najwiekszy problem nowych odcinków to nowy ferdek. nowi scenarzysci zabili starego ferdka który był luzakiem, miał gadane był pomysłowy i nikt, absolutnie nikt nie mógł wejść mu na głowę. teraz to ferdek trzesacy gaciami przed zoną która nim pomiata(co jest tak zenujace ze ogladanie sprawia ból), słaby niesmieszny dziad, który wyglada na wiecznie wystraszonego i zestresowanego, ale przede wszystkim takie ma kwestie.
z oczywistych wzgledów oglądamy zawsze filmy o postaciach ala rambo, zawsze to jest rambo tylko w odpowiednim kontekscie (house, ojciec mateusz, whatever) i takim tez pewnego rodzaju mocarzem był stary ferdek, teraz go zeszmacono sponiewierano, jest marnie, scenarzysci jakby zapomnieli o podstawowej zasadzie: główny bohater ma budzic sympatie, ma byc po prostu zajebisty
Zgadzam się w całej rozciągłości z autorem tematu.
Pamiętacie ''starego'' Ferdka? Jego super pomysły, odzywki, gesty. Sama jego mimika twarzy często wywoływała śmiech u widza. Była to postac grana perfekcyjnie w każdym calu. Razem z Boczkiem i Paździochem tworzył niezapomniane trio które rządziło i wymiatało wszystkich.
Jeszcze wczesniej, razem z Waldusiem, tworzył doskonały duet.
W nowych odcinkach (czyli tak 285+, kiedy przestał reżyserowac Khamidov) Ferdek radykalnie się zmienił. Począwszy od jego sposobu bycia, zachowania tekstów, a skończywszy na wyglądzie. Powoli zaczął stawac się przysłowiowym ''dziadem'', wiecznie narzekającym i nie cieszącym się z niczego. Jego fryzura wyglądała sztucznie i nienaturalnie(dobrze,że chociaz w tej nowej serii przywrocili Ferdkowi fryzurę podobną do dawniejszej.)
Dodam jeszcze, że ''stary'' Świat wg Kiepskich z genialnym Ferdkiem(czyli tak do odcinka 283, choc najlepszy klimat moim zdaniem miały odcinki 190-245) to dla mnie serial doskonały, pełny humoru i swojskiego klimatu.
''Nowy'' świat wg kiepskich (czyli tak odc. 284+) to już serial przeciętny, nie oferujący niczego nadzwyczajnego, ale mimo wszystko trzymający jeszcze całkiem niezły poziom.