Mi też się osobiście podobał, no może wydawał się trochę za długi miejscami. Pierwszy faktycznie był lepszy, przez co, niektórzy może mieli za bardzo wygórowane oczekiwania względem drugiego. Vince Vaughn zagrał tam całkiem nieźle o dziwo.

Mnie od złych ocen drugiego sezonu znacznie bardziej dziwią tak dobre oceny pierwszego.

Mnie w sumie też. Obejrzałem najpierw drugi sezon, następnie trzeci i na końcu pierwszy, żeby nie zepsuć sobie smaku i żeby serial zostawił po sobie dobre wrażenie. I tak naprawdę, to między pierwszym a drugim jest przepaść w jakości scenariusza, ale obydwa radzą sobie równie dobrze pod względem aktorstwa, jak i estetyki (drugi ma chyba nawet lepszą, te urbanistyczne ujęcia zdecydowanie wygrywają z krajobrazami z jedynki). No i trzeba zaznaczyć, że pierwszy sezon nie ma wystrzałowej fabuły (mówię ogólnie na tle innych seriali). Nie była to finezja detektywistyczna, choćby w ubiegłych latach Mindhunter to przebił całkowicie. Postaci są wyraziste, ale to odnajdziemy w większości pierwszoligowych serialach - np. Gra o tron nie ma sobie równych. Dialogi? Może tu tkwi jakaś prawidłowość, dla której ten sezon jest uważany za tak wybitny - rozkminy Rusta czy niesnaski między dwójką głównych bohaterów całkiem sprawnie napisane. Ale to wszystko zebrane do kupy nie powoduje, że mam chęć wystawić sezonowi 10/10. Raczej mocną ósemkę. I faktycznie tutaj fabuła bardziej się trzyma do końca niż w drugim sezonie, a także ma lepsze zakończenie niż trzeci, ale nie jest to poziom mistrzostwa, przypisywany twórcom pierwszego sezonu.

Dobry pomysł z tym żeby najlepszy sezon zostawić na koniec. Estetyka w drugim sezonie była chyba nawet lepsza, chociaż te bagna w Louisainie też były świetne ! Dokładnie, nie rozumiem zachwytu nad pierwszym sezonem. Był naprawdę dobry ale nie było tam niczego czego nie widzieliśmy już wcześniej. Mindhunter był znacznie lepszy moim zdaniem i relacja detektywów była tam też świetnie przedstawiona. True Detective momentami przynudzał , nie wciągnął mnie aż tak od początku jak Mindhunter.

Według mnie drugi dużo lepszy niż pierwszy. W pierwszym wszystko ratował jedynie Matt, który zagrał chyba rolę zycia. Sama sprawa przecież była bardzo słaba.

Drugi sezon wreszcie miał jakąś porządną fabułę, a i trójka gliniarzy bardzo dobra

Drugi sezon podoba mi się zdecydowanie bardziej niż pierwszy, dlatego obejrzałem go chyba z 3 razy. Pierwszy sezon ma klimat, ale zupełnie inny niż 2. Trzeci sezon to są dopiero flaki z olejem. Nawet nie zobaczyłem do końca, bo tak ktoś już to napisał: "Emocje jak na grzybobraniu".

A dla mnie sezon 3 był najlepszy i miał najlepsze zakończenie! Przynajmniej sensowne! A nie takie naiwne jak w drugim sezonie! Drugi sezon rozkręcił się dopiero od połowy 4 odcinka! Pierwszy sezon monotonny i zakończenie też niezbyt ciekawe! Ale ze względu na grę Mathew McConaughey całkiem fajnie się ogląda

Nadliczbowa ilość i platanina nazwisk, strasznie spartaczony i przeciągnięty odcinek. ZA mało piersi Rosatti

Nie lubię tych postaci, nie potrzebuję ich gry. Widzę ich dusze w kącikach ich oczu. Są żrące jak kwas. Ci mali ludzie mają w oczach diabła, a ich twarze również mi się nie podobają, sprawiają że mam chęć coś z nimi zrobić.

pierwszy wiadomo, że najlepszy

Ja nie hejtuję, ale średnia ocena moim zdaniem uczciwa. Ilość wątków i przede wszystkim nazwisk jest za duża jak na 8 odcinków, tym bardziej że większością jesteśmy obrzuceni już w pierwszym odcinku. I sam wątek nie jest jaki ciekawy, podobny motyw (korupcja, kupowanie ziemi tanio i sprzedawanie drogo, megaspółki działające jak mafia) pojawia się nawet w grze L.A. Noire, w której historia była duższo ciekawsza.

L.A. Noire gre kocham

No dobra w porównaniu z pierwszym sezonem rzeczywiście jest słaby nie wiem czemu wtedy tego nie widziałem xd