1. Oddaje kasę żonie, która ma smykałkę do biznesu. Gdybyś zwracał uwagę na detale zauważyłbyś, że zanim to wszystko się zaczęło Skyler miała dziesiątki różnych drobnych pomysłów na poprawę domowego budżetu.
2. Inwestuje w myjnię ponieważ ma ona prać zarobione przez niego pieniądze. Nie będę się tu rozpisywał co to znaczy pranie pieniędzy, sam sobie to sprawdź.
3. I tylko on wie o ich lokalizacji. W razie szybkiej ucieczki nie miałby przecież czasu jeździć po całym Nowym Meksyku (zauważ, że nie zakładał iż znajdzie się w takiej sytuacji w jakiej się znalazł)
4. Nie przez policję tylko przez swojego szwagra i jego partnera, którzy nie mogli użyć wobec niego oficjalnej procedury.

Wszystko już jasne?

Pamiętasz, jak Skyler prowadziła negocjacje biznesowe z bodajże Bogdanem? Jak była zimna i nieugięta i doprowadziła do najlepszej ceny, a Walter szalał koło niej myśląc że jest głupia, bo on by zapłacił z buta podaną cenę. Albo jak Walter chciał kupować jakiś dziwaczny przybytek w innym stanie do prania narko-pieniędzy i Skyler wytknęła mu idiotyzm tego pomysłu i podała rozsądne wyjście z sytuacji znajdujące się na przysłowiowym własnym podwórku?
Ot taka różnica pomiędzy podejściem biznesowym małżeństwa White'ów :)

Nie gorączkuj się tak. Wszystko jasne? Raczej nic nie jest jasne.
Słyszałeś by mafia inwestowała kasę na swoje nazwisko? Pojęcie słup coś ci mówi?
Co do kasy jest takie powiedzenie "nie władaj wszystkich jajek do jednego koszyka"

Mafia? To dopiero dowaliłeś jak Hitler do pieca... najpierw zorientuj się o czym w ogóle jest ten serial, a dopiero potem zadawaj pytania.

Więc Walt ani razu w czasie swojej kariery nie działał z mafią? Powinien się czegoś nauczyć.

Zdefiniuj co rozumiesz jako pojęcie "mafia"

Mafia – tajna sycylijska organizacja przestępcza z głównym ośrodkiem w Palermo; nazwa zorganizowanej grupy przestępczej o dużych wpływach, powiązaniach z osobami na różnych szczeblach władzy, policją, biznesem, prowadząca działalność gospodarczą finansowaną z przestępstw[1][2]; używana przez media nazwa każdej zorganizowanej grupy przestępczej.
W przypadku Walta brakuje tylko powiązań na szczeblach władzy do pełnej definicji
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mafia

Konkretnie z jakimi osobami na szczeblach władzy współpracował Walt? Zresztą to nie ważne. Oparłeś swoje twierdzenie tylko na tym, że nie spotkałeś się z innymi przypadkami takiego zachowania. Nie jestem fanem filmów gangsterskich więc nie podam Ci wielu przykładów, ale np. widziałem taką sytuację w polskiej produkcji pt. "Odwróceni" gdzie główny bohater "Blacha" prał pieniądze poprzez swoją firmę zajmującą się bodajże przetwarzaniem owoców czy coś w tym stylu. Pomijając to, zauważ, że z Walta żaden mafiozo, to bardzo inteligentny koleś, ale ciągle z rodowodem szarego przeciętnego człowieka, więc nie oczekuj od takowego, że z dnia na dzień stanie się królem przestępczego półświatka.

definicja FBI Walt spełnia wszystkie przesłanki:
Criminal Enterprise
The FBI defines a criminal enterprise as a group of individuals with an identified hierarchy, or comparable structure, engaged in significant criminal activity.

Powiedz mi do czego Ty dążysz? Co chcesz udowodnić? To, że postać z serialu przypadkiem załapała się na jakąś definicję FBI? Człowieku przewietrz się trochę... Może zaraz zaczniesz robić zamieszanie pod filmami o Harrym Potterze bo nie rozumiesz czemu nie było tam wzmianki o Gandalfie z LOTR, a przecież też był czarodziejem? Reprezentujesz dokładnie ten sam poziom absurdu. Fabułe serialu kreśli scenarzysta, a nie definicje FBI

Przeczytaj raz jeszcze ze zrozumieniem mój post. Walt jako członek :D zorganizowanej przestępczości powinien być ostrożniejszy z pieniędzmi. A już na pewno nie dawać ich głupiej żonie.

Najpierw trzeba napisać coś sensownego żeby coś zrozumieć, and you sir, you are lost. Zastanów się na jakie pytanie Ty oczekujesz odpowiedzi - chcesz wiedzieć dlaczego dał je żonie? Dlatego, że jej ufał, że nie chciał powierzać pieniędzy komuś obcemu, że miała pomysł na ich pranie i w końcu, że scenarzysta tak zdecydował. Kwestionowanie takich rzeczy to kompletna głupota i strata czasu. Równie dobrze mógłbyś zadawać tak idiotyczne pytania np. pod Forrestem Gumpem, że Forrest był kretynem bo oddał ileś milinów $ rodzinie swojego najlepszego przyjaciela, a mógł je sobie zachować.

właśnie jaki miała pomysł na pranie takiej kasy? składowanie jej na paletach i polewanie wodą?
:D

Przypomnij sobie co powiedziała Waltowi kiedy pokazała mu tą całą kasę. "Nawet 100 myjni samochodowych nie wypierze tych pieniędzy". Po tym odcinku Walt zdecydował, że przechowa te pieniądze dla swoich dzieci i zrezygnował z pomysłu wyprania ich wszystkich. Po jego śmierci i tak nikt nie mógłby ich im odebrać ponieważ nie byłoby dowodu, że pochodzą one z przestępstwa. Na pewno zapytasz "a niby skąd?" - odpowiem Ci, w świetle prawa nie będzie to już miało znaczenia, jeżeli prokuratura i policja NIE UDOWODNIĄ, że to pieniądze pochodzenia kryminalnego (a po śmierci Walta już by tego nie zrobili) to i tak wróciły by do nich.

W świetle prawa podatkowego IRS zadaje pytanie skąd ta kasa i czy została opodatkowana. Nie masz pojęcia o prawie podatkowym w USA.

G*wno prawda, co najwyżej podatek by na to rzucili, ale nie skonfiskowali by całej sumy bez podstaw prawnych

Podatku się nie rzuca na kwoty z przestępstwa głoopku

Najpierw trzeba udowodnić, że pochodzą z przestępstwa. Tak, uciekaj się do obrażania, kończą się argumenty to trzeba czym innym nadrabiać. Cholerne gimnazjum...

AD 1. Co ma smykałka do biznesu z głupim pomysłem Skyler co do ukrycia pieniędzy który zauważył autor tematu?
AD 3. W razie ucieczki to wystarczy mu jedna beczka a nie 8 czy tam ile. Zauważ kolego, że autor próbuje wytknąć błędy logiczne fabuły- a Ty pisząc, że Walt nie zakładał tej sytuacji, mówisz, że fabuła nie ma żadnego błędu, tylko Walt popełnił błąd taki, który wskazuje, że fabuła ma błąd :D.Twoje rozumowanie jest zupełnie pozbawione sensu

To, że go nie rozumiesz nie znaczy, że nie ma sensu. Pomysł Skyler pozostaje w strefie subiektywnej opinii każdego z nas (tj. czy był dobry czy zły). No chyba, że chcesz komuś na siłę zdanie wmówić, a chyba to właśnie próbujesz robić ;) A co do drugiego to jedyny błąd popełniony prze mnie to to, że sam założyłem błędnie iż w czasie ucieczki będzie chciał zabrać całość pieniędzy. Tak jak piszesz, wystarczy mu jedna beczka więc wykopie sobie jedną pozostawiając resztę na później. Amen

Od początku jego motywacją była rodzina, gdy osiągnął cel i zarobił odpowiednio dużo wycofał się z interesu. Jednak wszystko pokrzyżował mu Hank. Zgodzę się jedynie z punktem iż błędem Walta było ukrycie całej kasy w jednym miejscu.

Wchodzisz w narkotyki w USA gdzie 95% więźniów siedzi za narkotyki właśnie musisz być gotów na ucieczkę w każdej chwili. Do tego Hank węszący cały czas. Ktoś normalny kupił by myjnię? Do tego wciskając kit że są to pieniądze z hazardu?
Raczej przerzucał by kasę za granicę na Kajmany i siedział cicho.

Człowieku radzę Ci po prostu to wszystko jeszcze raz obejrzeć, Walt dostał od Saul'a lewe papiery jako dowód wygranej w kasynie. Nikt nie zadawał pytań więc czego Ty tu nie rozumiesz?

Sluchajcie barona narkotykowego :D
I pamietajcie, ze w razie przychodu nielegalnych pieniadzy od razu slijcie pieniadze na Kajmany.

P.S. Zacznij ogladac serial (z) glowa, a nie dupa.

1.Skyler ulozyla pieniadze na palecie w garazu* poniewaz nie byla w stanie wyprac takiej ilosci pieniedzy ''Walter nie ma takiej myjni na swiecie, ktora by tyle zarabiala''
2.Walter mial juz ustabilizowane zycie, wiec z jakiego powodu mial uciekac?
3.Walter nie przewidzial, ze Jesse sprzymierzy sie z Hankiem, wiec pomysl byl bardzo dobry.
4.K*rwa <facepalm> Przez jaka policje byl niby scigany?

Widzę że lubisz dopie**ć w rozmowie. Oglądać z dupą? :D
Te twoje 4 punkty są raczej z doopy wzięte.
- Skylar składa pieniądze w garażu w jednym miejscu bo jej mały rozumek nie ogarnia problemu
- Walter powinien być spakowany i gotowy do ucieczki w każdej chwili. To jest chyba oczywiste.

Gdzie miałaby je ukryć? Między ubraniami i schować ją pod podłogą domu?

Do ucieczki przed kim? Był na 'emeryturze' i nic mu nie zagrażało.

Nic mu nie zagrażało? To chyba oglądamy różne seriale. Hank?

Hank zaczął węszyć dopiero po odkryciu książki, a jakiś okres poprzedzający to wydarzenie został przez twórców pominięty. Nie wiem ile to było, miesiąc czy dwa.

Dalej mamy byłą wspólniczkę zamieszaną jak Walt w handel narkotykami i 13 zabójstw, oraz gang nazistów przebierający nogami aby dobrać się do tortu. Mało zagrożeń?
Ten serial pokazuje że można przedstawić taką patologiczną postać jak Walt gotując ją powoli jak przysłowiową żabę i widz widzi dalej przyjemnego starszego pana chemika. :D
Nikt normalny by nie inwestował w nieruchomości które będą zajęte przez DEA w razie śledztwa.
Dodatkowo Walt obciążył żonę współudziałem w zbrodni mówiąc przez telefon że cyt "mówiłem ci wielokrotnie". Co oznacza że wiedziała skąd są pieniądze i nie doniosła do DEA o tym. Część na forum go chwali ale są w błędzie.

Nie zrozumiałeś tej rozmowy. On wcale jej nie obciążył, wręcz przeciwnie, ten telefon był aktem jego poświęcenia.To TY jesteś w błędzie bo źle interpretujesz jego słowa. "Mówiłem Ci wielokrotnie" - Walt doskonale wiedział, że Skyler wezwała policje i rozmowa jest podsłuchiwana. Tymi słowami chciał zaznaczyć, że zastrzał ją i żaden sąd nie może jej skazać za to, że broniła swojej rodziny przez taką osobą jak on, osobą zdolną do skrzywdzenia swoich bliskich w dążeniu do celu. Żadne ze słów, które do niej wypowiedział nie miało jej obrazić, Walt doskonale wiedział co robi. Oczyścił Skyler ze wszelkich podejrzeń.

Nie wiem ile masz lat? Ale warto się dokształcić czasem w nieznanych dziedzinach.
Walt przyznał w rozmowie telefonicznej że wielokrotnie mówił i upominał żonę w domyśle mówił jej o nielegalnych pieniądzach. To wynika jednoznacznie z jego monologu. Wniosek żona wiedziała o przestępczej działalności męża.

Chyba jednak jesteś za głupi na ten serial... I na dodatek nie masz zielonego pojęcia na temat prawa. Nie mam siły Ci tego tłumaczyć, więcej od Ciebie zrozumiałby już chyba kamień

Taak więc IRS widząc tonę dolarów nie zada pytania skąd są? Faktycznie szkoda gadać z głoopim.

Przeczytaj ze zrozumieniem to co Ci napisałem, tam masz odpowiedź na to pytanie, ale widze braki w czytaniu ze zrozumieniem, zresztą już kolejny raz. Jeżeli jesteś JEDYNĄ osobą na tym forum, która tego nie rozumie to jednak warto się zastanowić czy to przypadkiem nie Ty masz problem.

Właśnie czytanie ze zrozumieniem nie istnieje u ciebie, w prawie amerykańskim kasę pochodzącą z przestępstwa się konfiskuje a nie "rzuca na nią podatek". Tylko gimbaza może takie bzdury pisać.

Toć Ci ślepoto napisałem już wiele razy, że NAJPIERW TRZEBA UDOWODNIĆ, ŻE POCHODZĄ Z PRZESTĘPSTWA

Ja napisałem i napiszę jeszcze raz ślepoto że jak IRS pyta się skąd masz kasę to grzecznie odpowiadasz skąd albo zaczynają się problemy.

Jesteś jedyną osobą na świecie, która przesłuchiwałaby trupa

Trupa kogo? Walt i jego żona żyją. I pewnie tak będzie do końca serialu.

Przypomnij sobie co Walt mówił Hankowi, w pierwszym odcinku drugiej części obecnego sezonu. "Za pół roku nie będziesz miał kogo oskarżyć"

Zresztą nie wiem czemu zakładasz, że Holly i Flynn od razu wpłaciliby sobie po 4 bańki na swoje konta, a najwidoczniej tego się trzymasz

Walt mówił do Skyler więc nie wiem co mają do tego inni? Myjnia też jest na nią a lipne poświadczenie o wygranej w kasynie pęknie przy pierwszej próbie śledztwa. Tak więc cały majątek rodziny jest zagrożony.

To, że Ty tak zakładasz nie znaczy, że tak by się stało. Jeżeli sam układasz sobie nowy scenariusz, którego nikt nie jest w stanie potwierdzić to jaki jest sens twoich pytań?

W tym przypadku Twój rozmówca miał akurat rację. Trzeba być naiwnym, żeby myśleć, że telefon w którym Walt mówi (w uproszczeniu) "straszyłem Cię i terroryzowałem, wszystko zrobiłem sam" wszystko piękne załatwi. Skoro ją straszył = wiedziała o jego działalności. Nie zgłosiła tego władzom = popełniła przestępstwo. Prosta sprawa i tak to wygląda bez względu na to, co Walt powie. W tym momencie można jedynie szukać okoliczności łagodzących. Żeby z prawnego punktu widzenia była usprawiedliwiona, musiałby przez cały czas grozić jej śmiercią - a temu zaprzeczą zeznania innych świadków, chociażby związanych z myjnią - wystarczy, że będą opisywać z ich punktu widzenia relacje między Skylar a Waltem i już nici z braku konsekwencji.
Nie wiem naturalnie jak to rozwiążą twórcy serialu, ale w rzeczywistości ten telefon jedynie by pomógł, niczego nie załatwiając.

W najnowszym odcinku masz przecież poparcie dla mojego punktu widzenia, sam Saul powiedział, że było to mistrzowskie zagranie (w odniesieniu do rozmowy telefonicznej). Zresztą co Walt mógł innego zrobić? Jak to się mówi - kości zostały rzucone

No tak, Saul powiedział, że to mistrzowskie zagranie - to nie ma o czym dyskutować. Proszę. Zagranie było świetne, ale nie rozwiązało całkowicie sprawy i nie uniewinniło z miejsca Skyler. Oczywista sprawa.
Nie wiem co mógł innego zrobić, ani czemu mnie o to pytasz.

Ja też nie wiem o co Ci chodzi bo wyszło na moje :D

No, ciekawie wyszło na Twoje:
>"Oczyścił Skyler ze wszelkich podejrzeń."
Co jest przecież bzdurą.

Gdyby coś na nią mieli to by za kratkami siedziała. Czemu wy do cholery zakładacie, że FBI zinterpretuje słowa "Mówiłem Ci wiele razy" jako dowód, że wiedziała o wszystkim? Wiedziała, że robi coś podejrzanego, ale nie wiedziała dokładnie co - kiedy zaczęła pytać szybko ją spacyfikował i tyle w historii. Nie mogła pójść na policje i powiedzieć "Mój mąż robi coś nielegalnego, ale nie wiem co". Uwierz mi, za to jej nie skarzą. Zresztą na przesłuchaniu powiedzieli jej wprost, że jeżeli da im coś na Walta to się od niej odczepią. To jest wg Ciebie zły układ jak na taką szopkę? Przecież gdyby wszystko wyszło na jaw to lekką ręką 25 lat jej dowalili. Więc nie wiem co nazywasz bzdurą?

Dlaczego miałaby siedzieć za kratami? Jest obserwowana, oczekuje na rozprawę - po co areszt?
Kto powiedział, że w oczach FBI miałaby wiedzieć o wszystkim? Wystarczy, że wiedziała o czymkolwiek - nie poinformowała władz = popełniła przestępstwo. Przecież to tłumaczyłem.
To czy zostanie oczyszczona z zarzutów, dostanie niski wyrok, czy wysoki to już inna sprawa. Chodzi tylko o to, że nikt jej ze wszelkich podejrzeń nie oczyścił. Właśnie to nazywam bzdurą.
"Jeśli da im coś na Walta" - jeśli to zrobi, da im do zrozumienia, że wie więcej niż twierdzi i sama się w kłopoty wpakuje. Co Twoim zdaniem może im dać?