Mimo, że nie pracuje nad nim Nic Pizzolatto, to jednak warto będzie popatrzeć. Choćby na Jodie Foster, która wraca do kryminału po wielu latach, kiedy rozmawiała z pewnym smakoszem :P
Nica wyautowali albo sam zrezygnował. Prawa ma HBO i wybrał sobie nowych twórców.
Jeśli wyautowali to szkoda jak 2 sezon był porażką tak moim zdaniem 3 sezon był bardzo dobry dalej nie to samo co 1 sezonie ale było znacznie lepiej.
Z każdym kolejnym poziomem było kapkę gorzej - 3 jak dotąd najgorsza choć poniżej pewnego poziomu nie zeszła.
Ilu ludzi tyle opinii.
To 2 sezon jest dla mnie najsłabszy, choć nadal uważam, że jest dobry. Natomiast 3ci to klasa sama w sobie. Może nie dorównuje pierwszemu, tempo jest niespieszne, ale nie jest to zarzut w przypadku tego serialu. Postacie obu głównych detektywów są świetnie rozpisane (byłem pod wrażeniem zwłaszcza gry aktorskiej Stevena Dorfa), jest genialny wgląd w psychikę Haysa (przedstawienie kilku planów czasowych obrazujące również jego problem z pamięcią), a stopień skomplikowania relacji międzyludzkich (także tych mąż-żona) bije realizmem. Tak właśnie by to mogło wyglądać, gdyby zdarzyło się naprawdę. Nie ma tu wybielania, nie ma generalizowania, jest prawda ukazana w różnych odcieniach i z różnych perspektyw. Ja na końcu 3ciego sez. płakałem, podobnie jak na pierwszym, więc dla mnie i ta seria jest świetna. Całości Detektywa po 3 sezonach wystawiłbym 8/10 i serducho.
No dla mnie nie jest.
Te skoki po planach czasowych były ciekawym rozwiązaniem. Do tego tych kilka momentów, gdy główny bohater, zapatrzony w pustkę, patrzy na siebie samego, ale w innym momencie swego życia - cud miód, orzeszki. Mi podobał się ten sezon ze względu na warstwę emocjonalną i b.dobre ukazanie sfery psychicznej różnych postaci (nawet Amelia w osobie Carmen Ejogo jest świetną postacią). Akcji może tu nie za wiele, ale jako dramat kryminalny ta seria sprawuje się dokładnie tak jak powinna.
2 sezon nie był porażką, po prostu został nagrany w nieco innym stylu. Też po 2 pierwszych odc. chciałem wyłączyć, ale jednak warto oglądać dalej, bo 2 seria jest całościowo patrząc mimo wszystko dobra (7/10).
Po zwiastunie też chyba zdecyduje sie na seans, naprawde dobrze to wygląda. Do tego dawno niewidziana Jodie Foster w obsadzie. Klimatem 4 sezon przypomina Fortitude, a do tego są nawiązania do rewelacyjnego 1 sezonu.
To mogą być takie nawiązania jak w trzecim sezonie, wrzucone do trailera po to, żeby skusić fanów pierwszego.
Trzeba dać szansę. Zawsze się tak mówi, a inaczej wcale nie musi znaczyć gorzej.
Wielu powód zjazdu upatrywało nie tylko w braku Nicka, a także w bardzo dużej mierze w braku Cary'ego Fukanagi (jakkolwiek poprawnie to się odmienia), bo to on odpowiadał za reżyserowanie pierwszego sezonu i dokonał prawdziwego mistrzostwa.
pani Lopez ewidentnie nie dała rady, nie mam dużych nadziei względem pozostałych odcinków, po tym co zobaczyłem w 1 odc.
Na razie powstrzymam się od opinii, bo to dopiero początek i jako całość wszystko może wyglądać inaczej, ale nie zmienia to faktu, że zbytnio nie zajarałem się pierwszym odcinkiem. Martwię się "unetflixowieniem" (w negatywnym tego słowa znaczeniu, bo przecież Netflix zrobił wiele dobra dla sztuki) HBO.