Sam nie wiem jak ostatecznie ocenić ten serial. Momentami trzyma w napięciu, momentami mocno emocjonalny, ale ... mam wrażenie, że całość mogłaby się zamknąć w 5-6 odcinkach, a reszta to już takie sztuczne przedłużanie.
Nie trafia do mnie też próba uczłowieczenia głównego bohatera oraz (poniekąd) usprawiedliwianie jego zachowania, motywów (akcje z dzieciństwa, choroba psychiczna matki , alkoholizm).
Rozumiem co chciał pokazać reżyser umieszczając pod koniec (ostatnie 2-3 odcinki) historie rodzin ofiar, ale mam wrażenie że było tego za dużo (szczególnie historia poboczna czarnej bohaterki).
Wyższa ocena o gwiazdkę/dwie za rewelacyjną kreację głównego bohatera (świetne aktorstwo).