Billy Joel to ikona. Technicznie serial jest bardzo dobry, ale całość trochę jak lektura.
I ta nieznośna autoryzacja (czyt. cenzura) – chyba muszę się przyzwyczaić. To już norma. Inaczej nie dostaliby osobistych wywiadów. Z drugiej strony silny producent, mający za plecami Netflix czy HBO, powinien umieć wymóc mniej...