PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644652}

Arrow

2012 - 2020
7,3 64 tys. ocen
7,3 10 1 63918
6,0 13 krytyków
Arrow
powrót do forum serialu Arrow

I debiut Black Canary mamy zaliczony, jak wam się podobał odcinek??
Dla mnie nie był zły, aczkolwiek słabszy od poprzedniego. Za to promo następnego wygląda meegaaaa obiecująco :) Większe przemyślenia później...:P

359

Są też przypuszczenia, że to Tommy powróci. Do dupy będzie jeśli Slade wróci i skopie tyłek Oliverowi.

ocenił(a) serial na 10
359

Moje typy: Ras 1 0 Merlyn, Merlyn 0 1 Slade, Ras 1 0 Slade (no chyba że Slade go po prostu zastrzeli, albo scenarzyści przestaną ignorować fakt, że w swoim pancerzu Slade w ogóle nie czuje ciosów wręcz i jest nietykalny przez cokolwiek słabszego od materiałów wybuchowych - wtedy raczej wygra Slade), Ras 1 0 Oliver (gdzieś już to widziałem), Merlyn 0 1 Oliver, Slade 1 0 Oliver (skoro Slade osłabiony i w szoku po dziabnięciu lekarstwem na mirakuru walczył z Oliverem na równym poziomie, to bez mirakuru ale w pełni sił nie powinien mieć z nim problemu. Plus zwracam raz jeszcze uwagę na jego pancerz, o którym scenarzyści najwyraźniej zapomnieli w finale 2 sezonu). Ogólnie na chwilę obecną ustawiłbym tych czterech, jeśli chodzi o powerlevel, w ten sposób: Ra's>Slade>Ollie>Malcolm.

pl_szajba

Dziękuję!

ocenił(a) serial na 7
MagdaLena121

Hej!.. Ja tez wierze;D...ale jest troszke racji w tym co piszą inni..

ocenił(a) serial na 10
agueda0712

Agatko rozumiem...ale po jednym odcinku skreślać Felicity? przecież ona nie poszła do łózka z Palmerem tylko się do niego usmiechneła. co miała Go zabić spojrzeniem ?

ocenił(a) serial na 7
MagdaLena121

Ja to rozumiem..tylko widzisz ..serio wygląda to tak jakby Felka miala zamienic się z Laurel miejscami względem irytacji...a to juz mi się nie podoba...i mam nadzieje ze wszystko wróci do normy:-)

ocenił(a) serial na 10
agueda0712

teraz felka na pewno bardziej irytować... fani przyzwyczaili się że Felka zawsze "latała" za Oliverem a teraz będzie inaczej.
a czy Felka dorówna irytacji laurel? NIE TO SIE NIGDY NIE STANIE...
ja się ciesze ze robia z felicity silną kobietę.... i nie widze tego tak jak wy że ona lata za Palmerem.

ocenił(a) serial na 7
MagdaLena121

Ja tez tego nie widzę :-) ...oj juz chociaż my się nie spierajmy pod tym względem :-) ;pp..będzie dobrze:-)

ocenił(a) serial na 10
agueda0712

no dobrze nie spierajmy się :-)
co ma być to będzie;p

ocenił(a) serial na 6
MagdaLena121

Raczej On lata za nią. :D

użytkownik usunięty
czesiol

"widzę, że masz strasznie nudne życie, skoro poświęcasz swój czas na śledzenie ludzi na forach :) widocznie moje słowa dotknęły cię w jakiś sposób, skoro zadałeś sobie tyle trudu :)"

Nie, nie śledzę cię na forach, aż taka przebojowa nie jesteś ;) Po naszej ostatniej dyskusji, na forum filmu "Dobry rok", zobaczyłem kolejny twój temat tu, na forum tego filmu, bo przypadkiem, niedawno ten film widziałem.

"żałosne jest twoje zachowanie, podobnie jak twój pseudo-ateizm." - póki co, o moim ateiźmie nie było zbyt wiele mowy ;) Za to twoje wpisy, pseudo - chrześcijańskie - to jest naprawdę żałosne.

"znów mnie zaczepiasz pod kolejnym filmem, by wciągnąć w swoje chore dywagacje" - Nie zaczepiam cię, tylko wypowiadam się w twoim temacie. Pewnie dla ciebie wszyscy, którzy nie zgadzają się z tobą od razu cię prześladują, racja? ;) ekhm przepraszam, to ja przedstawiam chore dywagacje? Ha, dobra jesteś ;)

"chcesz porozmawiać o teologii to idź do osoby duchownej i przestań mnie nękać, bo to jest karalne" - po tym wpisie niemal jestem pewny że dyskutuję z prowokatorką, ale niech będzie, jeszcze cię trochę ponękam ;)

"nikt ci nie każe czytać moich wypowiedzi ani w nie wierzyć." - oczywiście że nie, w internetach póki co mamy względną wolność :) Poza tym mam pytanie dla ciebie: Myślisz że jakikolwiek logicznie myślący człowiek bierze cię na poważnie? ;)

"nie zależy mi na twojej opinii o mnie, bo mnie nie znasz i jesteś pod wpływem demona." - Prześledziłem ten temat i najciekawsze jest to, że każdy, kto się z tobą nie zgadza - według ciebie jest opętany przez demona :D Twoja logika jest rozbrajająca... Nikt nie może ciebie oceniać, jak cię nie zna, ale ty, nie znając nikogo - potrafisz w ludziach wykrywać demony :D

"cyrki to odstawiasz ty - nie tylko na forum, ale zapewne również w twoim ateistycznym życiu, bo tam gdzie nie ma Boga tam główną rolę odgrywa szatan. " - mimo iż wiem, że mam do czynienia z prowokatorką i nie jestem człowiekiem wierzącym, powiem ci tak na serio - bazując na tym, jakie zakłamanie i hipokryzję pokazujesz na forum - w twoim życiu nie ma żadnego boga. Załóżmy, jeżeli istnieje bóg, to swoimi wpisami odstawiasz bluźnierczą szopkę. Demony zapewne miałyby z ciebie niezłą uciechę, nie uważasz?

"współczuję ci głupoty. na więcej twoich zaczepek nie odpowiem, tak więc nie trudź się więcej." - to ja współczuję tobie głupoty, bo najpierw piszesz że nie będziesz już odpowiadać na mój post, a chwilę później wstawiasz następnego posta. Oto twoja logika ;)

"w moich wypowiedziach nie ma hipokryzji, za to w twoich jest nienawiść, ból. rozpacz, zamęt, smutek i pretensje - tak właśnie wygląda życie bez Boga." - zabawne... przecież to zdanie jak ulał pasuje do ciebie :) Bez wyjątku.

ocenił(a) serial na 6

Kurcze, a już się bałem, że to do mnie...

użytkownik usunięty
czesiol

Nie ma obaw ;) ten post był przeznaczony dla jednej nie do końca zrównoważonej fanatyczki na forum filmu "God's not death". Z powodu błędu filmwebu ten post wylądował w kilku innych tematach, w ogóle nie związanych ;)

ocenił(a) serial na 8
bzyczek881126

Uważam, że odcinek był super. Laurel nie przynudzała i jakoś specjalnie nie popisywała się nie licząc lekko naciąganej sceny wyskoku na helikopter :) Ostatnia scena ... REWELKA. Mam nadzieję, że Chase okaże się synem Ras'a. Byłoby jeszcze bardziej ciekawie. Myślę, że Akio jednak nie żyje... A rozmowy Tatsu z Maseo były nawet wzruszające.
Maseo - ogólnie najbardziej intrygująca i tajemnicza postać i jak się okazuje bezwzględna.
Fajnie też było zobaczyć znów Chien Na Wei i Triadę w akcji.
Żal mi tylko kapitana Lance'a. Ciągle jest okłamywany.
A wg kolejnego promo (UWAGA SPOILER) w następnym odcinku dojdzie do walki Team Arrow i policji z armią Bricka ... z Oliverem na czele (tak to wyglądało).
Już nie mogę się doczekać!!!

ocenił(a) serial na 7
359

Mam nadzieję, ze ktoś w końcu skopie Chien Na Wei dupsko!:)

ocenił(a) serial na 8
klaudia2251

Jestem za! Chociaż w 2 odc 2 sezonu dostała niezłego kopa. No ale teraz też by jej się przydał :)

ocenił(a) serial na 7
359

No tak ale marzy mi sie aby ktoś w końcu spuścił jej solidny łomot:)

ocenił(a) serial na 10
bzyczek881126

żadnych wrażeń

ocenił(a) serial na 8
bzyczek881126

Moim zdaniem lepszy od wcześniejszego ;p a to dlatego że dużo było Merlyna i ta intryga z Maseo i DJ'em. Domyślałem się że DJ jest podstawiany ale nie przypuszczałem że przez Ligę! :) szok dla mnie. Spodziewałem się bardziej że przez jakiegoś innego złoczyńce który się pojawi z czasem. No ale jest dobrze :) Thea mocna w gębie ;p ale niech sobie szczeka ;). Na bardzo duży plus w tym odcinku The Brick. Nawet Black Canary za to że dostawała łomot a nie że była od razu super wojowniczką :) Roy też coraz lepiej sobie radzi :) widzę nawet dla niego osobny serial :) Pole do manewru z tą postacią jest spora. A co do Raya podoba mi się jego podejście ;) pewny siebie i jeszcze z dobrym poczuciem humoru ;p Maseo widać że coś tam sobie w głowie kombinuje. Tatsu ratując Olivera spłaciła dług więc już mu nic nie jest winna ;) Kto wie czy nie pójdzie w ślady Maseo. Jeśli trzymają się komiksów co do tych postaci to na pewno będzie miała konfrontacje z Ra'sem.

ocenił(a) serial na 3
bzyczek881126

Wiedziałem, że DJ jest z ligi : D Laurel jako BC b. dobrze ją wprowadzają, nie zrobili z niej od razu wymiataczki. Scena z przesłuchania zdecydowanie na plus. Jak jeszcze aktorka odpuści solarium, czy tam tapetę to będzie świetnie, bo nie za ciekawie wygląda to tych jasnych włosów. Ciekawe czy Katana wybierze się z Oliverem do Star City. Patrząc po zwiastunie serial nabiera tempa i mam nadzieję, że już nie zwolni.

ocenił(a) serial na 8
bzyczek881126

Boże, mnie tak irytuje gra aktorska Laurel, że ledwo zniosłem ten odcinek. Jeszcze jako prokurator dawała radę i przymykałem na nią oko z trudem ale pchając ją w rolę "Mścicielki" to jest po prostu jakaś masakra.
Za to moim skromnym zdaniem Roy, a raczej Arsenal po prostu wymiata od pewnego czasu w tym serialu, nie wiem czemu. Bardziej przypadł mi do gustu jego strój i umiejętności.
Jednak czy może mi ktoś wytłumaczyć ten absurd z ziołami do wskrzeszenia umarłych, hahahaha? Nie wmówi mi nikt, że dostając mieczem na wylot i spadając z takiej góry on Oli to przeżył.
Jestem okropnie zawiedziony tą kwestią, o wiele bardziej liczyłem faktycznie na Lazarusa, albo cokolwiek innego ale nie na zioła, no ludzie...

ocenił(a) serial na 5
mejki

Teraz przynajmniej będziesz wiedział, że jak będziesz w sytuacji, gdzie spadniesz z klifu i będziesz przebity czymś na wylot to szybko się napij penicyliny ;)

Tylko ciepłej!

ocenił(a) serial na 8
mejki

Też się z Tobą zgadzam w kwestii cudownego wyleczenia Olivera... strasznie mnie tym wątkiem zawiedli, chyba że to nie koniec i jakoś będzie to wyjaśnione bliżej w następnych odcinkach :P

OOO takk Roy wymiata na całego, jak najwięcej Arsenala w przyszłości :DDDDD

bzyczek881126

Zmarnowany potencjał na wprowadzenie Lazarus Pit.
Miałem nadzieje na podobną scene do tego fan artu
http://www.comicbookresources.com/imgsrv/imglib/525/0/1/the-rise-arrow-3-part-po ster-by-bosslogix-d89uuj3-8f6ec.jpg

ocenił(a) serial na 8
Adorianu

Z jednej strony cieszyłabym się z Lazarus Pit, tak jak napisałeś co to byłaby za scena jak Oliver się wynurza... ale wiadomo że scenografia na planie jest zrobiona z Lazarus Pit i w najbliższych odcinka zobaczymy Jamę bliżej, dodatkowo z Sara w tle, więc pewnie flashbacki :P
Jednak dobrze że nie wprowadzili Jam, ale mogli watek cudownego ozdrowienia inaczej rozwiązać, poza tym widać błąd w umiejscowieniu ran, bandaż jak i sama rana powinien być wyżej...

ocenił(a) serial na 8
Adorianu

Swoją drogą FanArt super, ten gościu ma talent, fajnie też zrobił Caitlin aka Killer Frost z Flasha i Firestorma :)

Adorianu

@Adorianu, a wiesz co jest najlepsze w rozwiązaniu z LP? To, że wszelakie wypowiedzi dot. obecnego rozwiązania z serialu z 'ziółkami' są po prostu.. trafne. Gdyby zafundowali LP nie byłoby tego typu komentarzy bo.. bo LP sprawę rozwiązuje, na amen (nawet jeśli to wielce 'nie-realistyczne' podejście, przynajmniej wyjaśnia wszystko, haha). Wielka szkoda, oj wielka (ogólnie powiewało mi, jak to rozwiążą ale po cichu liczyłem na LP zwłaszcza, że scena 'zamordowania' Olivera była dość drastyczna.. a tu nic, kompletnie nic).

mejki

Gdzieś wcięło mój poprzedni komentarz, wiec piszę raz jeszcze.
Też nie podobała mi się ta scena po przebudzeniu Oliviera. Spartolili to równo. Gdzie on ma bandaż? Na brzuchu? Dlaczego na brzuchu? Przecież w scenie, w której Ras go przebija mieczem widać ewidentnie, że ostrze przebija na wylot ciało Oliviera na wysokości dolnej części mostka, a nie brzuch. Nie rozumiem wiec, dlaczego zabandażowany jest tam gdzie nie miał rany, a na klatce i górnej części pleców nie ma żadnej rany. Okazuje się, że Oliver nie tylko przeżył cios mieczem, upadek ze skały i mróz, ale jeszcze nawet nie ma żadnej rany. Cud? A może niechlujstwo scenarzystów? Totalna bzdura. Wychodzi na to, że tak naprawdę, to nie wiadomo dlaczego Oliver przeżył. Chyba scenarzyści tak sobie postanowili i już, bo nie wyjaśniono tego w żaden sposób, nawet bezsensowny.

ocenił(a) serial na 7
mejki

Musze się zgodzić. Laurel nadal mnie nie przekonuje, za to Roy zachwyca. Ciesze się, ze mamy możliwość oglądania go w scenach walki,częściej niż dotychczas co nie znaczy, ze nie czekam z niecierpliwością na powrót Olivera. Gdyby wymienić Laurel na Thea to team wymiatałby nawet bez Olliego ;-)

bzyczek881126

Nadal nie mogę przeboleć faktu że zmarnowano potencjał na wprowadzenie Lazarus Pit.Już sobie wyobrażałem epicką scene jak Arrow wynurza się żywy z łaźni.A tu wciskają nam że przeżył 2 przebicia mieczem i upadek ze wzgórza...

ocenił(a) serial na 7
bzyczek881126

Dobry odcinek, trzyma poziom całego serialu.
Plusy :
- Laurel coraz lepsza, momentami łajzowata jako Kanarek (co akurat mi się podobało, choć niekiedy przesadzano), ale przynajmniej malkontenci nie będą narzekać, że wymiata po kilku miesiącach treningu.
- Brick to idealny gangster. Arrow (jako serial) potrzebował villaina, który nie ma ukrytych motywów, nie kieruje się motywem zemsty, czy tworzenia nowego świata. U Bricka liczy się teren i kasa - czuć powiew świeżości.
- Maseo i Tatsu - najlepsze nowe "nabytki" w obsadzie. Poza tym wyobraźnie sobie takie coś - Tatsu wraca z Olliem do Starling City -> Tam zostaje Kataną i łączy siły z Kanarkiem -> dostajemy kolejnego spin offa "Birds of Prey", oraz kolejną bohaterkę Barbarę Gordon. Jak świetne by to było :) Jeszcze zdanie o Maseo - bardzo ciekawa oraz złożona postać.

Minusy :
Pomijając rzeczy, które są bolączką wszystkich seriali, lub produkcji superhero mam dwa małe zastrzeżenia i jedno mini-małe ;)
- Felicity jest bardzo mądra. Wszyscy to wiemy. Spec od komputerów itd. Była w tym odcinku tak zabiegana, każdego podnosiła na duchu, dawała rady. Wszędzie było jej pełno. Cała ona, nie da się jej nie lubić. Jedno tylko mi nie pasowało. Ray Palmer to inteligentny gość, w jego firmie zajmującej się rozwojem technologi pracuje legion jajogłowych. Zarówno on, jak i jego siepacze nie mogli sobie poradzić z tym nanochipem (czy jak to się tam nazywało). Nasza Felicity pomyślała sobie "jeszcze się baran zabije, pomogę mu już z tym czipem" trzask prask po niecałej dobie Ray dostaje gotowy produkt. Kaman, jak naciągane to było.
- nie wiem jaki sens widzą scenarzyści w kontynuowaniu wątku okłamywania kapitana Lance'a przez Laurel.
- pupa Laurel z poprzedniego odcinka nie należała do niej ;) (mogę się mylić, ale akie odniosłem wrażenie )
7/10

Edit. Ups, jeszcze jeden minus, o którym zapomniałem ;)
- dlaczego w tym serialu jest tak mało normalnych postaci. Nawet dj musi mieć powiązania z Ligą Zabójców.

PieczykM

Thea to ma gadki typu ze nie boi sie Ras'a. Ciekawe czy jak go zobaczy lub Ras zabije Merlyna na jej oczach itp. czy dalej bedzie taka cwana. I wydaje mi sie, ze przy walkach Laurel bylo wiecej dublerki niz jej samej. Mam nadzieje, ze kapitan Lance wkurzy sie ostro na nia za ukrywanie smierci Sary. A Felicity chyba cipka swedzi

ocenił(a) serial na 8
bzyczek881126

Odcinek dobry,ciekawe co bedzie z Maseo i Chasem,i skok Laurel epiczny:P

ocenił(a) serial na 8
bzyczek881126

odcinek nie zły, jednak mnie to zaczyna denerwować w tym serialu że już praktycznie nie ma zwykłych ludzi lub takich którzy nie wiedzą kim na prawdę jest Oliver. Czekam jeszcze tylko aż detektyw Lance zacznie się przebierać za super bohatera. W pierwszym sezonie tajemnicę znali tylko Diggle i Felicity , podobały się mi momenty współpracy z Laurel ale gdy arrow przekazywał jej informacje o bandytach. Wtedy to wszystko miało jakiś sens a teraz nawet słodka dziewczynka Thea stała się mistrzem miecza , nie chodzi mi już o to że szybko się nauczyła bo takie akcje w filmach to norma tylko o to że brakuje tu już równowagi między zwykłymi ludźmi a bohaterami. Zawsze lubiłem gdy Oliver bardzo chciał ale nie mógł komuś powiedzieć prawdy o sobie. Teraz tego nie ma i serial moim zdaniem dużo na tym stracił. Choć sama akcja nadal jest dobra i sytuacja nieźle zagmatwana. Wolałbym jednak żeby Laurel dalej była prawniczką

bzyczek881126

Na tym forum naprawdę COŚ zżera posty ( to samo w temacie spoilerów). w*f Jednak za dużo napisałam poprzednim razem, by tego nie skopiować do notatnika. :P Teraz już zawsze trzeba tak będzie robić . Poniżej dla potomności moje przemyślenia na temat odcinka.

Mam tak mieszane odczucia po odcinku jak chyba jeszcze nigdy w przypadku tego serialu. Od strony technicznej było dobrze, praca kaskaderów naprawdę mi się podobała. Historia z retrospekcja była ciekawa, dosłownie były to najlepsze sceny z Hong Kongu w tym sezonie. O wiele więcej wiem i lepiej rozumiem po tym odcinku postacie Maseo i Tatsu. Napisano im dobrą, tragiczną historię, która potrafi zaintrygować i wciągnąć. Otwierająca scena ze snem-koszmarem Olivera bardzo mi się podobała. Nie tylko dlatego, że było moje ulubione Olicity i po raz kolejny pokazano jak istotna dla Olivera jest Felicity, ale po prostu ciekawie nakręconą tą scenę. Teraz przechodzę do tego co działo się w Starling City, gdy nadal nie mam w nim Olivera/Arrow. Są pozytywy, niektóre sceny mi się podobały. Relacja Raya z Felicity jest interesująca. Postać Raya rozwija się, ma okazję więcej zaistnieć w przestrzeni serialu. Rozumiem zamysł twórców "Arrow" do czego zmierzają w tym wątku. Ray zawsze był takim odbiciem postaci Olivera, tylko on jest człowiekiem bez aż tak tragicznej przeszłości, bardziej otwartym na uczucia. Jest idealny jak mężczyzna, przy którym Felicity może dokonać wyboru. Ray ma wszystko, wszystko może ofiarować, darzy Felicity szacunkiem, podziwem, jest tylko o krok od zakochania się. On nie ma tak wielkiego bagażu emocjonalnego jak Oliver, nie musiał stoczyć tak mrocznej walki z samym sobą jak Queen. Przy tym jest dobrym człowiekiem, który chce robić coś dla innych, walczyć dla miasta. W tym dodatkowo Felicity może widzieć odkupienie swojej winy, bo moim zdaniem ona obwinia się, że nie zdołała zapobiec śmierci Olivera. Dlatego sądzi, że teraz może pomóc Ray'owi, aby jego misja nie skończyła się źle. Nie znaczy, że Felicity zapomina o Oliverze, przestaje go kochać. Ona i Ray mają inną wspólną więź. Uczucia bohaterów "Arrow" są skomplikowane, bo takimi chcą je widzieć ich twórcy. Najpierw Felicity musi mieć realny wybór między Oliverem, a innym doskonałym mężczyzną, aby ostatecznie wybrać Olivera. To jest jeden z elementów "wędrówki" Olivera i Felicity w tym sezonie.
W odcinku podobały mi się też sceny Malcolma i Thei. Jej zachowanie wydaje się podyktowane niewiedzą jak potężnym przeciwnikiem jest Ra's, ale też ma rację. Jeśli będą uciekać, całe ich życie będzie ucieczką. Pomysł z Chase'm jako szpiegiem Ra'sa (być może kimś więcej dla niego ?) spodobał mi się. Nareszcie okazało się, że ta postać ma sens, bo wcześniej można było jedynie powiedzieć o jego nachalności i fatalnej fryzurze. Nie sądzę, że Maseo prowadzi jakąś grę z Oliverem. Uratował go na własną rękę, a sprawy z Ras'em, posłuszeństwo wobec niego to co innego. Z jakiegoś powodu uważa, że musi dalej być w Lidze.
Kolej na wątki, które mnie rozśmieszyły, zapewne wbrew intencjom twórców odcinka. Oliver przeżył upadek na skały, po tym jak został przebity mieczem ? Nie zastosowano żadnych cudownych ziół, magi i innych niezwykłości ? Nie połamał sobie przy tym ani jednej kości? Nawet się szczególnie nie obił ? Nie chciałam użycia Lazaru Pit w tym przypadku, ale ten cały watek wygląda jakby Oliver ledwo co był draśnięty nożem. Czy to wszystko jest sen, cała akcja po 9 odcinku. Tak naprawdę Oliver śni ? Nie wiem czy nie wolałabym takie rozwiązanie, zwłaszcza, że to co się dzieje w Starling City i w drużynie Team Arrow to kompletny bałagan. Brick terroryzuje miasto i jego władze jakby rządził się na osiedlu, a Team Arrow podejmuje najbezsensowniejsze decyzje od początków swojego istnienia. Trudno im bez Olivera, ale chyba nie potracili przy tym swoich rozumów. Już inaczej nie mogę napisać, po akcji, w której ginie jeden z zakładników, bo drużyna nie umie prawidłowo jej przeprowadzić. Zamiast wysłać tam Diggle'a, który ma przeszkolenie wojskowe, jest 3 razy silniejszy niż Laurel, on zostaje w bazie. Posyłają tam Laurel, która nie poradziła sobie z jednym, chudym gwałcicielem. Gdyby nie Roy ona bym przecież źle tam skończyła i symbol Kanarka nie miałby znaczenia. Jedna scena w tym odcinku była zrobiona naprawdę na siłę, dla efektu, a nie wynikała absolutnie z prawdopodobieństwa. Skok Laurel przez okno na drabinkę helikoptera. Udał jej się taki skok przez matowe okno, przez który nic nie było widać, w dodatku potem skoczyła na kołyszącą się w powietrzu drabinkę, zdołała utrzymać mimo, że w innej scenie nie potrafiła porządnie skoczyć na prosty dach samochodu ? W tym momencie czuję, że ktoś tu obraża widzów. Jak pisałam sceny nakręcone przez kaskaderów były bardzo dobre, dublerka Katie Cassidy wykonała świetną robotę, ale nie ma logiki i minimalnego prawdopodobieństwa w tej scenie. Scena zastraszeniem więźnia podobała mi się. Wszyscy ludzie Bricka to zabójcy, niedoszli zabójcy lub skazani za napaści, więc na niewinnego nie trafiło. Od strony fabularnej byłam na tak. Co mi się w tym nie podobało to gra Katie. Pisałam wcześniej, że mam do jej gry zastrzeżenia i w tej konkretnej scenie mam te same odczucia co często mam przy jej scenach, gdy gra prawniczkę. Tak samo było w odcinku wcześniejszym na sali sądowej. Ona grała tam jak postać z "Wrednych dziewczyn", a nie profesjonalna prawniczka, a nie protekcjonalna małolata. Prawnik nie może robić min "wrednej dziewczyny" do oskarżonego. Kolejnym minusem jest watek, który stał się po prostu czymś okrutnym i niesmacznym. Quentin Lance nadal nie wie o śmierci Sary, a drużyna pomaga Laurel w ukrywaniu tego. W dodatku Laurel zadzwoniła do ojca, gdzie on słyszał głos innej córki. Z rozmowy miały wyniknąć istotne informacje o zakładnikach, ale ostatecznie nic takiego nie miało miejsca. U mnie wszystko to tylko spotęgowało niechęć do tego wątku. Jak długo Lance będzie oszukiwany, prawie nie da się już na to patrzeć. W kwestii kłamstw jest podobnie z prawdą o Thei i śmierci Sary. Nadal tej prawdy nie zna ani sama Thea, ani Laurel. Rozumiem, że tak prowadzone wątki tworzą fabułę, ale ile można kłamać w jakiś sprawach, jak długo ciągnąć to wszystko ? W "Arrow" wszystkich kłamstw jest za dużo, prawie nikt nie mówi prawdy.

ocenił(a) serial na 7
bambi_8

Dotychczas najbardziej zbieżna z moimi odczuciami wypowiedz na Forum. I za to podziękuję.
DZIĘKUJĘ

użytkownik usunięty
bambi_8

1. Laurel w scenie przesłuchania nie jest prawniczką, jest "Black Canary", która subtelnie torturuje przesłuchiwanego. Biorąc poprawkę, że to komiks, prokurator musiałby mieć na względzie, że to przesłuchanie powinno być co do zasady nagrywane, oskarżony ma prawo do obrońcy, a "sfałszowanie" protokołu przesłuchania grozi konsekwencjami zawodowymi. Poza tym istnieje w prawie amerykańskim zasada owoców zatrutego drzewa odnośnie kwalifikacji dowodów. Kwestie proceduralne są bardzo istotne, bo niejednokrotnie ich naruszenie daje dobremu adwokatowi możliwość wybronienia klienta bez wnikania w materialną bazę sprawy.
2. Maseo jest w Lidze bo karze się za śmierć syna. Chciałby być Sarabem bez uczuć i przeszłości, ale natura Maseo się w nim odzywa. Kto wie, czy nie będziemy mieć do czynienia z Sarabem i Tatsu po dwóch stronach barykady (walka o Star City)
3. TeamArrow w pierwszej scenie wyzwalania zakładników de facto nie istniał. Zabrakło Felicity - stratega drużyny. Diggle zaś nie potrafił zapanować nad indywidualizmem Laurel, która musi odnaleźć własną tożsamość jako Black Canary (naśladownictwo jest najwyższą formą uwielbienia, ale nie zdaje egzaminu). Generalnie wszyscy członkowie TeamArrow są na etapie przedefiniowywania swoich ról, co będzie problemem dla Olivera po jego powrocie.
4. Po powrocie Olivera większość kłamstw będzie wychodzić na jaw i będziemy, jak sądzę, mieć do czynienia z nowymi dramatami. W końcu jesteśmy w połowie sezonu i czas zacząć rozplątywać tę sieć kłamstw:)
ps. Mam nadzieję, że Twój post jednak nie zniknie, bo jak zwykle Masz bardzo interesujące przemyślenia:)

ocenił(a) serial na 7
bambi_8

<Kolej na wątki, które mnie rozśmieszyły, zapewne wbrew intencjom twórców odcinka....>

Nie umieściłem upadku Olivera i jego rekonwalescencji w chatce Tatsu po stronie minusów serialu. Dlaczego ? Ponieważ jest to bagaż, który dźwigają wszystkie produkcje superhero. Mieliśmy już bohaterów, którym zrastały się kręgosłupy, czy odrastały zęby. A to było w wielkich produkcjach kinowych. W poprzednim sezonie Ollie nosił szynę na nodze, w tym stanie* pokonał Slade'a. Nauczyłem się już przymykać oko na takie nielogiczności i ograniczyłem się do narzekania na luki w scenariuszu. Dobrze, że nie chciałaś aby Olliego wskrzeszano w jamie Łazarza. Wielu osobom pasowałoby takie rozwiązanie, ale nie zapominajmy, że pociągnęłoby to ogromne zmiany w scenariuszu. Takie coś zmienia człowieka. Dobrze, że scenarzyści nie skorzystali z tej opcji. Nie dokładajmy Oliverowi więcej, niż mu do tej pory życie "sprezentowało".
Oczywiście, wyszło trochę średnio i mało wiarygodnie. Ja jednak nie narzekam. Zgoda, że takie naginanie ciągu przyczyna-skutek troszkę obraża inteligencję widza - nie zapominajmy jednak czego adaptacją jest ten serial. Może kiedyś dostaniemy produkcję, która będzie połączy perfekcyjny scenariusz i superhero w logiczną całość. Arrow nią nie jest.

<Na tym forum naprawdę COŚ zżera posty ( to samo w temacie spoilerów). w*f Jednak za dużo napisałam poprzednim razem, by tego nie skopiować do notatnika. :P Teraz już zawsze trzeba tak będzie robić . >

Już od dawna kopiuję do notatnika każdy post przed wysłaniem. Nawet z komórki ;) FW jest nieprzewidywalny.

* nie pamiętam dokładnie, ale może do walki z Deathstrokiem już się pozbył szyny. Tak czy inaczej wiadomo o co chodzi.

PieczykM

Z jednej strony chciałabym Jamę Łazarza dla Olivera, z drugiej nie. Zmieniam zdanie co odcinek, co byłoby lepsze. Mam mieszane odczucia co do "śmierci" Olivera. Właściwie nie rozumiem po co zrobiono taki wątek już w połowie 3 sezonu. Jamy Łazarza nie chciałam przede wszystkim z powodu dalszych reperkusji, że kolejne osoby by zmartwychwstały. W ten sposób znika element nieuchronności śmierci dla bohaterów. Z drugiej strony chciałabym Jamę, bo Oliver nie powinien przeżyć, z powodu rany i upadku. W dodatku rana jest w innym miejscu, niż trafił miecz. To chyba najbardziej mi się nie podoba, jawne niedbanie o więcej niż detal. Ta rana była czymś tak oczywistym, widocznym dla każdego widza, więc nie rozumiem dlaczego w ciągu jednego odcinka "przemieściła się". Wyjaśnienie, że Oliver umarł, a kilka ostatnich odcinków było halucynacjami Olivera "po drugiej stronie" zmyłoby niedorzeczności tych odcinków.

Pod koniec 2 sezonu Oliver był na drakońskich dawkach leków i w ten sposób wyjaśniono, że jego złamana przez Roya noga nie unieruchomiła go na dobre.

ocenił(a) serial na 3
bzyczek881126

Obawiam się, że scenarzyści nie przemyśleli wprowadzenia Rasa jako głównego antagonistę. Jest on za silny jak na ten etap historii Olivera. Nawet jeśli zjednoczy się z Malcolmem i zbierze Suicide squad, to i tak pokonanie Rasa będzie strasznie naciągane. Liga to jeszcze za wysoki poziom dla Arrow Team...

ocenił(a) serial na 7
kosciolek8

Wydaje mi się, że Ra's al Ghul nie będzie już walczył z Arrowem, to była jednorazowa sprawa. Ollie miał dostać bęcki i dostał. Walka w zwarciu to nie jego specjalność. Niech ktoś mnie poprawi, ale ze zwykłych ludzi tylko Bruce Wayne był w stanie pokonać przywódcę ligii zabójców a on w serialu raczej się nie pojawi :( Jest jednak nadzieja - Flash. To jedyna logiczna możliwość pokonanie ligii w tym momencie. Mam nadzieję, że scenarzyści skorzystają :)

bzyczek881126

Ten odcinek byłby ciekawszy, gdyby nie Laurel, która zachowuje się jak rozkapryszone dziecko i robi co jej się chce. Idzie na "bitwę" bez przygotowania. Diggle mówi jej, że ma zostać i poprowadzić jego z Royem, a ta, że nie zostanie, bo to ona będzie walczyć. Tak się nie zachowuje dorosła i mądra osoba! Ta cała sytuacja tak ją zaślepia i nie potrafi racjonalnie myśleć? Roy nie musiał jej ratować na początku, skoro tak bardzo chce pomścić siostrę to niech idzie i od razu zginie. Ten wątek jest idiotycznie poprowadzony. Roy zamiast skupić się na walce to musi jeszcze "nie spuszczać oczu" z Laurel... A przecież to nie o to chodzi, aby on był jej niańką. Takie nieprzygotowanie Laurel ogranicza Roya, czy ona sb nie zdaje z tego sprawy?! Dla mnie to jest nie do ogarnięcia, a oni jej na takiego coś pozwalają. Ta postać mnie nie przekonuje i nie sądzę, aby to się kiedyś zmieniło.

ocenił(a) serial na 9
jagodajulia

Nie wszyscy muszą być od startu do mety badassami. Laurel musi przeżyć coś gorszego, niż utratę siostry, by do niej dotarło, w co się wplątała i co musi zrobić/w jaki sposób się zachowywać. Nie chodzi tutaj o śmierć ojca, ale nie będę spoilerował. Chwilowo nie irytuje tak bardzo, bo jest dobrze zagrana i postępuje tak, jak każdy oczekuje. Ludzie łatwo się nie zmieniają, a ona stara się dorównać swojej siostrze/mścić się, a nie być tą osobą, która szanuje życie i naraża się z potrzeby pomocy innym. Chwilowo sama siebie oszukuje, że robi to z dobrych pobudek. Robi to tylko i wyłącznie dlatego, że chce sprawiedliwości dla swojej siostry. Zemsty. Może pod koniec sezonu pokażą, jak odkłada na chwilkę kostium, bo zrozumie, ile kosztuje to, co robi.