Moja ukochana namietnie oglada ten denny serial.
Probowalem sie przekonac do niego jednak kazda kolejna minuta jest coraz gorsza.
Nie jestem w stanie ogladnac ani 10 minut tego koszmaru.
Zakladam ten temat aby dowiedziec sie co jest specjalnego w tym knocie ze ma ocene 8/10.
Czy fenomenem tego serialu jest to ze mozna na 45 min odlaczyc mozg i patrzyc sie na kolorowe postaci w szlafrokach belakoczace cos bezsesnu?
Jeśli nie przekonuje cię świetna gra aktorów, zabawne dialogi i interesujące problemy poruszane przez serial, to nie sądzę, żeby ktokolwiek cię przekonał do tego serialu. Ja osobiście w produkcjach największą uwagę zwracam właśnie na aktorstwo, więc dla mnie jest to uczta dla oka:) A tak w ogóle to opinia "straszne ścierwo" pasuje bardziej właściwie do strasznych ścierw kinematografii niż do "Grey's anatomy". Rozumiem, że można czegoś nie lubić, ale nie doceniać zalet i nazywać produkcję tak jak ty ją nazwałeś jest przejawem, wybacz, ignorancji. Za samych aktorów, muzykę i realizację na bardzo wysokim poziomie nie powinno się używać takich określeń. Ja osobiście nie znoszę Glee, ale uważam, że serial jest genialny i na pewno nie nazwałbym go ścierwem.
PS. Oceniasz tak nowe odcinki, czy całokształt? Bo jeśli chodzi o pierwsze sezony, to ja nie potrafię znaleźć w nich wad.