Big Mouth na pierwszy rzut oka może wydawać się dosyć wulgarną, nic nie wnoszącą animacją. Sam zresztą nie byłem przekonany co do niej po zobaczeniu trailera. Dlatego zbierałem się do oglądnięcia jej jak pies do jeża.
Ale już po pierwszym odcinku zdałem sobie sprawę, że owszem animacja jest wulgarna i twórcy będą "walić" żartami prosto z mostu, to idzie za tym bardzo ważna tematyka. Autorzy w fajny sposób przedstawiają nam hormony. Są to bestie, które zachęcają młodych bohaterów do "pewnych" rzeczy. Co ciekawe serial nie opowiada nam tylko historię dzieci, ale także ich rodziców, nauczycieli czy rodzeństwa. Animacja przedstawia nam buzujace w bohaterach hormony, emocje w humorystyczny dla siebie sposób. I sprawdza się to, jak dla mnie dobrze. Znajdziemy w niej mnóstwo tematów tabu. Od onanizacji czy problemy z zaakceptowaniem siebie do braku rozmów rodziców z dziećmi na temat sexu czy nawet to jak dziecko radzi sobie z ciągle kłócącymi się rodzicami, rozwodem , próbą gwałtu czy uzależnieniem od filmów dla dorosłych. I to wychodzi twórcą na plus. Szkoda tylko, że serial często przekracza granice dobrego smaku. Dla mnie większość żartów jest robiona od linijki. Nie są one jakieś przerażające czy wywołujące obrzydzenie. Niemniej jednak nie można każdej sytuacji w której znajdą się bohaterowie kończyć seksualną aluzją i uważać, iż będzie to zabawne.
A co do bohaterów muszę przyznać, że ciągle irytowała mnie postać Missy. I byc może to przez głos aktorki (niestety oglądałem z dubbingiem). Co do dubbingu innych bohaterów, tutaj już nie miałem żadnych problemów. Co więcej muszę pochwalić naszych aktorów, bo spisali się naprawdę dobrze .
Bardzo też podobało mi się to, że serial jest samoświadomy. Mamy tutaj moment gdy jeden z bohaterów dostaje szlaban na Netflixa co kończy się jego rozpaczą. Dużym plusem jest też to, że twórcy przywołują zdarzenia z poprzednich odcinków. Co daje nam ciągłą fabułę. Przemyślaną od poczatku do końca. A pomysł na ducha Duke’a Ellingtona mieszkającego na strychu, do którego nasi bohaterowie przychodzą po rady, jest tak abstrakcyjny ... no cudowny po prostu.
Podsumowując jest mi ciężko stwierdzić czy polecił bym ten serial komukolwiek.
Ma ambicje żeby przedstawić dużo więcej, lecz na pierwszy plan zawsze będzie wylewał się sex. Młodszym widzom odradzam, ze względu na żarty i język. A dorosłym ? W sumie, jeżeli któryś z nich chce wrócić pamięcią do młodszych lat i do tego co wtedy przeżywali... cóż, będą musieli odpowiedzieć sobie sami.
Dzięki za opinię :) będę kładł większy nacisk na budowę zdań i by miały one sens :)
Zdania mają sens :) wszystko oprócz tej jednej rażącej rzeczy:) po prostu na przyszłość zwracajmy uwagę na takie rzeczy, bo mocno kłują w oczy.