PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430668}

Breaking Bad

2008 - 2013
8,8 326 tys. ocen
8,8 10 1 326343
9,2 70 krytyków
Breaking Bad
powrót do forum serialu Breaking Bad

Wiem jedno, jeśli któryś z policjantów przeżyje, to będzie lekko naciągane, ale z drugiej strony
Hank to zbyt ważna postać, by teraz zginąć.

To podobno ulubiony odcinek Gilligana, a poza tym, jaki team nad nim pracował! Moira Walley-
Beckett (Gliding Over All) jako scenarzystka i Rian Johnson (reżyser genialnego Bricka) za
kamerą.

Wasze propozycje?

ocenił(a) serial na 10
HARDBOILED_WRITER

Okej, a teraz pytanie za 100 punktów. Gdzie Gus, Crazy-8, którzy mieli się pojawić w tym odcinku?

ocenił(a) serial na 10
karolina0909

Poszła taka fama że się pojawią bo w spisie osób które wystąpią w tym odcinku na IMDB byli akurat oni dodatkowo wypisani no a w innych wcześniejszych i późniejszych nie byli wypisani no i ludzie się plotką podjarali zaczęli snuć domysły że to będą haluny albo retrospekcje i Bóg wie co jeszcze jak co tydzień, a to byłą zwykła bzdura :)

PAWELPOST

Widać GILLIGAN zrobił wszystkich w bambooko i dopisał do obsady kila trupów typu GUS stąd ta plotka.

ocenił(a) serial na 10
appelton

Co jest o tyle interesujące, że już przed sezonem mówiło się, że Fringe ma być w retrospekcji.

karolina0909

Na szczęście obyło się bez dexterowych halucynacji z truposzami :)

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Oj tam Harry z swoimi radami typu "Wytrzyj twarz" jest bardzo pomocny :)

sysunia22

Harry jest najbardziej ogarniętym bohaterem Dextera. Pewnie dlatego, że jest martwy :D

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Haha. Oj tam moim fawortem jest Batista, który nie wiem jakim cudem zrobił kairiere policyjną (Chyba za chlanie :P)

sysunia22

Bluźnisz człowieku! Batista został policjantem BO (i z tego samego powodu wygrywa u mnie wszystkie rankingi) ma zajebistą stylówę! Jest jak detektyw z filmu noir ale w wersji kubańskiej remizy.
Jakbym była chłopem, to ubierałabym się tak samo: kapelutek i hawajska koszula. Nawet w zimie kuźwa!

Tak na poważnie, o ile pamiętam dawno dawno temu Batista był ogarniętym policmajstrem (sprawa ITK), ale potem chyba już ten tego...no...

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Kurde, chyba zaczne się ubierać tak jak on :d. Tylko cholera jestem blondynem, nie wiem czy przez to będzie taki sam efekt jak u boskiego Batisty.

Głupieje z wiekiem

sysunia22

Witaj w klubie :3

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Blonde power :d

sysunia22

To też, ale akurat odnosiłam się do naszego wieku i związanych z nim galopujących zmian w inteligencji :D

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

aaaa :) Nie ma to jak wstać o 12 i zaspany odpisywać na Filmwebie :D

Dexter chyba coś dosypuje do kawy, wszystkim z Miami Metro

użytkownik usunięty
HARDBOILED_WRITER

Ło jeżu. Jestem świeżo po odcinku, więc myśli mi biegają niesfornie po głowie jak klerycy po burdelu.

Przez cały odcinek miałem ciary. Creepy.

Że Hank z Gomezem zginą na początku odcinka, to ciężko było nie wyczuć. I choć się tego spodziewałem, to jednak kulka dla Hanka nieco mną wzdrygnęła. Wydawało mi się też, że odstrzelą Dżesiego, ale wygląda na to, że czeka go o wiele gorszy los. Nie chciałbym, żeby się z tego wykaraskał - mimo całej mojej sympatii do tej postaci. Zgodnie ze słowami, że każdy dostanie to, na co zasłużył wątek dżesiego już bym zakończył. Choć to raczej płonna nadzieja, wszak do końca jeszcze dwa odcinki.

Przeszkadzała mi trochę muzyka kiedy Walt toczył beczkę, bo rozcieńczyła zagęszczoną do bólu atmosferę.

Konfrontacja Marie ze Skyler - chyba jestem chory, bo jak Marie, dumna i pewna oznajmiła - w skrócie - że wygrała życie, to pomyślałem sobie: http://img.myepicwall.com/i/2013/06/acece524c9a192c390f3dec827a328d5.gif?1371479 773

Konfrontacja Walta ze Skyler - ileż emocji. Desperacja Walta w obliczu uderzającej, piekącej jak kupa po kebabie prawdy, którą właśnie odkrył jego kochany syn i żona. Aktorstwo mistrzowskie, przy "porwaniu" Holly opadła mi szczęka. Anna Gunn i Bryan Cranston to zabójczy duet.
Plus dla Flynna - dobra dźwignia.
Może za bardzo kibicuje Waltowi, ale wydaje mi się że już w scenie z przewijaniem córki, wiedział co zrobi. Że to było swego rodzaju pożegnanie z niewinnym dzieckiem, które w tej chwili nie dba o nic, co się dzieje w jego życiu. Wzruszająca scena, przynajmniej dla mnie, choć nie było tam łez.
Rozmowa przez telefon - myślę sobie, Walter, kurna, co ty pier*olisz, ale za chwilę zorientowałem się po co to wszystko. Ech, i tak bolało. Szykuje się żałoba po ostatnim odcinku. Na szczęście mam jeszcze Hell on Wheels <3

ocenił(a) serial na 10

Haha, podobają mi się twoje analogie :P

Scena z beczką mi się przydała bo mogłem na chwilę usiąść i ochłonąć.. resztę odcinka oglądałem na stojąco, nerwowo drepcząc w kółko przed telewizorem :)

Co sądzisz o wyznaniu Walta dotyczącym Jane? Im dłużej o tym myślę, tym bardziej jestem skłonny uznać, że Walt nie zrobił tego z zawiści czy żeby psychicznie dobić dawnego kompana. Myślę, że wręcz przeciwnie, chciał go uwolnić od poczucia winy z którym zmagał się od śmierci Jane. Wiedział, że relacje z Jessiem są już nie do naprawienia, więc zrzucił to co mu ciążyło na sercu.

użytkownik usunięty
Murdoc

Nie jestem pewny co Walt miał w zamiarze, ale też ciężko mi uwierzyć, że zrobił to z zawiści. Szczególnie biorąc pod uwagę jego spojrzenie, zanim wyznał prawdę Dżesiemu. Z drugiej strony... Nie musiał zdradzać, że Pinkman jest pod samochodem.
Nie chcę usprawiedliwiać Waltera, dopóki nie będę miał przed oczami pełnego obrazu. Skłanianie się ku wszelkim teoriom, że był w postępowaniu Walta jakiś głębszy zamysł wynika raczej z mojej sympatii do bohatera.
Sam nie wiem, co o tym myśleć - jak mawiał król Dezmod, gdy przyłapano go na oszukiwaniu w karty.
Jeszcze dwa odcinki...

HARDBOILED_WRITER

Według mnie to był najlepszy odcinek ze wszystkich dotąd powstałych. Powaga.

ocenił(a) serial na 10
radeso

Na pewno wszyscy czekali na ten odcinek bo tu wszystko się rozpieprza. Już nie ma Waltera zostaje tylko bandzior Heisenberg. Mi jednak najbardziej z wszystkich podobał się odcinek SALUD kiedy Gus otrówa Don Eladio i członków kartelu. To była moc

ocenił(a) serial na 10
radeso

odnosnie marie, jak przyszla do skyler, pomyslalem sobie "jeszcze glupia suk oo szczeka ci opadnie jak ulyszysz niusa ;)" jakos jej nie trawie, byla bardziej podjarana tym zeby zlapac i samym zlapaniem walta niz hank.

a flynn do piachu. sprzedal ojca, ktory sie bronil przed porabana zonka, pozatym za bardzo sie telepie

HARDBOILED_WRITER

Coś mi się wydaję, że Jesse przetrwa to piekło i w jakiś sposób przyczyni się do zejścia WW z tego świata, być może nawet na jego prośbę.

użytkownik usunięty
kamil_aleksander

Będzie wybuch! W prologu tego odcinka Jesse wyjmuje szluga, Walt mówi żeby palił na zewnątrz, Jess na to "You think that im THAT stupid" cos w tym stylu. Myśle że będzie boom

użytkownik usunięty

Ogólnie cały odcinek był rozwinięciem odcinka poprzedniego ze wszystkimi prawidłowościami, potoczyło się wszystko tak jak musiało się potoczyć, bez zwrotów akcji magicznych, życiówka. Dlatego bardziej podobał mi się poprzedni odcinek który to co stanie się w tym tak idealnie zasygnalizował. Ale emocje z nożem były, za bardzo oj za bardzo wyglądało że ktoś komuś zrobi dziurę w brzuchu

Ja też myślałam: oj zaraz w ferworze walki Walt dziabnie Skyler, która umrze i będzie kolejna drama, ale na szczęście Gilligan olewa reguły serialowe i nie poszedł w tym ogranym kierunku :)

nóż to tylko przykrywka, prawdziwe emocje były chwilę dalej. Gdy Walt krzyczy: We are family !! I w tym momencie widzi, że oni są kompletnie Waltem przerażeni, Walt uświadamia sobie, że ich stracił. Cały jego wysiłek od początku serialu poszedł w sumie na marne - bo rodzina go znienawidziła i gotowa go zabić albo wydać policji. Dramatyczna scena pokazująca upadek Walta i to, że w gruncie rzeczy kompletnie nie wyszło mu to o co walczył czyli zabepzieczenie rodziny. Genialne.

użytkownik usunięty

Też tak myślę, w tym serialu praktycznie nic nie jest pokazane przypadkiem(a Jessy wbrew opinii Walta, nie jest idiotą). Być może nawet ucieknie i będzie żyć gdzieś na Alasce.

Genialne myślę że masz rację
Tak pewnie załatwi Todda

ocenił(a) serial na 10
machiavellimind

jesli pamieta troche tego czego nauczyl sie gotujac z waltem to wykorzysta chemie by sie uratowac, aczkolwiek wydaje mi sie ze bedzie zbyt przerazony + zobaczyl zdjecie brocka i jego matki, nie bedzie chcial by stala im sie krzywda
chyba, ze po zabiciu todda, bedzie u nich przed ekipa jacka

HARDBOILED_WRITER



napisy PL do tego odcinka

ht tp:/ /tin yurl.c om/Break ing-B ad-S 05E 14-H D T V -x 2 6 4 (usuń spacje)

napisy ENG do tego odcinka

ht t p : / / t i ny url .c om /B B - E N G- S U B

ocenił(a) serial na 10
HARDBOILED_WRITER

a ja wciąż czekam na scene JUNIOR VS PINKMAN! haha

pamcia26

Zdjęcia, montaż gra aktorska i scenariusz wymiatają, ale muzyka chwilami daje takiego kopa adrenaliny że po prostu rakieta.
Obczajcie sobie moment jak Walt zabiera córkę i zaczyna uciekać , a Skyler z rozpaczy klęka na drodze - muzyka mistrzostwo.

ocenił(a) serial na 10
pamcia26

A ja na scenę Holly vs Huel, Fight! :)

ocenił(a) serial na 10
PAWELPOST

A ja na scenę Holly vs Harrison z Dextera :D

ocenił(a) serial na 10
Finalny_Odbiorca

Harrison przegra bo Holly strzela fugami BlueSky Meth po których kruszą się zęby.

ocenił(a) serial na 10
PAWELPOST

No ale Harrison ma Dublera w postaci Gracjana Roztockiego ;) [Scena 8x10 http://i.minus.com/ih7glVygEhDue.gif ]

użytkownik usunięty
HARDBOILED_WRITER

Jestem świeżo po tym odcinku. Po prostu zwala z nóg. Te prawie 47 minut zleciało jak 10. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja - coś co po prostu lubię, szczególnie, że to już końcówka całej serii tego wybitnego serialu. Szkoda w pewnym stopniu Hanka, jednakże gdyby przeżył, to bym się trochę "zawiódł" na scenarzystach. Myślałem, że jakimś cudem kule będą go omijać, lub się dogadają a tutaj proszę, wiedział sam że będzie zamordowany.
Co do Walta, po prostu żal człowieka. Został z niego wrak, nie ma po prostu nic. Ktoś powie, że ma całe ponad 10 milionów. Tylko co mu po nich, skoro nie tego pragnął. Chciał wszystko zrobić dla swojej rodziny i ta scena, w której wypowiada słowa "Jesteśmy rodziną", a oni patrzą się na niego jak na psychopatę i na dodatek syn dzwoni po policję. Zabolało go na pewno mocno, lecz sam niestety doprowadził do takiego stanu rzeczy.

Nie mogę się już doczekać kolejnego odcinka i tego finałowego, zapewne jak zdecydowana większość ludzi oglądających ten serial.

ocenił(a) serial na 10
HARDBOILED_WRITER

Z emocji aż mnie zemdliło po obejrzeniu odcinka. Przy żadnym serialu mi się to nie zdarzyło. Mózg zniszczony.

ocenił(a) serial na 10
HARDBOILED_WRITER

Hej. Mam tylko jedno spostrzeżenie. Wszyscy jak jeden mąż mówią, że ten odcinek w 100% spowodował, iż nazwa serialu wywiązała się ze swojego znaczenia. Powtarzacie, że Walt sięgnął dna. Ale czy na pewno? Początek odcinka: Walt nie chce śmierci Hanka. Nawet za cenę swoich pieniędzy, które jak wiadomo bardzo bardzo wiele dla niego znaczą. Jest gotowy oddać wszystko to nad czym pracowal, by tylko uratować życie swojego szwagra. A scena rozmowy ze Skyler? Wzięcie całej winy na siebie? A oddanie Holly? To nic innego jak ochrona rodziny. Fakt, Walt został z niczym, ale jednak dalej zależy mu na dzieciach i żonie.
Oczywiście, nie wybielam Walta z całego brudu, którym jest pokryty od stóp do głów: chęć zabicia Jessiego i wyjawienie mu sekretu w takiej chwili było kopaniem leżącego. Scena rozgrywana w domu Walterów choć na pierwszy rzut oka widoczna jako wielki powrót Heisenberga też nie jest taka jaką się wydaje być. Przecież Walt na początku chciał uratować rodzinę, wyjechać z nią jak najdalej, później dopiero wynikła draka z szamotaniną i nożem, ale kto zaczął? Walt czy Skyler? Porwanie Holly to już nagły impuls (co nie znaczy, że go usprawiedliwia)
I jeszcze jedno. Jedna z ostatnich scen: panowie strażacy grający w szachy. Na szachownicy król broniący się przed matem. Król jest biały, nie czarny. Może jednak Walt to dalej Walt, a nie Heisenberg? Być może choć w części odkupi swoje winy w ostatnich odcinkach? Daję mu szansę, bo choć narobił naprawdę niezłego syfu przez te wszystkie sezony, to jednak nie wiem czy zasługuje na ostateczne potępienie.
Odcinkowi daję 10/10 i już odliczam dni do następnego poniedziałku!

ocenił(a) serial na 10
HARDBOILED_WRITER

Nie wiem czy to był najlepszy odcinek ze wszystkich ale na pewno najbardziej dramatyczny.
Najsmutniejszą sceną było odwrócenie się rodziny od Walta. On w tym momencie stracił wszystko, dzieci były motorem napędowym jego życia. Można powiedzieć, że jego życie na dobre straciło sens, ale widać znalazł jeszcze jakiś powód by żyć dalej skoro wyjechał.
Scena z Pinkmanem w laboratorium wyglądała tak jakby Jesse znalazł się w obozie koncentracyjnym. Ale dla niego w życiu jest jeszcze mała nadzieja, ma dwie bliskie osoby do których mógłby wrócić gdyby odzyskał wolność, natomiast rodzina Walta już nigdy do niego nie wróci.

ocenił(a) serial na 9
HARDBOILED_WRITER

Pomimo tego, że raczej los Hanka był przesądzony po cichu liczyłem na jakiś cud i to, że się wyratuje. Odcinek genialny, ale od dziewiątego akcja ciągnie się nieprzerwanie i szczerze nie mogę się doczekać finału tej historii. Interesuje mnie los Jesse'ego i Skyler, bo co do Waltera to wiadomo, że dożyje przynajmniej do pięćdziesiątego drugiego roku życia. Jesse jest w dość nieciekawej sytuacji, aczkolwiek życzę mu jak najlepiej bo przez znajomość z Waltem jego życie zamieniło się w piekło.

ocenił(a) serial na 9
Wiacek192_filmweb

Poza morderstwami wiezniow i paru innych Walt nie wydaje mi sie tu czlowiekiem zlym. Powiem wiecej, jak zwykle brakie empatii wykazala sie jego tepa zona, ktora zamiast dopytac co sie wydarzylo juz wiedziala, ze on zabil Hanka. O ironio spytala sie co naprawde sie zdarzylo juz pod opieka policji podczas rozmowy telefonicznej. Zalosne. Tak samo Flynn pokazal jakim jest ignorantem. Zamiast wczuc sie w to co przezywa Walt- takze dopytac, itp, to od razu policja i niech tata spada do wiezienia. Przykre, ze Walt ma taka rodzine, takich ludzi bez uczuc. Nie wspomne juz o tym, ze moim zdaniem Skyler zupelnie go nie kocha- i to nie od dzis. Gdyby Walt nie przegial co do zabojstwa tych wiezniow, itp to bylby czlowiekiem tak naprawde prawie nieskalanym. Bo co on takiego zrobil zlego? Ok, produkcja metamfetaminy, ale pamietajmy ze mimo wszystko wciaz jest tylko kucharzem, jak mamy sie tak doczepiac to kazdego mozna winic. Lekarzy mozna np uznac za ludzi ktorzy godza sie na nieleczenie ludzi lepszymi metodami bo koncerny farmaceutyczne zbijaja fortuny. Mozna? ano mozna i tez wyjda na takich samych zloczyncow jak Walt skoro w tym siedza. Walt do konca nie chcial smierci Hanka i wydzieral sie jak mogl aby go zostawili zywego.

Ale generalnie co do Walta- zycie toczy sie dalej, niech wyjedzie daleko zacznie nowe zycie i spotka nowa kobiete- tym razem kochajaca a nie apodyktyczna i ciagle go potepiajaca.

ocenił(a) serial na 10
psyychopata

coś pięknego oglądałem z otwartą koparą z wrażenia zaniemówiłem na 30 minut gra aktorska mistrzostwo świata tak właśnie wyobrażałem sobie ten odcinek

ocenił(a) serial na 10
psyychopata

@psyychopata: A Jane i Brock? :)

ocenił(a) serial na 10
psyychopata

@flynn
dobrze powiedziane, jeszcze niedawno tulil sie do ojca i plakal jak bobr, a dzis wolal na niego policje, nie majac pojecia o calej sytuacji.
Gdyby jeszcze walt probowal ich zaszlachtowac tym nozem, a on sie tylko bronil.
Niewdziecznicy.

ocenił(a) serial na 10
psyychopata

"Poza morderstwami wiezniow i paru innych Walt nie wydaje mi sie tu czlowiekiem zlym"
hahah, rozbawiłeś mnie

ocenił(a) serial na 9
intothevortex

No tak, bo pamietaj, ze on ich nie zabil bezposrednio, to jest totalna roznica wydac rozkaz a zrobic to bezposrednio. Do tego dorzucmy to, ze zabil badz co badz zlych gosci a nie niewinnych.

psyychopata

Różnica jest tylko w tym, kto pociąga za spust. W ostatecznym rozrachunku, pomysłodawca może być bardziej winny niż wykonawca. Wykonawca może działać pod przymusem, może nie zdawać sobie sprawy z tego co robi, a zleceniodawca doskonale to wie .

ocenił(a) serial na 9
TorZireael

Tak, ale duzo latwiej jest powiedziec- "zabic" i wyjsc do pokoiku i "zapomniec" niz zrobic to wlasnorecznie. Moralnosc czynu jest wlasciwie taka sama, ale duzo latwiej "zgrzeszyc" poprzez wydanie rozkazu zabojstwa, niz zrobienia tego samemu.

psyychopata

No tak, o to mi też chodzi. Powiedzieć "zabić" niż zabić jest łatwiej, ale niby dlaczego to miałoby umniejszać winę, raczej w pewnym sensie ją potęguje. Dla mnie Walt też nie jest człowiekiem jednoznacznie złym, u podstaw tego wszystkiego nie leżało zło, a dobre chęci, potem się wszystko poplątało. W ogóle, BrBa to jest taki serial o ludziach pełnych dobrych chęci. Tyle, że wiadomo co jest nimi wybrukowane ;)
Natomiast zupełnie nie zgadzam się z Twoim obwinianiem Skyler i Juniora. My możemy oceniać Walta tak jak oceniamy, bo mamy w miarę szeroki obraz sytuacji. A co oni wiedzą? Trzeba pamiętać, że każdy z bohaterów ma wycinkową wiedzę o wydarzeniach, stąd też zdarza się, że błędnie coś oceniają albo podejmują niewłaściwe decyzje. Skyler po roku życia w stresie i niepewności o następny dzień, mamiona zapewnieniami Walta, że "wszystko będzie dobrze", słyszy o jego aresztowaniu, musi powiedzieć synowi, co robi jego ojciec. Zapędzona w kozi róg wraca do domu i po tych wszystkich rewelacjach widzi zdesperowanego, brudnego Walta pakującego walizki, krzyczącego, że muszą wyjechać. Miała pewne prawo przypuszczać, że zabił Hanka, dziwisz się, że kobieta spanikowała? A Junior? Ukochany ojciec bossem mafii i mordercą, na jego oczach matka atakuje ojca nożem, szarpią się, wrzeszczą. Co miał zrobić? Ja też bym łapała za telefon i na policję. To są wszystko ludzkie odruchy, może nielogiczne, niesłuszne, niesprawiedliwe, ale podyktowane sytuacją.
Skyler i Junior, potwory bez uczuć, raniące biednego, niewinnego Walta? Dobre sobie ;)

ocenił(a) serial na 10
TorZireael

Oczywiście, że jest zły. W ogóle nie rozumiem tego kibicowania Waltowi albo komukolwiek, to jest film nie mecz. Walt jest totalnie zepsutym gościem i przykładem tego, że nie można, nawet w rzekomo słusznym celu (chęć zapewnienia "godnego" życia rodzinie), robić źle. A robił źle, nawet bardzo - produkował narkotyk, który jak się można domyślić zabił lub zrujnował tysiące ludzi. Do tego oczywiście wszystkie świństwa, zabójstwa pośrednie lub bezpośrednie i finał, w którym zostaje sam, bo tak zagubił się w kłamstwach, że skrzywdził nawet najbliższą rodzinę, w tym na własne oczy widział jak zabijają mu szwagra. Nie zajedzie się daleko na kłamstwie i zbrodni, no chyba, że nie ma się nikogo bliskiego i można dbać tylko o siebie.
Oczywiście każdemu w życiu zdarza się kłamać, robić świństwa itd. Jeśli jednak permanentnie żyje się w grzechu i zamiast w porę otrzeźwieć brnie się dalej to powoli nie zauważa się tych małych win jakie dzieją się na początku, tylko uzasadnia się przed samym sobą coraz gorsze uczynki, spirala się nakręca. Breaking Bad dla mnie jest właśnie filmem o upadku i pysze. O gościu, który myślał, że panuje nad swoim życiem (a także swojej rodziny) i swoimi uczynkami. O facecie, któremu się wydawało, że życie się poukłada tak jak on zagra. A tu figa. Niesamowicie mądry to film, bo pokazuje, że można kogoś cholernie kochać i robić przez to największe świństwa (mimo iż Skylar pewnie jakby miała wybór od początku to wolałaby żyć skromnie ale godnie). Trochę patetycznie i pretensjonalnie napisałem, wybaczcie, jestem po prostu zachwycony tym serialem - powinno się go pokazywać w jakichś szkołach na zajęciach etyki :)