Wątek z Harrisonem to coś czego potrzebowaliśmy już w New Blood. Dexter powraca w starej dobrej formie, atmosfera odcinka niesamowita, trzymał w napięciu przez cały czas.
Liczylem na cos w stylu:
pierwsze 2/3 odcinki wprowadzenie. A pozniej juz regularne zabijanie.
A tutaj?!