Ponoć jest tu jakaś grupka ludzi, którzy lubią moje posty, (dzięki wielkie!)
więc głównie do nich postanowiłem zaadresować ten esej, bo o tym,
co się ostatnio dzieje wokół DEXTERA nie sposób przemilczeć.
A przypuszczam, że wielu ma podobne odczucia, co ja.
Po genialnym Sezonie 7-m Sezon 8 SROGO mnie rozczarowuje. Dlaczego?
Chodzi mi nie tyle o błędy fabularne (które przeszły w codzienność i większość z Nas dawno nauczyła się traktować je z przymrużeniem oka),
co o wprowadzanie w Ostatnim Sezonie bardzo wielu naprawdę nieistotnych i zbędnych nowych wątków:
- Vogel KOMPLETNIE NIEPOTRZEBNA - po co po 7 latach aż tak zmieniać historię?
Zwłaszcza, że Vogel właściwie tylko gada kocopoły o niczym i używa Dexa do śledzenia morderców,
a potem sama dobrowolnie bierze pod skrzydła następnego. (Zach Hamilton)
Jakby tego było mało, w jednym odcinku dowiadujemy się, że Dexter był dla Vogel swego rodzaju eksperymentem,
a w kolejnym on bierze ją na swoją łódź wraz z Debrą i mówi o niej "rodzina". Na tamtej łodzi powinna z nim być wtedy TYLKO DEBRA!
- Uczenie Kodeksu jakiegoś obcego kolesia ("ambitny" pomysł Vogel) - wątek ZUPEŁNIE
NIEPOTRZEBNY w ostatniej serii. Takie rzeczy można robić w połowie serialu lub na początku,
ale na pewno nie w sytuacji, kiedy mamy zamykający Sezon przed sobą
- Cassie - Raz - Ona zginie z rąk Zacha na 90%, więc bez sensu ją wprowadzać na kilka
odcinków / Dwa - PO CO Dexterowi w ostatnim Sezonie kobieta? Po co mu W OGÓLE jeszcze
kobieta? Była Rita, Lila, Lumen, jest Hannah (pasująca do Niego NAJLEPIEJ).
To są ogólnie takie ZAPCHAJDZIURY kompletnie zbędne. Zamiast się zająć zamykaniem
naprawdę ważnych wątków (Debra nie wie o Doakes'ie, o Rudy'm, nie skojarzyła, że Dexter to
Kyle Butler, Quinn dalej udaje, że nie rozgryzł Dextera i cała masa innych istotnych rzeczy)
twórcy wolą się skupić na dywagacjach o NATURZE DEXTERA mimo żeśmy przecież spędzili
nad tym już 7 lat.
Ogólnie tylko 1 i 3 odcinek jak do tej pory super, reszta tragiczna.
I promo nowe nic dobrego nie wróży oprócz Hanny <3 Jak dla mnie Ona jest świetna i nie będę
tu teraz wypisywać drugiego eseju o powodach, bo i tak wiem, że 3/4 ludzi Hanny nie lubi, więc
tylko szkoda moich palców.
To tyle. Nie wiem, jak Wy, ale jeśli w 7-m odcinku DRESS CODE
nie wydarzy się żadna bomba, nic naprawdę wartego uwagi, to ja - jeden z prawdopodobnie
największych fanów tego serialu w Polsce - żegnam się z Dexterem po odcinku siódmym.
A tak swoją drogą, wiecie co w tym wszystkim jest przykre?
W Sezonach 1-2 TEŻ były błędy fabularne, ale KAŻDY mógł je wybaczyć bo serial TAK MOCNO trzymał za jaja, że w sumie każdą głupotę dało się wybaczyć.
Przykłady?:
- w 1-m Sezonie Dexter zabił Rudy'ego w jego własnym mieszkaniu, które przecież było AKTYWNYM MIEJSCEM ZBRODNI patrolowanym przez policję 24 na dobę. No to JAK on przemknął niewidzialny niosąc nieprzytomnego Rudy'ego? A potem zabił go, upozorował samobójstwo i sobie wyszedł?
- w 2-m Sezonie Dexter (kujon z laboratorium, który trochę zna ju-jitsu) nie mógłby sobie poradzić ze SZKOLONYM KOMANDOSEM Doakes'em mając na rękach kajdanki, do tego kulę wystrzeloną w nogę i jeszcze szarpiąc się W WODZIE, W NOCY.
Ale takie zgrzyty fabularne każdy wybaczy, bo każdy wie, że Sezony 1-2 to jest pieprzone arcydzieło.
Lila mogła niektórych irytować (mnie nie - bardzo Ją lubiłem), ale nikt nie odmówi Sezonowi 2-mu geniuszu. Tak jak pierwszemu.
A w nowszych seriach poziom BYWA dobry, ale już błędów w większości wybaczyć nie można.
Hmmm o ile PAMIETAM przed premiera sezonu byly jakies ploty o wiekszej liczbie odcinków 8 sezonu i według mnie scenarzysci przygotowuja cos takiego, tj last odcinek i TBC i 2 czesc sezonu 6 odcinków czy 12. Ewentualnie zostawią wszystko na ostatnie odcinki jak to zwykle w Dexterze się dzieje, powoli spokojnie cały sezon idzie aby pod koniec akcja nabrała ekspresowego tempa :D
Była plotka, że zamiast 12 ma być 16 odcinków, żeby serial dobił do setki.
Ale produkcja została już oficjalnie zakończona, nawet wyprzedano część rekwizytów.
Były imprezy pożegnalne, etc., także na powrót bym nie liczył. Chyba, że film, ale takie coś
to tylko jeśli miałoby pozamykać ważne wątki, które ominie serial. (a zakładam, że ominie)
Potwierdzam Dexter od 5 sezonu to największe gówno jakie widziałem, powtarzaniem w kółko tego samego do znudzenia aż się rzygać chce
No własnie po 5 sezonie to już sie robi totalne gowno. A po promo 7 odc widać ze dalej gówno będzie sie działo
Drodzy gng4400 & dark12345 , jeżeli do co najmniej dwóch i pół sezonu serial Dexter jest wg Was totalnym i największym gównem, jaki oglądaliście, to po ch** się męczycie i dalej katujecie się oglądaniem tego (wg Was) szitu? Żeby zaśmieca forum jednozdaniowymi, nic nie wnoszącymi namiastkami opinii?
Tak, jak nie dyskutuje się o gustach, ewentualnie o braku gustu, tak nie ma obowiązku oglądania czegokolwiek na siłę.
bo jestem ciekaw do jakiego stopnia absurdu się posuną scenarzyści, trochę trudno przerwać oglądania pod sam koniec, kończąc 5 sezon łudziłem się że to może być taka przerwa jak z Prado w 3 sezonie. Kiedys ten serial oglądałem z zapartym tchem teraz ziewam i nudzę się co chwila go przewijając więc redukuje z 50min na jakieś 20/30min
Masz rację, w sumie bez sensu się wypisywać na półmetku.
A poza tym dawno temu se obiecałem, że kiedyś policzę, ile razy Debra Morgan rzucała w serialu te swoje słynne F-bombs heh.
Ale fakt faktem PO RAZ PIERWSZY w życiu zasnąłem na Dexterze i to właśnie przy "A Little Reflection"
Mnogość bezsensownych nowych wątków i postaci mnie przeraża.
Szczerze? Sądzę, że Vogel okaże się psychopatką, która ma jeden cel-tworzyć morderców :) jeśli jej wątek to tylko zwykle flaki, to bardzo zawiodę się na twórcach filmu!
Vogel chyba zginie w 10-m odcinku. Są zdjęcia z jakiegoś pogrzebu i zebrała się cała ekipa MMPD,
więc poszła plotka, że to pewnie Vogel. Ja się już na twórcach zawiodłem za konsekwentne zamiatanie pod dywan
najważniejszych wątków. Ale zostanę do końca z sentymentu. I dla Debry, której jestem absolutnym fanem od początku serialu hehe :)
Poza tym chciałbym, żeby Dexter zginał i to chyba jest jedyna rzecz, na którą jeszcze mam nadzieję.
Nie do końca się zgadzam:
- Vogel to dobry pomysł, ale kiepsko zrealizowany. Mam nadzieję, że coś konkretnego z nią zrobią.
- A co do Zacha to się KOMPLETNIE nie zgadzam. Właśnie w ostatnim sezonie powinien być taki wątek. Dex tak jakby ustanawia swoje dziedzictwo i przekazuje kodeks na kolejne pokolenie.
Sezon to póki co rzeczywiście rozczarowanie. Ale pamiętacie ósme sezony House'a i 24? Pierwsze połowy słabe, ale w drugiej genialne.
W tym sezonie podobały mi się 1,4 i 6, a najmniej 3, który po całości zmarnował wątek kanibala.
Co do Vogel ja na początku byłem mega entuzjastycznie nastawiony (po 1-m odcinku).
Sam koncept wprowadzenia postaci, która wie wszystko i zmienia historię bohatera wydawał się ciekawy.
Ale jej wątek tak jak mówisz został kiepsko zrealizowany. Nie wiem, co by teraz musieli wymyślić, żeby przywrócić formę w tej kwestii.
Co do Zach'a - no to już kwestia co kto lubi. Dla mnie takie rzeczy można było dawać w beznadziejnym Sezonie 3-m, gdzie się dosłownie NIC nie działo i aż się prosiło o różne problematyczne wątki (a nie ukrywajmy, że Zach kłopoty sprawi na pewno). Poza tym jeśli Dex miałby KOMUKOLWIEK PRZEKAZYWAĆ skłonności swoje, no to Harrison wydaje się najodpowiedniejszy (chociaż ja W OGÓLE NIE jestem zwolennikiem pomysłu, żeby te jego mordercze instynkty przeszły dalej). Nie uważasz że to dość głupie, że Dex z dnia na dzień poznaje obcego typa i postanawia wpoić mu Kodeks ryzykując, że tamten może go ot tak wsypać?
Dla mnie Ostatni Sezon powinien spełniać 2 funkcje:
- trzymać za jaja w każdym odcinku (Jak Sezony 1 i 2) ALBO przynajmniej przez 3/4 odcinków. Tymczasem jesteśmy na półmetku i tylko dwa odcinki były póki co dobre jak dla mnie. A na najnowszym zasnąłem.
- jeśli mamy serial o mordercy, który do tego ciągle podkreśla, że jest potworem etc, no to ja bym chciał widzieć jak jego świat wali mu się na łeb. Zaczynając od Batisty śledzącego sprawę śmierci LaGuerty, przez Quinna kminiącego w końcu kim jest Dexter, przez trudne relacje Dexa z siostrą (fajnie, że dowiedziała się o śmierci ojca - stary wątek który WYMAGAŁ wyjaśnienia, ale brakuje mi tu jeszcze drążenia sprawy Doakes'a, a poza tym Debra powinna skojarzyć Dexa z Kyle'em Butler'em i przede wszystkim poznać fakty o śmierci Rudy'ego)
I wreszcie powinno się to skończyć jakoś ŹLE dla samego Dextera, bo to jednak jest crime drama a nie comedy drama.
Twórcy mówili, że Dexter w tym roku pozna cenę bycia człowiekiem. Liczę na mocny, słodko-gorzki finał.
W pierwszym sezonie też spotkał kolesia, któremu mimochodem próbował wpić kodeks. Moim zdaniem Dex zawsze miał do tego skłonności, więc mnie to nie dziwi. Ale masz rację: ósemka póki co zawodzi prawie we wszystkim. Brakuje spójności, ciekawego, "trzymającego za jaja" wątki, który by się pogłębiał. Właśnie liczyłem, że w finale pokażą Dexa zgubionego przez swoje nowo nabyte człowieczeństwo, a tu nic. W pierwszym odcinku jeszcze miał ciekawą fazę. Był zagubiony, niestabilny. A potem po prostu to znikło i nic mu nie jest.
Racja - tylko tak jak mówisz to był 1szy Sezon. Czas eksperymentów pod tytułem "Co się spodoba widzom" etc.
A ostatni to już nie czas na takie z dupy wątki. Przynajmniej RAZ w każdym Sezonie Dex gadał cos w stylu "mój świat w końcu runie" dlatego ja bylem zawsze święcie przekonany, że ten serial jest z góry skazany na smutny koniec i komplikacje. I czegoś takiego właśnie oczekuję.
Dlatego podobał mi sie 1-szy odc i 3-ci w sumie też świetny jak Debra chciała Dexa wsypać i igłę dostała.
Zobacz, ile świetnych okazji ostro zaprzepaszczonych:
- śmierć LaGuerty - gdyby Batista węszył, to by utorowało super drogę ku końcowi pełnemu napięcia
- terapia u Vogel (8x05) WYŚMIENITA okazja zaraz po próbie zabicia Dextera, żeby ten wykrzyczał siostrze o Rudy'm. Zamknęła by japę i przestała się dopieprzać do Dexa raz na zawsze.
- Vogel - której misterna rola sprowadziła się do UŻYWANIA Dextera jak narzędzia (teraz to już w sumie każdy go wykorzystuje)
Ale no mówię, ile fanów tyle opinii. Ty jesteś za ideą Zach'a, ja jestem fanem Hanny McKay od początku do końca.
Zobaczymy, co to dalej będzie. Oby jeszcze forma wróciła. Powrót Hanny dał mi nadzieję, że może w końcu w S08E07 jakaś bomba pierdyknie.
Poza tym chyba coś Quinn namiesza. Aktorka grająca Debre dała wpis na Twitter'ze, że Desmond Harrington w trakcie kręcenia finału serialu dał mega popis. Liczę, że skmini w końcu prawdę. Chociaż mam teorię, że wiedział od 5 serii i po prostu przemilczał bo kochał Debre no i Dex go z gówna wyciągnął. TO akurat jeszcze jestem w stanie kupić. W końcu Quinn to nie Doakes. Z Quinn'em Dex by sie mógł "dogadać" myśle.
Mam nadzieję, że coś zrobią z Quinnem. i też lubię Hannah. Cieszy mnie, że złamali schemat "postaci sezonowej".
Hehe na pytanie "Dlaczego sezony 5-8 tak srogo rozczarowują?" dostałeś odpowiedź "bo rozczarowują". Ale się uśmiałam, nie ma to jak odpowiedź na poziomie :):):)
Według mnie problemem jest zbyt duża liczba sezonów(robionych trochę na siłę). Scenarzyści chcą nieustannie zaskakiwać, ponieważ konkurencja wśród seriali jest ogromna(więc wprowadzają nowe postacie i dziwne wątki). Ponad to zgadzam się z twoim postem, ale szkoda że Dexter obniża poziom(przynajmniej w mojej opinii).
Właśnie na tym problem polega. Ten MUS, żeby pokazać coś zaskakującego.
A w przypadku takich seriali jak Dexter czasem lepiej pokazać coś, na co większość widzów czeka, niż coś zaskakującego.
- Batista prowadzi własne śledztwo w sprawie LaGuerty
- Quinn w końcu mówi prawde Debrze o Mitchelu z 4 sezonu
- Debra dowiaduje się że w 1 sezonie leżąc na stole Dexter ją wybrał
- Vogel okazuje się chorą pani doktor która 'produkuje' psychopatów
- Batista udaje się do Matthwesa mówić mu że ma poszlaki że Dexter to Bay Harbor Butcher
- Dexter chce zabić Zacha a następnie Vogel.
- Podczas śmierci Zacha, wpada Quinn
- Hannah uśmierca swojego męża i jest ścigana przez Debre
- Dexter i Hannah uciekają do Argentyny
- romantyczna kolacja Dexter pije sok po czym okazuje się że Hanka go otruła
- Debra zostaje aresztowana za współudział
- Vogel udaje się uciec lecz na lotnisku zostaje zabita przez Lumen, która spotkała Dextera kilka tygodni wcześniej i dał jej wytyczne na wypadek gdyby sam nie dokończył 'roboty'
- Harrison zostaje adoptowany przez Jammie i Quina.
Tak dla mnie, osobiście powinien się skończyć serial.
Jak by hannah otruła dextera to i to był by koniec to był by najgłupsze zakończenie jake by wymyślili
Dość przewidywalne, acz niekoniecznie złe pomysły.
Jedyne co, to Hannah i trutka, litości. To już by był szczyt idiotyzmu.
Niezbyt mi się podoba ten sezon. Spodziewałam się takiego wzrastania napięcia jak było w 2 sezonie, kiedy Dexter był poszukiwany. Teraz tego nie mamy. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać czy to faktycznie jest ostatni sezon czy znowu jakaś ściema i zmienili zdanie.
Dokładnie. Brakuje narastającego napięcia z odcinka na odcinek.
W OGÓLE nie czuć, że to Ostatni Sezon.
Jak w drugiej serii ścigano Rzeźnika z Zatoki to w każdym odcinku zawsze coś się działo.
Pewnie mocne zwroty akcji zostawili na kilka ostatnich odcinków, ale w ten sposób nie powinno to być robione.
Cały Sezon powinien być pełen napięcia, dramaturgii i nieoczekiwanych twist'ów w fabule, no a jak jest każdy widzi.
Właśnie. Po całkiem fajnych trailerach, takich mrocznych i klimatycznych spodziewałam się tego samego po odcinkach. Mieli przecież w sumie prosty sposób po śmierci LaGuerty, a tu praktycznie nic z tego nie wynikło. Nikt nie sprawdzał jak to się stało, że taka szycha w policji nie żyje. Nikt nie połączył tego z tym, że to na Dextera się uwzięła. Brakuje takiej mocnej postaci jaką był Doaeks. Ja już mam zamiar obejrzeć do końca, ale mogli się przy finale bardziej postarać.
Nom i będzie w 8 sezonie taki głupi wątek chyba co że sąsiadka ta cassie z tym kolesiem będą zakucać spokój czy coś normlanie jak Trudne sprawy xD
Haha. xD No nie mogę. W ogóle się zastanawiam po co wprowadzili tę postać. Zupełny bezsens.
To się robi nudne.
Fajnie że masz swoje zdanie ale nie szkoda ci czasu na pisanie tak subiektywnych esejów?
Ani to analiza ani ocena sezonu...po prostu lubiłeś sezon 7 bo podoba ci się blondi i tyle.
Mi się blondi nie podoba i dla mnie sezon 7 był katorgą, 8 ładnie zmierza do zamknięcia serialu.
Tylko po co o tym pisać elaboraty, każdy ma swoje zdanie a o gustach się nie dyskutuje.
Tymczasem na tydzień powstaję kilkadziesiąt takich tematów gdzie albo ktoś płacze nad 8 sezonem albo się nim zachwyca.
Znajdźcie sobie sens w życiu bo to do niczego nie prowadzi.
PS. "Największy fan" odpuszcza maraton na ostatniej prostej bo nie podoba mu się droga przed metą?
Co to ma być, foch? Nie robicie tak jak mi się podoba więc oleję was?
Tylko kogo to obejdzie?
Każdy normalny człowiek który śledził historię Dexa tyle lat z pewnością obejrzy finał, bez względu czy będzie kiepski.
Wydaje mi się że jak ktoś coś robi 8 lat to chce to skończyć nawet jeśli koniec jest ciężki.
Od analizowania to nie ja jestem. A ocenę to tutaj swoją chyba każdy opisał, widocznie Ci umknęło.
"Po prostu lubiłeś Sezon 7, bo podoba Ci się blondi i tyle" - > bardziej płytkiej i debilnej "oceny" w życiu nie czytałem.
Jeśli Ty patrzysz w takich kategoriach, to aż się boję spytać, za co TY Dextera lubisz.
"Po co pisać" - taką rolę ma spełniać forum. Tu się przychodzi dyskutować o tym, co się ludziom w serialu podoba, a co nie. (CZĘŚCIĄ takiej dyskusji jest wytykanie błędów, czy też jak Ty to pięknie określiłeś "płakanie")
Ty sobie powinieneś znaleźć jakiś porządny sens w życiu, zamiast przychodzić tu i wypisywać laurki, z których w sumie nic nie wynika. Sądząc po Twojej arcy-inteligentnej dedukcji dotyczącej Hanny, przypuszczam, żeś po prostu chciał zabłysnąć, to postanowiłeś klepnąć na kolanie parę zdań o niczym.
"Nie robicie tak jak mi się podoba, więc Was oleję." - nie wiem, czy wiesz, ale to niezadowolenie 8-m Sezonem to raczej OGÓLNOPANUJĄCA opinia, nie moja :) I z pewnością nie jestem jedyną osobą, która choć przez chwilę pomyślała o zaprzestaniu oglądania. Co jeszcze nie oznacza, że to zrobię. :)
Jedno pytanie do Ciebie -> "Sezon 8 ładnie zmierza do zamknięcia serialu." -> powiedz mi gdzie Ty żeś widział coś, co zmierza do zamknięcia? Wskaż mi JEDEN wątek w nowej serii, który pozwala odczuć zbliżający się finał. Bo albo oglądaliśmy coś zgoła innego, albo piszesz tak po prostu, żeby prowokować.
"bardziej płytkiej i debilnej "oceny" w życiu nie czytałem"
Bo to nie ocena, nie od tego jestem.
To moje zdanie, bazuje na twoich zachwytach nad Hannah w wielu postach, przykre ale większość jej fanów myśli genitaliami.
Za co lubiłem Dextera?
Za jego opanowanie, pogardę dla ludzkich zachowań - między innymi seksualności i jej przejawów.
W dniu gdy pomylił nóż z własnym... i sprofanował stół kompletnie straciłem szacunek dla "króla morderców".
Forum może spełniać rolę do dyskusji o danym odcinku, nawet o sezonie - problem pojawia się gdy 50 różnych "wyroczni" nagle ma potrzebę stworzenia tematu do wyłożenia swoich żali.
Trafiając na 87 z kolei temat o tym samym człowiek traci cierpliwość.
To nie forum - to hyde park bez kontroli gdzie nie ma po co szukać normalnej dyskusji, są tylko dziesiątki grafomanów którzy nie potrafią zachować natłoku myśli dla siebie.
O mój sens życia się nie martw, napisanie ci odpowiedzi nie zajmuje więcej niż 2 minuty.
"Raczej ogólnopanująca opinia"...zdaniem Tuska w kraju raczej ludzie są zadowoleni, przynajmniej są takie ogólnopanujące opinie.
Nie wiadomo czyje, ile i gdzie ale tak tak słyszałem.
Pozwól że nie skomentuje tak szczegółowej analizy "fanów" na podstawie spamu na forum.
Jak serial zmierza do zamknięcia?
1. Geneza Dextera. Vogler ma nas wprowadzić w szczegóły i sens "stworzenia" Dextera.
W końcu wypada jakoś wyjaśnić życie Dextera czymś więcej niż "urodził się psychopatą więc tatuś nauczył go zabijać po cichu".
2. Debra. Szybko i prosto zamknięto wątek jej załamania.
3. Hannah. Pod naciskiem fanów (przypadkowo głównie męskiej części widowni) zdecydowano na powrót idealnej partnerki dla Dextera. W końcu w sezonie 7 nie zamknięto go jak należy, ogrodniczka trafi do piachu, przy okazji może zabrać ze sobą Debrę.
4. Uczeń. Wątek który ma pokazać Dexowi że jest wyjątkiem a Vogler się myli. Dex się na tym przejedzie. To najprawdopodobniej pogrąży Dextera, albo młody sam wymierzy mu karę albo Dexter się go pozbędzie ściągając na siebie uwagę policji.
Trudno tylko określić czy to będzie Quin, scenarzyści tak jasno dają nam to do zrozumienia i ciągle robią z niego idiotę że trudno to okreslić.
Wątki proste i oczywiste które mają zamknąć serial w przeciwieństwie do sezonu 7 gdzie nie potrafili się zdecydować czy prowadzić wątek Debry, śledztwa, świetnego Sirko czy romansu.
Wyszło tak że Sirko stał się jedynie tłem i pretekstem dla związku z Hannah, Debrę i La Guertę zepchnęli w tło a obiecującego Louisa, wielką tajemnicą sezonu 6 najpierw przerobiono na przedszkolaka po czym wyeliminowano.
7 Sezon przy swoim potencjale to najbardziej zmarnowany w serialu.
U mnie "zachwyty" nad Hanną nie mają nic wspólnego z tym, jak wygląda.
Uważam po prostu, że żadna dotychczasowa partnerka Dextera tak bardzo do niego nie pasowała.
Lumen go właściwie wykorzystała (co teraz robi z nim praktycznie każdy z jego otoczenia), Lila miała fetysz na jego punkcie, a z Ritą związek przyszłości nie miał, bo nie da się całe życie budować na kłamstwie. Nie byłby z Nią naprawdę szczęśliwy. Oczwiście wszystko tu zależy od punktu widzenia, ale o Hannie się rozpisywać nie będę, bo i tak w przeważającej liczbie występują tu jej hater'zy, takze żadna argumentacja z mojej strony raczej nic nie da.
Wiesz co, ja nie tyle chcę się bawić w wyrocznię, co po prostu podkreślam, jak bardzo upadł poziom scenariuszy w tym niegdyś wielkim serialu. I jeśli taki temat stworzyłem, to nie tyle do narzekania, co do wymiany na ten konkretny temat poglądów, ewentualnie naszych własnych pomysłów na to, jak mogłaby się logicznie potoczyć akcja i konstruktywnej krytyki.
Mówiąc "ogólnopanująca opinia" miałem na myśli zarówno polskie, jak i zagraniczne fora internetowe dedykowane Dexterowi, ale również opinie znajomych, którzy tak jak ja od początku bardzo Dextera lubili.
I niestety przeważnie natrafiam na negatywne opinie, bo ludzie się po prostu spodziewali po ostatnim Sezonie czegoś zgoła innego.
1.Zgadzam się, Vogel miała nas wprowadzić - ale sądząc po dotychczasowych 6-u odcinkach wątek ten okropnie skopano. Zamiast intrygować, stał się nudny, zamiast zachęcać, zaczął śmieszyć płytkością. Sprowadzono rolę Vogel do maszyny produkującej psychopatów, która wpierw wykorzystuje jednego z nich do obrony, a potem kolejnego (Hamilton) przyjmuje.
Myślę, że po 7-u latach naprawdę NIE MA potrzeby dopisywania tak drastycznej zmiany do genezy Dextera. Już go fani dawno zdążyli poznać i pokochać takim, jakim jest.
2.Szybko i prosto = bardzo wygodnie i po najmniejszej linii oporu niestety. Ale tak samo zrobiono ze śmiercią LaGuert'y, więc tu nie jestem zaskoczony ani trochę.
3.Kwestia gustu :) O Hannie jak wiesz mam bardzo dobre zdanie i zapewniam, że nie ma NIC wspólnego z Jej wyglądem. Ale na to potrzebny osobny temat hehe.
4.Tu nic nie skomentuję, bo takie debilizmy jak wpajanie obcemu typowi Kodeksu to się mogły rozgrywać parę lat wcześniej, a nie na ostatni dzwonek. Nie mówię, że Ostatni Sezon ma z góry spełniać rolę zamykania wszystkich spustów na klucz, ale jeżeli istnieje aż tak wiele ważnych, niezamkniętych wątków, to raczej należałoby się skupić na nich, zamiast wymyślać takie bzdury jak Zach Hamilton Cała nadzieja w tym, że (UWAGA ---> SPOILER!) prawdopodobnie zginie w 8-m albo 9-m odcinku.
Piszesz "wątki proste i oczwiste, które mają zamknąć serial" - tylko, że tak naprawdę ŻADEN z tych wątków nie wprowadza poczucia "zamknięcia", o którym piszesz. Jesteśmy na półmetku, a w serialu W OGÓLE NIE CZUĆ zbliżającego się końca, tylko natłok nowych wątków, postaci, etc. A ja nie chcę narzekać, zrozum, ja po prostu pytam --> PO KIEGO GRZYBA? Skoro jest TYLE o wiele istotniejszych i do dziś nie zamkniętych wątków w tym serialu?
Louis Greene i Isaak Sirko to akurat nie wina scenarzystów -> obaj aktorzy musieli ze względów zawodowych przedwcześnie wycofać się z "DEXTERA", dlatego ich wątki w serialu zostały skrócone.
PRZY CZYM MOŻNA BYŁO historię Louis'a i Isaak'a zamknąć na pewno lepiej, nawet w tak krótkim czasie.
Mnie nie rozczarowuje, bo od dawna nie mam wobec tego serialu żadnych oczekiwań :). A właściwie nie - trochę liczyłam na bekowe patrzydło wakacyjne, no i jest bekowo, ale częściej niestety wali nudą. Po co tyle tych wątków? Szef Debry i jego sprawy rodzinne, randkowanie Dextera, Joey i jego egzaminy, rozterki Batisty, perypetie miłosne siostry Batisty, córka Masuki, Vogel i jej kolejni podopieczni, duchowa adopcja tego bogatego gnojka-mordercy, ostatnio dzieciak schował pilota od telewizora i też się cała historia z tego zrobiła, a na koniec weszła jeszcze Hana Montana. Dużo tego wszystkiego, a guzik to kogo obchodzi. Jeden wielki ziew.
PS Ten lamus, co go Dexter ubił dzidą pod łóżkiem, to serio był ten niebezpieczny, przebiegły psychopata od mózgów? xD
Cholera wie. Przypuszczam, że Yates nie był Brain Surgeon'em, bo to by było za proste. Z reguły wątki Big Bad'a ciągną się cały Sezon.
PIĘKNIE podsumowałaś Sezon 8 - jak dla mnie dwa jedyne wyjątki to szef Debry (typ fajnie gra i dobry wybór aktora ze Świętych z Bostonu) i córka Masuki - te dwa wątki fajne, reszta z dupy. Zamiast zamykać bardzo istotne wątki z przeszłości, które EWIDENTNIE WYMAGAJĄ zakończenia, scenarzyści tworzą nowe. Bez sensu. I w ogóle nie czuć, że to ostatni Sezon.
poczekajmy może do końca sezonu z ocenianiem, które wątki były potrzebne, a które nie :)
Dwa wątki obyczajowe bez znaczenia są najlepsze?
Nie dziwię się że lubisz Hannah, nie wolałbyś się przerzucić na jakiś melodramat?
Z dwojga złego wolę Masukę z córką od debilizmu jakim jest wprowadzenie Zach'a Hamilton'a, bo raz - to nie czas na coś takiego (niech ostatni Sezon zamyka kluczowe wątki, a nie dokłada po 5 nowych), a dwa po jaką cholerę on ma w OGÓLE komuś Kodeks przekazywać? Vogel miała przedstawić nowy punkt genezy Dextera, a nie produkować nowych psychopatów.
Poza tym Hamilton (UWAGA! ---> SPOILER!!!) zginie w 8-m lub 9-m odcinku, to po co taka zapchajdziura?
To samo z Cassie - Dex miał tyle kobiet, że kompletnie bez sensu jest wprowadzanie w ostatniej serii nowej, zwłaszcza, że pewnie ona też padnie trupem niedługo.
Wiesz, ile przez te 4 odcinki można było ważniejszych spraw z przeszłości pozamykać, żeby ten serial odzyskał chociaż trochę logiki?
Śmierć LaGuerty, podejrzenia Quinn'a wobec Dextera, skojarzenie przez Debre, że Dex to Kyle Butler, odkrycie, jak zginął Rudy, dociekanie prawdy o śmierci Doakes'a, czy wreszcie poznanie prawdy o Dexie przez ekipę MMPD.
A co do Hanny, na to potrzebny osobny temat. A i tak bym się dwa razy zastanowił, czy w ogóle pisać swoje argumenty "Za" bo na forum Hanne mało kto lubi, także jakiekolwiek moje argumenty pewnie by do nikogo nie trafiły.
Jako cyt." jeden z prawdopodobnie
największych fanów tego serialu w Polsce "powinieneś trwać przy nim do końca, a tymbardziej jeśli to ostatni sezon.
To dobrze;-) Masz rację chociażby dla niej warto przebrnąć do końca;-)pozdrówki
Pewnie, że tak :) Dexter może być nawet Modą na Sukces, ale dopóki jest tam Debra, ja nie odpuszczę.
Zawsze była i będzie dla mnie numerem 1 w tym serialu. :)
Ja też niestety strasznie zawiodłem się 8 sezonem, nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Po co wysilali się z nową sąsiadką, mogli zrobić to inaczej, że Dexa odwiedza np. Lumen i Zac ją zabija, albo kogokolwiek z aktorek aktualnie grających, a nie nowa, nic nie wnosząca postać służąca jako mięso armatnie. Zmarnowali kupę czasu na ten wątek, a takie nędzne zapychacze może by uszły w innym sezonie, ale nie ostatnim, gdzie tyle niezamkniętych spraw, które tak po prostu zostały porzucone. Przyznam szczerze, że w 8 sezonie już prawie wszyscy mnie irytują i o zgrozo, jedyną postacią którą mogę strawić jest Quinn, mimo że jest kompletnym debilem.
Nienawidzę scenarzystów Dexa głownie za jedną rzecz. Mają fajne pomysły, umieją wykreować fajnie postać, a następnie cały potencjał partolą niesamowicie. Dexter jak dla mnie to serial zmarnowanych nadziei. Ile mieliśmy ciekawie zapowiadających się postaci, jak Sirko, Luois. Jordan Chase, a teraz Vogel. Ile razy byłem zaskoczony, że udało im się tak fajnie wykreować mnogość świetnych sytuacji, a oni następnie wybierają tą najgorszą.
Każdy kolejny odcinek to coraz większa profanacja pierwszego sezonu i podczas seansu mam identyczne odczucia jak swego czasu gdy oglądałem Dragon Ball Evolution, zażenowanie i rozgoryczenie.
zgadzam się, dotrwałem do piątego odcinka kiedy Dexter siedzi z debrą przed Vogel i sobie ucinają rozkoszną pogawędkę przy herbatce o tym jak debra chciała zabić dextera i o tym jak dexter nie jest idealny i próbował cały czas chronić debrę.... ŻENUJĄCE
Uważam, że tak ja sezonie 1 Dexter dopiero rozkręcił się w połowie sezonu 8. Nie zgadzam się z wami. Te wątki które reżyserzy wprowadzili są super. Dr. vogiel nie jest bez przyczyny manipoluje Dexterem gra z nim w jakomś grę wystawiając morderców podsuwa mu pomysły. Nie zabicie Zacha przez Dextera tylko go uczenie kodeksu ubarwi sezon na plus. Pojawienie się Hannah urozmaici sezon. Dexter będzie miał dwóch godnych przeciwników oraz jeszcze panią doktor. Zapowiada się bardzo ciekawie.
Zgadzam się w zupełności.Dexter w tym sezonie żyje sobie na luzie,nikogo i niczego się nie obawiając.Praktycznie nie zostało już nic z dawnego Dextera-mordercy z poprzednich sezonów. Wspaniałomyślnie pogodził się w końcu z Debrą.Nikt nie szuka winnych śmierci Laguerty.A już durny Quinn w ostatnim odcinku naprawdę woła o pomstę do nieba.Stoi Dexter w krzakach,a Quinn nawet się nie zastanowił po co.No po co Dexter miałby kogoś śledzić?Dla funu? Jeju...
Po Vogel też spodziewałam się czegoś innego.Wątek z Yatesem i wycinaniem mózgów niby zakończony i od połowy sezonu wkracza Zach Hamilton.Bez sensu.No chyba,że finalnie to Vogel okaże się zabójcą do spółki z Hamiltonem :D
Debra i jej nowy szef też do ciekawych wątków nie należy.W zasadzie na posterunku policji nic się nie dzieje.Czasem przemknie Dexter z Masuką i to by było na tyle.Brakuje mi właśnie tego,żeby Debra dowiedziała się o Doakes'ie,Rudym itd.A tak jednego dnia chciała utopić Dextera,a drugiego dzięki niesamowitej terapii Vogel zaczyna oswajać się z tematem.
Wątek z nową panną również niepotrzebny.I tak Dexter do niej nie pasuje,więc po co w ogóle ją wprowadzać?
W ogóle myślałam,że jeśli już,to Dexter zacznie przyuczać do kodeksu swojego syna,a nie jakiegoś obcego kolesia,któremu przecież tak naprawdę nie można ufać.
Wcześniejsze sezony trzymały w napięciu.Nawet te ostanie,6,7my,może już nieco gorsze,ale nadal miały jaja,a teraz oglądam,oglądam i zastanawiam się jaki będzie finał i czy cokolwiek mnie zaskoczy.