Odcinek słabiutki, przewidywalny od początku do końca, toć to tak nudne było jak flaki z olejem. W
następnym odcinku zapewne Saxon powybija kogoś, mam nadzieję że Elway da radę bo tylko
jemu aktualnie kibicuję i że Clayton przeżyje bo jedynymi dobrymi postaciami są w tym sezonie.
Mam nadzieję że w następnym odcinku Hannah umrze z rąk Saxona i Dex będzie chciał go zabić i
akurat złapie obu Miami Metro :X
A moim zdaniem gdyby ją kochał nie wydałby jej tak łatwo policji. Majac do wyboru ją i Deb ani chwili się nie zastanawiał. Gdyby ją prawdziwie kochał, jestem pewna, że próbowałby znaleźć inne rozwiązanie z tej sytuacji niż od razu wydając Hannah policji. On pewnie sam wierzy, że ją kocha, ale czy naprawdę?
"A moim zdaniem gdyby ją kochał nie wydałby jej tak łatwo policji. Mając do wyboru ją i Deb ani chwili się nie zastanawiał. "
that's the point. Na pewno jest nią w jakiś sposób zafascynowany (nigdy nie przeżył pierwszego prawdziwego zauroczenia jako nastolatek) . myślę, że dodatkowo odczuwa coś w rodzaju poczucia winy, po tym jak ją wystawił glinom.. Kocha naprawdę tylko Debrę, ponadto bardzo się zbliżyli do siebie i zrodziła się między nimi prawdziwa więź. być może jest nawet w niej zakochany i sztucznie przenosi to zakochanie na Hannah? dopiero podczas oglądania ostatniego odcinka taki scenariusz zaświtał mi w głowie i wcale nie wydaje mi się to takie głupie i naciągane, jak może się w pierwszej chwili wydawać.
jakby na to nie patrzeć - potencjalna śmierć Debry uderzy go o wiele bardziej od ewentualnej śmierci Hannah, myślę, że może to nawet zmiażdżyć go psychicznie
I znowu się zgadzamy. :) Na dodatek widzę, że zmieniłaś profilowe na filmwebie mniej więcej w tym samym czasie, co ja i pewnie zrobiłyśmy to niezależnie od siebie, bo zwyczajnie tak nas poruszyło co może się stać z Debrą. Normalnie znalazłam bratnią duszę na filmwebie, co się dzieje!? ;)
Na teorię o zakochaniu nie wpadłam, ale nie wydaje mi się to wcale naciągane. Skoro Deb mogła w nim to dlaczego nie on? Ale na pewno największym uczuciem darzy Deb i wątpię, zeby jakaś super gorąca hot blond laska potrafiła to zmienić. Dexter po prostu głupieje tak jak każdy facet na widok pięknej kobiety. :)
Poza tym sama Hannah zabija. Nie dlatego, że lubi, ale kiedy chce kogoś usunąć, nie kombinuje jak to zrobić inaczej, tylko od razu przyrządza te swoje specyfiki. Jak ona mogłaby sprawić, że Dexter przestałby zabijać? Tą swoją umoralniającą, pełną hipokryzji gadaniną. Strasznie to naciągane, dlatego motyw Hannah kompletnie mi się nie podoba.
No właśnie, może w 7 sezonie Dexter nie był pewny czy kocha tę Hannah czy nie i dlatego tak łatwo z niej zrezygnował, wybrał wtedy Debrę. Natomiast w sezonie 8 w swoim uczuciu się utwierdził, już nie chce jej puścić i dlatego teraz wybiera Hannah, a nie Debrę. I przez ten jego wybór ucierpi na tym głównie Debra, z której tak naprawdę nigdy nie powinien był rezygnować. Dla mnie jakiś sens to ma.
Hehe luz ;) Może ostatni odcinek rzuci nieco więcej światła na tę kwestię i za tydzień jakoś się dogadamy :D
Mnie się po prostu wydaje, że on "wybrał" Hannah, bo skusiła go wizja ucieczki od wszystkich problemów i normalnego życia, za którym zawsze tęsknił, a nie sama osoba Hannah. W końcu chciał przestać się ukrywać. Ja mam nadzieję, że serial nie skończy się w ten sposób, że Dexter wyjedzie z Hannah do Argentyny, bo szlag mnie chyba trafi. ;) Nie lubiłam jej już w pierwszym sezonie, teraz mnie jeszcze bardziej denerwuje. W ogóle wkurza mnie, bo to trochę taki odgrzewany kotlet. O Lili i Lumen Dex też wypowiadał się, że one poznały jego prawdziwe ja, jego ukrytego Mrocznego Pasażera, ale nie odwróciły wzroku, nie uciekły od niego. O Hannah mówi w podobnym tonie, ale ta częstotliwość z jaką powtarza, ze ją kocha jest wręcz sztuczna - moim zdaniem on to sobie zwyczajnie wmawia, aby samego siebie przekonać do ucieczki z Miami i wspólnego życia z Hannah. Swoją drogą niezła świnia z niego, że w ogóle rozpatruje taką możliwość po tym wszystkim, co Debra dla niego zrobiła - to świadczy tylko o tym, że Dexter to wciąż emocjonalny półgłówek. ;)
No pewnie, że emocjonalny półgłówek. Mnie to ostatnie zachowanie wobec Hannah przypomina zachowanie przedszkolaka. I w ogóle te wszystkie inne głupoty, które Dexter robi. Ale pomimo to, sądzę że to jednak miłość..... ;]
Mnie się wydaje, że ty tak nie lubisz Hannah, że nie jesteś do końca obiektywna i po prostu nie chcesz uwierzyć, że Dexter może ją kochać :D A Debrę za to tak lubisz, że nie chcesz uwierzyć, że Dexter może ją olać :D Moim zdaniem to ma sens, Dex zamiast Debry wybierze Hannah i przez to Debra zapłaci ostateczną cenę. Coś jak było z Ritą. Dexter przekładał zabójstwo Trinity, chciał nauczyć się od niego jak można tak świetnie przez tyle lat się ukrywać, no i przez tą jego decyzję ucierpiała na tym Rita. Czyżby powtórka z rozrywki? Chciał udawać normalne życie – ginie Rita. Chce normalnego życia – ginie Debra.
Ale tak jak mówię - nie lubię ją, bo to odgrzewany kotlet. Z Lili i Lumen była bardzo podobna sytuacja - a już w przypadku Lumen sądzę, że to mogły być więzy głębsze niż platoniczna miłość Hannah. Ile razy muszę wysłuchiwać, że "och, mogę przed nią pokazać swoją prawdziwą twarz, ja cię nie mogę, ale ona jest wspaniała..." Dla mnie to ciągłe powtarzanie "kocham ją i kocham" to właśnie takie wmawianie sobie. Kojarzy mi się trochę z moim: "kocham moją pracę, kocham moją pracę, kocham moją pracę" - uczucie szczególnie nasilone w poniedziałek rano. ;) Nie wiem, czy to nie był zamysł twórców, żeby pokazać to tak częste powtarzanie i zapewnianie o uczuciu do Hannah jako własnie przekonywanie samego siebie i innych, właśnie takie wmawianie, czy przeciwnie - tak bardzo chcą pokazać widzowi, że Dexter jest autentycznie zakochany w Hannah, że powtarza to na każdym kroku do przesady - jeśli to drugie to naprawdę pokazują to w sposób średnio umiejętny. ;)
"Mnie się wydaje, że ty tak nie lubisz Hannah, że nie jesteś do końca obiektywna i po prostu nie chcesz uwierzyć, że Dexter może ją kochać :D A Debrę za to tak lubisz, że nie chcesz uwierzyć, że Dexter może ją olać :D "
- szieeeeeet, you got me! Ale przecież to logiczne, że każdy kto woli Hannah od Debry jest średnio rozwiniętym półgłówkiem! :P
Dobra, kocha - nie kocha, jeśli wyleci z nią do Argentyny to zrąbią zakończenie. Dexter jest postacią tragiczną - przynajmniej tak go sobie wyobrażam. Zabija po staremu - jest źle, bo natrafia na sprytnego mordercę, który potrafi się na nim zemścić - śmierć Rity. Chce rozpocząć normalne życie i uwolnić się od uzależnienia - wypuszcza groźnego mordercę, który zabija Debrę. Jakiegokolwiek wyboru by nie dokonał - jest tragedia. Nie ma tu miejsca na wycieczkę do Argentyny wg mnie.
Otóż to - i tu się zgadzamy :) Kocha, nie kocha - tu nie ma miejsca na happy end. O ile zrozumiałe było, że po śmierci Rity świat Dexa się nie zawalił (w końcu jej nie kochał), to dla mnie nielogiczne będzie, jeżeli po ewentualnej śmierci Debry ten świat też się nie zawali. I tyle. A jak rzeczywiście będzie, przekonamy się już za 5 dni! ;)
Co do zakończenia to już uzgodniłyśmy wcześniej, że się zgadzamy. :)
Nie wyobrażam sobie, żeby Dexter przeszedł nad śmiercią Debry do porządku dziennego. Raczej wyobrażam sobie jego rozpacz oraz egoistyczny monolog, typowy dla niego, jak to stracił cząstkę siebie i jest wewnętrznie pusty - oraz wyobraża sobie, niech już będzie, wspólne życie z Hannah, które bezpowrotnie utracił. Nie może wyjechać do Argentyny, żeby "żyć długo i szczęśliwie" u boku Hannah - jeśli to zrobi, dorwę go i zabiję. ;)
jednego można być pewnym , sezon 8 został oficjalnie spier*olony, jeden odcinek nie am prawa uratować całości , nie po to ogląda sie jakiś serial żeby tylko pojedyńcze odcinki były ciekawe i wciągające , a tutaj zmułą przez 90% sezonu, porównując to z o Breaking badem to niebo a ziemia. Powinni nam zaserwować Dextera jako bohatera negatywnego, przecież przez niego jego siostra zabiła Laguertę czyli powinien mieć na sumieniu i panią kapitan i siostrę, a tutaj wszystko spoko , Debra trochę pofikała ale w końcu doszła do wniosku że zrobiła dobrze bo dzięki temu ocaliła brata psychopate- bez sensu. Zamiast skupić się na konforntacji Dexter vs policja, tropienie prawdziego zabójcy Laguerty, usuwanie koleinych niewygodnych dla Dexa postaci ,oni nam dali jakąś mdłą historie o pani doktor Vogel, która pomogłą Harisonowi ułożyć kodeks, tylko że ta postać tak naprawdę nic do serialu nie wiosła , równie dobrze mogło by jej nie być. Wielki zawód i duży spadek w porównianiu do sezonu 1
Według mnie takie zakończenie jak napisałeś byłoby najlepsze. Przez wszystkie sezony byłam przekonana, że skończy się właśnie na tym, że policja schwyta Dextera, a jego siostra im w tym pomoże (ewentualnie przejdzie zupełnie na złą stronę). Tymczasem mam ciarki za każdym razem jak wymawiają "Argentyna".
Haha, dokładnie tak jak mówisz. Wystarczy spojrzeć na ocenę ostatniego odcinka BB na imdb (10.0 przy 12k głosów) Ktoś spyta dlaczego porównuję BB i Dextera? Ano dlatego, że porównania są nieuniknione, seriale lecą równolegle, więc człowiek mimowolnie porównuje poszczególne epizody,sezony...seriale.
Moim zdaniem jeśli ktoś nie chce sobie psuć opinii o serialu powinien skończyć go oglądać na 4 sezonie. Tam zakończenie było wręcz idealne, a co dalej działo się z Dexterem po tych wydarzeniach mogliśmy pozostawić naszej fantazji. Ten sezon jak dla mnie jest bardzo słaby, a zakończenie już widać ,że będzie raczej do bani.
Masz rację. Ten serial powinien się zakończyć w takim stylu w jakim zakończył się sezon 4 - to naprawdę było coś...
Ale niestety tak nie będzie - twórcy postanowili iść na łatwiznę i zrobić zakonczenie na poziomie gospodyń domowych oglądających telenowele oraz bandy durnych Amerykanów, ktorzy nic nie kumają... Z ambitnego ciekawego serialu zrobił się kompletny niewypał, niestety.... 8 sezon spowodwał że musiałem drastycznie obniżyć ocenę na 3.
Ale nie tracę nadziei że czeka Nas w finale chociaż juedna satysfakcjonująca niespodzianka...
Dlaczego Saxon postanowil zabic Dextera gdy dowiedzial sie, ze Dexter ujawnil mediom te materialy na ktorych Saxon morduje?
Moze cos przeoczylem dlatego pytam. Po co chcial to zrobic, przeciez te nagrania juz dokumentnie go wsadzaja za kraty.
Tak w ogole nie ogladalem tego sezonu zbyt uwaznie i tez mam inne pytanie- dlaczego Elway szuka Hanny? Jest o cos podejrzana?
Sory ze takie laickie pytania ale ten sezon traktowalem niestety troche jak nieszczesna prace domowa do odrobienia.
Nie jest seryjną morderczynią. Usuwa ludzi ze swojej drogi tylko wtedy, kiedy w czymś jej przeszkadzają albo chce osiągnąć jakiś cel, a nie dlatego, że jej się tak podoba. Gdyby była seryjną morderczynią mordowałaby również w ósmym sezonie, a nie strzelała Dexterowi umoralniające gadki, że może z tym skończyć, bo jest ponad to. W którymś odcinku siódmego sezonu przyznała, że ona wcale nie lubi zabijać - czasem po prostu nie ma innego wyjścia.
seryjny morderca to ktoś kto zabił trzy razy w różnym czasie a nie ktoś komu się to podoba.
Niekoniecznie. Muszą być spełnione oba te warunki. Jako seryjnego mordercę można zaliczyć osobę, która dokonała trzech podobnych morderstw w mniej więcej równym odstępie czasu, ale też osoba, która zrobiła to bez sprecyzowanych powodów i motywów - po prostu dla samej potrzeby zabijania. Seryjni mordercy nie kończą z zabójstwami, kiedy w pobliżu nie będzie ludzi, którzy będą im przeszkadzać. To tak jakby nazwać seryjnym mordercą złodziejaszka, który trzy razy kogoś zastrzelił, bo akurat ktoś wrócił do mieszkania, kiedy ten wynosił telewizor.
wikipedia nie jest żadnym materiałem źródłowym. Czyli nic nie masz. Dziękuje, dobranoc.
A dyskusję chciałam zakończyć wcześniej, bo jakakolwiek kultura wypowiedzi jest dla Ciebie obca. Nie lubię takich ludzi.
A ja nie lubię ludzi którzy najpierw palną niesprawdzoną głupotę, następnie brną, a na koniec obrażą się i zwyzywają od chamów.
Ja nic nie mam? Choćby praca Edwarda Mitchella (The aetiology of Serial Murder- towards an integrated model ). Poszukasz znajdziesz i po polsku książkę Józefa Gierowskiego i Teresy Jaskiewicz-Obydzińskiej. Na jakich źródłach Ty bazujesz?
Jeśli te książki przeczytałeś z takim samym zrozumieniem co moje posty, to mogę spokojnie wciąż pozostać przy definicji, którą ja znam, bo ani razu nie nazwałam Cię chamem. I nie obrażam się tylko kończę bezproduktywną dyskusję.
BEZ ODBIORU.
Dwa razy zarzuciłaś mi chamstwo, "zwyzywanie" było skrótem myślowym.
Cóż, Ty je uważnie przeczytałaś, skoro forsujesz nową definicję seryjnego mordercy i uważasz że Hannah Mckay nie jest seryjnym mordercą. I owszem bezproduktywną bo jedyne na co Cię stać to :"na Wikipedii tak piszą".
Nie jedynie. Odpisałam, że "na zwykłej wikipedii znajdziesz odpowiedź", a nie że jest to moje źródło. Ja uznaję definicję Eggera:
"Za seryjnego mordercę możemy uznać sprawcę lub sprawców, którzy dokonali co najmniej dwóch aktów morderstwa, w trakcie których została zamordowana jedna lub więcej ofiar. Akty te zostają popełnione w innym czasie. Motywem, którym kieruje się sprawca jest chęć dostarczenia sobie seksualnej lub psychicznej przyjemności z popełnionego morderstwa. Pozostałe motywy, jak np. ekonomiczny, czy polityczny schodzą na dalszy plan." - i według tej definicji Hannah nie była seryjną morderczynią. Zresztą idąc tropem "trzech zabójstw" jako jedynego wyznacznika seryjnego mordercy, byłaby nim również Debra czy Doakes, bo oni również zabili więcej niż troje ludzi.
Chamstwo, a w zasadzie brak kultury zarzuciłam Ci raz i się z tego nie wycofuję.
Oczywiście że pasuje. Zabójstwa (Price, Debra, mężowie, opiekun) dostarczały jej psychiczną przyjemność. Zabijała z powodów nie materialnych. Jak cytujesz, zacytuj całość. Egger o tym pisze.
A właśnie, że nie dostarczały - wprost powiedziała, że zabijanie nie sprawia jej przyjemności i tego nie lubi - robi to tylko wtedy, kiedy uważa to za konieczne. Podobnie zachowuje się teraz tłumacząc Dexterowi, że jest ponad to i nie musi zabijać Saxona. Gdyby te zabójstwa dostarczały jej psychiczną przyjemność w ogóle nie negowałabym wypowiedzi, w której padło hasło "seryjny morderca".
Zabijała z powodów niematerialnych, ale dla własnego bezpieczeństwa (Price czy próba zabójstwa Debry). Co do mężów i opiekunki musiałabym sobie odnowić ten serial, bo nie pamiętam, jakie były powody tych zabójstw. Wg mnie to nie podchodzi pod definicję, którą podaje Egger.
Wg Ciebie nie podchodzi, ale jest. I jest to raczej niepodważalne, to trochę jakbyś wmawiała że Lord Vader to dobry człowiek.
To że pali się jej pod dupą nie usprawiedliwia zabójstw. Może sobie gadać co chce, wielu mordujących psychopatów nie chce zabijać. Dodam że z zimną krwią zamordowała żone ofiary Randalla, a i wspomnienie podróży z Wayne'em to były jej najlepsze wspomnienia. Motywów zabójstwa mężów nie ma, ale wątpliwości scenarzyści nie zostawiają.
Wg Ciebie jest.
Nic nie mówię o usprawiedliwianiu morderstw i nie wiem co to ma do rzeczy. Mowa była o odczuwaniu przyjemności z zabijania, wg mnie Hannah takiej nie odczuwała. Nie możesz twierdzić, że odczuwała, bo nic takiego z serialu wywnioskować nie można. W każdym razie ja uwierzyłam Hannah, kiedy o tym mówiła, Ty nie - to jest różnica w interpretacji i tutaj raczej nie dojdziemy do porozumienia.
Cóż, wierzę wykładni speców z FBI. Zabijanie nie musi wiązać się z przyjemnością, część z morderców robi to z poczuciem winy. Nie ma tu miejsca na interpretacje. Tak jak nie ma miejsca na interpretacje 2+2
"Nie możesz twierdzić, że odczuwała"
Mogę, zauważył to Dexter jak bawiła się trofeum.
nie wiem czy ktoś zauważył, ale Dexter zostawiając Saxona na pastwę policji popełnia fatalny błąd - przecież Saxon wie, kim jest Dexter i może się tą wiedzą podzielić ze śledczymi lub mediami....
To byłoby jego słowa kontra słowa Dextera, bo żadnych przytłaczających dowodów Saxon nie ma. W tym momencie policjanci raczej uwierzyliby zaufanemu specjaliście od śladów krwi niż psychopatycznemu mordercy. O "przypadłości" Dextera wiedzieli również Sirko, Trójkowy (dopiero pod koniec sezonu, ale spokojnie miał czas, żeby się taką wiedzą podzielić) czy Prado - i ten ostatni to największy błąd Dextera, bo w słowa znanego prokuratora szybciej uwierzyliby śledczy niż w zapewnienia dwójki pozostałych.