Atmosfera się zagęszcza jak skur... :D Kapitalny serial, kapitalna fabuła.
No i tu widzę sprzeczność. Przecież gdyby policjanci rzeczywiście podejrzewali Rusta , czy o współudział w morderstwach , czy o nadużycia w śledztwie , to nie pozwoliliby chyba na to piwko , jednocześnie nagrywając zeznania.
Póki nie mają mocnych dowodów, mogą mu naskoczyć. Może chcieli go wybadać, jak z resztą myśleli, że robią - a on zapowiedział, że bez piwka nie ma roboty.
Od początku broniłem tezy , że go wcale nie podejrzewają. Coś wiedzą , ale jeszcze nie wiemy co dokładnie , ile , ani też ich dokładnej motywacji. Perfekcyjne budowanie napięcia twórcy nam zafundowali.Chapeau bas.
Wnioskując z promo następnego odcinka i ze słów czarnoskórych detektywów w tym odcinku te podejrzenia jednak są. Na razie co prawda strzelają na ślepo, ale słowo dam, że gotowi są bezpośrednio oskarżyć go nie tylko o fałszowanie i manipulowanie śledztwa, co i o samo morderstwo.
Otóż to. Sami przecież mówią o swoich podejrzeniach, chcą namówić Harta do współpracy.
Ale to tylko poszlaki i podejrzenia, nie mogą więc nawet dostać nakazu, by zmusić Rusta do otworzenia magazynu, a co dopiero urządzić mu regularne, normalne przesłuchanie. Dlatego wciągają Harta w sprawę i próbują go namówić do opowiedzenia dalszego ciągu, który by dawał im podstawy do poważniejszego obciążenia Rusta.
Sądzę, że Rust nie zabił, ale wcale nie jest to stuprocentowa pewność. Myślę, że ciągnął śledztwo, a nawet by je ciągnąć wymiksował się z pracy w policji, bo gdyby został, nie miałby tej możliwości. Ba, ściemnia detektywom w 2012 roku, badając ich i nie dając szans na wybadanie sprawy. To musi byc sprawa ocierająca się o policyjną "górę", FBI i gubernatora.
Ale też sądzę, że to jego obsesja, że im dalej w las, tym większe ryzyko swoistego utożsamiania się ze sprawcą (tu mi się przypomina "Zodiak").
I jeszcze jedno... Skro to sięga góry, to nie wiadomo, czy detektywi nie szukają kozła ofiarnego, kogoś, kogo mogą obciążyć.
Nie ufałabym im.
Zresztą nikomu w tym serialu nie ufam, co świadczy o tym, że to kawał dobrego scenariusza. :)
Ledoux jako sprawca bardzo wygodny - tu pytanie czym kierował się Marty strzelając mu w łeb: jako ojca poniosły go emocje (jak Brada Pitta w "Siedem") czy też może nie chciał żeby Ledoux był przesłuchiwany...Czy córka Martiego jest w jakikolwiej sposób powiązana ze sprawą (rysunki w dzieciństwie, wykraczające poza standardowy bunt nastolatki zachowania później, czyżby przeżyła coś strasznego w dzieciństwie?)
W tym momencie sprawca-Ledoux nie żyje, sprawa zamknięta. Potem ten ćpun jest przesłuchiwany przez Rusta i insynuuje, że sprawca jest na wolności. Rust zaczyna drążyć sprawę, zadaje za dużo pytań, coś odkrywa, staję się groźny.... Jego obecność na miejscach zbrodni i gromadzenie materiałów w magazynie, nieścisłości w śledztwie są dobrymi poszlakami żeby zrobić z niego kozła ofiarnego i tym samym definitywnie zamknąć sprawę.
Ciekawe pytanie, choć uważam, że Marty'ego jednak poniosło (często mu się to zdarza). Jego reakcja po zdaje się o tym świadczyć. I jeszcze tekst o zaniedbaniu, podejrzewam, że dotyczący sprawy córki. Ale podkreślam, to wersja na dziś. Jeśli Marty okaże wyraźny opór przy dalszym "przesłuchaniu" (nie chodzi wcale o to, czy coś w ogóle powie, bo to zrobi, ale co i jak to powie) będzie ważna wskazówką.
Co do Rusta - pełna zgoda.
Szczerze mówiąc postać Martiego z czasem robi się dla mnie o wiele ciekawsza. Na pewno nie kończy się na prostolinijnym, twardym facecie w typie macho. Nie ma kontroli nad swoim życiem, psychicznie nie jest mocny, twardziel to tylko poza, ale co jest tego przyczyną? Jaką tajemnice skrywa ta postać? Na dziś nie wiele więcej można powiedzieć... Dziś chyba obejrzę uważnie od początku, bo wkręcił mnie ten serial mocno, odnoszę wrażenie że coś przeoczyłem, że trzeba się w niego wgryźć.
Myślę, że oni nie podejrzewają go o morderstwo. Oni wiedzą, że on bada tę sprawę i mieli nadzieję, że coś od niego wyciągną. Posądzanie go o morderstwo to część planu by mieć z nim jakiś deal (informację) i zlizanie śmietany w naprawdę wielkiej sprawie.
Dokładnie tak uważam. Możliwe wydaje mi się też , że jakiś ich przełożony skierował detektywów na Rusta , gdyż ten jest na tropie i coraz bliżej sprawców.
Pewnie tak jest - ktoś pociąga za sznurki. Tuttle może nie był najwyżej postawiony (on jest bratem gubernatora, nie wiemy czy brat nadal jest gubernatorem - może jego protekcja się skończył i ktoś usunął braciszka). Kręgi VIPów pewnie są z różnych środowisk i pewnie się przenikają. Rust musiał odkryć, że nie da rady wykryć sprawcy konwencjonalnie, stąd zniknięcie, pewnie jakieś tajniactwo-partyzantka - i może się wszystko wyjaśni. Albo i nie - zostaniemy z domysłami i będziemy pisać posty pt. "Kim był król w żółci" do przyszłego sezonu.
Podobno wszystko się zamknie w jednej serii. To chyba jednak nie będzie serial wydmuszka , gdzie twórcy się zagubią i nie zamkną wątków. Nie wyczuwam tu happy endu.
No tak. Ale brak happy endu to może być brak sprawcy. Np. gliny przesłuchują Rusta żeby ukryć to co odkrył (ktoś im każe). Brak happy endu to właśnie triumf Króla (nie poznamy jego tożsamości, będzie wiadomo że to szyszka, ale nie po nazwisku) nad Rustinem.
Stawiam talon na balon , że sprawcę/sprawców poznamy. Myślę , że niekoniecznie zostaną ukarani , a Rust może ponieść śmierć lub zostać zapuszkowany. Choć chyba wolę by zatriumfowała sprawiedliwość.
My już znamy z grubsza sprawców (udział w zbrodniach był prawdopodobnie zbiorowy)... Pytanie brzmi, czy któraś z postaci już pojawiających się w serialu będzie Królem. Może przecież być też i tak, że poznamy odcinek łańcuszka winnych (np. na martwym Tuttlu się skończy sprawa dowodowa bo przecież po coś ktoś go - chyba - uciszył) - a wierchuszka będzie w naszym domyśle.
Mam dwie córki. Potrafię sobie doskonale wyobrazić, dlaczego Marty odstrzelił mu łeb bez pardonu.
Myślę że jakiekolwiek podejrzenia co do Rusta powinna rozwiać ostatnia scena 5 sezonu, w której wchodzi do szkoły i znajduje te "pułapki".
Podobało mi się to co ktoś tu na filmwebie napisał - poświęcił 10 lat na śledztwo - "True Detective".
Tylko kiedy Rusty kapnął się że ma naprawdę poważny problem, bo we własnym interesie "nie powinien" znaleźć podejrzanego. Poza tym według mnie, Rusty wygląda mi na gościa, który właśnie celowo umoczyłby wysoko postawionego winnego. No i jest autentycznie zszokowany w więzieniu w 5 odcinku, gdy koleś mówi mu że ktoś inny zabija i o żółtym królu.
I pod koniec tego odcinka wznawia śledztwo w tej szkole.
Więc albo przegapiliśmy moment w którym Rust wyłapał prawdziwego podejrzanego i kieruje śledztwo na inne tory a potem gra... albo faktycznie, przypadkowo, dali ciała i dopadli potwora, ale nie do końca tego co powinni. I punkt zwrotny serialu dopiero jest przed nami... Punkt zwrotny, po którym chłopaki stwierdzą, że po pierwsze będzie ciężko przyznać się do pomyłki, a po drugie, prawdziwy winny będzie mocno nie do ruszenia i trzeba będzie kolejnych 10 lat śledztwa aby go dopaść. I być może faktycznie, że Rust i Marty w teraźniejszości, celowo kierują śledztwo w tym kierunku, w którym powinno ono iść.
Odcinek 2 - 3:25 - Rusty mówi: "Pułapka wyglądała jak zrobiona na zajęciach."
Odcinek 5 - 55:13 - Rusty odnajduje pełno pułapek w szkole.
PRZY-PA-DEK?
podczas gdy Rust przesłuchiwał tego kolesia w więzieniu tamten powiedział "There's big people who know about him"
dlatego ja myślę podobnie jak FILIP29 niżej napisał że za tym może stać np ten pastor lub ktoś wyżej postawiony a nawet cały ten kościół lub sekta. Zresztą samo to że taki ćpun słyszał o tym Yellow King i mówił że spotkał go raz świadczy że jest też więcej osób które wiedzą o tych morderstwach tylko boją się mówić.
A motyw z tym kubkiem świetny nie zauważyłem tego.
Poza tym to jest HBO wątpię że okaże się że to Rust to by było dobre dla jakiś innych stacji i seriali rodzinnych a nie tutaj.
Robert W. Chambers napisał "Króla w żółci". Nie ma polskiego przekładu, ale można pod tym linkiem przeczytać jedno z opowiadań "Żółty znak" http://labiryntzlisci.blogspot.com/2013/01/nowy-przekad-robert-wchambers.html#co mment-form plus tutaj opowiadanie http://labiryntzlisci.blogspot.com/2013/01/zoty-znak-robert-w-chambers-yellow-si gn.html
Lovecraft zapożyczyl od Chambersa kilka nazw: King in yellow, Carcosa i kilka innych.
Jest jeszcze jedno nazwisko Thomas Ligotti, do którego powieści, opowiadań jest wiele odnośników w serialu.
Po za tym koszulka Pink Floyd, którą ma na sobie Hart w trakcie gdy tropią Ledoux.
http://en.wikipedia.org/wiki/The_Division_Bell
Pomiędzy twarzami na wysokości ust znajduje się fabryka-rafineria-zamek (Carcosa?). Dwie twarze to być może Rust i Hart. Tak sobie z nudów dorabiam teorie :)
carcosa
http://kinginyellow.wikia.com/wiki/Carcosa?file=True-detective-1x02-7.png
Alkoholikiem? Chyba dwa razy widzimy jak pije alkohol . Nie znam się specjalnie na procedurach policji amerykańskiej , ale myślę , że faktycznie każde jego zeznanie byłoby nieważne przed sądem.
Sam powiedział, że jest alkoholikiem.
Co do procedur - sprawdziłem. Tak rzeczywiście jest.
To , że tak powiedział , to przecież najprawdopodoniej część jego gry. Bo to on bada detektywów , co sugeruje im , nieopatrznie wg mnie Martin. Przecież wiemy , że Rust i Martin nie mówią całej prawdy o wydarzeniach z przeszłości , my wiemy jak było.
Wg mnie Rust z nimi pogrywa , bada ich - ile wiedzą , czy szukają faktycznego sprawcy , czy ktoś ich kieruje na fałszywy trop czyli właśnie Rusta.
To inaczej. Nic Pizzolatto we własnej osobie określił Cohle'a słowami "functioning alcoholic".
Stąd też i moje określenie.
A tak to się nie bawię. Póki co w serii jednoznacznie tego nie widać. Dopiero zaczyna się nam plan teraźniejszy rozwijać.
W sumie i sam twórca mógł mieć w zamyśle zmyłkę.
Więc racja - może zbyt pochopnie go tak określiłem.
Nie przesadzacie nieco? :)
Przecież nie będą pokazywać w co drugiej scenie Rusta w roli alkoholika, bo nie o tym mamy serial.
Ale choćby sprawa kolacji i tego, że musiał się napić coś znaczy. Miał powód, oczywiście, ale topienie rozpaczy w alkoholu też coś znaczy. Ba, Rust ma zwyłe haluny jak trzeba, co świadczy też o jego uzależnieniu od narkotyków lub różnych farmaceutyków, które być może udało mu się opanować. I warto pamiętać, że nawet alkoholik lub inny uzależniony, który przestaje pić lub opanuje nałóg, w miarę kontroluje, nadal jest alkoholikiem, nałogowcem.
Musi o tym pamiętać, by utrzymać się w trzeźwości.
Nie wyklucza to oczywiście tego, że Rust pogrywa z detektywami.
Aj tam. Jeżeli potraktować alkoholizm nomenklaturowo , to się zgodzimy. Sam Rust powiedział , że unika alkoholu bo miał przez niego kłopoty. No ale jednak póki co funkcjonuje jako "zaleczony". I co ma do rzeczy , że się napruł w rocznicę śmierci córki. Normalne ludzkie zachowanie. Do tej pory widzimy go jako człowieka , który z alkoholem się uporał. Tak samo jak z prochami , które się pojawiły w jego życiu w jakimś momencie , ale nim nie zawładnęły. Więc zgoda co do zaleczonego alkoholika.
Może być :)
To zresztą duży plus dla serialu, że zastanawiamy się tu wszyscy nie tylko nad dalszym ciągiem i rozwiązaniem fabuły, ale i motywacjami, psyche bohaterów.
Ba, wydaje się, że każdy szczegół jest ważny.
Tak poprowadzona zagadkę kryminalną i psychologiczną w jednym widzę na małym ekranie pierwszy raz.
Yes. Już czuję pustkę , która mnie wypełni po zakończeniu historii. Że na coś podobnego będzie trzeba długo poczekać. Trochę mnie uspokaja , że się pojawił drugi sezon House of Cards - objawy odstawienne po Detektywie ukoi.
Dobre rozkminy, :) i to świadczy też o tym, że serial genialny i po 5 odcinku nawet, tak na prawdę jeszcze ciągle można tylko gdybać.
mnie się również wydaje, że ta ich kłótnia o której mówili 'czarnym detektywom' to była zmyślona. Wydaje mi się, że się nie pokłócili, tylko tak mówią, aby zbić z tropu detektywów. :)
Serial Nr 1! na kolejny odcinek czekam jak dziecko na gwiazdkę :) Pozdrawiam!
Co sadzicie o tym ze Tuttle jest albo sprawca albo jest w to grubo zamieszany? Nazwisko sie czesto pojawia, do tego ta szkola do ktorej Rust poszedl na koncu odcinka, w ktorej pracowal ten koles koszacy trawe, (swoja droga http://i.imgur.com/bMMLNei.png) na tabliczce w tej szkole pisalo 'God is working' ('Bóg pracuje', working czyli ze w danej chwili tak jakby) a akurat ten koles kosil trawe i jak widac na obrazku to moze byc on, szkola nalezala do fundacji Tuttle'a jak mowil Rust. Skojarzylo mi sie to tak ze moze Tuttle wie o wszystkim, moze nawet jest liderem jakiejs sekty, a ten na kosiarce poprostu pilnowal czy nikt tam sie nie kreci czy cos w tym stylu. Co sadzicie?
Ten rysunek po lewo to z pierwszego albo drugiego odcinka zeznanie tego dziecka? Jeśli tak to bardzo prawdopodobne jest, że Tuttle jest w to zamieszany. Poza tym on sam chyba powiedział, że tylko on zajmuję się szkoła, a raczej trawnikiem i nikt inny tam nie przebywa.
Wydaję mi się, że chodziło o sprawę tej zaginionej dziewczynki. Jeden ze "świadków" - jakieś dziecko podało taki portret pamięciowy sprawcy. Ale z drugiej strony po co mu te zielone słuchawki na uszach?
Główny wątek tego serialu nie jest jakąś wielką tajemnicą. Istnieje sekta pseudo-religijna odpowiadająca za te morderstwa. Zamieszane są w to grube ryby- brat Gubernatora, pewnie ten pastor spod namiotu, koleś na kosiarce. W grupce (albo w jej szefostwie) mamy 5 osób, jedna w 2012 już nie żyje, bo "zmieszała" leki (nie pamiętam kto to był). Z początku myślałem, że 2 czarni detektywi też mają z tym coś wspólnego, ale pewnie ktoś ich po prostu nakierował na Rusta, bo boi się,że tamten na coś wpadnie.
Córka Harta była molestowana w szkole, dlatego teraz się puszcza. Cohle i Hart nie są mordercami, bo twórcy szanują widza.
Mimo tego, pierwsze 5 odcinków to najlepszy serial jaki widziałem.
Miałem takie same podejrzenia prawie od samego początku. Jednak molestowanie w szkole Ty mi podpowiedziałeś. Wiele to by wytłumaczyło. Spasiba.
Dokładnie. Rysunki + zabawy lalkami Barbie w gwałt jednoznacznie sugerują że dziewczynka miała styczność z jakąś patologią. Na pewno nie w domu, więc zostaje szkoła.
Ja podobnież myślę, że to właśnie ci kościelni z gubernatorem na czele. Gubernatorzy teraz w modzie :D
Tak samo, że właśnie teraz ci dwaj co przesłuchują Rusty`ego i Marty`ego szukają właśnie w Rustym kozła ofiarnego bo łatwy cel i grubsza sprawa.
Mam te same podejrzenia.A na dodatek Marty już parę razy powiedział o tym, że policjanci nie dostrzegają wskazówek, ktore mają pod nosem, czyli pewnie we własnym domu.
Zastanawiam się też czy ten rozmodlony facet w grubych okularach, którego przesłuchiwał Rusty w pierwszych odcinkach, to tak jest w czołówce przypadkiem, czy to jakaś wskazówka.
A serial faktycznie świetny. Zadko się zdarza żeby w serialu było im dalej tym lepiej. Mam nadzieję tylko, że końcówka nas nie rozczaruje