Sama się zastanawiam, czy chcę to oglądać. Krótsza (filmowa) wersja z jednej strony miała dobre momenty, stanowiła jakby taki kolaż twórczości Siona Sono, ale z drugiej - było tam trochę obrzydliwych momentów. Ciekawe co dopiero serial... (jeżeli dobrze pamiętam w 2,5 godz wersji nie było motywy z rybkami...)
Wersja pełnometrażowa była genialna, nie mogę się już doczekać zabawy przy deep cut! Kawał pokręconego, świetnie zrealizowanego kina.