Odcinek zupełnie nic nie wnosi i sprowadza serial do bardzo niskiego, wręcz przedszkolnego poziomu. Gdyby go nie było to cały sezon zasługiwałby może nawet na 9.
Ciekawe czy ktoś zdecyduje się zrobić dubbing do tego serialu. Jeśli tak byłoby fajnie, ale jeśli nie to w ostateczności będą napisy.
Serial o niczym, w którym ilekroć nie ma pomysłu na scenariusz można wrzucić cokolwiek.
Na szczęście wciąż są książki napisane przed XXI wiekiem i muzyka z tegoż okresu.
Tytuł tego epizodu to: co gdyby świat stracił swoich najpotężniejszych superbohaterów?
I nie dowiedzieliśmy się, co by się stało, gdyby ich stracił, bo nie pokazano, co wydarzyłoby się dalej. Totalnie bez sensu. Brakuje jakiegoś podsumowania na końcu każdego odcinka, pokazania, jak te zmiany wpłynęłyby na dalszy bieg...
Już w Czarnej Panterze zdobył to co mu się należało, ale niesłusznie został z tronu zrzucony.
Cieszę się, że tu wybrał inne kroki. Na pewno wolałem jego działania z filmu, ale cel ten sam. Może tym razem zasłużoną władzę utrzyma.
Nieciekawy, animacja(kreska) straszna. Zobaczę jeszcze drugi, ale chyba tylko po to, żeby się upewnić, że NIE e!
W jakim celu powstał ten serial? Co on wnosi do uniwersum? Kolejny raz Marvel wciska nam jakąś głupotę. Zmarnowane 4 i pół godziny. Nie polecam bo nic nowego ta historyjka nie wnosi i w tych czasach gdzie trudno o znalezienie wolnego czasu lepiej zainwestować ten czas na zupełnie coś innego. Niestety co do innych...
To byłoby to nieoglądalne. Brak krwi i jakichkolwiek ran w filmie, gdzie są takie uderzenia i ciosy, w tym krawędzią tarczy, jest żałosne i niestrawne. Poza tym fabularnie nic ciekawego, te same idiotyzmy. A zmiana z Rogersa na Carter właściwie nic nie zmienia.
Malsymalnie 4. I to tylko za animację i fajne długie...