Nic dodać, nic ująć. Mieszkam tu już kilka lat i takich ludzi spotykam na co dzień. A najbardziej upiorne są starsze panie prosto od fryzjera i ich "dowcipni" mężowie którzy wałkują te same dowcipy bez końca. Jeden słyszę nieomal codziennie i go szczerze z głębi serca NIENAWIDZĘ! Ale oni uważają, że są "funny gays". Często mażę o tym, by znaleźć się w gronie ponuraków. No, ale to w UK mało prawdopodobne, więc jutro znów spotkam jakiegoś starszego "lwa salonowego" który mnie "obdarzy" po raz sto pierwszy tym samym porannym dowcipem.
Widzisz, tam u ciebie jest inna mentalność że fryzjer na dzień dobry zwraca się do ciebie z dowcipem. W POlandii rząd tak wpiepszył się ludziom w życie że łby mają zawalone tym jak przeżyć. Tutaj jak powiesz coś śmiesznego to nazwą cię nienormalnym i świrem, taki dziki kraj. Anglicy przynajmniej umieją się śmiać z siebie. Jak polaczkowi coś powiesz to nie zrozumie ironii i odburknie jak kundelek, obrażony na cały świat. Lepsze jest spotykać takich anglików jak niż spotykać ciągle niezadowolonych, z wykrzywionymi ustami do dołu, nienawidzących bliźniego polaczków, jak to mam miejsce w POlandii.
ja mieszkam w kawalerce z takimi Paniami ale w Polsce i powiem ci ze daleko nie musisz takich szukac, one wszystko musza wiedziec ,ale zawsze są plusy takiego sąsiedztwa jak się łądnie do takiej uśmiechniesz to nawet policje wezwie jak coś się dzieję
w polsce jest niestety mafia moherowa bozbawiona zdrowego umysłu i ma taki zwrok ktory mowi: don't f..ck with me,my doctor and my church
a tam. jak przechadzałam się jedną z warszawskich ulic z gipsem na temblaku to pewien starszy pan sobie mruczał pod nosem "żeby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała" nie narzekajcie, da się przeżyć. Nie wszyscy starzy ludzie to armia rydzyka. Z moherami można po prostu nie nawiązywać kontaktu wzrokowego, bo jak to się zrobi to bulwersują się za wszystko np. za to, że idzie się za rękę z chłopakiem/dziewczyną po ulicy. A same to się pieprzyły po stogach siana jak były młode, lać na mohery, carpe diem!
Brytyjski humor jest często niezrozumiały, ale lepsze to niż wieczne niezadowolenie z życia.
Nie ma co porównywać UK do Polski. W Polsce jest po prostu homogeniczne społeczeństwo, gdzie poważanie mają Polacy katolicy, patrioci. W UK ludzie są bardziej uśmiechnięci i tam można normalnie żyć. Nie ma tego zaścianka katolickiego. Konserwatyści Angielski nie mają aż tak skrajnych poglądów jak Polscy katolicy.
Możliwe, choć przyznam iż serialowa Hiacynta jest wiernym odbiciem mojej babci xD