Chciałbym napisać "W końcu", ale to byłoby jednak nieodpowiednie. Mimo mojej szczerej niechęci do postaci Felicity od prawie 1,5 sezonu to nie wierzę niestety, że twórcy zdecydują się ją uśmiercić. Zwłaszcza po przeczytaniu komentarzy amerykańskiej tłuszczy fanatyków "Olicity" czy jakoś tak. Ładnie zmontowali zapowiedź kolejnego odcinka, wygląda tak jakby grób miał się pojawić już w styczniu, a pewnie będzie to dopiero na koniec sezonu. Mam swoje teorie kto zginie, ale to chyba nie ten temat, a raczej nie ta pora. ;)
Standardowe głupoty serialu wciąż aktualne, a walka w siedzibie Darkha bardzo śmieszna. Lance ma przerąbane, oby to się na nim nie odbiło. Mogli chociaż zachować pozory i nie pokazywać, że Darkh przeżył, chociaż było to oczywiste.
Mimo dramatycznej końcówki, wiadome jest że Felicity przeżyje. Nie zdecydują się jej uśmiercić, nie ma szans.
Odcinek był dobry ale bez rewelacji.
Postać Darhka jest wybitna;D ciekawie mnie czy jego rodzina pojawiła się jednorazowo czy też związany jej z nimi dalszy wątek.
Malcolm jako GA lepszy niż oryginał;D
...i to koniec pozytywów.
Scena bijatyki u Darhka jak i cała reszta może nie śmieszna(poza sztucznie pływającym Oliverem oraz goniącym go rekinem),ale mało spektakularna.
Coraz bardziej też działa mi na nerwy Andy.
Czekam do stycznia...
Oj jak nam przykro :P
Powinni ją uśmiercić bo ta postać nie ma dalej pola manewru w tym serialu odkąd stała się wielką miłością Oliwera. Ale obstawiam, że przeżyje jednak..
Nie zdziwiłbym się gdyby wylądowała na wózku jak Barbara Gordon :]
Jak będą mieli kogoś uśmiercić to będzie to Thea albo Roy.
Prawdopodobnie tak będzie...choć 100% pewności nie ma;p
Są juz zdjęcia z planu, na których widac wózek inwalidzki...oraz zdjęcia z dalszych odcinków gdzie jest postac Felicity, więc dają w pewien sposób do zrozumienia że stanie się Oracle.
Dla nas, którzy lubią jej postać to na pewno byłoby przykre, ale tak się raczej nie stanie:-)
Gdy jednak uśmiercili to stracili by sporą grupę oglądających.Oglądających którzy nie byli w założeniu grupą docelową.Jeśli ratio mają dobre to mogą zabić nawet Felkę
Andy nie działa mi na nery, mało która postać to potrafi w "Arrow". To już ten sezon i etap serialu, gdy skupiam się przede wszystkim na pozytywach, które zostały. Andy jest nieciekawą postacią sam w sobie. Może być jedynie interesujący poprzez relacje z Diggle, a na razie nie ma rozwinięcia tego. Emocje są tylko z jednej strony, z Diggle, ale też za mało było z nimi scen, aby zainteresować tym wątkiem.
...ależ On wcale nie jest interesujący. Jest dokładnie tak jak mówisz...emocje pokazuje tylko i wyłącznie Digg.
Andy niczym robot wykazuje jedynie zaprogramowaną reakcje, którą jest odpowiedz z musu:/ dlatego tak bardzo mnie irytuje.
Możliwe że cos zmieni się, kiedy dowiemy się o nim czegoś więcej.
Dziwie się, że mówisz iż mało która postać w Arrow nie działa Ci na nerwy;D ja mogłabym wymienić z cztery, które tego nie robią:-)
Damien i jego rodzina to jest coś, bo jak oni funkcjonują ? Damien to zło wcielone, aktualnie media i ich widzowie znają o nim prawdę, a rodzina wygląda jak z obrazka świątecznej kartki. Żona nie zna o nim prawy ? Nic ją nie obchodzi kim jest jej maż? Jakie oni wyznają wartości? To mnie intryguje, ale pewnie nie dostaniemy wiele odpowiedzi, a schematy i te postacie zostaną gdzieś na dalszym planie.
Właśnie dokładnie to samo sobie pomyślałam...
Frapuje mnie cały wątek Darhka, jego życie rodzinne wydaje się być bardzo interesujące, choć pokazali ich w przeciagu kilkudziesięciu sekund...może żona jest pod jakimś jego wpływem i odseparował ją i córkę od normalnego życia...kto wie:-)
Mogliby rozwinąć ten temat.
Może żona i córka nie mają kontaktu z tzw normalnym światem, bo Damien wmawia im, że to dla dobra rodziny, bo są bogaci, narażeni na porwanie itp. Nie wydaje mi się, aby on szczerze kochał rodzinę, może zależy mu tylko na córce, bo ma jego geny. Skoro żyje setki lat pewnie miał niejedną rodzinę i przebolał ich straty bez problemu. Jednak scenarzyści musieli wprowadzić jakiś jego słaby punkt, bo inaczej nie byłoby nic przeciwko niemu co drużyna mogłaby wykorzystać.
Możliwe...tylko znów byłby banalny motyw z rodziną jako słabością.
Ktoś taki jak Darhk nie powinien mieć absolutnie żadnego czułego punktu. :)
Niby nie powinien, ale wtedy już nic by na niego nie było. A jak walczyć z kimś kto nie ma słabych punktów, a tu do końca sezonu kilkanaście odcinków? :P To jest zawsze ten problem seriali, że przeciągają wątki, aby starczyło materiału na cały sezon. W dodatku w "Arrow" 9 odcinki to mid-season finale i zanim serial idzie na przerwę trzeba coś mocnego napisać, aby widzowie wrócili. Poza tym w "Arrow" zawsze widać wyraźną linię fabularną, gdy patrzy się na odcinki 1, 9, 23, więc nie ma możliwości, aby wróg z 9 odcinka odszedł wcześniej z serialu.
Śmierć feicity- ucieszyłbym się ale jest to zbyt piękne by mogło być prawdziwe. Gdyby się tak stało to fani tego całego olicity urządziliby masowe protesty, wyszli na ulice i znowu mielibyśmy jakiś spektakularny powrót do życia.
No cóż końcówka byłaby plusem odcinka gdyby ją uśmiercili, a tak to plusem odcinka każda scena z udziałem malcolma i damiana.
Na face-książce idioci pomierzyli grób nad którym stoi Oliver i niestety wykluczyli Felkę.Według nowej teorii to grób syna Oliego bądź jego samego.
no widać w amoku niektórzy zapominają że logika i prawa fizyki i matematyki nie są mocną stroną tego serialu. :)
Co nie zmienia faktu że scenarzyści jej nie uśmiercą z prostej przyczyny o której wyżej pisałeś- straciliby oglądalność.
Stracili by tylko Olicity ,pierwszy sezon miał dobre ratio ,a ono jest ważniejsze niż oglądalność.Wtedy tylko musieli by zainwestować w ciekawych vilianów no i efekty ,efekty ,bo są słabiutkie.Zmieniłaby się grupa docelowa i wszechświat znów byłby w równowadze.
Śmierć felicity mogłaby na nowo obudzić w oliverze instynkt zabójcy. Są osoby które twierdzą że dzięki felicity się zmienił na lepsze, ewoluował, ale jak dla mnie to stał się taką ciepłą kluchą.
Nie miałbym nic przeciwko żeby serial powrócił na tory z pierwszego sezonu.
Już było o tym pisane.Wyszło by mu to tylko na dobre.Serialowi też.Prawdę mówiąc, to gdyby nie Damien i Merlyn, to nie było by tu kompletnie nic ciekawego do oglądania.Aha i jeszcze Constantine.
Boli mnie oglądanie tej szopki, bo nic szczególnego się nie dzieje, ale parafrazując słowa pewnej pieśni "Muszę to przetrwać, przeczekać, przeczekać trzeba mi"
O jak bym chciał, żeby ten grób należał do Felicity.
Wszyscy pragną śmierci Felicity ale nie zdają sobie sprawy, ze ta stacja i tak skumałaby Oliego z jakąś kobitką i znów byłoby lovestory. Może lepiej przeczekać to kizi-mizi z Felicity i serial ruszy z kopyta:)
dokładnie jak nie Felka to będzie inna... i tak ciągle będą chcieli śmierci kolejnej dziewczyny Olivera.
I mgli by już przestać ciagle narzekac i narzekac bo to i tak nic nie daje- wręcz przeciwnie producenci daja Olicity coraz więcej i więcej
no i świetnie by było jakby miał inną. Może relacja z jakąś inną dziewczyną nie będzie zajmować połowy prawie każdego odcinka.
Jakoś wcześniejsze jego związki np. z sarą nie były tak eksponowane, no ale tak teraz to jest wielka miłość więc nie ma się co dziwić.
Myślę że producenci nie czytają filmwebu więc ja osobiście będę sobie narzekał dalej.
No bo Sara to nie była taka poważna dziewczyna. A Felicity to jest wielka miłość więc poświęcają jej pół sezonu:) Mnie się wydaje, że po tych zaręczynach dostaniemy sporo akcji.
no liczę na to bo inaczej trzeba będzie na tu na filwebie dopisać do gatunku serialu: romans, telenowela
ciężko mi cos zrozumieć jedni to ogladaja dla akcji drudzy dla romansu... ale jakos nie widze żeby Ci od romansu narzekali na akcje... której w tym sezonie jest o wiele więcej....ma być tylko tak jak wy chcecie a jak jest głupie 5 minut miłostek w odcinku to już jest żle...
moim zdaniem tej akcjo wcale nie jest tak dużo w tym sezonie. Jesteś fanką felicity i olicity więc dla Ciebie to może głupie 5 minut miłostek w odcinku, dla mnie trwa to znacznie dłużej.
Nie wiem dlaczego Ci od romansu nie narzekają na akcję. Być może dlatego że zaczynali oglądać ten serial jako serial akcji więc wiedzieli co oglądają. Wątki romantyczne nie były wypychane na pierwszy plan dlatego osobiście na to narzekam.
wiesz jaka jest róznica miedzy Felka a innymi kobietami Olivera? Taka ze tamte związki była na chwile a Felicity jest miłoscią Olivera i w oczach scenarzystów ona jest ta jedyną....dlatego ich relacja jest dla nich tak wazna....
Każda inne będzie lepsza od Felki.
Nyssa(notabene ciągle żona Oliego),matka jego dziecka,siostra Shado ,ta ukrainka z wyspy ,Huntress ,Kupid,BC,wszystkie one miały z Ollim wspólny mianownik.Felka jest zbyt cukrowa,lukrowa ,no i nie umie strzelać.
Jakbym miał wybierać dziewczynę lub dziewczyny to właśnie byłby to nyssa, huntress, sara. No nawet kupid miała coś w sobie.
Felicity mi się jakoś nie widzi. Po prostu nie. I nie dlatego że nie umie strzelać. Ale faktycznie pokuszę się o stwierdzenie że jest takim przeciwieństwem Olivera. Pewnie był to jeden z powodów dla których scenarzyści ich sparowali
W pierwszym sezonie była dla mnie top 3 kobiecych postaci tego serialu. Od drugiego sezonu (dokładnie od odcinka w którym udali się do moskwy) zaczęła się moja niechęć do niej i tak się nasila.
No cóż tak to jest. Jedni lubią jakąś postać a inni nie.
No nie mów. Akurat Felicity pasuje do Olivera. Nie jest żadną Wariatką z pałką czy łukiem i przez to daje Oliverowi poczucie normalności. I to jest okej tylko, że oni zepsuli Felicity:p Przesadzili z jej rolą w serialu do tego posypali to wszystko toną lukru i wyszło to co widzimy. Uważam, że teraz po zaręczynach będzie ich mniej.
w sumie jak dla mnie to damian i malcolm to jedyne plusy tego sezonu. Jak na razie to damian wydaje się gościem którego nie da się pokonać. Ciekawe czy team coś wymyśli na niego. Liczę na to że oliver po wydarzeniach z końcówki odcinka trochę bardziej się za niego weźmie.
Miało nie dać się pokonać również Ra'sa z tego co pamiętam a Arrow team pokonał go zaskakująco szybko;p
Oliver wydaje się, być tak słabym bohaterem że szok...nie wyobrazam sobie żeby sam mógł w jakikolwiek sposób powstrzymać Darhka...jedyne co posiada to trochę siły i ...strzały;D
Ra's z tego serialu, to był jakiś leśny dziadek, a nie przywódca Ligii Zabójców.Śmieszne to było i żenujące.Natomiast Damien i jego H.I.V.E. to lustrzana odbicie Ligii w wersji 2.0. Nie dość, że jego ludzie są mu stuprocentowo wierni i nie boją się śmierci, to jeszcze on sam jest tak niebezpiecznym typem, że znalezienie na niego sposobu nie jest łatwe.Konwencjonalne metody odpadają.
Pewnie zwrócą się o pomoc do Flasha i coś wymyślą, tamci mają podobne problemy z meta-ludźmi więc tutaj z Damienem powinno im się coś udać, Cisco znajdzie sposób.
Tu raczej w grę wchodzi szeroko pojęta magia.Będzie to (jak zawsze) powiązane z wydarzeniami z retrospekcji.Nie można "wyłączyć" mocy Damiena za pomocą naukowych rozwiązań, czy jakichś gadżetów.Tak myślę.
No to pewnie znowu ujrzymy Constantine'a w akcji, ten powinien już dać rade pomóc.
Wcale bym się nie pogniewał.Constantine w wydaniu serialowym był spoko.Keanu w tej roli nie był zły, na tamten czas, ale jakiś taki był przymulony, mało żywy.
Constantine w wersji Keanu byl okropny. Moze dlatego, ze film byl nudny. Ale z tego co czytalam to nie bedzie wiecej Constantine'a w Arrow