ale cię to musialo zabolec co? Podsumowując twoja pustą paplaninę mam tylko jedno do powiedzenia na ten twoj pseudo - patetyczno - umoralizujacy belkot:

Dramatem naszych czasów jest to, że głupota zabrała się do myślenia.

dziekuje :)

Nic nie zabolało, to że ktoś dużo pisze, nie znaczy że go to zabolało, po prostu umiem się wysłowić. Współczuję, jeśli nic nie zrozumiałeś, z takiego prostego tekstu.

Ja tez duzo pisze, ale nie lubie jak ktos wstawia tani moralizatorski kit, tez bym ci mogl puscic kazanie i tez bys nie zrozumial, tylko ze ja nie lubie pouczac innych, nie zacisnilismy na tyle relacji heh.

Jak wielkim debilem trzeba być, żeby mieć w tym temacie pretensje o spoilery. Na jaki temat się tutaj dyskutuje ??? Na temat twojego braku ogarnięcia czy o najnowszym odcinku ?? BRAWO

a jakim trzeba być tępym deklem, żeby sie frustrować taka pierdołą, gratuluje ci nerwicy starego ramola i łba wielkości groszka. BRAWO

:)

Jestem świeżo po obejrzeniu. Nie zawiodłem się. Pierwsza scena i od razu dziesiątki pytań co się wydarzyło przez ten rok, po co mu ta broń etc. Scena z użyciem może trochę naciągana jednak myślę, że sceptyczne nastawienie Mike co do powodzenia akcji jak najbardziej uzasadnione.

Szkoda tylko, że odcinek trwał tylko 42 minuty. Chyba, że znów pobrałem jakąś skróconą wersję.

Raczej nie miałeś skróconej, ale co do odcinka, minął mi bardzo szybko. Zniszczenie dowodów mhh majstersztyk, ale pewnie to co było pod zdjęciem Fringa, będzie miało jakieś znaczenie w sprawie. Zniszczenie dowodów majstersztyk, no i trzeba czekać na kolejny odcinek. Będzie się działo :)

Nie wspomniałeś jeszcze o tym, że zniszczenie dowodów to majstersztyk ;D

hehe sory coś mi się powtórzyło, mały błąd :) ale to był majstersztyk xD

Jedyne co udało mi się na szybko przeczytać w tej scence to coś o Kajmanach, a z tym wiąże się tylko jedno - kasa w banku ;)

walter grożący ludziom na prawo i lewo jest śmieszny. nie ma pieniędzy, nie ma ludzi ani środków, ma tylko mózg i determinację. Coś, co taki Mike mógłby rozbryzgać na ścianie bez wysiłku.

Jest zwykłym dziadulkiem, a zachowuje się jak pieprzony Kingpin.

To jest własnie najlepsze. Walt jest praktycznie w punkcie wyjścia i w podobnej sytuacji, co w pierwszym odcinku, bo nie jest aktualnie w sytuacji zagrożenia, ale nie ma też i pieniędzy. Jedyne co "zarobił" przez ten czas to to, że teraz ma na sumieniu kilka osób, stał się nadętym skur... i własna żona się go boi. Brawo Walter, brawo.

w końcu się go boi ! nie lubie Skyler, za jej wygląd, zachowanie i w ogole całokształt :)

to mi się też podoba , wcześniej szmaciła Walta i szantażowała go z tym rozwodem itp . teraz to boi się go jak szlag: D

Jeszcze bardziej wkurzającą babą, jest żona Hanka. Co jak co, ale nie ma w tym serialu dobrych, fajnych kobiet. I dobrze, jakieś romanse i tym podobne, zepsuły by wszystko.

Czy ty oglądasz ten serial ze zrozumieniem? Mike nie może zabić Waltera bo cała trójka ma problem z DEA, które siedzi im na ogonie, a tak pomimo swojej niechęci do siebie muszą współpracować.
A to, że Walter zachowuję się tak a nie inaczej to chyba główna koncepcja serialu: stawanie się złym.

złym, a nie głupim. Podskakując do ludzi, którzy mogliby go zniszczyć w mgnieniu oka , nie jest dobrym pomysłem. Na szczęście twórcy serialu chyba o tym wiedzą, skoro pierwsze sceny sugerują, że Walt będzie musiał uciekać.

A czy zły nie może być również głupi? W końcu jego duma, zachowanie i przemiana sprawiły, że on już nie jest tak ostrożny jak w pierwszym, czy drugim sezonie i teraz popełnia coraz to więcej błędów, przez które na pewno będzie miał jeszcze wiele kłopotów. Jeden skutek ciągnie za sobą drugi i tak w kółko.

Trochę się nie zgodze bo patrząc na zakończenie odcinka 11 / 4 sezonu kiedy Walt wraca do domu z zamiarem ulotnienia siebie i swojej rodziny widać jak schodzi do piwnicy gdzie trzyma pieniądze których de fakto jeszcze zostało sporo . Po drugie Posiada myjnię warta 800 tys dolarów więc nie można powiedzieć że został z niczym . Teraz wracając do pierwszych scen se5e01 moim prywatnym zdaniem wygląda to tak : Walter mocno narozrabiał więc z pomocą Saula i tego gościa od znikania ulotnił się (scena gdy okazuje fałszywy dowód tożsamości z innym nazwiskiem kelnerce ) Sprawdzcie sobie na mapie gdzie jest New Hempshire a gdzie ABQ To chyba nie przypadek że aż tam go poniosło . Kolejną rzeczą jest wygląd Walta . Resztę dopowiedzcie sobie sami :)

NO I zaczął się znakomicie, w tej ramce ze zdjęcia był nr rachanku bankowego na Kajmanach...będą powoli stąpać po pietach naszej trójcy.

Przy okazji rekord oglądalności - 2,9 miliona. Dla porównania Box Cutter miał 2,6 a Face Off 1,9.

może i rekord, ale na (chyba,strzelam) ponad 300 milionów obywateli to wcale nie jest jakaś imponująca liczba

Serialom na kablówce ciężko osiągnąć większą oglądalność; hity na HBO, FX czy Showtime wcale tych liczb wyższych nie mają. Co nie zmienia faktu, że jest to i tak ułamek oglądalności, jaką mają w Stanach nędzne sitcomy powielające od pół wieku te same schematy i reality showy. Mówi się, że to my jesteśmy 20 lat za murzynami, a tymczasem nawet u nas o takim Big Brotherze już nikt nie pamięta, podczas gdy Amerykanie wciąż to mielą (bodajże 15. serię).

Najgorsze to jest to że to już ostatnia seria. A na finał trzeba będzie czekać do przyszłego roku.
Możecie szukać dziury w całym a i tak IMO jest to jeden z najlepszych seriali ever.

najlepszy serial ever*

fixed that for you

To chyba Six Feet Under nie widziales :) I pisze to jako wielki fan BB.

Oba seriale są w ścisłym topie, a to, który z nich jest na samiutkim szczycie, to już indywidualne odczucie. Dla mnie mimo wszystko BB > SFU za względu na napięcie i emocje. Zresztą obu osobiście dałem 10, więc... ;p

No nie widzialem, kiedys obejrze bo juz dawno sie mu przygladalem :p

Jak to do przyszłego roku? Ta seria, ma być emitowana w dwóch częściach, to wiem. Ale ta druga partia odcinków, ma być w przyszłym roku? o0 Znowu będzie czekanie :D.

Magnes!? Trzeba mieć cholernie dużo bezczelności żeby wprowadzać taki motyw do poważnego serialu. Przed wieszaniem psów na twórcach powstrzymuje mnie tylko to, że... to faktycznie mogłoby zadziałać :D
Odcinek zdecydowanie za krótki :)

o co chodziło w tej rozmowie Walta z Saulem o dzieciaku? To Walt go jednak otruł pod koniec 4 sezonu żeby zmusić Jessego do zabicia Fringa?

Tak, tylko zamiast rycyny, która by go prawdopodobnie zabiła, użył toksycznej konwalii majowej. Saula wykorzystał natomiast do dostarczenia trucizny dziecku.

JUST WOW WOW!!!! Ale od początku:

Przed wszelkimi tralierami, spolierami sądziłem że akcja w sezonie 5 przywita nas gdzieś tak rok później. zobaczymy Walta na tronie itd. Ale po pierwszej scenie muszę przyznać że Walt po tym roku już chyba spadł z tronu. Kurdę przygnębiony bez nikogo, kupuję broń... BTW Facet który mu sprzedawał karabin to ten sam co sprzedał broń Waltowi w 2 epie 4 sezonu. No właśnie broń na kogo? w głowie mi się tłucze myśl że może Jesse. Do tego widzimy że Walt się ukrywa, Hank go zdemaskował? A rejestracja Live Free Or Die. No właśnie walter.....

Ok timeline właściwy podzielę wypowiedź na części

Walter: Hehe I AM THE ONE WHO KNOCKS. Tak tak. teraz to prawdziwy badass. Widać już różnicę w rozumowaniu, to jak sie wozi jego teksty do Saula:: Jesteś tylko podrzędną papugą, do Mike'a :Ponieważ ja tak mówię. Kurdę. Brawa dla Cranstona obejrzyjcie pilota. Czy to ten sam aktor? Ja już mam wątpliwości

Walt , Jesse, Mike : Dream Team :) Scena na pustyni, i wstwaienie się Jessego. Kurdę mistrzowskie ujęcia. Rozwaliła mnie kłótnia Walta i Mike a jesse ze swoim Magnets , i pokazywanie oddziaływania magnesu. Właśnie magnesy świetny pomysł, powrót pana od kampera myslę ze zostanie na dłuzej, a i jeszcze YEAH BITCH MAGNETS OOOOOh epic
Mike zżył się z Jessem to widać. Mozna uznać ze Pinkman uratował Waltowi dupę. Jeśl Jesse odwróci się od Walta, to Mike pójdzie za nim....
Ale chcę zeby ten team przetrwał jak najdłużej. :)

Hank: Na niego przyjdzie jeszcze czas w tym sezonie

Love story: TED PRZEŻYŁ!!! w sumie w serialu nigdy nie było powiedzaine,że Ted nie żyje, wiec.... Mam nadzieję ze ta postać jeszcze troche przeżył. A i Walt i Skyler. Skyler przerażona, i Waly rozgrzeszyciel :). Myślę że Walt sie policzy jeszcze z Tedem....

Podumowujac cudo odcinek. Oby tak dalej:)

Z pierwszych scen można się domyślić że to zapowiedź ostatnich scen tego sezonu - tak jak kiedyś pluszak pływający w basenie. Walt ma włosy, pewnie rak powrócił i zrezygnował już z chemioterapii. Myślę że jest w ABQ pod fałszywą osobowością człowieka z drugiego końca Stanów, dlatego może udawać że ma urodziny - po to tylko, aby pokazać kelnerce swój fałszywy dowód, żeby ona go zapamiętała gdyby przepytywała ją później policja. A zapamięta go na pewno - zadbał o to zostawiając napiwek 100$.
Brawa dla twórców za pomysł z magnesem - może to trochę głupie, ale bardzo w stylu tego serialu. Do tego nie mamy do końca pewności czy magnes skasuje dane, czy nie, i czy na pewno nie znajdą odcisków palców w samochodzie.
No i końcówka - Walt 'przebacza' swojej żonie i sprawia że ona się go boi - myślę że to też było przez niego przemyślane, sam sobie gratuluje podnosząc kieliszek do lustra.
Boję się tylko że Hank rzeczywiście będzie bohaterem za wcześniejsze podejrzenia co do Gusa, a Walt z męskiej zazdrości i rywalizacji znów zrobi coś głupiego, wcześniej uszło mu to na sucho ale teraz nie wierzę że Hank nie ma żadnych podejrzeń co do Walta.

Jak dla mnie rola Walta kreowana przez Cranstona jest jedną z najlepszych ról serialowych jakie do tej pory było dane mi oglądać.

Również tak uważam. On po prostu nawet jak pije kawę, to wzbudza we mnie emocje.

Tak, na Jessiego, jakiegoś dzieciaka, kupował by taki wielki karabin? Tu chodzi o kartel, policję, jakiegoś większego przeciwnika, większą rozróbę.

W flashforwadzie minął rok od wydarzeń prezentowanych obecnie. Zobacz jaką metamorfozę przeszedł Walter przez rok.

Sugerujesz, że Jessie (Jessy?) też się zmienił? No ale bez przesady, taki karabin, to nie na jedną osobę, to wygląda jak na obronę, przed grupą ludzi, uzbrojonych, z pojazdem. Po za tym, ten rok, to od ostatniego odcinka, do aktualnych wydarzeń, a moment kupna karabinu, to jeszcze dalej, czyli minął nawet więcej niż rok.

Ok masz rację. Cóż jeśli by tak było to zakończenie skręca nam w stronę Scaface'a

-wywalili w powietrze pralnie i laboratorium, gus fring, herszt, lider i mozg narkotykowych operacji ginie w zamachu dokonanego przez jakiegos chemika, a twoj ochroniarz i zaufany czlowiek nic nie robi i nie ukatrupi kogo trzeba. Jest gorzej, teraz bedzie pracowal dla nich.

-adwokat saul, pewniak i czlowiek z charyzma, nagle ugina sie i traci jaja przed waltem we wlasnym gabinecie. Jestem zawiedziony.
-
magnezy, wbitka na spontanie na magazyn z dowodami, nie spodziewalem sie takiej akcji. Przynajmiej w t y m serialu.

Saul jako człowiek z charyzmą? Weż mnie nie rozśmieszaj. Saul to typowa śliska gnida, która w każdej sekundzie swego życia próbuje się miło i bezpiecznie ustawić wśród otaczającej go rzeczywistości. Nawet Skyler nim kręciła jak chciała, a on kombinował jedynie by Walt się nie dowiedział. Koleś boi się wszystkiego, co niesie ze sobą ryzyko. Gdy pojawia się jakiekolwiek niebezpieczeństwo, to Saul jest gotowy do drogi. Ile razy już zamykał swoje biuro i się chował? O nie, Saul nie ma za grosz charyzmy. Ma za to tonę cwaniactwa, którym potrafi stłamsić wystraszonych ludków poprzez potok prawniczego bełkotu.

hehe, jak ogladam Saula to zawsze mi sie kojarzy tylko ze skorumpowanymi gliniarzami i urzednikami z serii GTA :D wygadany ale jak przychodzi co do czego to go nie ma :d

Hahah, dokładnie ta sama myśl, Saul kojarzy mi się tylko z GTA, a za każdym razem jak próbuje uciekać, to widzę Kena Rosenberga :) Wniosek taki, że zarówno Vince Gilligan, jak i chłopaki z Rockstara potrafią tworzyć perfekcyjne i zapadające w pamięć postaci.

- Mike miał zamiar zabić Waltera za to co zrobił, ale tylko w momencie, gdyby sam nie miał przechlapane. Niestety wszyscy są teraz w potrzasku, więc muszą współpracować, czy tego chcą, czy nie. To jest poprawnie myślenie, a nie ta twoja durnowata wypowiedź.
- Saul, tak jak wyżej kolega napisał, to nie jest pewniak, tylko kot z podkulonym ogonem, co gdzie tylko znajdzie jakąś korzyść, tam właśnie rusza na łowy. Chyba pamiętasz scenę, kiedy to Saul pracował do Jessego, a Walter zaczął zarabiać duże miliony, to czyim prawnikiem się stał? Ano prawnikiem Walter,a a Jessego olał ciepłym moczem.
- Vince nie zrobiłby czegoś w serialu, co jest absolutnie niewykonalne. Takie rzeczy się dzieją, a ten serial nie ma na celu ukazanie 100% realizmu, tylko głównym celem jest ukazanie, jak to spokojny i dobry człowiek wkracza na złą drogę. I właśnie muszę Ci powiedzieć, że to była jedna z takich scen, gdzie było gołym okiem widać, że Walter nie boi się już robić głupich rzeczy i ryzykować własnym życiem, tak jak to było na początku pierwszego sezonu i dylemat, czy zabić Krazy 8 czy nie i ten jego notesik z plusami i minusa.

Pojawiają się dwa pytania po emisji tego odcinka:
1. Czy Walter odpuści Tedowi?
2. Czy na pewno laptop jest w 100% zniszczony?

Na moje oko:
1. Na razie tak
2. Tak

Wydaje mi się, że ideą tego odcinka było pozamiatanie niedokończonych wątków w ten sposób, żeby można było od następnego odcinka zacząć sezon "od zera".

1. Nie odpuści. Wiecie dlaczego? Jak widzieliście promo 2 odcinka, to Walter pichcił znów jakąś truciznę. Zapewne ma ona służyć do otrucia Teda.
2. Nie wiadomo. Może być, może nie, to jest właśnie genialne w tym sezonie - niespodziewane obroty akcji. Magnes mógł wykasować dane z dysku, bądź też obrażenia fizyczne mogły spowodować jego zniszczenie, ale kto wie? Dowiemy się wkrótce.

A co do koncepcji, że niedokończone sprawy. Wydaję mi się, że w tym sezonie będzie ich dużo, żeby Walter miał jeszcze więcej problemów i już sobie z nimi nie poradził, tak jak to było wcześniej :)

Bardzo fajny odcinek, jakiegoś miażdżącego otwarcia nie można było się spodziewać jako, że to 1 z 16 a BB przyzwyczaił do tego, że wszystko będzie się stopniowo rozkręcać, odcinek miał jedynie nakreślić mniej więcej kierunek i klimat w jakim pójdzie sezon... zachowanie Walta wyraźnie pewne siebie, takie jakie powinno być w finałowej serii, ktoś powie, że za szybko taka zmiana? nic podobnego do tego zanosiło się już od dłuższego czasu, właściwie do tego zmierzał serial, zwycięstwo nad Gus'em i kolejna liczba trupów na koncie podbudowały tylko dodatkowo Waltera w tym negatywnym znaczeniu... właściwie do jego zachowania można odnieść tytuł odcinka Live Free or Die albo jesteś lepszy, stawiasz wszystko na jedną karte i przetrwasz albo wypadasz z gry, jak było to w przypadku Gus'a... zobaczymy co będzie dalej, nie moge się doczekać, świetna pierwsza scena odcinka, zdecydowanie najlepsza, bardzo intrygująca, ciekawe co z tego wyniknie, prędko się nie dowiemy... Walt teraz będzie chciał przejąć wszystko włączając do współpracy Jessego i Mike'a, który na pewno się w jakimś stopniu obawia Waltera i wie, że jest nieobliczalny więc ta wcześniejsza opinia, że Walt jest zwykłym dziadulkiem jest moim zdaniem głupia :P stał się bardzo niebezpieczny, boi się go nawet własna żona, to tylko kwestia czasu gdy pokaże na co go stać...pomysł z magnesem ok, może i troche przesadzony ale porównania z Dexterem czy z Prison Breakiem są śmiesze, poza tym takie akcje w Breaking Bad są raczej w mniejszości, mnie osobiście to nie raziło, miało ręce i nogi i odniosło zamierzony skutek