Ok. Skoro Jonas i Marta powstrzymali Marka przed wjazdem na most, a co za tym idzie ich światy oraz oni nigdy nie powstali, to znaczy, że nie mogli powstrzymać Marka, bo przecież nie istnieli.
1. Czy to znaczy, że twórcy zrobili tak prosty błąd? Brak logiki w tym, ze świat potoczył się dalej.
2. To znaczy, że początek jest końcem, a koniec początkiem i w momencie kiedy go zastopowali, to zakończyli cykl i rozpoczęli następny, więc w zasadzie w momencie zakończenia ostatniego sezonu cała akcja zaczyna się od początku?
To by się zgadzało z tym, że jako dzieci widzieli siebie.
Tylko dlaczego wtedy Eva jest zdziwiona, że Adam do niej nie strzela i cykl potoczył się inaczej? Dlaczego znikają ludzie w innych czasach? (3 cykle to tak naprawdę jeden duży cykl? to miałoby sens.)
Nie może świat potoczyć się dalej, bo jeżeli Marta i Jonas nigdy nie powstali, to nie mogli powstrzymać Marka. Gdzie jest haczyk?
Nie che wierzyć, że przy całym skomplikowaniu tego serialu na koniec dostajemy taki błąd logiczny, wiec jedynym sensownym na ten moment wytłumaczeniem dla mnie, ze to był jeden ogromny cykl, który zakończyli powstrzymując Marka, ale też rozpoczęli kiedy sprawili, że nie powstali. Koniec jest początkiem.
Coś ważnego pominąłem?
Niekoniecznie błąd. Claudia mówi Adamowi, że podczas apokalipsy czas na chwilę się zatrzymuje a jak zatrzymuje się czas to nie ma ciągu przyczynowo-skutkowego. Oni wykorzystywali te luki, jak przeskoczyli do początkowego świata to wykorzystali moment w którym Tannhaus uruchamiał maszynę i wtedy najprawdopodobniej też czas się na chwilę zatrzymał. Skoro nie ma tego ciągu to wydarzenia nie muszą mieć przyczyny po prostu się wydarzyły. Ja to interpretuje w taki sposób.
Ktoś jeszcze porównał to do kota schrodingera, tzn dopóki syn zegarmistrza nie postanowił zawrócić Jonas i Martha byli "żywi" i "martwi" jednocześnie. Kiedy syn postanowił zawrócić, mamy moment w którym otwieramy pudełko aby sprawdzić czy kot żyje. Wtedy nasza para bohaterów przestaje istnieć.
1. Nie tylko ty stawiasz ten zarzut, ale szczerze go nie rozumiem. Przeniesli sie, zmienili przeszlosc, zostali wymazani, nie widze tutaj zadnego paradoksu.
2. Swoja teorie na ten temat przedstawilem w tym watku , rozwiazuje ona tez "problem", ktory stawiasz w pierwszym pytaniu:
https://www.filmweb.pl/serial/Dark-2017-771383/discussion/Droga+do+zako%C5%84cze nia,3176133#post_16465473
" 1. Nie tylko ty stawiasz ten zarzut, ale szczerze go nie rozumiem. Przeniesli sie, zmienili przeszlosc, zostali wymazani, nie widze tutaj zadnego paradoksu"
Jeżeli zostali wymazani, to nie mogli przenieść się i powstrzymać Marka, bo w końcu nie istnieją, więc Marek ginie na moście - a to sprawia, że jednak powstają i mogą przenieść się, aby go powstrzymać, a to prowadzi do tego, że nie powstają.
Identyczna sytuacja jak Paradoks dziadka.
To sprawia, że moim zdaniem cyklu nie zniszczyli, tylko rozpoczęli go na nowo, a to ich przejście do 1 świata jest po prostu zawsze elementem tego cyklu. Szkoda tylko, że w ostatnim odcinku ta kwestia nie została trochę rozwinięta.