Atmosfera się zagęszcza jak skur... :D Kapitalny serial, kapitalna fabuła.
W porównaniu z poprzednim to ten bije go na głowę. Bezbłędny odcinek, co raz bardziej zmieszany jestem, mimo że niby coś tam się zaczyna wyjaśniać. Ależ HBO nam stworzyło perełkę, oni nigdy nie zawodzą.
Mi się wydaje że Rust i Marty wcale się nie pokłócili tylko grają taką historyjkę ponieważ Cohle prowadzi dalej to śledztwo tyle że na własną rękę i jest kryty przez swojego byłego partnera. Zbyt proste jak na ten serial byłoby to że wszystko co do tej pory nam pokazali jest prawdą.
Też mam takie wrażenie, a jeśli nawet się kłócili, to i tak o wsypywaniu nie może być mowy.
Dokładnie to samo chciałam napisać. Być może chcą wybadać tych detektywów na temat sprawy. Myślę, że Rusty prowadził śledztwo na własną rękę przez ostatnie 10 lat.
W ogóle pomysł z Cohlem, któremu odbija i który nagle zaczyna mordować uważam za debilny, miałam wrażenie, że czarni detektywi muuuuszą się wykazać i coś przełożonym pokazać, więc padło na niego.
http://www.youtube.com/watch?v=ZSZ3dOCH5Vg
Popatrzcie od 0:21, widać, że to Marty znowu coś głupiego zrobi - ta dizewczyna w stringach to jego córka, a chłopaczek w areszcie to chyba jeden z gości, których zabawiała w aucie. Marty pewnie go zatłucze albo połamie...
Sądzę, że to właśnie ci dwaj detektywi którzy przesłuchują Rusta i Marty`egoo szukają kozła ofiarnego. To jest jakaś grubsza sprawa, ja się już domyślam kto za tym stoi, zastanawiam się tylko czy to tylko jedna osoba czy więcej. Od początku miałam swój typ, bo chyba w pierwszym się pojawił, o ile się nie mylę, ale nie będę tu psuć ludziom zabawy i ich dociekań :)
SPOJLER
Wydaje ci się że to brat gubernatora który jest biskupem ( czy kimś takim ) według ciebie on jest Królem w żółci i napędza tą sekte ?
Dokładnie :D Ale zadziwiło mnie to jak w 2 odcinku spytał się prostytutki "Gdzie szukać informacji o blondynie?", a przecież zamordowana była ruda :D
W krajach anglojęzycznych ja ten kolor włosów mówi się "strawberry blonde" więc mógł w skrócie powiedzieć, że blondyna, inne wyjaśnienie nie przychodzi mi do głowy.
A wg mnie nic odkrywczego nie było ale przynajmniej historia poszła parę lat do przodu, skończyło sie przesłuchanie i może serial zacznie żyć teraźniejszością.
A według Ciebie gdy historia rozgrywała się w przeszłości to serial był martwy?
Źle by to świadczyło o serialu jakby na początku juz był martwy. Traktuję to jako sposób na przedstawienie postaci i zarysowanie historii, a urywki z przesłuchań sprawiły, że losy (do tego czasu) Rustiego i Martiego były do przewidzenia dlatego też z takim zniecierpliwieniem czekam co będzie się rozgrywać w czasie teraźniejszym. Postacie są ciekawe, klimat fajnie zbudowany no ale mam taki kaprys, że chcę wydarzeń bieżących :)
No cóż, ten serial z założenia nie miałbyć odkrywczy. Miało być o morderstwie/morderstwach, o śledztwie, o dwóch detektywach i w klimatach Luizjany, no i jest, albo to się komuś podoba albo nie. Mnie podoba się bardzo.
Jak ktoś ma jakieś linki do filozofii jaką omawiał Rusty to dajcie bo niesamowicie ciekawe teorie są przedstawiane w tym serialu.
Te które znam z nazwy:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wieczny_powr%C3%B3t , a szczególnie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Friedrich_Nietzsche#Wieczny_powr.C3.B3t
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nihilizm
Jestem kiepsko zaznajomiony z terminem.
Ze studiów pamiętam tyle, że miało to coś wspólnego z ruchem religijnym i z chrześcijaństwem jako tako. Stąd nie był by to mój pierwszy strzał.
a czemu gnostyków? Oni uznawali Boga i możliwość jego poznania. Rusty mówi, ze ludzie to zwierzęta, wypadek w pracy ewolucji. Chyba że na zasadzie zaprzeczenia, by unaocznić jego pesymizm poznawczy, ale sensu nie widzę.
Mój Ojciec jest gnostykiem i nie ma to nic wspólnego z tym o czym mówil Rusty.
Oczywiscie Rusty to Nietzsche'ański nadczlowiek i choć wydaje się byc pesymista czy wręcz nihilistą (Nietzscheanizm jest przeciwieństwem nihilizmu) to tylko wydaje sie nim byc.
Polecam ,najlepszą książkę jaką w życiu przeczytalem (a czytam mnóstwo) "Tako rzecze Zaratustra".
Tak swoją drogą Matthew powinien zagrać Fryderyka ,gdyby kręcono kiedyś o nim cos poważnego.
No gnostycyzm nie ma nic wspólnego z poglądami Rusta( na tyle ile się orientuję), stąd moje pytanie do baba_zy_wsi.
hej :) oprócz tego co zostało już napisane to odnosi się m.in. do filozofii epikurejskiej, do filozofii źródła zła na świecie. Jak na coś jeszcze wpadnę to napiszę :)
Polecam ci grudniowy numer magazynu "Książki" jeszcze w sprzedaży winien być. Tam pod koniec znajdziesz artykuł o niejakim Thomasie Nagelu, amerykańskim filozofie. Akurat nie mam gazety przy sobie by podać ci konkretne fragmenty, ale polecam ci! sam zobaczysz i porównasz.
Bodaj w 1 odcinku Marty i Rusty rozmawiają jadąc samochodem i tam padają pierwsze i nie ostatnie, ciekawe i pociągające poglądy Rusty`ego :) Akurat wówczas byłam dopiero co po przeczytaniu tego artykułu i od razu mi się skojarzył z tym co mówił Rus.
Emil Cioran przede wszystkim.
Teoria ewolucji( np. Dawkins. I inne jego książki nie dotyczące ewolucji- Bóg urojony etc)
Fizyka kwantowa dla laików- teorie którymi sypie Rusty, są mniej lub bardziej naukowe.
Ja bym do Ciorana dodał jeszcze "Księgę niepokoju" Fernando Pessoa, a teorię ewolucji uściśliłbym do socjobiologii (szczególnie Edward Wilson - jak oglądałem pierwszy odcinek, to pomyślałem sobie właśnie "Rust pewnie czytał socjobiologię"). Ale podstawowa rama to oczywiście Nietsche.
Sporo jest też z egzystencjalizmu (tego ateistycznego i teistycznego), Kierkegaard i Camus, zagadnienie absurdu, stosunek do religii.
m- theory, związane ze stwierdzeniami Stephena Hawkinga, i z młodszego pokolenia Briana Greena
jak umiesz biegle po angielsku to obczaj któryś z wykładów Greena na YT. Niesamowite rzeczy.
Ostatnio,,, 2 lata temu fizyk teoretyczny (zapomnialam imienia) Gates liczył sobie równania z teorii strun, która wchodzi w skład M teorii i natknął się na komputerowy kod (10001001100111001001) co może prowadzić do wniosku że zyjemy w świecie wirtualnym ( coś w rodzaju filmu 13 piętro).
Teoria strun i w ogóle fizyka kwantowa pokrywa sie w pelni z filozofią Zen. Zen to najbardziej naukowa filozofia jaka istnieje. Polecam ksiazki typu "Osiem podstaw buddyzmu Zen" (chociaz zasadniczo Zen to nie buddyzm) gdzie kazdy element Zenu jest wyjaśniony zasadami fizyki. Co ciekawe ostatni odcinek nazywa się "Forma i pustka" co nawiązuje do Zen i fizyki kwantowej czyli twierdzenia ,ze forma jest pustka a pustka forma (są to slowa jednej z mantr).
To co nazywasz "wirtualnym światem" mozna rozumiec po prostu jako iluzję. Świat materialny nie jest realny. Prawdziwa jest Pustka której jesteśmy częścią.
Kapitalny epizod. Nie tyle pod względem samej treści (choć w sumie też), co pod względem symboliki i małych smaczków tu i tam.
Biorąc pod uwagę mitologię związaną z Królem w Żółci i Carcosą wspomnianą przez Ledoux zaczynam brać pod uwagę Cohle'a jako sprawcę. Z drugiej strony widziany przez widza obraz nie jest sfałszowany - jak część zeznań zarówno ze strony Harta jak i Rusta - i ciężko mi uwierzyć, że zwodzono by nas w ten sposób. Cohle ewidentnie stara się dojść sedna sprawy, ale wciąż nie skreślam go z listy podejrzanych.
Też mi się niesamowicie podobał pod względem tych wszystkich nawiązań. Ja właśnie nie widzę Rusta jako sprawcy, tzn. te teksty Ledoux i przesłuchanie na którym ten samobójca wspomniało Yellow King nasuwają jakieś podejrzenia, ale z drugiej strony po co Cohle miałby to tak drążyć? Jeśli byłby winny to może zareagowała by tak gwałtownie podczas przesłuchania, ale raczej nie wypytywałby tego kolesia tylko chciałby go jakoś uciszyć. A on nawet próbował rozwikłać jego samobójstwo. Oczywiście może to być gra z jego strony, ale myślę, że o tylko chce rozwiązać tą sprawę.
Chociaż po raz kolejny było widać jak kręci go praca pod przykrywką i to niestosowanie się do reguł, a więc może zeznania są prawdziwe, ale coś jest na rzeczy z tymi halucynacjami albo jakimś zanikami pamięci Rusta.
Ciekawi mnie też ten wątek z córka Harta, to podrzucenie korony do góry, ale przecież ona wtedy miala tylko kilka lat.
Zacznę od końca ;)
Podrzucenie korony do góry to był symbol utraty niewinności. Podrzuciła ją starsza z dziewczynek - chwilę potem widzimy ją wysiadającą z samochodu i wysypujące się puszki piwa. Patrząc w ten sposób - to prosta analogia, ale zachodzi też związek ze słowami Harta o "dobrych dniach", które zauważamy dopiero wtedy, gdy się kończą.
Chcę wierzyć Cohle'owi, bo wręcz za dużo rzeczy wskazuje na to, że to on mógłby być sprawcą i prawdziwym "mastermindem". Ale czas pokaże...
Tylko ja zwróciłem uwagę na to, że poprosił o piwo z konkretnego powodu? Oczywiście - jest alkoholikiem. Ale moment, w którym zaczął je pić uczynił jego zeznania podważalnymi.
Poza tym Cohle - jako jeden z narratorów opowieści, nie musi mówić prawdy.
Narracja odbywa się w towarzystwie puszek piwa, z których wycina ludziki, i papierosów.
Aluminium i papierosy.
“I have a bad taste in my mouth out here. Aluminum and ash. Like you can smell the psycho-sphere.” Słyszymy, kiedy widzimy fragment opowiadanej przez Rusta wersji wydarzeń.
Automatycznie przypominają mi się Usual Suspects z Kevinem Spacey - kto widział, ten będzie wiedział o co mi chodzi.
Jest jeszcze kubek, którego Rust używa jako popielniczki. BIG HUG MUG to anagram dla HUMBUG GIG, w pierwszy trzech epizodach kubek jest tak obrócony, że widać tylko litery BIG HU MU - w anagramie I HUMBUG.
Słowem - "ściemniam". A tytuł drugiego epizodu nosi nazwę " Seeing Things"... :D Znalazłem to gdzieś na zagranicznym forum i uznałem, że to fajna ciekawostka.
Poza tym zostaje jeszcze cała mitologia związana właśnie z Królem w Żółci i Carcosą.
Co do dziewczynki to nie dzięki za wyjaśnienie, bo ja doszukiwałam się w tym jakiegoś związku ze sprawą :D
Kurczę ten kubek jest tak bardzo eksponowany w każdym odcinku, a nawet mi nie przyszło do głowy, że to anagram. Ten serial odznacza się niesamowitą dbałością o szczegóły, każdy element jest ważny.
Mitologia z odcinka jest dosyć ciekawie opisane tu http://thinkprogress.org/alyssa/2014/02/16/3292391/true-detective-carcosa/
Też mi się wydaję, że Rust jest za bardzo kreowany na sprawcę, byłoby to zbyt oczywiste, ale myślę, że możliwa, a nawet prawdopodobne jest, że to jakaś postać, którą znamy od początku jest mordercą (czyli nie ma zbyt wielu możliwości).
Z twojego linka właśnie korzystałem.
Lovecrafta czytałem sam, więc wcześniej miałem jako takie pojęcie. Że on sam się jednak czymś innym inspirował nie wiedziałem. Fajnie jest to wszystko wplecione w opowieść.
"Carcosa itself is a disguise–the King is sentenced to “die unheard in / Dim Carcosa.” But what if that’s the point, that by hiding himself, he can avoid whatever forces exiled him. It’s possible that the Carcosa mythos that’s circulating among both suspects and victims in the Dora Lange case functions like “The King In Yellow” is supposed to: entranced the people it’s told to, building up the legend of the King himself, whether he’s Cohle or not, and providing a disguise for him by distorting his image. "
Szczególnie ten fragment przypadł mi do gustu.
Spotkałem się jeszcze z teorią, że nie było żadnego rozłamu między Rustem i Cohlem.
Że ściemniają, odkryli coś co sprawiło, że zdecydowali sami pracować nad sprawą. Że ktoś wysoko postawiony jest w to zamieszany, Marty robi za "inside-mana", a wszystko do momentu przesłuchania - z nim włącznie, było starannie przez chłopaków zaplanowane. Trochę to naiwnie brzmi, ale i tak mi się podoba. :)
Też słyszałam o tej teorii, że oni się nie pokłócili. Tak naprawdę to nie wiem o co mogliby się pokłócić. W odcinku widać było, że Marty sceptycznie odnosi się do pomysłu detektywów, że Rust jest mordercą, możliwe więc, że jednak razem pracują. No jest też opcja z tym, że to Hart jest w jakiś sposób zamieszany w te morderstwa (mało prawdopodobne, ale zdziwiło mnie z jaką gwałtownością zareagował kiedy ujrzał te dzieci, po prostu wyszedł i odstrzelił głowę Ledoux).
A co do sprawcy to wątpię w wersję z kimś wysoko postawionym, chociaż kto wie, w końcu zabójca jest inteligenty, ostrożny i ten samobójca chyba coś wspominał, że Yellow King ma duże wpływy.
W promo kolejnego epizodu widać, że się kłócą.
Nie mam pojęcia o co mogłoby chodzić. Podejrzewam, że ma to jakiś związek z Maggie - która do Rusta zdecydowanie odczuwa sympatię. Ale to w sumie strzał na ślepo i tak naprawdę wolałbym, żeby poszło o coś zupełnie innego.
Zastanawiam się, czy to był zamierzony zabieg twórców scenariusza. Żebyśmy najpierw sobie pomyśleli, że to Rust jest sprawcą - bo po coś go przesłuchują i sposób tegoż przesłuchania na to wskazuje - Potem z kolejnymi odcinkami wnikliwiej poznali jego osobowość i obejrzeli jego zachowania i przy okazji zwątpili w jego winę - tylko po to by na końcu okazało się, że to telewizyjny Kaiser Soze?
Mam mętlik w głowie. Nie chcę, żeby to był on. xD
To by była zbyt tania zagrywka. W Podejrzanych widzeliśmy to co opowiadał Spacey. Tu widzimy to co naprawdę się działo, a nie to co opowiadają bohaterowie.
Póki co ja jednak myślę, że wierzyć można wyłącznie temu co widzimy w roku 2012.
Też pomyślałam o Maggie, ale ona bardzo "przeżyła" tą zdradę Rusta, a więc raczej nie zrobiłaby tego samego. Chociaż fakt, że ona coś do niego czuję. Poza tym Cohhle wydaję się ponad to :D
Też nie chcę, żeby to był on. Widać, że lubi być bad boyem, ale jednak wydaję mi się, że jak to ujął w którymś z poprzednich odcinków on ściga jeszcze gorszych.
Wnioskując po słowach Marty'ego nie wydaje mi się, żeby pozostał dobrym mężulkiem po tym, jak przyjęła go spowrotem. Na jego palcu nie ma obrączki, więc aktualnie (2012) nie są już razem.
Stąd wydaje mi się, że cokolwiek by zrobiła - raczej była by usprawiedliwiona.
W każdym razie ich małżeństwo się rozeszło. Czy ma to jakiś związek z rzeczonym konfliktem Marty'ego z Cohlem czy nie, dowiemy się prawdopodobnie za tydzień.