Boże, ten odcinek całkowicie mnie powalił. Szczególnie koniec. Byłam w takim szoku, mimo
tego, że wiedziałam jak to się skończy. Chciało mi się nawet płakać, a nie jestem z tych
emocjonalnych osób ( mało co mnie rusza). Count Vertigo był świetny. Flashbacki były boskie,
po raz pierwszy mi się podobały. Roy jako Red Arrow/Arsenal cudo. Kto by się spodziewał, że
aż tak bardzo się zmienił. No i jeszcze Diggle i jego dziewczyny! Tak fajnie wyszła im ta scena.
Aaaaa i jeszcze Ray Palmer. Fajnie im wyszedł, ale chyba go nie lubię. I to nie ma nic
wspólnego z Olicity. Chyba po prostu aktor mi nie pasuje, ale kto wie może za parę odcinków się
do niego przekonam. Oczywiście jeszcze Olicity :) Kocham wszystkie ich sceny. A na koniec
śmierć Sary. No nie mogę! Żeby tak w pierwszym odcinku ją zabić, no ja przepraszam :( Ale
muszę przyznać scena miała moc. Zastanawia mnie kto ją zabił. Wiadome jest, że ktoś z ligi, ale
poco? Jaki miał motyw? Na odpowiedzi chyba musimy poczekać do następnych odcinków.
Muszę przyznać że twórcy się postarali i otworzyli nowy sezon z wielkim BAAAM!!!
A jakie są wasze wrażenia po odcinku?
Matiiii..masz racje! teraz jak sobie przypominam ich scenki z całego sezonu drugiego a nawet z końca pierwszego to faktycznie nie ma tematu:-) ..ich relacja dobrze się zaczela i ładnie rozwijała:-) .. Ja ich uwielbiam tak czy siak:-)
Kto by nie miał:p Wiem, ze niektórzy narzekają, że Oli to sztywniak i że Stephen słabo gra ale jak dla mnie ten sztywniak jest elementem jego uroku. Co do aktorstwa...nie jest to Leo DiCaprio ale jak na serial sensacyjny spokojnie daje rade.
No i przede wszystkim facet miał być przystojny - jest przystojny, reakcje dzierlatek na tym forum raczej mówią same za siebie ; ) Ten sam zgrzyt można powiedzieć występował w 'Smallville' z Tomem Wellingiem, ale pewna grupa docelowa miała przecież gdzieś aktorstwo, liczył się wygląd aktora. Tak, czepiam się xd
Aha, Laurel wydaje się odporna na ciało Olivera więc odpowiadam na 'kto by nie miał': Laurel nie miała xD <dżołk>
Laurel nalezy się osobny temat:p Jak dla mnie to ona jest drewniana..nie potrafię przekonać się do te aktorki. No i z Amellem nie pasują do siebie w ogóle.
A ja na przekór wszystkim opiniom uważam że Ras nie miał nic wspólnego ze śmiercią Sary, co więcej zostanie ona uratowana przez Rasa, za "zabójstwo" będzie odpowiadał Malcolm i Thea, natomiast Ras po tym jak jego człowiek który miał "pomścić" Sare zginie, pojawi się osobiście. Ewentualnie druga wersja jest taka że Sary nie uda się uratować, za jej śmierć odpowiedzialny będzie Komodo, a że Sara była blisko z córką Rasa to ten przyjedzie do Star City, tak czy inaczej zapowiada się emocjonujący sezon, i mimo że nie jestem fanem komiksów to ten serial bardzo mi się podoba, świetna odskocznia od np. Chicago Fire/PD, NCIS, House of cards itd.
Wrażenia po odcinku bardzo pozytywne, Roy będzie świetny jako Red Arrow, fajnie było widzieć Felicity i Olivera razem jako para, szkoda że trwało to tak krótko, mam nadzieje że oni w końcu razem będą, dr Palmer polubiłam go, będzie zabawnym wątkiem w serialu, mam nadzieje że zostanie w nim do końca tego sezonu a może i dłużej, śmierć Sary trochę mnie zaskoczyłam, ale nie powiem że będę za nią tęsknić, średnio ją lubiłam. Fajnie że będę trochę łączyć serialowych bohaterów Arrow i Flasha. Ten sezon Arrow zapowiada się naprawdę interesująco. Teraz pozostaje czekać na kolejne odcinki.
hmmm... ja boję się tylko, że właśnie twórcy wprowadzili dr Palmera i zaraz go uśmiercą.. i wydaje mi się, że swoją osobą namiesza między Felicity a Oliverem.
mam nadzieje ze tak szybko Go nie uśmierca a co do tego czy na miesza w Olicity to wiem na pewno że będzie grał na nerwach Oliverowi - w końcu będzie chciał mu "ukraść" Felicity.
Też mam taka nadzieję, że zaraz go nie uśmiercą bo gość ma tupet i jest zabawny. Nareszcie Felicity ma równego partnera jeśli chodzi o gierki słowne. No i niech wreszcie Oliver napoci się trochę, bo przez 2 sezony to panny mu do stóp padały.
coż chyba po pierwszym odcinku 3 sezonu można stwierdzić ze Felicity nie będzie jedna z takich dziewczyn.
Podobało mi się jak Felicity zachowała się kiedy Oliver ciągle mówił te swoje ,,może''..pokazała ze ma charakter i rożni się od jego wszystkich,,lasek''..teraz jeśli Ollie będzie chciał znów się do niej zbliżyć będzie się musiał mega postarać:-)
Dokładnie....świetna bohaterka z tej Felicity...oddana, zakochana ale znająca swoją wartość i konkretna. Jak dla mnie postać doskonale budowana na wielką miłość Arrowa. Już to gdzies pisałam, że to ona zawsze widziała w nim bohatera, motywowała go, dbała o niego a on(zwróćcie uwagę) zawsze jej słuchał i jakby nie było to pierwsza kobieta której powiedział kocham Cię. To takie szczegóły które po podsumowaniu tworzą jasną całość. W komiksie Arrow ma zostać na końcu z BC(oby nie) ale do końca jeszcze daleko a postać Felicity na pewno zajmie Olivera na długo. Tak poza tym to mam trochę głupie pytanie: Twórcy serialu chyba mogą zmienić zakończenie swojego serialu? Nie muszą być w 100 procentach wierni pierwowzorowi?
Mogą zmienić zakończenie i odejść od komiksu. Historia BC/GA jest bardzo różna i zależy od edycji; ostatecznie są razem rozwodzą się, znają się ale nie randkują a najnowszej wersji to nawet się nie spotkali. W Smallville Queen ożenił się z Chloe, która był geniuszem komputerowym. Wiec teoretycznie wszystko jest możliwe, ale mało prawdopodobne
odpowiadając na Twoje pytanie nie twórcy nie muszą byś wierni w 100% pierwowzorowi:-) Wiec jest duża szanasa że Oliver skończy z Felicity:-) a nie z ta sztuczną Laurel(co nawiasem mówiąc było by kompletną głupotą a przede wszystkim porażką scenarzystów)
I dobrze, że Felka odeszła w tej scenie w szpitalu. Ma ciągle czekać, aż jaśnie książę zbierze się do kupy i się zdecyduje na bycie z nią? Niech się teraz Oliver nacierpi i napoci by ją odzyskać. Chociaż tak naprawdę to mam wrażenie, że to scenarzyści robią wszystko by ich nie połączyć ze sobą i szukają coraz dziwniejszych powodów by trzymać ich na dystans. Oliver nie może być z nią dlatego że nie może być równocześnie Arrowem i Queenem? Ale zobaczcie tylko: w sezonie pierwszym randkował z Laurel, chociaż ta nie wiedziała o jego misji i nieświadomie narażał ją na niebezpieczeństwo, zerwał z nią później ( chociaż to była ich wspólna decyzja), ale dlatego by nie skalać pamięci o Tommym; po drugie miał romans z McKenną i nawet po postrzeleniu jej przez Helenę nadal chciał z nią być, ba! a nawet przeprowadzić się do innego miasta; no i Sara jeszcze do kolekcji.
Ciekawa jestem co jeszcze oni wymyślą, przecież już stworzyli pięciokąt miłosny.
Jeśli o uśmiercenie Palmera to na pewno się nie stanie, bo ma on przenieść się do Central City , do Flasha. Bardziej boję się o uśmiercenie Felicity. Obawiam się, że scenarzyści mogą się jej pozbyć by odnowić romans między Laurel i Oliverem. Najpierw pozbyli się Tommy'ego, no i teraz wiadomo kogo by ta stała się BC.
nie pozbeda się Felicity bo to jak by pozbyli się kury znoszącej złote jajka;p badzmy szczerzy relacja Olicity ma bardzo wielu fanów jak i sama postac Felicity wiec dla scenarzystów to by był strzał w stope gdyby ją uśmiercili. A co do tego ze Olie był z laurel i mckenna i był wtedy Arrowem mysle ze jeszcze wtedy nie zdawał sobie w pełni sprawy ze to niebezpieczne a może po prostu nie zalezało mu na nich tak jak zależy mu na Felicity i woli cierpieć i nie być z nią niż gdyby miał ją stracić. Mysle ze scenarzyści specjalnie wprowadzili watek czy mogę być Oliverem i Arrowem naraz- 3 sezon będzie opierał się właśnie na dylematach czy może być oliverem i arrowem i być jednocześnie z kobietą która kocha. Ale i tak mysle ze Oliver i Felicity w końcu będą razem . Pozatym gdyby z Felicity i Olivera stworzyli pare już w 1 odcinku to było by nudne na razie rozwiali sytuacje z końca sezonu drugiego czy Oliver naprawdę kocha Felicity- okazało się że tak, teraz poprowadzą tak sezon ze ich związek-nie związek będzie ewoulował żeby w konu połączyć ich w parę.
Dokladnie ...nie ma opcji zęby Fel zniknęła z serialu..scenarzyści strzeliliby sobie w stopę.. Jedyne co mogą robic to wkurzac fanów Olicity i oddalać ich od siebie..
To na dłuższą metę też może obrócić się przeciwko im. W końcu widzowie też mogą stracić cierpliwość...
Wiem, że połączenie tej pary zbyt szybko by się nie opłaciło w ogóle. Mi chodzi, o to że scenarzyści za bardzo się nie wysilają i nie są konsekwentni, szukają banalnych przyczyn i oklepanych motywów. Co mnie najbardziej dziwi to to, że teraz Felka dostaje nagle 4 adoratorów, a Oliver i Laurel znowu zbliżają się do siebie ?
Boję się o niezbyt szczęśliwy koniec dla tej pary dlatego, że wielokrotnie producenci udowadniali, że są fanami Jossa Whedona i jego rozwiązań. A znając tego pana to on niezbyt lubi słodkie hepi endy
Olivera i Laurel połączy śmierć Sary i pewnie szukanie jej mordercy i sadze ze to będzie wszystko..oni jako para nie tworzą NIC..zero chemii czy czegokolwiek..
Miejmy nadzieję. Również może tak się stać, że Felicity będzie z Palmerem, jeśli scenarzyści i widzowie polubią tę parę. Czyli będzie tak jak w Smallville. Chloe zakochana była w Clarku ( chyba przez pięć sezonów), nawet coś się między nimi stało, ale jak się pojawił drugi superbohater czyt. Oliver Queen to oni poźniej stworzyli parę.
o to bym się nie martwiła. Na pewno część widzów polubi Felicity i Raya ale Olicity ma tylu fanów że nikt ich nie przebije.
Dlatego mają tak mało fanów na świecie. Ich związek byłby sztuczny monotonny a przede wszystkie nie byłby oparty na miłości<oliver zdradzał ją wielokrotnie> więc jak dla mnie miedzy nimi nigdy nie było miłości- przynajmniej ze strony Olivera.
Oliver i Laurel w 3 sezonie na 100% będą tylko przyjaciółmi- i owszem zbliza się do siebie mysle ze smierc sary ich zbliży ale nie w romantycznym sensie bardziej będą dla siebie oparciem. a co do tego ze Felicity będzie miała tyle adoratorów to mysle ze Barry tak naprawdę się nie liczy bo on jest zakochany w Iris a Felicity to tylko przyjaciółka wiec zostaje nam Ray- który według mnie jest po to żeby Oliver zdał sobie sprawę ze mimo wszystko może być z Felicity i po to żeby trochę się o nią postarł a nie dostał ją na tacy jak wszystkie jego byłe dziewczyny. Postac Raya ma namieszać ale nie oszukujmy się Felicity kocha Olivera -Oliver kocha Felicity i w końcu będą razem-twórcy nie rozpoczynali by tego wątku gdyby nie mieli zamiaru go skonczyc.
Oby się tylko nie okazało ze Olicity to tani chwyt stworzony dla oglądalności..tego bym nie zniosła..
a gdyby się tak okazało nie myślisz ze ogladalnośc by spadła? ja niestety uważam ze tak. Jest wiele osob które ogladaja arrow tylko dla Olicity( wiem to bo moje dwie przyjaciółki tylko dlatego ogladaja) a mysle ze takich osob jest więcej i mysle ze scenarzyści tez po czesc zdaja sobie z tego sprawę.
Niestety tego się właśnie obawiam. Olicity tak naprawdę podnosi oglądalność. W sezonie drugim Olicity była kluczowa w premierze, w okolicach odcinka 8-9 i potem dopiero przy końcu sezonu gdy oglądalność spadła.W międzyczasie Oliver/Laurel była motywem głównym no i pojawiły się poboczne romanse z Isabel i Sarą. To samo będzie w sezonie trzecim. Myślę, że pozostawią niejasną sytuację między nimi aż do czwartego sezonu, no i będzie znowu powtórka z rozrywki.
ja mam odmienne zdanie scenarzyści nie zrobili by tak ze rozpoczęli by watek potencjalnego związku olivera i felicity po to żeby polaczyc go z laurel bo powiedzmy szczerze ogladalnosc bardzo by im spadła. pozatym sam amell powiedział ze jedyna kobieta w zyciu Olivera będzie Felicity
Słyszałam, ale on powiedział chyba, że w tym sezonie a nie ze już do końca. Tak naprawdę ludzie znają różne jeszcze gorsze sztuczki by podtrzymać oglądalnosc. Moze tak sie stać ze beda sie bawic z fanami do końca czwartego sezonu. Jeśli 5 sezon ma być ostatnim to wtedy mogą zrealizować swój oryginalny plan i beda mieli fanów gdzieś
Zgadzam się....Cały ten sezon będzie małą przepychanką dla Arrowa i Felicity ale ostatecznie napewno skończa jako para bo widać, że łączy ich prawdziwa miłość(Boże ile ja mam lat??:p). Jeszcze raz to powiem...wiem, że niby w komiksie jest inaczej ale bardzo dobrym a wręcz świetnym i mocnym argumentem aby zmienić zakończenie serialu jest to, że Amell i Cassidy okazali się fatalnie dobrani. Sorry ale większą chemie ma przyjacielska rozmowa Felicity i Olivera niż jego scena pocałunku z Laurel. A, że Twórcy muszę kierować się fanami serialu , w końcu oni nabijają im kase to myślę, że happy end Arrowa i Felicity jest możliwy.
Oj dziewczyny obysmy miały racje..ja ciągle widzę te zakochana twarz Olivera podczas scenki w szpitalu ahh..:-)
dokładnie:-) pgladam wiele seriali byłam fanka wielu paringów ale tyle emocji jak Olicity żaden we mnie nie wzbudził:-) po prostu ich uwielbiam
Moją ulubioną ich scenką jest cała ta awantura Felicity, że nie po to studiowała, zeby podawać kawe i nigdy, przenigdy tego nie zrobi ale na końcu jak Oliver jest smutny bo Blood go skrytykował to jednak mu ta kawe przynosi. Niby nic ale F po raz kolejny pokazuje jak mocno jej zalezy.
Dokładnie..ona jest genialnie zbudowana postacią:-) ..ja kocham wszystkie ich scenki:-) ..przeplatają trochę zabawy/uczucia/troski..:-)
Haha jak pisze to wszystko to wcale nie wydaje mi się ze mam 22 lata tylko jakieś 15 :-) ..ale co zrobić:-)
ja mam 23 lata a tez wydaje mi się jak to wszystko pisze jak bym miała 15;-p ale coż widać Olicity już tak na nas wpływa;-)
tak była super;p a i jeszcze scena przy paprotce była boska;p i te miny Diga i Roya- bezcenne;p
Ja juz chyba tutaj tez gdzieś pisalam o scence Roy/Dig haha niewątpliwie jedna z hitowych scen odcinka:-)
i jeszcze scena w której Dig mówi ze jak zobaczył swoją córeczke pierwszy raz to cały swiat się dla niego zmienił.
Ja zaczęłam arrow i skończyłam na 9 odcinku pierwszej serii potem było lato przerwa w serialach i postanowiłam dokończyć z nudów- nie miałam pojęcia ze ten serial mnie tak wciągnie. teraz z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki :-)