LOL . Masz swoje uposledzone zdanie , powtarzasz w kolko to samo i wygrales wojenke. Nie rozumiesz zasad panujacych na swiecie , wierzysz w superbohaterow i chcialbys wykraczac poza normy tak jak oni , ale zejdz na ziemie ziomus . Nie potrafisz ogarnac ze czegos nie ma i chcesz na sile udowodnic ze jest . Masz mozliwosc ocenic na 10 punktow MAX czego tu nie kumac ? Masz autostrade ktora konczy sie urwiskiem na 100 kilometrze , Ty jedziesz 101 i wpadasz w przepasc albo w sciane i wyobraz sobie ze nie dasz rady poleciec lub przebic sie przez sciane bo jestes tylko zwyklym czlowiekiem . Ale ok jestes super abstrakcyjnie myslacym geniuszem , niech tak bedzie .Widze 0 znajomych posiadasz. I wonder why :D czyzby w prawdziwym zyciu nikt Cie nie lubi? A moze nie masz prawdziwego zycia? Juz nie pozdrawiam i juz koncze. teraz napisz cos super blyskotliwego , wymysl pare rzeczy , wcisnij je w moje usta i czuj sie spelnionym Trolem . Adieu.

Wiesz zacznę może od takiej prawdy życiowej, internetowi znajomi to nie znajomi, ja ich nie potrzebuję, wolę takich prawdziwych z którymi wychodzi się na kawę czy piwo. No ale jeśli dla Ciebie miarą człowieka jest ilość znajomych na portalu to świadczy tylko o Tobie i z całego serca życzę Ci byś miał ich tysiące i czuł się spełniony. :)
Ach biedactwo Ty moje, Ty nadal przekładasz liczby i oceny na rzeczywistość. Zrozum nie wszystko da się policzyć na palcach, tabliczkach liczydle czy autostradzie. ;) Jeśli nie jesteś w stanie tego pojąć to cóż, jest to tylko i wyłącznie Twój problem. :)
Próbujesz mi wmówić, że ta skala, te oceny, tabelki i rankingi mają sens a prawda jest taka, że nie mają. To czy ocenię film na 1/10 10/10 czy 100/10 nie zmieni samego filmu. :) To, że średnia filmu spadnie przez rok z 8.0 do 7.0 nie sprawi, że film straci jakość, będzie gorszy. ;) Ta ocena nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości! I dlatego bez problemu mogę dać 11/10 bo nie muszę tego pokazywać na elementach rzeczywistych. ;) Idea jest jasna i została przedstawiona w pierwszym poście. Jeśli nie potrafisz jej zrozumieć, to przykre ale to także Twój problem.
Swoją drogą przegrałeś już wtedy, gdy zacząłeś spór. Zacząłeś się kłócić, że nie mogę dać 11/10 czyli zrozumiałeś (chyba) ideę po prostu Ci się ona nie spodobała. Inaczej nie doszłoby do wymiany zdań, bo przecież gdyby nie dało się dać 11/10 to bym nie był w stanie tego zrobić, a jednak zrobiłem. ;)

i znow wkladasz cos w usta. Wszyscy moi znajomi to znajomi z zycia :)

Nie nie zrobiles , wydaje CI sie ze mozesz a nie mozesz. Mozesz tylko w swojej glowie.Widze ocene 10 wiec 11 ki jednak nie dales , a ze cos tam sobie napisales nie zmienia faktu ze wciaz dales 10 :D . Zakompleksiony powtarzajacy w kolko to samo Nerdo Troll , bez znajomych szukajacy w sobie superbohatera . U aint find one. Nie rozumiesz tak prostej rzeczy. Ocen w skali od 1 do 10 . NIE MA 11 ki NIE ISTNIEJE W TYM PRZYPADKU. Cos jak dac z siebie 110 % tez sie nie da . Uwaszasz ze sie da .ok w Twoich komiksach moze sie da .

Och głuptasku(!) Tylko wyzywanie Ci pozostało, bo tak Cię boli, że nie masz racji. Sprawa jest prosta. Dałem 11/10. Zobaczyłeś tę ocenę. Zrozumiałeś. Zacząłeś o niej dyskutować. Gdyby ona nie istniała, nie zobaczyłbyś jej. Nie zrozumiał. I nie zaczął dyskusji, bo nie byłoby o czym. :)

niestety dales 10 :D przykro mi .

Czyli cały czas kłócisz się ze mną, że dałem 10/10 a nie, że 11/10? :D Głuptasku, pogrążyłeś się! Tyle czasu gadałeś o 11/10 a teraz już tego nie widzisz, tylko 10/10? Ogłupienie? Pomroczność jasna? Alzheimer? :D Skoro nie miałeś powodu, to po co się kłóciłeś? :D Śmiechu co nie miara, nawet kolega niżej zrozumiał a Ty nadal nie. :D

I jeszcze rzecz ostatnia. Jak cos napiszesz nie znaczy ze to jest prawda. Ja moge napisac ze Papiez jest dwumetrowym chinczykiem , co z tego? Jestes uzytkownikiem portalu na ktorym mozesz cos ocenic maksymalnie na 10 punktow, jak bardzo trzeba byc uposledzonym zeby dac 11 ? Nie pojme tego nigdy . Wiec musisz niestety zyc z faktem ze oceniles na 10 :D a cos tam sobie napisales , cool story bro , wciaz dales 10 .

Daj sobie już pokój;)
Napisał 11/10 z tego względu by wyrazić swoje odczucia jakie ma po obejrzenie serialu. I w tym przypadku to oznacza, że dla niego jest lepszy od jakichkolwiek oczekiwań. Na prawdę nie widzę powodu by aż tak się ekscytować :)

Probuje skonczyc polemike od jakiegos czasu , Wiem co probowal osiagnac, nie zmienia to faktu ze wciaz sie nie da.

To zdecyduj się. Wiesz o co się w ogóle kłócisz czy nie? :D Bo raz mówisz, że o ocenę 11/10 a raz, że ona nie istnieje i o oficjalną ocenę 10/10. Z tym, że Twoje argumenty nijak się mają do tej drugiej oceny. W sumie nie muszę nic już udowadniać, bo sam zrobiłeś z siebie "niekompetentnego" rozmówcę, by nie zniżyć się epitetami do Twojego poziomu. ;)

Serio? Kłótnia o to że se napisał 11/10? Może się mu podobał tak bardzo że postanowił NAPISAĆ 11/10 aby podkreślić to że mu się bardzo podoba? Naucz że się czytania między wierszami i interpretacji komentarzy a nie twórz bezsensownej kłótni o nic. Pozdrawiam.

daaaaaaaaaaaaaaaaaaa?????? dont tell oceniam Twoja wypowiedz na -14/75 jak to ocenisz? :D

Ocenię to tak że moja wypowiedź bardzo Ci się nie podobała albo jej nie rozumiesz kolego. On tylko napisał w komentarzu że serial zasługuje na 11/10 a wystawił 10 więc w czym masz problem, może mu się aż tak podobał.

w tym kolego ze nie ma takiej oceny 11/10 , zdaje sobie sprawe ze podobal sie mu bardziej niz 10 ale idac takim tokiem mogl ocenic 289/10 lub 7856/10 czaisz czy dalej nie?

o jej tak se napisał wiem że nie ma 11/10 i ty też to dobrze wiesz ale napisać se może i nic nikt z tym nie zrobi (nawet jakby mu kto wpadł na dom z karabinem i kazał to zmienić bo wyzabija mu rodzinę to i tak tego nie zrobi bo nie da się komentarzy edytować:P). Niech sobie pisze co chce i tyle.

wiem ze moze pisac co chce ja moge napisac ze jestem dwumetrowym afroamerykaninem so what? :D

A ja jestem rosyjskim emigrantem z chin wschodnich i jem kanapki nogami.

Ohhh. Dawno nie czytałem tak głupiego posta na filmwebie. Jak można nie rozumieć wyrażenia 11/10?

Przecież to oczywiste, że dla kolesia zabrakło skali żeby wrazić swój zachwyt...
Nie można brać wszystkiego dosłownie.

znalazł się "znaffca" zgłaszam twoje posty

zglaszaj kapusiu :)

no oczywiście że zgłoszę

Leć , pędź! Z predkoscia niewidomego typka uciekajacego przed kulami :)

phiii twoje prowokacje są dziecinne

Jak dla mnie za dużo dialogów, szczególnie wątek z dochodzeniem dziennikarza sprawił że troche przewijałem odcinki. Ale poza tym.... Sceny walk są genialne, główny aktor jest mega dobry w te klocki. Brutalność w świecie Marvela w takim stopniu to niesamowita zaleta. I aktor grający Kingpina...uważam że koleś jest genialny :D

Trudno przewidzieć następny ruch marvela. Potrafią zaszokować, ale najważniejsze jest to, że wszystko jest przemyślane. Nie mamy tu do czynienia z rozdzieleniem uniwersum filmowego z telewizyjnym, ale twórcy również nie spuszczają się nad wyrost, nad postaciami z uniwersum filmowego. Swoją drogą wcale nie jest powiedziane, że DD nie powróci np. w spider-manie, a Fisk aka. Kingpin nie pojawi się w serii o pajęczaku. Czekam na resztę produkcji telewizyjnych i liczę na to, że te postacie pojawią sie np. w Infinity Wars.

Niech tylko teraz Marvel da kilka drobniaków by Daredevil dostał strój na jaki zasługuje :-)

Znając ich poczucie humoru pewnie zrobią z tego jakiś easter egg.

http://i.imgur.com/tnM7hTf.jpg mało w nim diabła za Bendisa strój był najlepszy

Nie mial bym nic przeciwko by powstał tak Panisher ;) Ważniak na przeciwnika tez się nadaje pamiętając serie wydana za tm-semic, bylo by super to zobaczyć na ekranie w takiej stylistyce jak DD

Starczy pociągnąć po Punisher MAX, żeby osiągnąć coś w znacznie ostrzejszej (acz całkowicie uzasadnionej) stylistyce ;)

Non, ale chyba cos bardziej ostrego wymagane nie jest ,wystarczy to co serwują w DD i będzie spox ;) Chociarz jak pamietam brutalność jaka stosowal Frank podczas przesłuchania oprychów(w grz) to takie coś bym mile pooglądal aktorsko ;)

Sprobuj sobie przeczytac serie MAX bardzo dobra.

Nie ma takiej oceny 11/10. To przecież idiotyzm.

Jak nie ma, jak właśnie taką dałem? To, że jest abstrakcyjna i nie da się jej przedstawić za pomocą gwiazdek na Filmwebie to zupełnie inna kwestia. Nieskończoności również nie jesteśmy w stanie przedstawić w świecie materialnym, a przecież każdy na matematyce uczył się, że jest coś takiego. ;)

Równie dobrze mogłeś wystawić 12/10, 13/10,14/10 ....itp.

Oczywiście, że mogłem. Jak napisałem w pierwszym poście, wszystko mi się bardzo, ale to bardzo podobało. A jedna scena sprawiła, że dałem "o oczko wyżej niż się da". Ocena jest subiektywna, emocjonalna i abstrakcyjna dlatego jestem w stanie zrozumieć, że ktoś jej nie rozumie. ;)

Niech ci będzie. Nie będę się kłócił, zostawię to tym w Sejmie.

Pozdrawiam serdecznie. :)

ufffffff . NIe tylko mnie to widze denerwuje . High Five !

ale ty przecież możesz już wyjść

Mnie też serial cholernie urzekł. Tak dojrzałej produkcji o superbohaterze chyba nigdy nie było. Ale nie dam z tego powodu 11/10, a mało tego nie dam 10/10 bo to by znaczyło że jest to najlepszy serial w historii i może równać się ze wszystkimi produkcjami wszech czasów. Serial jest naprawdę bardzo bardzo dobry, nie będę rozpisywał się i uzasadniał dlaczego bo mi się nie chce ,chciałem tylko jak inni użytkownicy ponabijać się z tej absurdalnej oceny:D

Ode mnie 8,95/10, ponieważ brakuje tu czegoś żeby dać więcej jak ktoś się uprze mogę spróbować uzasadnić dlaczego.

Masz wielką rację, ale ja "tylko" 10/10

Byłam sceptycznie nastawiona, ale przyznaję, że warto było przeżyć ten maraton. Widać różnicę, gdy sezon zaplanowany jest na 13 odcinków i scenariusz stanowi spójną całość. Ciekawe, skomplikowane postacie na czele z głównym przeciwnikiem - jego motywacja logiczna, choć sam kreacja aktorska przez odwzorowanie zmiennych nastrojów bohatera budziła we mnie dziwne emocje. Tak jakbym miała do czynienia ze schizofrenikiem. Na plus okoliczność, że nie następowały cudowne ozdrowienia, a rany nie znikały w magiczny sposób. Przewrotnie główny wątek romantyczny oparty na postaci czarnego charakteru. W pigułce zaserwowano typowe dylematy superbohatera: zmagania z podwójną tożsamością, kompleks wybawiciela, pytania o granicę, której przekraczać nie należy i sens walki.
Jedyny dysonans jaki odczułam to scena śmierci Wesleya, przy inteligencji tego bohatera zastosowano bardzo idiotyczny tok rozumowania, ale być może wynikało to z chęci ukazania jego zadufania w sobie i pogardy dla oponenta.
Ciekawy serial i być może zapowiedzieć kolejnych udanych w ramach przedsięwzięcia, które promuje:)

Ten Daredevil to taki Batman Marvela. Genialne !

Pozostałe seriale z cyklu oglądam w ciemno, mam nadzieję, że poziom będzie taki sam ;p

Jestem świeżo po całym sezonie. Ależ mi dobrze! :) Wszystko smakowite. I cieszę się, że kobiety nie musiały pokazywać cycków, by uzasadnić swoją obecność na ekranie, tylko miały sensowny wkład w narrację.

A ja do wszystkich ochów i achów z tego wątku dorzucę jeszcze swój zachwyt nad Vanessą przez co serial ma u mnie 12/10 :D

Fisk ma znakomity gust jeżeli chodzi o kobiety. Vanessa jest zarówno inteligentna jak i piękna. Wie o jego róznych ciemnych sprawkach a mimo tego akceptuje go takim jakim jest i autentycznie go kocha. Nie żyje w jakiejś umysłowej iluzji z cyklu "ale mój Wilsoin to taki dobry człowiek a wy wszyscy którzy go oczerniacie kłamiecie". Wywarła na mnie doprawdy piorunujące wrażenie ;)

Czesc.
A ja sie zapytam.. kogoś też ta Karen wk*rwia swoim zachowaniem ? Rura chce wiedziec wszystko...a sama nic nie mówi co robi.. mam nadzieje ze zginie ..

Hej Wszystkim :)

Wypowiadam się na tym forum któryś raz, ale serial doprawdy tak mnie urzekł, że mam ochotę mówić wszystkim jak bardzo mi się podoba. Don't judge me.

Co spowodowało, że tak mi się spodobał? "Agenci TARCZY" (choć od Marvela), "Arrow" (choć również poruszający motyw mściciela) tak mnie nie wciągnęły, ba, nawet nie uznaję się specjalnie za ich fankę, bo po którymś odcinku powiedziałam "dość".
i tak oto sceptycznie nastawiona już do seriali o takiej tematyce, natknęłam się na zwiastuny "Daredevila". No i mnie wzięło.

Było wyczekiwanie do 10.04, było zagłębianie się w historię Daredevila, było "Beautiful Crime" na telefonie (w sumie nadal jest) i była oczywiście niezmierna ekscytacja, gdy po raz pierwszy włączyłam 1. odcinek.
Chociaż 1. sezon już za mną, Daredevil jakoś na dobre utkwił mi w pamięci i jak widać po ocenie, wspominam go z przyjemnością.
Tak oto chciałabym przedstawić moje podsumowanie sezonu :) ocena bardzo subiektywna.

To nie jest kolejny zwykły serial jakich pełno teraz. To co się działo, towarzyszyło mi także poza ekranem, wszelkie decyzje bohaterów, a także kwestie moralne ich poczynań. Twórcy oddali atmosferę Hell's Kitchen, a bohaterowie byli ludzcy - postacie z krwi i kości, niepozbawione wad, marzeń, opinii, idei. Nie byli to też przekolorowani aktorzy, którzy "grają" tylko by wyglądać ładnie. Oni się z nimi utożsamili, rozumieli tych, których grają.
Charlie Cox - kto by pomyślał, że człowiek z tak - nie ukrywajmy - niewinną urodą, może zamienić się w charyzmatycznego prawnika czy mściciela, zwalczającego przestępczość. To co mi się podobało w tej postaci to te wciąż przewijające się kwestie moralności - sceny z księdzem, spowiedź itp. Rozterki niczym ze "Zbrodni i Kary" (uwaga przyszli maturzyści) -"walka ze złymi ludźmi nie czyni nas tymi dobrymi".
Vincent D'Onofrio - stworzył z Fiska postać tak niejednoznaczną, że sama się nieraz zastanawiałam której stronie kibicuję. Z jednej strony walczy o ideały, chce uczynić z miasta lepsze miejsce. Z drugiej jednak posuwa się do czynów haniebnych. Przeszłość go ukształtowała na takiego jakim jest, ale nadal wierzy w lepszą przyszłość. Podejmował decyzje pod wpływem emocji, impulsów ( [SPOILER] przykład: Anatoly, którego wybaczyć mu nie umiem [SPOILER END]). Vincent D'Onforio stworzył Fiska, pokazał zupełnie inne oblicze postaci, tak dobrze znanej z komisków.
Postaci drugoplanowe. Chociaż główni bohaterowie są najbardziej rozpoznawalni to Ci byli tak wykreowani, że opowiadali własne historie, równie ciekawe co główny wątek.
Foggy i przyjaźń z Mattem, Claire i jej oddanie ludziom, Ben i walka o prawdę, Dimitry i Antoly i ich braterska miłość (bardzo ich polubiłam), tajemnicza i intrygująca madame Gao, Jack BATTLIN Murdock i jego miłość do rodziny i mój ulubiony Wesley, za którego postać dałabym Moore'owi stos nagród.
Oprócz tego twórcy ukazali mroczny klimat serialu. W końcu co jak co, zaczyna się od handlu żywym towarem. Dodatkowo gra cieni i praktycznie brak scen w pełnym słońcu. Ludźmi kierują nie tylko szczytne idee, ale brudne, zwierzęce instynkty.
Chociaż zadbano także o humor (pijani Foggy i Karen pod drzwiami Matta) to jednak czarny humor przeważał i w jakiś sposób potęgował mrok dominujący w serialu ("Strzeliliście do niego!" "Właściwie to tylko zapłaciliśmy temu kto strzelił").

Trochę długie to podsumowanie, ale chciałam jak najwierniej oddać to, co doceniłam w serialu. Mam nadzieję, że komuś ta opinia pomoże podjąć decyzję czy go obejrzeć. Ja jak najbardziej polecam!