jakby na siłe chcieli wykończyć te "najbardziej" oczywiste wątki: komunista, syn SSmana i musieli jakoś zakończyć, więc padło na kompletnego randoma, znajomego Bluszczowego komedanta policji, z jakims ogólnikowym wyjasnieniem, że "traumy wojenne", słabo, nawet nie wyjaśnili jak wybierał sobie ofiary, czemu wypalał oczy itd itp, chyba dobrze że Krajewski nie dogadał się z twórcami
To chyba nie obejrzałeś do końca. Przecież całą jego motywacja i traumy wojenne były wprost pokazane. A wypalanie oczu? No podglądali go.
trochę za szybko były pokazane, bo mignęło mi przez głowę tylko "traumy wojenne", scenariuszowo to był przypadkowy koleś, żeby tylko było wszystko wg reguł seriali kryminalnych, nie mogą to być oczywiste wątki i postaci no bo to zbyt oczywiste, więc weźmy na koniec "przypadkową" postać, dopiszmy do niej "na szybko" motywacje i zróbmy z niego mordercę, żeby tylko było zdezo i żeby każdy był zaskoczony, wiem, oczywiście że o to chodzi w kryminałach, ale ta postać była kompletnie z kapelusza, wogóle ten scenariusz wygląda tak jakby do przedostatniego odcinka nie wiedzieli kogo maja zrobić mordercą
Gość pojawia się jako weteran wojenny na przyjęciu u Holtza. Potem opiekuje się Podolskim po jego skoku z mostu, choć już tam jego stosunek do niego jest podejrzany. Trauma wojenna związana ze zgwałceniem i zabiciem kobiety i dziecka, skrajne poglądy, bohater bardzo blisko wydarzeń, brat szefem Kripo. Tu się wszystko klei.
na siłę wszystko się zgodzi, ale tak jak jego, mogliby równie dobrze zrobić mordercą postać Bobika, komisarza policji, czy tego Holtza SSmana, nagle wyjdzie że mają jakieś traumy, psychozy, perwersyjne upodobania, manie prześladowcze itd itp, odbębnili to wszystko od zachodniej kalki, gdzie i tak przynajmniej końcowy morderca jakoś plącze się wcześniej po scenach, daje że tak powiem jakieś "znaki" że coś jest nie tak, można to ułożyć sobie po zakończeniu oglądania w jakąś logiczną całość, tu wygląda jakby wzięli randomową postać z ekipy i ok ty będziesz mordercą