Dobry półfinał sezonu :)
Will umarł był ratując Simmons i przejął go ten obcy. Coulson i Fitz uciekli. Ward umarł był, został przejęty przez to coś i wrócił czyli spełnił swoją misję. Lash na wolności. Ciekawie zapowiada się 2 część sezonu.
Teraz trzy miesiące czekania na minę Coulsona kiedy dowie, że Ward żyje (no w pewnym sensie).
Patrząc na wcześniejsze burze mózgów wynika, że Will, którego widzieliśmy w jednym z odcinków to był zwykły Will. Być może ostatnia scena z tamtego odcinka to scena, gdy nie ma już Willa, a był ten obcy. Aż muszę obejrzeć ponownie końcówkę, czy nie ma tam jakiś robaczych ruchów pod skórą.
Nie wiem czemu, ale gdy Coulson rozwalał Wardowi klatkę, przeszło mi przez myśl, że inhuman go wskrzesi, a potem Mallick znajdzie sposób na sprowadzenie go. Niewiele się pomyliłem.
Chyba nie ma, bo wszyscy by o tym trąbili. Naszego Inhumana zapewne widziała Simmons w ciele tego astronauty podczas burzy i widocznie wtedy zginął Will, a ten rzucający pistolet to tak jak mówisz-już nie Will.
Co do Warda-ja liczę, że jeśli ciało istnieje to jakoś da się go odratować po "wyjściu" Inhumana.
Wszystko zależy, czy intruz podtrzymuje swojego gospodarza przy życiu, czy wychodząc w martwe ciało (przykład Warda), żyje do jego opuszczenia.
Zastanawiam się czy on przejmuje całkowitą kontrolę. Z początku wydawało mi się, że trochę zostało tego Willa w Willu. Tylko pytanie czy to była jego świadomość czy Inhuman przejął jego wspomnienia i odczucia. Był całkiem przekonujący jak rozmawiał z Fitzem.
A chyba że tak :) Chociaż ciekawie byłoby jakby w Wardzie pozostała gdzieś jakaś cząstka jego świadomości która będzie chciała go zwalczyć. Ok, wiem, że Ward jest ich nawiedzonym wyznawcą ale też za bardzo zależy mu na władzy żeby dać się kontrolować. Trochę wymyślam ale to byłoby niezłe :)
Litości, starczy już tego Warda.I tak prawie nieśmiertelnego z niego zrobili, bo ciągle mu się udawało wszystkich przechytrzyć.Dość tego.
Może dlatego, że to jedna z głównych postaci? I główny "villian" tego serialu? To oczywiste, że ma żyć. Coulson i reszta też jakoś mieli wiele "fatalnych" sytuacji i wychodzili z tego cało.
"Fatalne sytuacje" a śmierć to co innego.No chyba, że Ward udawał nieżywego.Ale wyraźnie było słychać, jak mu żebra pękały.Teraz w każdym razie, jego "powłokę" przejął "Pradawny" i nawet, jeśli Ward żył, to już możemy go nie zobaczyć, jako jego samego, tylko jako powłokę dla Pradawnego.
Ewentualnie mogą wymyślić, że Inhuman wyleczy jakoś ciało Warda, żeby tymczasowo mógł bezpiecznie przekimać, w oczekiwaniu na lepszego nosiciela i wtedy Ward po opuszczeniu go przez niego, znowu będzie sobą, ale to raczej pobożne życzenia.
mozna pomyslec, ze pierwszy zapanowal nad cialem willa juz gdy mozna bylo uslyszec wystrzal bo jak bylo widac w ostatnim odcinku kule nic mu nie robia, tylko ogien
Kule pewnie na niego dzialaja, tylko wez traf dziada jak go nie widac. Cos jak bodaj w Resident Evil 4(grze) z tym, ze jeden rodzaj wroga mial pasozyta w roznych miejscach i zeby go skutecznie zabic trzeba bylo go trafic w pasozyta. Poza tym ogien to chyba zniszczyl tylko powloke zywiciela. Mysle, ze jego moglby zabic Lash albo Lincoln. Sadze po prostu ze ladunkiem elektrycznym daloby sie go usmazyc. Ciekawi mnie czy jego dzialania beda mialy jakis zwiazek z Civil War ;-)
Ciekawe czy Coulson i Fitz opowiedza wszystko tak jak bylo na planecie. Moze Fitz nie powie Simmons, ze Will chcial go zabic bo zostal opetany, możliwe, ze Jemma nie bedzie chciala w to uwierzyc
Po tym jak on jej bezustannie pomagał otworzyć portal? Raczej nie, choć mogę się mylić :)
Mnie tylko ciekawi jakie ciało zbuduje sobie ten Pierwotny
Tak wogóle to Fitz miał szczęście że ten Inhuman nie był w swoim ciele :) bo by wtedy nie przeżył na 100%
Mógł zarejestrować rozmowę swoim telefonem, by mieć wszystko czarno na białym. Ewentualnie, że ratując Jemme doznał obrażeń i zginął. Couli przytaknie i Jemma wróci do Fitza :D
W sumie o nagraniu nie pomyslalam :) Ale nie wiem czy bym chciala zeby razem teraz byli Fitz i Jemma
Wg mnie Fitz, z racji swojego poświęcenia dla sprawy, powinien być ciutkę niedostępny dla Jemmy. Wtedy, będzie mógł się przekonać, na ile jej uczucie do niego po śmierci Willa, jest obecne.
Na moje ona teraz wpadnie w depresje, Fitz bedzie ją wspieral i Jemma zrozumie, ze to Fitza kocha. Standardowy scenariusz
Nie wierzę że zabili Warda. No po prostu nie wierzę. Nope nope nope. Przez chwilę myślałam że Coulson jednak go uratuje. Pewnie by to zrobił, gdyby Ward nie posunął się o krok za daleko i nie zabił Ross.
Oooh i teraz czekać do marca!
Ja nie do końca jestem pewny, że tak po prostu pozbyli się Warda po 3 sezonach, gdzie był jedną z głównych i kluczowych postaci. Do tego Dalton jako badass rozwinął skrzydła i nie musiał już grać drewniaka jak w 1 sezonie. I to w mid-season finale. Nie chce mi się wierzyć-i dlatego jestem prędzej zwolennikiem tezy, że Grant "gdzieś tam żyje" po wejściu w niego Inhumana, i że po jego "wyjściu" może żyć. I szczerze coś takiego przewidywałbym na ostatnią scenę 3 sezonu-niby martwe ciało Warda nagle wstaje :D
Jak może żyć, jak Coulson mu wgniótł i połamał całą klatkę piersiową, i zmiażdżył płuca i serce
Pewnie może, ale bardziej to on wykorzystuje nosiciela. Willa jakby wchłaniał - patrz - brakowało mu nogi, kości na wierzchu. Ale niekoniecznie je naprawił bo może jako pasożyt, ten Pierwotny nie potrzebuje tlenu....Ale to takie troszke skomplikowane co piszę, że może masz rację, to potrafi odtwarzać zniszczone struktury biologiczne :)
Raczej ją pochłaniał.
Tak sobie myślę że byłoby fajnie zobaczyć Hulka który miota tym Inhumanem tak jak Lokim :D
Myślę, że "pasożyt" podtrzymuje przy życiu to co z danego osobnika pozostało, by po całkowitej śmierci (do nieodratowania w żaden sposób jak Will) nosiciela, opuścić go.
Tak po cichu też na to liczę. Pociesza mnie też fakt, że to Marvel-mało kto tak naprawdę tutaj umiera xd. A nawet jeśli umrze to zawsze można go wskrzesić.
Witam, proszę o wytłumaczenie - czy ta postać którą kiedyś widziała Simmons w czasie burzy to ten sam potężny inhuman, który opętał willa a potem Warda? Jakim cudem domniemanie tak potężna istota ledwo sobie poradziła w walce z Fitzem ? :)
Wydaje mi się także mocno przesadzona sytuacja iż robal zdążył opętać warda i jeszcze na dodatek uciec przez portal kiedy zostały tam dosłownie sekundy, ale może przesadzam bo przeciez w tego typu serialu lepiej nie szukac logiki ;)
Mi się wydaję, że ten super potężny inhuman przyjął formę pasożyta żeby przetrwać na tej planecie. Sam mówił do warda, że potrafi się przystosować do warunków. Podejrzewam również, że poprzez tak długi pobyt na tej planecie był bardzo osłabiony i dlatego fitz go pokonał. Myślę, że na ziemi powoli będą mu wracać siły i będzie szukał nowego ciała ( po to zabrał protezę dłoni Coulsona.) możliwe nawet że będzie chciał sztuczne ciało, Hydra mu to umożliwi:). Nie mam pojęcia w jaki sposób zdążył dopełznąć do warda i przejść niepostrzeżenie przez portal :-p
Raczej naszego Inhumana będzie grał Brett Dalton i mocno wątpię, by miał inne ciało. W sensie w przyszłości. Poza tym-tyle trąbili, że potężny, to na luzie zdążył, myślę, że tego nie trzeba tłumaczyć.
Jak tam dotarl - latwo wyczuwal krew, bycmoze wchodzi w kogos przez rany. Bycmoze uzywal burzy piaskowej do transportowania sie, albo szybko poruszal sie pod ziemia. A co do tego, ze Fitz mial z nim szanse, sadze ze to raczej chodzi o rozklad ciala plus to, ze Fitz byl w dobrej formie(brak zasadniczo ran) w przeciwienstwie do kogos, kto mial problemy nawet z chodzeniem. Co do sztucznego ciala, to mysle, ze po Ultronie tak szybko nie powtorza tego motywu.
a jak wszyscy mowia, ze taki on potezny, pierwszy, ze zniszczyl ta planete to musi byc bardzo mocny
Inhuman przejął ciało Willa, które było osłabione. Wydaje mi się, że to działa tak, że szuka najsilniejszego dostępnego żywiciela a później obrasta w siłę. Gdyby teraz walczył z Fitzem nie dałby mu szansy nawet mrugnąć okiem. A poza tym to Ward z sezonu na sezon coraz gorsza menda. Strach się bać co będzie w kolejnym ;)
Jestem w trakcie oglądania, więc napiszę tylko: "May, you take a Power Rangers..." xD
Bardzo się cieszę, że Phil w końcu zabił Warda bo już patrzeć na niego nie mogę od pierwszego sezonu! Szkoda, że robaczek wziął sobie jego zwłoki, ale musiał mieć jakiś "środek transportu" najwyraźniej w postaci robaczka długo nie może.
I ciekawe spostrzeżenie kiedy Ward wygłaszał swoją mowę do Phila na planecie i go olśniło, że w tej całej sytuacji on jest ważnym elementem jak i nie najważniejszym, no i brawo Ward! Zostałeś pokrowcem starożytnego Inhumana :)
Zawiedziona jestem trochę, że ten Wielki Inhuman w tym odcinku nie okazał się taki "wielki" ale druga część sezonu pewnie nam to pokaże.
Byleby szybko porzucił ciało Warda :P
I nie rozumiem po co Coulson zostawił tę rękę obok ciała Warda? I czemu Inhuman ją wziął?
Jak to tak bez ręki teraz, Phil? Czy liczysz na to, że dorobią Ci coś lepszego? :D Mackę jakąś? xD
a i dodam jeszcze, że mi bardzo przykro, że Willa już nie będzie :( Lepszym ciachem jest niż Ward :P
Jak dla mnie Ward to jedna z lepszych postaci. Pełen sprzeczności, w sumie dopiero w 3 sezonie rozwijał skrzydła, bo w 2 jeszcze się miotał między frakcjami. A Brett Dalton od kiedy gra Warda z Hydry naprawdę wymiata i aż szkoda było patrzeć jak umiera. Zobaczymy, jak zagra Inhumana, bo ta krótka scena była mocna.
Co do ręki Coulsona-jak oprowadzał Ros po bazie to powiedział coś w stylu "Tu tworzymy protezy" to sobie poradzi. A zostawił ją tak...symbolicznie.