Co prawda to zaledwie 35 sekund, ale wiele wyjaśnia. Rust wie kim jest mężczyzna z rysunku i nic
dziwnego, bo widział go wcześniej. To ten ogrodnik, nie ulega żadnym wątpliwościom. Zaś co do
reszty, to głównie w oczy rzuciła mi się końcówka, czyli reakcja Martina. Moim zdaniem pod koniec
Hart dowiaduje się szokującej prawdy na temat jego rodziny, w szczególności starszej córki.
A on przypadkiem nie mówi i don't know bo słuchałem tego z pare razy i jakoś słyszę właśnie to.
Jeżeli masz na myśli końcówkę, to wyraźnie krzyczy "nooo". To daje wiele do myślenia. Najprawdopodobniej oglądał jakieś video i musiał kogoś rozpoznać.
Mam na myśli jak on mówi (przynajmniej ja tak słyszę) I don't know who he is . Chodzi mi o to że on właśnie mówi że nie wie kto to.
tzn , że na tym zdjęciu jest ona ( a może nie ona? ) i 5 czarnych gwiazd, 5 bogatych wpływowych osób w maskach. które bawią się w sektę. moim zdaniem :)
No tak, ale to w sumie niewiele z niego wynika. Chłopak w trailerze mówi, ze mieli zwierzęce twarze a te maski na zdjęciu sa wlasnie zwierzęce. Pytanie, czemu matka miala to zdjęcie? Czy oni wszyscy maczali w tym palce? Czy ona zaginęła, bo z niej odeszła i zwróciła sie do tego pijanego kaznodziei? Czy to zbieg okoliczności, ze te wszystkie dziewczyny nie mają ojców? Same pytania.
A ZAUWAŻALIŚCIE TO ? :
http://24.media.tumblr.com/e37e1b505ae8204d918291ad802d417d/tumblr_n1jo1875tP1tp qd4ao5_1280.png
I to... :
https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/q71/s720x720/1798266_4 80944785343389_601129493_n.jpg
Rust nie wygląda tak źle jak na przesłuchaniu. Może naprawdę bujał o tym, jakim to on nie jest pijaczyną? Jak zgoli wąsa to będzie nawet nieźle :P
nie wie kto to : "I don't know who he is, I don't know where he is, I don't know where this whole thing starts but it ends with him."
Ha!
To tylko potwierdza moją teorię o Maggie.
Hart zobaczy jakieś wideo, na którym obnażane są sekrety jego rodziny (od strony Mag) związane z sektą.
no raczej że tak, ale prędzej to jest związane z dziadkiem; córka Martiego pewnie przez przypadek widziała "to coś" stąd te rysunki i ustawienia lalek, a Maggie nie ma z tym nic wspólnego
No właśnie, nie ma żadnych blizn. Poza tym Król w Żółci na pewno ma ciekawsze rzeczy do roboty niż koszenie trawników.
Na jakimś angielskim forum była teoria że po prostu tych blizn nie widać bo ujęcie tego ogrodnika w którymś z odcinków ukazywało tylko jedną część twarzy. :) okaże się wszystko w ciągu 2 odcinków.
Rzeczywiście :D!
Jeżeli to okaże się prawdą, to będę trochę rozczarowany... Wielkim Królem w Żółci ma się okazać zwykły ogrodnik (nie ujmując nikomu zasług dla tego zawodu) :/ W sumie to nawet logicznie by się składało, bo sam ogrodnik mówi o tym, że pracuje dla parafii i jest przenoszony z miejsca na miejsce.
Tak samo nie pasują mi słowa Rusta, który mówi, że "wszystko skończy się na nim". Tak jakby złapanie jednego gościa rozbiłoby sektę, której macki potrafią sięgać aż do policji...
Tak samo, "giant man"- myślałem że odnosi się to do wzrostu, a gościu jest "giant" bo jest po prostu gruby. Nie klei mi się ta teoria, mam nadzieję że jeszcze zostanę zaskoczony :D
zakopuje zwloki , sadzi trawe aaaa dopiero na koncu kosi zeby bylo rowno :):)
jak bardzo daleko jestme od posadzania Martego i Rusta w cokolwiek tooo w tej scenie dziwne jest zachowanie Martiego ... jak to widzialem pierwszy raz myslalem ze Marti dostal informacje przez radio ze ten koles jest bardzo niebezpieczny i chcial szybko odciagnac Rusta ... moze tez sie dowiedzial czegos z dyspozytorni i niechcial zeby Rust dalej przesluchiwal ogrodnika , dlatego go ponaglal... ale jak wpsomnailem dalej wierze w prawozadnosc obu detektywow
I ja tez bylbym rozczarowany takim wynikiem ze ten koles stoji za wszystkim.. jako marionetka ok NIECH BEDZIE ..
"it all ends with him" nie musi znaczyć, że wszystko kończy się na nim, ale że to on jest kluczem do rozwiązania sprawy.
poza tym teoria z ogrodnikiem jest trochę naciągana... sekcie, której członkami są wysoko postawione szychy przewodzi ogrodnik, który dodatkowo wygląda jak menel? trochę nie trzyma się to kupy.
Marty wołał Rusta, bo dostał na radio info, że Ledoux siedział pod celą z mężem Dory Lange.
Po pierwsze: ogrodnik to w sumie dobra przykrywka. A po drugie, on nie szefuje, on jest tylko dostawcą "kwiatków".
Ja myślę, że serial skończy się bardzo podobnie jak Twin Peaks. Dusza za dusze (l.mn.) . Agent Cooper popada w szaleństwo, w
zamian za uratowanie duszy zamordowanych dziewczyn. Za ich spokój. Poświęca siebie, aby uwolnić ich dusze. Oczyścić
je, uratować... cokolwiek. W true detective, moim zdaniem , chodzi o to samo. O poświęcenie. Tak naprawdę Cały
serial kręci się wokół jednego detektywa, Cohle'a. I na nim się zakończy. On dokładnie już wie, kto (tzw. wyższe
sfery) zamawia ofiary i u kogo (ogrodnik). Odwiedza podejrzanych typów, i upewnia się tylko, żeby nie zabijać
niewinnych. Po czym morduje sukinsynów. Poświęca siebie w tym sensie, że odwala brudną robotę. Wie, że nie da się
ich załatwić w wg prawa, bo stoją za wysoko. Jest też taka plotka w necie, że sam na siebie ściąga uwagę młodszych
detektywów, bo zbiera na siebie fałszywe dowody, i kiedy go złapią i stanie przed sądem (Cohle, rzecz jasna), to
zacznie pogrążać zeznaniami tych, których nie udało mu się załatwić. Ale sam już nie wiem.