Jasna cholera. dobra właśnie skończyłam odcinek i zbieram szczękę z podłogi.
ale zacznijmy od początku :
Cupid- nie no laska jest świetna jej teksty uśmiech. Taka "słodka idiotka" tyle że niebezpieczna.
Dig w tym odcinku był głosem rozsądku a nawet i serca Olivera.
Za mało Roya za mało Thea i brak Malcolma to minus.
i najważniejsze Oliver poszedł do Felicity żeby powiedzieć jej kocha a zobaczył jak ta całuje się z innym( po raz pierwszy było mi Go szkoda). miałam wrażenie że gdyby Roya nie było w kryjówce to Oliver rozniósł by ją w pył. niestety na końcu mi się przycieło więc to tyle. Jutro napisze więcej bo jak na razie jeszcze emocje nie opadły.
Nie macie na co narzekać.. xP - oba imiona są ładne, i takie niespotykane (no dobra, może spotykane w pewnych kręgach ale z pewnością ZNACZNIE mniej popularne jak jakiś tam mateusz, wszędobylskie imię). Winnyście się cieszyć! xP
Haha nie pomyślałam o tym. Dobre ;D kwestia przyzwyczajenia. Lepiej Werki niż Weronika ;p
Lepsze Wera niż Weronika może? Weronika, nie chcę brzmieć jak facet wyrywający laskę na imię, to ładne imię, nie wiem co od niego chcesz.. Weroniko xP
haha oj matiii...dobre :D nie wiem jak to wyrazić ale tak topornie brzmi :D to Werka chyba najlepiej :D
Kurde prawie wszyscy avki zmieniają! Nie dam się! Nie idę za tłumem :P
Bardzo fajny ten avek, ale jak matiii wspomniał ciężko będzie się przyzwyczaić :)
Nawet mi jest ciezko ;p a musialam zmienic bo ten Arrow taki sweetaśny jest ;D
Magdalena :-p uzależnienie od Arrow. Lubie,kocham,ubóstwiam ten serial .Pełna świadomość uzależnienia-palpitacje serca przy każdym odcinku :-)
No to czas i na mnie..ekhem..Agata ..również uzależniona ..kocham-tyle w temacie:-)
Ja też jestem kobietą (kurde co za wyznanie) i oglądam serial od początku i to nie klata Amella mnie do niego zachęciła, a ciekawa fabuła, niezłe poczucie humoru trochę romansu, ale przede wszystkim walka ze złem i moralne zagwostki bohaterów.
P.s. Wolę Roya/Arsenala od Amella, bo wszystkie kobiety lubią zagubione kociaki:-)
" i to nie klata Amella mnie do niego zachęciła"
Tak sobie wmawiajcie dzierlatki, tak sobie wmawiajcie xd <dżołk>
a mnie zachęciła i klata Amella i akcja, ciekawy scenariusz i Salmon Ladder ( chociaż wtedy jeszcze nie wiedziałam co to jest :P )
Tak sobie wmawiaj, Weroniko, tak sobie wmawiaj - prawdą jest, że klata Amella to wszystko, później przyszła cała reszta xP
noooo klata i zarost :P ale naprawdę wszystko pojawiło się mnie więcej w tym samym czasie, Pilot był wspaniały i tak się uzależniłam :P
Ja Ci dam dzierlatkę:-) Lubię filmy akcji i o superbohaterach, choć obiektywnie rzecz ujmując te filmy (choć nie wszystkie, bo nie chcę generalizować), ambicją i wyrafinowaniem nie grzeszą. I nie podskakuj chłopcze bo mnóstwo kina akcji tego starszego jak i nowszego w swoim krótkim żywocie widziałam:-)
Dzierlatka to zamiennik na słowo 'dziewczyna/kobieta' - ale ja wieśniak dosłownie i w przenośni, może stąd to słowo się nie podoba, nie każdy o nim słyszał xd
Wierzę na słowo : ) Hmm, 'krótki' żywot oznacza syndrom Kawusii? W sensie: szkoła w poniedziałek? xD
Mój krótki żywot obejmuje 18 lat z lekkim vatem stąd też słowo dzierlatka nie jest mi obce ani też źle mi się nie kojarzy. W chwili kiedy ja pozwalam sobie na przekomarzanie Ty kwestionujesz moją wiedzę i inteligencję, na szczęście ja się długo nie gniewam:-)
Wybacz - przekomarzanie sobie zarezerwowałem dla stałych bywalców (alem zaskoczony, że dzierlatka podaje swój wiek xP). W takim razie przepraszam, jeśli Cię uraziłem czymkolwiek, nie to było moją intencją : )
Jedynie pewne ramy wiekowe, interpretacja zależy od Ciebie:-) Jeżeli sprawiłam wrazenie urażonej to dodam, że nie było to moim zamiarem:-)
NIe jesteś dziwna. Walki w tym serialu to mistrzostwo świata. W pierwszym sezonie to było to co własnie głównie trzymało mnie przy serii.
Sprostuję. Nie czepiam się tego, że raz na 5 odcinków na 15min dostajemy love story, bo tego nie da się uniknąć. Czepiam się tego, że nagle odcinek najlepszy dla psychofanek, bo superbohater ma problemy miłosne, a nie dlatego, że nastąpił fabularny zwrot akcji, czy stało się coś nieprzewidywalnego w samym mieście, coś związanego z teamem, czy Flashem. Nagle jest wielkie zaskoczenie, bo Arrow nie może być z Felicity, a każdy, kto choć uszczknął angielskiego i słuchał peneli na SDCC wie, że nie będą odbiegać bardzo od komiksów. Nie ma tematu Olivity, to przejściowy zapychacz mający na celu przyciągnięcie osób nie zainteresowanych niczym innym w serialu. Laurel stanie się BC i to ona będzie partnerką na "zimne noce" Olivera. Wasze zachwyty tu w niczym nie pomogą. Z racji tego, że kostium Laurel jest już gotowy, pojawi się pewnie po mid-seasonie i dlatego właśnie teraz Felicity zostanie nakierowana na Ray'a.
Po typowe romansidło można sięgnąć sprawdzając inne seriale, ten opowiada o czymś konkretnym. Love story jako tło, czemu nie, ale w kilku odcinkach to już był temat przewodni i zaczynam wymiotować tęczą na myśl, że kolejne odcinki znowu będą na głównym planie miały problemy sercowe, a nie faktyczne problemy, np. te o których wspomniał sam Oliver: "I dont want to die on this table Diggle...".
Tylko dodam, że pewnie czeka nas miłość do Katany, Laurel i Felicity w przyszłych odcinkach, dodatkowo Ray-Felicity, Barry-Felicity, Thea-Roy-Nowy gość. Wolałbym coś bardziej poukładanego, związki na bok, na 5 odcinków, czy rozwiązanie, jak u Digleta, ciepły domek i bez romansów z Lailą.
nigdzie nie jest napisane ani powiedziane że oliver musi skonczyc z Laurel.To że jest tak w komiksach nie znaczy że w serialu tak będzie więc nie mów mi że producenci ciągną wątek Olicity 3 sezon tylko po to żeby potem wpakować Olivera w ramiona Laurel.
A co do Raya i Felicity- trzeba śledzić twitter tam ostatnio było wyrażnie napisane że miedzy tą dwójką nigdy nie będzie nic poważnego. Rozumiem że Panowie nie bardzo lubią oglądać wątki miłosne w serialu akcji ale takie wątki są w każdych serialach a w Arrow wątek Olicity wcale nie góruje nad innymi.
Racja, bambi też o tym napisała rozprawkę w którymś temacie jak się ma komiks do tego serialu, więc ciężko uwierzyć w inne rozwiązania niż obecnie prezentowane. Ale pożyjemy zobaczymy : )
Ja nie mam nic przeciwko wątkom romansowym, pod warunkiem że nie są ciągniete jak guma do żucia .... Naprawdę przeginają z Olicity. Wcześniej się fajnie to oglądało a teraz.. jak dylematy Laurel z 2ego sezonu....
Skoro Supermanowi w komiksach obcięli "odwieczną" Lois Lane a dali Wonder Woman, to....
Oliver może skonczyć z Cupid :D
Ha ha,teraz powinienem drzeć ryja o spojlerowanie,jak ten jeden gość w innym temacie,ale jak napisałem,nie przeszkadza mi to.A co do zmiany partnerki,to jak w życiu.Nikt nie powiedział,że ma być na całe życie jedna.A jak mówi stare ludowe przysłowie "Przy jednej dziurze,to i kot zdechnie".
Muzyka mnie rozwaliła, buahhaha xD I te teksty Cupid 'make your wish' albo 'who takes care of you?', haha xD Nie wspominając:
Oliver: 'znajdę cię'
Cupid: 'o to właśnie chodzi'
XD
Miłość zaraz takie wielkie słowa.Jeśli patrząc przez pryzmat Olivera z przed wyspy ,wyspy i Chin to do Katany dołączy pewnie Waller,i China White.
Faktycznie, powinienem nazwać to romansem, bo jak na razie jest etap skakania z kwiatka na kwiatek.
Duża dawka Cupid tak na mnie działa. Rozwaliła mnie ta postać :p
Ale sam powiedz, jakby zebrać wszystkie dziewczyny Arrowa (włącznie z nieżyjącymi) - Sarah, Shado, trenującą Laurel, Isabel Rochev, Huntress plus potencjalne - Waller, China White, Katana, Cupid - wychodzi niezły oddział uderzeniowy ..
Kurczę, chyba mam pomysł na spin - off :D :D :D
Isabel na mirakuru - siłacz, szermierz i finansistka - miliarderka, Waller jako mózg, strateg, Laurel obstawia prokuraturę, tamta policjantka (nie pamiętam imienia) - policję, Huntress, Shado, Cupid i powiedzmy, Nyssa - wsparcie strzałowo-bełtowe, reszta dziewczyn jako wojowniczki, Felicity za komputerem.
Strach się bać :P Komu byłby potrzebny jakiś Arrow ? :D