A trzeba oglądać Defendersów przed obejrzeniem 3 sezonu?

Ja bym sobie zupełnie Defenders odpuścił, chociaż jeśli chcesz być zupełnie z fabułą to możesz.

przeczytaj sobie gdzieś streszczenie Defenders i ewentualnie obejrzyj ostatni odcinek...

Czy Defenders tłumaczy lukę w wydarzeniach między 2-gim, a 3-cim sezonem Daredevila?

Tak :)

O, to miło. Zastanawiałam się jak twórcy mogli pominąć taki kawał historii, skoro cała reszta była tak dobrze przedstawiona.

No cóż, jestem po 6 odcinku i jak na razie zawód. Jest wtórnie, bez pomysłu a co najgorsze przewidywalnie. Było kilka scen, których nie chcę punktować (spoilery), które powodowały opad rąk. Mam nadzieję że dalej będzie już tylko lepiej.

Mi się podoba to, że tutaj Matt zszedł na drugi plan ustępując intrydze Fiska.

Wilson Fisk najlepszą postacią tego serialu!

Netflix Serial Originalny:
"Kingpin"
Przez 75% czasu odcinka oglądasz wszystko - poza Fiskiem i jego "pracą"
B-)

dokładnie fisk dał rade cały ten niecny plan
no ale 3x10 dowiadujemy się jaki ten daredevil jest słaby łomot za łomotem wole jednak jak bohater ma trochę pary
Rozumie raz przegrać czy dwa razy ale cały czas a on ani taktycznie ani fizycznie nie wiem jak to wyprowadzą.

Zastanawiałam się jak to możliwe że facet ciągle był w stanie walczyć, chociaż co parę odcinków dostawał tak solidny łomot.

to świat komiksowy, Stick nauczył Matta wiedzy mistycznej w zakresie medytacji, która pozwalała szybciej goić rany, jest o tym w odcinku ze Stickiem i w 11 odcinku sezonu pierwszego a także w komiksach.

trzeci sezon jest beznadziejnie słaby

A mi się podobał dużo bardziej niż drugi. Paradoksalnie Fisk jako antagonista był znacznie ciekawszy niż jakieś mistyczne japońskie stowarzyszenie.

Mimo iż bardzo nie lubię tej postaci, to poprzednie sezony mi się podobały. W porównaniu do Iron Fista, LC, czy Jessicy, Daredebil wymiata. Tylko że jest ten trzeci sezon, w którym zmęczyłem pierwsze sześć odcinków. Po dłuższej przerwie, z dużą niechęcią wziąłem się za dalsze oglądanie i właśnie poleciał 8.. I jakoś mi to nie leży. To jęczenie Matta i zwalanie na Boga winy za swoje postępowanie, Karen, która jest wielkim minusem serialu i aż się dziwię, że jeszcze tam nikt jej nie ubił. Foggy, którego lubiłem, w tym sezonie jest denerwujący. Znów ten sam schemat jak w 1 sezonie.. Fakt, że Matt zaoferował współpracę grupie okrutnych pedofilii, tylko dlatego, że Fiska po prostu nie lubi, nie pasuje mi do koncepcji dobrego bohatera. Albo to jego wyżywanie się na wykonujących swoją pracę i dbających o prawo agentów. I jak na razie więcej jest w tym działaniu "dobrych" własnej niechęci, niż faktycznej walki o sprawiedliwość. I to wszystko jest takie mdłe.. Naciągane.. Dobrze, że jest Kingpin, dla niego warto to oglądać. Chociaż naprawdę bym chciał, żeby wreszcie doszedł do tego, co miał w komiksach. Do olbrzymiej władzy.

No.. Fajne też były sceny jak Matt dostawał wpierdziel od Dexa :D

"Fakt, że Matt zaoferował współpracę grupie okrutnych pedofilii, tylko dlatego, że Fiska po prostu nie lubi, nie pasuje mi do koncepcji dobrego bohatera."
Pytanie, na ile oceniamy Matta jako 'dobrego bohatera'. Skoro potrafił dogadać się z tego typu przestępcami tylko po to, aby Fiska załatwić oznacza tutaj bardziej to, że chce pozbyć się Fiska za wszelką cenę a to już nie po drodze chyba 'dobremu bohaterowi'. Mimo wszystko Matt przeżywał wtedy też to swoje 'załamanie' i chciał zabić Kingpina - to też może tłumaczyć współpracę. No i.. zawsze uważałem Matta za realistę w sprawach takich jak sprawiedliwość. Zdawał sobie sprawę, jaki Fisk jest niebezpieczny i chyba jako jeden z pierwszych (pomijając.. Karen?) wiedział, że Fisk pociąga za sznurki za nim nawet ten agent FBI, którego imienia nie pomnę, zaczął być przydupasem Fiska.

Nie, że bronię tej współpracy ale Matt z s1/s2 pewnie by tego nie zrobił - po prostu w s3 męczyli schemat upadłego bohatera po wydarzeniach z Defenders. Z naciskiem na słowo 'męczyli'.

Ano niestety męczyli.. Matt sam się stylizuje na jedynego sprawiedliwego i serial, oraz otoczenie mu łatkę dobrego przypisuje. Tymczasem w pewnych aspektach zdaje się być gorszy od Fiska.

Ta jego, Foggy'ego i Karen nagonka na Fiska też tak po prawdzie nie miała nic wspólnego ze sprawiedliwością, tylko z prywatną nienawiścią, więc szkoda, że im się po nosie nie dostało za to.

No ale cóż.. podobał mi się ten serial, ale ten 3 sezon mnie niestety męczy. Próbuję go dokończyć. Ciekaw jestem przy okazji co ogólnie będzie z tą rodzinką seriali, bo chyba mają je, albo ich część anulować.

Odnośnie anulowania seriali: Netflix obwieścił swego czasu, że wszystkie seriale Marvela są kasowane. JJ jeszcze będzie miała s3 i koniec. Pewnie wynika to z faktu, że Disney tworzy swoją platformę streamingową i nie chciał przedłużać praw Marvela Netflixowi (bo, wiadomo, konkurencja). Osobiście żal mi tylko seriali DD (i w porywach JJ) bo pomimo słabszych momentów dobrze się je oglądało.

Hmm.. LC, IF i JJ nie będę żałował, ale DD mimo tego 3 sezonu, oraz Punishera jednak tak.. Ciekaw jestem co Disney wymyśli, ale obawiam się, że może to być marne..

"Gorszy od Fiska" "Nagonka" dobrze się czujesz? xD

Mnie powalila na kolana najdłuższa scena walki... To było genialne! Mi trochę szkoda było że odeszli ci co umieli się bić i Daredevil w walce nie miał godnego przeciwnika. Nasz główny złoczyńca wygrywa tym że ma kasę i potrafili zmanipulować słabe umysły, a ręka to było coś. (Sceny walk)

nie bój nic w 3 sezonie daredevil jest chłopcem do bicia aż mi go szkoda

Mam podobne odczucia ! Jak dla mnie najlepszy z sezonów DD!

dla mnie trochę przesada pobocznych kryminalistów napierniczamy itp a głównego bossa bronimy do granic absurdu

Jestem przy końcu 3 sezonu. Uwaga, będzie niepopularna opinia. Po zdecydowanie kiepskawym sezonie drugim, który momentami zalatywał kiczem, 3 sezon jest równie GENIALNY a mam nawet wrażenie, że lepszy od sezonu 1. Tak bardzo mnie wciągnął, że właśnie zarwałam 4 noc z rzędu i przerażona tym, że jestem blisko końca wróciłam do szybkiej powtórki sezonu 1 :D Co mi się nie podobało w sezonie drugim? Raz to co moim zdaniem wyróżnia Daredevila na tle innych Marvelowskich tworów jest ta moralność i religijność Matta, drugi sezon wybitnie to olał... Może jestem niewspółczesna i nieżyciowa, ale uważam religię za ważny element życia/społeczeństwa a traktowanie jej jako tabu w 4/5 tworów około-fantastycznych mnie drażni.

Jako wielka fanka wszelkiej fantastyki ciągle zdecydowanie zgadzam się z przedmówcą: żadnych wątków nadprzyrodzonych w Daredevilu! Fajerwerki i cudowne zmartwychwstania nigdy nie pomogły jeszcze fabule... nie pchajmy ich na siłę...

Dla mnie drugi sezon miażdżył i jakoś nie wyobrażam sobie teraz DD bez Punishera. Jon Barenthal skradł przedstawienie.

Moralność polegająca na pokonywaniu wszystkich przeciwników bez zabijania ich jest absurdalna. To takie oderwanie od rzeczywistośći jakbym oglądał Avengersów. Frank Castle paradoksalnie wprowadził trochę normalności i prawdy do serialu.

No to na podstawie komiksu jest przecież, jak inaczej to chciałes zaadaptować, pozmieniać całego daredevila z komiksu? Marvel by się nawet nie zgodził.

Zaczynam trzeci sezon i przez pierwsze trzy odcinki miałem ogromną ochotę go już zakończyć. Ale jakoś przetrwałem, może to cud? W pierwszych dwóch odcinkach w ogóle nic się nie dzieje i większość czasu zajmują rozmowy bohatera z księdzem lub zakonnicą o tym jak mu jest smutno i jak pan Bóg go skrzywdził za nic. Weź krzyżyk, ale ja nie chcę krzyżyka, no ale weź...

Jak ktoś zacznie oglądać z przyjaciółmi to proponuję grę pijacką - walicie shota za każdym razem gdy ktoś w serialu powie "Bóg". Wtedy jeśli dotrwacie do trzeciego odcinka będziecie mieć znacznie lepsze humory ode mnie.

W kolejnym bodajże czwartym odcinku akcja trochę ruszyła i mam nadzieję że tak już zostanie do końca serialu i dostanę więcej sensacji niż mdłych wyświechtanych rozmów o niczym.

P .S. Dzięki Bogu Tony Stark jest ateistą.

Bardzo dobrze że zrezygnowali z wątków nadprzyrodzonych bo pod koniec 2 sezonu straszny gniot zaczął się robić. Ale 3 sezon mistrzostwo - pozostał tylko niedosyt bo przy takiej władzy Fisk'a Daredevillowi za łatwo poszło.

Drugi sezon stał wyłącznie Punisherem i to był zdecydowanie najjaśniejszy punkt. Cała reszta była straszna - ten wątek Elektry, tajnej organizacji ninja (xD), to był straszny gniot rodem z jakiś filmów klasy C.
Na szczęście trzeci sezon wraca do klimatu pierwszego, czyli bohaterów ze stosunkowo stonowanymi mocami, co mi bardzo odpowiada. I chryste, ale ten serial ma najlepsze sceny walk wręcz ever. Scena w więzieniu - O MÓJ BOŻE TA PRACA KAMERY. To się ogląda zajebiście dobrze.

Dla mnie trzeci sezon jest słaby, gościu morujący agentów FBI rzucając widelcami i innymi przedmiotami to jakaś kpina - i to jeszcze od tyłu. A przecież nie ma żadnych wyostrzonych zmysłów ani nic. Poza tym nuda poza odcinkiem o Karen i kilku ostatnich odcinkach. Jedyny dobry sezon Daredevila to sezon 2.

Wiesz, ten gość mordujący agentów to Bullseye, jego charakterystyczną cechą jest właśnie nadludzka zdolność do rzucania :D

tylko wtedy, gdy nastawiłeś się na świat rzeczywisty, a nie adaptację marvela o superhero, to świat w którym daredevil co do milmetra może rzucić gaśnicą, tak aby ogłuszyć wroga a nie zabić, czy tajna organizacja przywraca ludzi do życia, w tymże świecie może się urodzić także człowiek o naprzyrodzonych zdolnościach jak Bullseye

To nie człowiek ze świata rzeczywistego, a postać komiksowa, która ma umiejętności celowania na poziomie zbliżonym do nadnaturalnego. Czego oczekiwałeś po marvelu>?

To niczego nie zmienia, zbyt absurdalne i głupie.

To bardzo dużo zmienia, skoro to "absurdalne" trafianie to jego nadnaturalna moc.

Ale koleś nie ma żadnej mocy. Nie rozumiem czemu na siłę bronicie takiego czegoś. Jak on rzucał tymi rzeczami czułem się jakbym oglądał Benny Hilla albo jakąś inną komedie lub parodie. Bez przesady.

Skąd ta pewność? Jak dla mnie trafianie za każdym razem, zwłaszcza przy rzucaniu nie bezpośrednio w przedmiot normalne nie jest i kwalifikuje się jako supermoc, może nie typowa, jak supersiła itp., ale zawsze.

tylko wtedy, gdy nastawiłeś się na świat rzeczywisty, a nie adaptację marvela o superhero, to świat w którym daredevil co do milmetra może rzucić gaśnicą, tak aby ogłuszyć wroga a nie zabić, czy tajna organizacja przywraca ludzi do życia, w tymże świecie może się urodzić także człowiek o naprzyrodzonych zdolnościach jak Bullseye

Koleś nie miał żadnych nadprzyrodzonych zdolności i nie mów mi co mam myśleć, napisałeś już swoje zdanie i nie mam zamiaru kłucić się z fanatykiem Daredevila. Bez znaczenia na co się nastawiałem i tak to było śmieszne i absurdalne.

Nie mam co robić i się z kims kłócić ;)

Bullseye to postać między innymi z naprzyrodzoną celnością, co sam potwierdziłeś, że nie jest to możliwe. Odwzorowana zresztą na podstawie komiksu.

Świetny sezon ale odcinek z Karen do przegięcie. Beznadziejna postać i jeszcze gorsza tzw aktorka ale paza tym odcinkiem sezon bardziej dopracowany od pierwszego.

Ale męczy trochę bardzo ta moralność Daredevila. Nie zabija, ale łamie kończyny i masakruje ludzi, a szczytem absurdu była scena, gdy Matthew wskazywał Nadeemowi, gdzie strzelać :) Ale nie, Daredevil nie zabija nigdy i w ogóle. Jak ma być życiowo, no to jednak podejście Punishera bardziej się sprawdza. Gdzieś w rozkroku między wszystkim stoi ten serial, bo niby superbohaterska rozwałka, ale też poważny dramat. Stąd ogólnie wszyscy tu są męczennikami. To w ogóle jest zmorą serialów Marvel/Netflix - wszyscy się ekstremalnie nad sobą użalają i przez połowę odcinków cierpią, ile to złego przez nich się stało. To jest męczące też dlatego, że "Jessica Jones" czy "Punisher" mają to samo i męczy w sumie ciągłe oglądanie tego samego. Mogli by bardziej zróżnicować swoje seriale, bo to są takie smuty straszne i przez tyle odcinków męczą, że no nie...

Tym bardziej, że pomysł fajny na fabułę był. Daredevil w ogóle nie zakłada swojego kostiumu i to było fajne, poziom zagrożenia i zaszczucia też wypadł ekstra, gdy okazuje się, że Fisk wszystko kontroluje, to była dobrze przemyślana intryga. Ale naprawdę za dużo męczennictwa, można o 3 odcinki skrócić każdy sezon.

No i 2 sezon oczywiście najlepszy.

3 sezon trochę się ciągnie...

Dopiero zaczęłam oglądać. Czy Daredevil ma zakończenie na 3 sezonie, czy serial się urywa?

Urywa sie