Błagam Barry, w Tobie jedyna nadzieja ;-;
Co to kur... w ogóle było. To był finał Arrowa? Czy jakiejś brazylijskiej telenoweli? Więc wszystko co się działo w 3 sezonie, każdy wątek, każda historia... chodziło tylko o to, żeby Oliver mógł być z Felicity?! "W dupie mam miasto, chodź pojedziemy sobie na plażę" <- to miał na myśli Arrow, kiedy zrobili sobie spotkanie po bitwie z Ra'sem... No i Ra's... JAK TO JEST, ŻE ARROW GO ZABIŁ!? Totalnie się z tym nie godzę, mówię, krzyczę NIE! A potem te strzały w kierunku Olivera (dobrze oczywiście, że miał wdzianko ligi i go nie zabili; dla tych co walczyli z Digglem w poprzednim odcinku nie starczyło materiału, sorka). No i Felicity w kostiumie ATOMa. Przepraszam, ale ja tego nie widzę i oglądając odcinek co raz bardziej wykrzywia mi twarz. Większych absurdów się nie da wymyślić? Może zakończcie już ten serial, skoro wychodzi wam tylko taka szmira?
I widząc Olivera odjeżdżającego z Felicity "w stronę zachodzącego słońca" myślałam tylko "proszę, proszę, proszę, zwalcie się z tego klifu i już nigdy nie wracajcie".

Teraz to ogólnie mamy lekkie zamieszanie i Arrow oraz niedługo Flash zostaną obdarci ze wszystkiego. Nadchodzi Legends of Tomorrow i jak widać Arrow znów wrócił do starej gry. Zapowiadali zupełny reboot Arrow z nowym Arrowem mniej mrocznym, więcej akcji. Z drugiej strony nie wiadomo jak będzie wyglądać wprowadzenie LoT. Może to być jakiś skok w czasie, może to być w finale Flasha dunno.

Co do odcinka zauważyłaś dokładnie te same błędy co ja. Oliver nagle znikąd wyskoczył z tym, że nie chce być Arrowem skoro nie jest już ani tym ani Oliverem Queenem. Logicznym dla mnie rozwiązaniem było to, że dojdzie do wniosku, że musi się stać i jednym i drugim. Nawet w trakcie odcinka miałem nadzieję na taki finał, już gdy Felka zaczęła mu mówić, żeby walczył żeby żyć.
Z Ras'em jest ten problem, że aktor miał potencjał, ale jednak źle zinterpretowali postać Ra'sa i mamy 600-letniego gościa, którego można łatwo zrobić w konia i pokonać po 4 tygodniach treningu z nim. Liczę na to, że będziemy mieli lustrzaną sytuację i Ra's również przeżyje i zanurzając go w Jamie Łazarza stanie się tym kim powinien. Wracając do aktora, było go za mało plus zrobili wersję pod koniec życia przez co Ra's był strasznie powolny spokojny i przez to za mało enigmatyczny.
Ze strzałami też się zgodzę, głupie wytłumaczenie. Jeszcze zrozumiem wyjaśnienie, że akurat te zbroje, które nosili Ra's i Oliver były wzmocnione. Ale Nyssa powiedziała, że wszyscy w lidze noszą takie same. Przecież odcinek temu Diggle rozwalał LoA z karabinka, a teraz Oliver nagle dostaje dośc mocno trzy razy w korpus blisko serca i ... totalnie nic mu nie jest tylko jest lekko poobijany.
Felki w stroju Atoma nie komentuję... tyle było w tym braku logiki, że ... już samo to, że mogła pilotować ten kombinezon będąc o WIELE drobniejszą od Palmera. Facet ma z 190 cm wzrostu i jest dość spory ona ma z ile? 167?
Końcówka po prostu była taka, że było mi dosłownie słabo. Liczę, że początek sezonu to będzie moment jak Oliver straci panowanie nad autem Felce się poluzują pasy i wyleci przez przednią szybę. Ewentualnie niech pokażą, że w ostateczności jak już siebie mieli to się okazało, że zupełnie do siebie nie pasują. I wtedy odzyskam wiarę w serial. :P

Wypadek Felki to piękna wizja... ale jakoś wątpię, skoro Arrow niby ma przestać być mroczny. A pewnie śmierć jego "ukochanej" by go doszczętnie złamała. Nie rozumiem jak scenarzyści mogli zabić kurę, która mogła znosić złote jaja - uważali, że trzeba coś zmienić, bo...? Bo było źle? Wszyscy się zachwycali 2 sezonem, więc dlaczego podjęli taką radykalną decyzję? Nie do pomyślenia... Boję się tego, co zobaczymy w 4 sezonie...

Czytałem jakieś zagraniczne forma, że podobno scenarzyści się ocknęli i jakoś to naprawią. Znów będzie więcej akcji no i ten reboot, gdzie mamy jednak mieć GA. Co do umiejscowienia LoT może być różnie biorąc pod uwagę, że Hawkgirl Cold i Stein mają się pojawić już w finale Flasha.

Tak, tak, oby naprawdę tak było, bo za chwilę będzie za późno... Co do DC's LoT to jakoś nie mogę przeboleć faktu, że wrzucą Sarę do Lazarus Pit. Może wszystkich niech tak wskrzeszą? Matkę Olivera, Tommy'ego, Shadow... niech znajdą ciało ojca Olivera i jego też tam wrzucą. Co to za sens zabijać postać, jak zaraz się ją wskrzesi?
A czy w tym nowym serialu nie miało być też Roya? Nie widziałam go w trailerze, ale sądziłam, że to dlatego odszedł/odesłali go z Arrowa.

Ostatnio był jakiś news, który związany jest z Constantinem - ten mógłby wskrzesić Sarę bez LP...

Producent Arrow jest zainteresowany przejęciem postaci Constantine'a tak samo bodajże stacja theCW. Dodatkowo aby ratować serial rozważane są ewentualne występy gościnne. Sam Amell, Brandon Routh i Grant Gustin zadeklarowali że z chęcią wystąpiliby w serialu Constantine. #SaveConstantine

I bardzo dobrze... Constantine mógłby wiele zdziałać :)

Lepiej, żeby przejęli Constantine'a. Biorąc pod uwagę fakt, że już w pilocie było puszczone oczko do Dr Fate to ja jestem za. Uwielbiam właśnie aktorów z Arrow i Flash, bardzo zżyli się z serialami i granymi przez nich postaciami i wierzą w całą tą inicjatywę.

"My name is John Constantine..." :D

Jak nic ten tekst będzie na początku serialu jeżeli dojdzie do tego o czym piszesz :D

haha tak samo jest w trailerze Supergirl :D

Seerio? A ja myślałem że to inna stacja robi. Może to jakaś maniera w świecie DC i np idąc do kina na "Batman vs Superman" usłyszymy na dzień dobry: "Our names are Bruce Wayne and Clark Kent" :D

PS: Hmm...a jak będzie wyglądać czołówka LoT? Olaboga ale wyliczanka się szykuje haha :D

inna stacja ale ten sam producent co Arrow i Flasha - Greg Berlanti :)
HAHA przedstawienie się widzom zajmie im chyba z 10 min odcinka :P

Słyszałem, że w przypadku Sary przyczyni się do tego Rip Hunter. Mnie wkurza tylko jedno jesli chodzi o postać Sary i samą aktorkę (nie jej wina ogólnie). Scenarzyści ze względu na dość duży fandom Caity Lotz stwierdzili, że ją tak wskrzeszą i teraz sporo osób znów zaczyna wrzucać na postać Laurel i Katie Cassidy. Jak mnie to wnerwia.

bo scenarzyści zrobili błąd wprowadzając postać Sary/Canary do Arrow, przez to że została zastąpiona przez Laurel ludzie zawsze będą je porównywać...
ale najlepiej oddzielić te postacie od siebie, bo w zwiastunie LoT White Canary wygląda świetnie a w Arrow Black Canary ma już swoją historię...

LoT czyli... ? Rozwiniesz skrót bo nie mogę nic znaleźć na filmwebie ;x

Legends of Tomorrow

tu masz trailer: https://www.youtube.com/watch?v=SE0qu0Erm5E

Legends of Tomorrow :D

Scenarzysci na pewno nie zrezygnują z Olivera i Felicity... wręcz przeciwnie sa bardzo zadowoleni w jakim kierunku ich historia poszła... dodatkowo sam Amell i Rickards powiedzieli że już na początku 3 sezonu wiedzieli że tak się zakończy sezon dla Olicity.
dodatkowo producent wykonawczy powiedział że Oliver i Felicity szybko wrócą z" emerytury" a będzie to związane z problemami z Thea lub Digglem i HIVE.
Można tez przypuszczać że Oliver w 4 sezonie stanie się bardziej wyluzowany, humorystyczny- zacznie bardziej przypominać swoją komiksową wersje i powoli stanie się Green Arrow.

Z tego co słyszałem rożnie jest z wypowiedziami twórców. Jednak sporo fandomu narzeka i ma dość tzw. Olicity i zarząd jest tym zaniepokojony i chcą to zmienić. Właśnie dlatego z tego co wiem zastąpią Guggenheima nowym reżyserem. Osobiście nie mam nic do Felicity czy nawet Olicity o ile zmniejszą poziom występowania tego pairingu do tzw. tła oraz przywrócą Felkę do mniejszej roli, a nie wiecznie narzekające płaczącej moralizatorskiej i rządzącej się paniusi. Ten pairing w pewnym sensie przez swoją nagminność i kiczowate poprowadzenie zniszczył finał.

*cały sezon

to czytamy inne wypowiedzi :-) bo ja czytałam ze są bardzo zadowoleni. Zastąpią Guggenheima bo on ma się bardziej skupić na nowym serialu a Arrow będzie pisać jakaś kobieta o imieniu Wendy. a Olicity w 4 sezonie ma być jedynie dodatkowym wątkiem nie tak jak w 3 sezonie.
Także radziłabym się przyzwyczaić do myśli że oni będą razem w 4 sezonie ale co będzie dalej to nie wiadomo :-)

Poza tym Marc Guggenheim nie odchodzi z Arrow bo właśnie zaczął pracę nad scenariuszem 4 sezonu -)

Niestety MagdaLena ma rację. Osobiście sprawdzałem na necie strony zarówno aktorów jak i fanowskie strony "Olicity ". Wszędzie gdzie patrze jest pełno piszczących z radochy nastolatek na widok tego związku. Sami aktorzy są zadowoleni z tego wątku. Czyli nic się nie zmieni. Dalej będą nas karmić tym g związkiem( nie wiem czy ludzie nie dostrzegają tego, że Felicity nie pasuje do Olivera w najmniejszym stopniu).

Większość to dostrzega tylko nie tworzą petycji do twórców tak jak robili to fani "Olicity". Felicity była znakomitą postacią drugoplanową, głos w słuchawce i jakieś śmieszne rozmowy i tyle. Jak obejrzałem 3x01 i słyszę o ich randce pomyślałem sobie skąd to się wzięło przecież w pierwszych dwóch sezonach nic o tym nie było, nic nie mają ze sobą wspólnego (oprócz ratowania miasta). I później to już się zaczęło przekręcanie faktów. Felicity zna Olivera bardziej niż Thea, jego rodzice, Laurel, Sara, Tommy razem wzięci. Można Laurel nie lubić, ale zna ją całe życie, Ras go "zabija" i nawet o niej nie pomyślał. Cały czas się zastanawiam co jest w tej parze niby takiego wspaniałego, że wszystko co było tworzone w dwóch sezonach musi przepaść.

Zn ja się odwołuje to co słyszałem o Guggenheimie. Wiem tylko, że showrunner się zmienia. Co do Olicity nie wiem jak rozwiną ten wątek. Ale nie zgodzę się z dwiema kwestiami. Ktoś dalej w poście napisał, że ten finał miał największą oglądalność, czyli że musiał być dobry. Szkoda tylko, że oglądalność wzrosła poprzez oczekiwania względem drugiego sezonu (to przez ten sezon Arrow ma o niebo więcej fanów) i teraz mieliśmy bardzo silnie reklamowany "finał" sezonu. Trudno, żeby nie miał największej oglądalności. Liczy się jakość. Na facebooku zdania są podzielone. Spora ilość fanek kocha Olicity, spora częśc prez ten związek wolałaby już nawet pozbycia się Felki. Czytuję również opinię np recenzji robionych przez IGN (BTW finał dostał jakieś 6.5) i ludzie również w sporej mierze narzekają na finał, a za główny powód podają nagminność romansu względem akcji i straszne zniszczenie postaci Felicity.

Też czekam na the 100 !!!!

Podejrzewam że po tym co zrobi Flash w przyszłym tygodniu okaże się że Olicity nigdy nie zaistniało. Scenarzyści przedstawili je w takiej rzewnej formie by się nikt o nie wiecej nie dopominał a wtedy będą mogli swobodnie wrócić do komiksowego Lauriver ;)

Wiesz, może Laurel przestała być irytująca bo po prostu jej przeznaczeniem nie jest być z Oliverem (w tej wersji), jego kobiety zazwyczaj kiepsko kończą:) A co do braku zapowiedzi sezonu 4, w tym prawie każdy odcinek kończył się szokującym clifhangerem, bohaterowie, a tym bardziej scenarzyści muszą odpocząć. Będziesz oglądać spinoffa, czy po Arrow dasz sobie spokój?

Spinoffa?? Proszę o jakąś podpowiedź:) To Twórcy uważają, że tak się świetnie spisali przy 3 sezonie Arrow, że wypuszczają coś jeszcze?:p Arrow będę oglądać nadal bo uwielbiam postać Olivera. Wiem, wiem "komiksowcy" narzekają, że jest zbyt poważny i takie tam ale mi sie bardzo podoba jego natura. No i zawsze warto obejrzeć Amella bez koszulki:p

Legends of Tomorrow :) tu masz zwiastun https://www.youtube.com/watch?v=4MubNoWQiSc
zapowiada sie bardzo dobrze :)

Dobra...troszkę sie podjarałam tym zwiastunem:p Mam wieeeeelką słabość do Michaela Scofielda:p Mimo, że jest bardziej drewniany niż nasz Arrow:)

Jest drewniany, ale lubię Capitana Colda, jego zimna logika i trzeźwy stosunek do rzeczywistości są zniewalające:)

no nie dziwię Ci się, ja też się jaram :D mi w Coldzie podoba się ta jego przerysowana poza i cwany charakterek :)

Zgadzam się...z Wami..tutaj ubogi warsztat aktorski schodzi na dalszy plan..a postać Colda jest świetna. A propo Michaela Scofielda...aktorsko jest słaby za to pisze bardzo ciekawe scenariusze. Widziałyście Stoker?? Nie dla wszystkich ale jak ktoś lubi taki chory, psychologiczny klimat to się spodoba:)

A wiem wiem o czym mowisz. Niedawno Miller byl w Polsce nawet :)) dlatego po Prison Break zniknal na jakis czas, bo zajal sie pisaniem scenariuszy...
Uwielbiam takie come backi. Tak samo w przypadki Marka Hamilla w roli Trickstera czy tez postaci ojca Barrego, Heatwave (Prison Break Reaunion)
Jaram sie jak Firestorm :D

hahaha:) Wiem, że był.. całe zycie na niego w Krakowie czekałam a kiedy sie wyprowadziłam to on nagle przyjeżdża:p W każdym razie....na pewno obejrzę ten serial:)

jak dla mnie serial mógłby się już skończyć - finał sezonu zresztą dał takie odczucie - żadnego nawiązania do kontynuacji - oprócz spin offa ATOMA - chyba, że Barry Allen namiesza w przeszłości w wszystko potoczy się zupełnie inaczej ;)

Hehe sporo fanów miało taką nadzieję, ale to niemozliwe:) To są 2 związanie ze sobą produkcje ale nie ma opcji aby coś w Arrow wydarzyło sie poza Arrow:p A każdym razie myślę sobie, że 4 sezon musi być lepszy.

no gorszy chyba być nie może :v

no po obejrzeniu ostatniego odcinka Flasha jestem bardzo pewny, że zajdą pewne zmiany - Barry na pewno namiesza w linii czasowej - przecież Team Arrow i Team Flash się znali a to dość istotne jeśli chodzi o przyszłość/przeszłość/teraźniejszość bohaterów - jeśli producenci nie wezmą tego pod uwagę będzie to dość dziwne - pewne szczegóły powinny się zmienić. Jakbym chciał by wydarzenia z 3. sezonu wymazać bohaterom z pamięci ;)

Laurel przestała być irytująca? Zdecydowanie najgorsza postać w całym serialu. Po treningach z bokserem nagle bije się jak równy z równym z wyszkolonymi zabójcami z ligi...

Odcinek był dobry, pozamykał pewne sprawy z poprzednich sezonów, ale jednocześnie też zostawił otwartą furtkę. Zacznę od Ra'sa - jego postać nie była jakoś szalenie interesująca, ale jeden sezon to chyba za mało by udźwignąć tak znaną postać z komiksów. Trochę nie podobało mi się to, że Queen nie odniósł żadnych ran podczas walki, ale najważniejsze, ze już mamy spokój od postaci Ra'sa i w końcu możemy liczyć na nowego wroga, którym zapewne będzie Damien Darhk. Diggle jednak bohaterem? Jestem ciekaw jego stroju. Myślę, ze jego postać przez te 3 sezony najmniej się zmieniła i za to wielkie brawa. Lance pomimo, że czuje nienawiść do Queena, jak i do reszty bohaterów to uważam, że w 4 sezonie na nowo będzie próbował im zaufać. Myślę, że nie tylko ratowanie miasta będzie miało na to wpływ, ale też być może postać Sary. Ogromnym zaskoczeniem sezonu była dla mnie Laurel. Naprawdę nieźle się postarali by naprawić jej postać i mam nadzieję, że w 4 sezonie będzie jeszcze lepszym Kanarkiem. Thea z nią też się postarali, były momenty w drugim sezonie, że irytowała. Jednak trzeci sezon ukazuje jej przemianę w twardą dziewczynę, która nie daje sobą rządzić. Stała się odważna, nie bała się zmierzyć z samym Ra'sem pomimo, że ten ją pokonał. Malcolm nowym Ra'sem to był dla mnie lekki szok, ale oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jego postać jest genialna, myślę, że jeszcze nieraz wszystkich zaskoczy. Sam Queen chyba najbardziej się zmienił. Jego powrót może oznaczać w końcu Green Arrow? Jego ostatnie zdanie ''Jestem szczęśliwy'' spowodowało, że odniosłem wrażenie ten Queen który wróci w 4 sezonie będzie miał odrobinę więcej humoru i będzie bardziej komiksowy. Zastanawia mnie też ksywka Red Arrow, wiem, że ta nazwa funkcjonuje w komiksach, ale może to celowy zabieg by Thea pozostała Speedy. Może chcą uniknąć jednoczenie nazw Red Arrow i Green Arrow. O tym przekonamy się pewnie w następnym sezonie. Kilka razy już wspominałem, że minusem sezonu była Felicity, ale należy dać jej szansę na poprawę jej postaci. Podsumowując, pomimo że sezon nie był dobry to skupił się na bohaterach. Większość z bohaterów przeszła zmiany, nie są już tacy jak wcześniej. Weźmy pod uwagę Olivera, Laurel, Lance'a, Thea to oni najbardziej zmienili się w tym sezonie. Sezon 4 podobno ma się trochę skupić na postaci Diggle'a i postaci Felicity, czy to może oznaczać równocześnie ich przemiany? Na to liczę, a szczególnie liczę na o wiele lepszy sezon niż 3. :)

Wow... Jednak udało im się. Nie spodziewałem się, że można aż tak zaatakować widza głupotą. Felicity po 3 sekundach potrafi latać w stroju ATOMA, i ten ich wyjazd haha nie no. Flash proszę restart i proszę o numer do Coulsona co załatwię sobie czyszczenie pamięci o tym sezonie w projekcie Tahiti.

Strój ATOM może być sterowany zdalnie może więc Ray sterował strojem tak jak kilka odcinków wcześniej Oliver podczas gdy w środku był Ray, nie musiał opuszczać kryjówki i dokończył lekarstwo. Zresztą jak sobie przypomnieć to Palmer też długo nie uczył się latać właściwie jak tylko wpadł na pomysł jak uruchomić strój zaczął latać i całkiem nieźle mu szło :)

Tylko, że Palmer w zasadzie ten kombinezon robił od zera, widocznie też jest dobrym inżynierem jak Cisco i dlatego się dogadywali. Felka pomagała mu od czasu do czasu, przy sprawach układów scalonych itp. Ray do tej pory nie umiej jeszcze dobrze latać w stroju, dodatkowo nie wie jak to by było jakby w tak szybkim locie złapał człowieka. Mógłby mu pogruchotać kości - a tutaj Felka nie dość, że znała dokładnie obsługę w krótkim czasie umiała w kombinezonie wylądować dość dobrze (Palmer wielokrotnie miał z tym problem) to jeszcze nic nie zrobiła Oliverowi, który powinien od samych strzałów być półmartwy.
Co do sterowania zdalnego, było mówione, że Ray nie może polecieć bo albo pomoże zając się szczepionką i zesłać ją nad miastem, albo uratuje Olivera. Oznacza to, że Felka sterowała kostiumem, ledwo dosięgając do poszczególnych części kombinezonu.

Nie będę się sprzeczał bo takich motywów czy nieścisłości jest tu sporo, zrzucam to raczej na materiał źródłowy w końcu to opowieść o superbohaterach więc nie można mówić o przesadnym realizmie i w niektórych miejscach można a nawet powinno się moim zdaniem przymknąć oko na te nieścisłości, w końcu w serialu było dużo więcej bardziej nieprawdopodobnych momentów niż to, że Felicity potrafiła latać w kostiumie Palmera czy to, że złapała Olivera niemal tak jak Superman złapał Lois Lane w pierwszym chyba filmie :)

Z jednej strony racja. Z drugiej są granice przymykania oczu,aż w końcu je zamkniesz. Nie przeszkadzało mi to, że Arrow w pierwszym sezonie unikał wielu kul od jakiś tam ochroniarzy itp. Można w to uwierzyć pod względem tego, że starał się ich zdejmować po cichu i o niebo lepiej wykorzystywał otoczenie plus tacy ochroniarze często byli jakimiś niewyszkolonymi płotkami. W tym sezonie wkurzało mnie już to, jak szkoleni wojskowi armii nie potrafili zastrzelić z odległości 10m gościa na dachu samochodu mając karabinki. Na resztę spokojnie przymykam oczy. ;)

Faktycznie jeśli chodzi o strzelanie z jakiejkolwiek broni palnej można odnieść wrażenie, że strzelać potrafią tylko główni bohaterowie, reszta wydaje się strzelać tak żeby trafić wszystko prócz celu (zwłaszcza jeśli tym celem ma być któraś z głównych postaci).

Level Stormtrooper