Piszę to przed przeczytaniem innych recencji, później z ciekawością przeczytam jak bardzo różnią się od moich. To moja pierwsza recencja na tym portalu. Uwaga lekkie spojlery.
#1 "Joan Is Awful"
Rozbudowana reklama Netfliksa, ale to nie znaczy, że ją to automatycznie dyskwalifikuje. Coś jak Darwini czasem robili (reklama firmy energetycznej na 30 minut, zresztą odcinek „czarne lusterko” które było reklamą black mirror też zrobili. Były 4 takie filmiki od 4 różnych kanałów YT i w większości były OK), tylko u nich było dowcipniej i więcej efektów specjalnych, ale na Salmę Hayek nikt zdrowy na umyśle nie będzie przecież narzekał, a na pewno nie ja (plus tutaj gra z dystansem parodię samej siebie). Zabawna etiuda, komedia, pastisz. Nie pasująca w tonie i formie zupełnie do serii Black Mirror, ale treściowo OK, wymagany element technologiczny jest (i bardzo na czasie, pewnie nawet bardziej niż gdy to pisali, pewnie rok temu) i nawet pod koniec okazuje się bardziej rozbudowany niż by się zdawało, przywodząc na myśl Devs (a wcześniej oczywiście opowieść szkatułkową jak Rękopis Znaleziony w Saragossie z 1805… no dobra tu już przesadziłem).
Ocena 7/10, może nawet na zachętę 7.5/10 dobrze wróży na początek, potem będzie jeszcze lepiej, prawda? Prawda?
#2 "Loch Henry"
Co kurła? Oddajcie mi moją godzinę życia! Jeżeli to miało być bardzo meta i pokazać, że technologia taka jak Netfliks może nam niespodziewanie zabrać godzinę życia, której nigdy nie odzyskamy to… ok, ale słabe. A jeżeli to miał być odcinek na poważnie to jest to jakaś kompletna pomyłka. Nie ma to nic wspólnego z black mirror. Ani z technologią, ani z nauką, ani ze zmianami społecznymi. I jeszcze na koniec znowu wciśnięta na siłę reklama Netfliksa/Streamberry.
Ocena 0/10 jako odcinek BM i 1/10 jako niezależna etiuda, zakładając, że robili to skacowani studenci filmówki na zaliczenie. 2/10 jako część jakiegoś serialu kryminalnego czy mrocznych historii i tylko za to, że można było posłuchać śmiesznych szkockich akcentów.
#3 "Beyond the Sea"
Po poprzednim odcinku to każdy bardziej na temat będzie się wydawał lepszy. I faktycznie mamy lata 70 (nie jestem specjalistą od samochodów ale jakoś tak) i nie wiadomo skąd technologię, która pomaga astronautom przy długiej misji kosmicznej… niby dobrze… ale jest kilka, dużych problemów:
1) Przy odległości 6,7 EU (zdaje się przelecieli 2, a mieli jeszcze 4,7) jakikolwiek sygnał potrzebowałby ponad 8 minut przez co kontrolowanie „repliki” byłoby nierealne (próbowalibyśmy poruszyć ręką, ona by się poruszyła po 8 minutach, ale odczulibyśmy to po 16, każdy kto wie co to lag w grze, albo niski framerate, wie że to nierealne), chyba że cała świadomość byłaby przenoszona całkowicie na stałe do „repliki” (pomijając kosmiczną komplikację takiego rozwiązania)
2) W przypadku gdyby jaźń byłaby na stałe przenoszona… to komplikacje są jeszcze większe. W tej scenie z napadem (jeżeli to miało być nawiązanie do bandy Mansona, albo do Mechanicznej Pomarańczy to… chyba jednak nie było, chyba próbuję tu odczytać za dużo) po zniszczeniu repliki jego jaźń byłaby całkowicie stracona. A po za tym jak drugi raz przeniósł się do leżącej związanej repliki bez udziału fotela? Czyli on jest niepotrzebny? OK, być może jest potrzebny tylko do ładowania. Można to było zaadresować.
3) Czemu koleś nie zadzwonił na policję, tylko szedł na zwarcie z repliką, która najwyraźniej jest słaba albo słabsza niż człowiek? Gdzie było dowództwo misji? Gdzie jakaś ochrona skoro żyjemy w społeczeństwie, które ma problem z…. telepracą. Serio? No to jest akurat odwrotność telepracy, ale mam wrażenie, że teraz nawet u nas pisowcy z podkarpacia nie mieli by jakiś problemów z taką technologią.
4) Gdzie jest kontrola lotów/dowództwo misji/centrala (porównaj punkt 3). Ani nie zapewnia właściwej ochrony (jakieś zaczepianie w kinie, napad) ani nie zapewnia ŻADNEJ pomocy psychologicznej dla obu osób później, ani żadnego planu jak misję dociągnąć dalej, mimo tak istotnego problemu. Generalnie im bardziej analizuję ten odcinek, tym bardziej moja ocena spada. No i gdzie oni lecą? Na Jowisza? (w sensie do planety Jowisz, a nie „Na Jowisza! Gdzie oni lecą!). Za-adre-so-wać! Jesteśmy inteligentnymi ludźmi. Zrozumielibyśmy nawet gdyby powiedzieli, że lecą na Io (tylko trzeba by sensownie rzucić po co tam lecą).
Mam też trochę problem z przesłaniem tego odcinka. Jakie niby miało być? „Jeżeli słuchasz francuskich piosenek i nie potrafisz trzymać rąk z dala od żony kolegi z pracy to pewnie jesteś psychopatą?” To każdy facet wie. Nie trzeba było całego odcinka na to, moglibyście się bardziej wysilić.
Ocena 3/10, czepiając się fizyki i faktów, a ignorując fizykę 5/10, ale potencjalnie adresując problemy, które opisałem i poprawiając niektóre sceny można by pewnie wycisnąć 7-8/10. Czyli ktoś miał pomysł na kiblu, który opisał jednym zdaniem i tak nakręcili. Można było to wziąć na warsztat i coś z tego wyciągnąć, ale potrzeba by w miarę analitycznej osoby. Ale oni pewnie nawet mają mylne mniemanie o tym kim jest analityczna osoba….
#4 "Mazey Day"
Kurła kolejna stracona godzina. Na szczęście nauczony doświadczeniem odcinka drugiego, którego tytułu już nie pamiętam i szkoda mi czasu, żeby przewinąć wyżej i sprawdzić to wreszcie użyłem przyspieszenia odtwarzania. GRATULACJE Netfllix. Serio po raz pierwszy użyłem tej funkcji wprowadzonej kilka lat temu. Ale do rzeczy, ipod shuffle i Windows XP. Lata dwutysięczne. Tyle pozytywów. Po za tym znowu…. Nic wspólnego z BM, nic o technologii, nauce, rozwoju, zmianach. Całkowicie bezsensowny, beznadziejny filmik o niczym, bez jednej pozytywnej postaci, w miarę realistyczny tylko z jedynie lekkim akcentem fantasy/magicznym na koniec. Bzdura
Ocena 0/10 jako odcinek BM i 2/10 jako odcinek czegoś w stylu Strefy Mroku czy coś tam.
#5 "Demon 79"
W tym momencie moje oczekiwania były już tak niskie, że odcinek Klanu pewnie dostałby minimum 6/10. Rok 1979 to oczywiście dobry rocznik ;-), ale nie rozumiem dlaczego akurat 79 skoro kryzys kubański to 1962… no nie ważne. Znowu UK zamiast US, to zawsze +1 do oceny. Sympatyczna główna bohaterka… ale… znowu zmiana tonu… znowu bardziej pastisz i… uwaga…. To jest znowu fantasy/horror. Nie ma nic wspólnego z BM. I znowu nie jestem pewien czy do końca Netflix przemyślał przesłanie (jak ktoś jest przeciwko migrantom, to dobrze byłoby go zabić???, nawet jeżeli jest na granicy faszyzmu to jest to OK???). Co ciekawe obejrzałem ten odcinek z przyjemnością, ze względu na czarny humor, chociaż był o 15 minut za długi, główną zasługą bohaterka, która jest naprawdę spoko i przechodzi metamorfozę jak Małgorzata z Mistrza i Małgorzaty…. Czy znowu nie za dużo tutaj wyczytuje??? Raczej za dużo. Nie sądzę, żeby twórcy tego dzieła słyszeli o Mistrzu i Małgorzacie, ale pod koniec między bohaterką (które imienia niestety nie zapamiętałem) a Geepem (chyba) była trochę chemia, a’la Małgorzata i… Stażysta diabeł z P.I.E.K.Ł.O. (Darwini się kłaniają).
Ocena 0/10 jako odcinek BM. 7/10 jako odcinek czegoś w stylu Strefa Mroku czy coś tam.