Jak uważacie, która z dotychczasowych kobiet Dextera była / jest dla niego najlepsza, z która najwięcej go łączyło i którą z nich mógłby naprawdę „pokochać”?
Wiesz myślę że Rita była odpowiednia, bo miała na niego "dobry" wpływ. Wydaję mi się że w 8 sezonie będzie z Debrą, więc wtedy praktycznie wszystko będzie inaczej . :)
- SPOILERY - SPOILERY - SPOILERY - SPOILERY -
Prawdopodobnie Rita. Co prawda jako jedyna z kobiet w jego życiu nie poznała jego prawdziwego oblicza, ale wprowadzała do jego życia swego rodzaju sielankę, no i która inna mogłaby się nadawać?
Lila - Mroczny Pasażer Dextera ją przyciągał, była nim zafascynowana, aż obsesyjnie, więc gdy Dexter obrócił się przeciwko niej, nic dziwnego, że jej odbiło... odpada...
Lumen - ona z kolei potrzebowała MP Dextera, żeby pozbyć się Grupy. Nie mogła jednak z nim żyć, po pozbyciu się oprawców, bo chciała zamknąć pewien etap w swoim życiu...odpada...
Hannah - nie wiem, skąd ludzie biorą taką empatię dla tej postaci. Ona sprowadza Dextera na złą drogę. Co prawda nie bezpośrednio, ale przecież Dexter, rzekomo w niej zakochany, złamał zasady Kodeksu. Nie dość, że pozwolił żyć swojej ofierze, to jeszcze się z nią związał. No świetnie! A fakt, że Hannah spowodowała wypadek Deb jeszcze bardziej obrzydził mi tę postać...odpada...
No właśnie, Deb? Ten wątek romantyczny między Deb a Dexterem, który scenarzyści zaczęli pod koniec 6. sezonu, został przecież rozwiany przez jego finał. Jednakże w 7. sezonie ten wątek został przytoczony, gdy Deb powiedziała Dexterowi, że go kocha. Teraz, gdy mamy 8 sezon i rozchwiana emocjonalnie Deb prawdopodobnie pogodzi się w najbliższym czasie z Dexterem (wnioskuję z klipu z 5. odcinka), to może szansa na związek między nimi znowu zaistnieje. Wtedy chyba nie miałbym nic przeciwko.
Proszę cię, nie rób mi to psychoanalizy internetowej, do czego dojrzałem, a do czego nie. Po prostu, nie podoba mi się, że Dexter, choć mógł się otworzyć przed Hannah (choć równie dobrze przed Lumen, czy Lilą), z miłości do tej kobiety łamie pewne zasady moralne, których zawsze się tak twardo trzymał i za co tę postać szanowałem, a nawet lubiłem.
Pozdrawiam.
Różnica jest taka, że Lumen nie do końca go rozumiała.. podjęła się pewnych działać gdyż po prostu chciała się zemścić na oprawcach i w tym celu była w stanie nawet mordować.. najlepszym dowodem na to jest fakt, że zaraz po całej akcji odeszła ;D Lila natomiast była zafascynowana naturą dextera, jednak w jakiś sposób go wykorzystywała.. chciała żeby był jej własnością ;D I to jest różnica.. A to, że Dex przez swoją miłość do Hannah łamał zasady moralne to zupełnie odrębna sprawa ;D to tylko świadczy o skali uczucia.. poza tym wcześniej też kilka zasad złamał <hahahaha> i nie znał wtedy Hannah ;D
"<hahahaha>"
Nie rozumiem, co to ma znaczyć?
Nie przypominam sobie, by wcześniej złamał jakąś zasadę Kodeksu i przy tym się będę trzymał, chyba że mi przypomnisz choć jeden taki incydent, nie licząc...
<spoiler> <spoiler> <spoiler>
...zabójstwa niewinnego fotografa z sezonu 4., gdyż była to pomyłka, a nie świadome złamanie zasady Kodeksu.
A jeśli mówimy o akceptacji, to, jak wspomniałem wyżej, pozostała Deb, która po wielu traumatycznych przejściach wydaje się, że go zaakceptuje. To było od dawna widoczne, że oboje się kochają i byłaby dla niego dobrą partnerką, choć podejrzewam, że scenarzyści pozostawią ich już tylko w relacji przyrodniego rodzeństwa.
"A to, że Dex przez swoją miłość do Hannah łamał zasady moralne to zupełnie odrębna sprawa ;D to tylko świadczy o skali uczucia.. "
To jakim w takim razie uczuciem Dexter musi darzyć Deb, że zrezygnował dla niej ze swojej miłości, że nie potrafił się z nią rozstać, choć ta twierdziła, że go nienawidzi, czy wreszcie, że zabił własnego brata, aby ją chronić? To tylko świadczy o skali uczucia...
Pozdrawiam.
Co z tego, że Deb darzy uczuciem braterskim? A co, Briana to już uczuciem nie darzył? Może i nie znał go tak długo jak Deb, ale mimo wszystko, widać było, jak bardzo się wahał, kogo wybrać. Prawda jest taka, że przed nim mógł się otworzyć, olać cały ten Kodeks i być wolnym, a przed Deb miał wahania czy go zaakceptuje, jeżeli miałby kiedykolwiek ujawnić jej prawdę o sobie. Jak spojrzysz na odcinek "Nebraska" z 6. sezonu, gdzie pojawia się wyobrażenie jego brata, to Dexter przyznaje, że nawet żałuje jeszcze swojej decyzji.
"Łamał kodeks wcześniej, między innymi po śmierci Rity.. gdy zabił "od tak" człowieka ;D bo ten go po prostu zdenerwował."
Fakt, zapomniałem o tym jednym, zwracam honor. Ale to nie uprawnia go do tego, by dalej łamać Kodeks. Kto tu w ogóle plecie bzdury? Raz czy dwa złamał Kodeks to co tam, niech łamie go dalej, tak?
"a o tym fotografie to już wgl .. "to była pomyłka".. fajna pomyłka, zabić niewinnego człowieka.. to tylko pomyłka buhahaha czy pomyłka czy nie.. zabił niewinnego człowieka i złamał kodeks "
Z kim ja w ogóle rozmawiam? Wiem, że złamał Kodeks, ale złamał go NIEŚWIADOMIE. I choć popełnił błąd, to nie uczynił tego specjalnie, świadomie, tak jak darując życie Hannah, wiążąc się z nią, a później jeszcze zabijając jej tatuśka, który nie pasował do Kodeksu.
To wszystko co zrobił dla Hannah tylko świadczy o tym ,że naprawdę bardzo wiele dla niego znaczyła.. więc twoje argumenty można użyć przeciwko Tobie ;D Widać inaczej odbieramy serial. Dla mnie to tylko serial i nie traktuje go tak poważnie jak ty widać.. "Ale to nie uprawnia go do tego, by dalej łamać kodeks", cóż za fundamentalne podejście.. Traktujesz chyba ten serial i osobę Dexa.. tak jak Muzułmanie swoją świętą księgę .. bez dystansu. Pytanie brzmiało - która z kobiet była najlepsza dla Dextera, a nie dla jego kodeksu.. o którym cały czas gadasz.. tylko dla Dextera/ Więc moja odpowiedź jest prosta - Hannah. ponieważ była dla niego czymś prawdziwym, prawdziwą miłością.. To do niej powiedział szczerze - "Kocham Cię".. proste i logiczne ;D Jak wgl można mówić, że Rita .. była sielanka i wgl, jednak związek z Ritą oparty był na samych kłamstwach.. Dexter starał się jak mógł, ale co z tego.. jeżeli musiał kłamać w najwyższych aspektach swego życia. Jeżeli uważasz, że był szczęśliwy okłamując non stop "swoją ukochaną" to powodzenia ^^
<spoilery> <spoilery>
O wybacz, ale przecież to nie jest serial sci-fi, więc to chyba logiczne, że odnoszę go do rzeczywistości. Zazwyczaj jak czytam ksiązkę czy oglądam film, a w tym także serial, to staram się wczuć w rolę danej postaci, wyobrazić ją sobie w rzeczywistości, wchodząc tym samym w świat danej historii. Może ty to widzisz inaczej, ale jeśli w takim razie powiesz mi, że sympatyzujesz z seryjnym mordercą i nie miałoby dla ciebie znaczenia, czy przestrzega jedynych zasad, które chronią niewinnych przed jego nożem, to tobie życzę powodzenia. A powiedz mi zaraz, że "to tylko fikcja", to mi chyba ręce opadną. Bo takie zachowanie podchodzi trochę pod hipokryzję.
Czym różniłaby się postać fikcyjna od prawdziwej osoby? Chyba tylko tym, że gdyby tu, w rzeczywistości istniał ktoś taki jak Dexter, to większość społeczeństwa, by nim gardziła i go potępiała, ale jeżeli istnieje on tylko w fikcji, to jakoś ludzie z nim sympatyzują. Takich przykładów można wymienić więcej - dajmy na to Gregory House. A załóżmy, że jest sobie genialny lekarz, ale chamski, szczery do bólu, mizantrop, dokładnie jak serialowy Greg. I co? Wyrzuciliby go z pierwszego lepszego szpitala na zbity pysk, ludzie mieli by o nim negatywną opinię gbura i dziwaka. Ale jak jest sobie ktoś taki w serialu i jedzie z grubej rury po swoich pacjentach, a my tylko sobie z zewnątrz to oglądamy, to jest ok. Jest śmiesznie, gość jest spoko.
Naprawdę nie rozumiem takiego podejścia, bo jak ja się wgłębiam w jakąś historię, to się asocjuję z daną postacią. Więc jak ktoś uważa, że seryjny morderca z serialu jest ok, to dlaczego miałby sądzić inaczej o takim samym mordercy, ale w rzeczywistości?
"To wszystko co zrobił dla Hannah tylko świadczy o tym ,że naprawdę bardzo wiele dla niego znaczyła.. więc twoje argumenty można użyć przeciwko Tobie ;D"
Oczywiście widocznie umyślnie nie zwracasz uwagi na Deb, która też wiele dla Dextera znaczy, nawet jeszcze więcej niż Hannah, dlatego moje argumenty nie muszą w tej kwestii być użyte przeciwko mnie. :)
Mało tego - jeśli sobie nie przypominasz, to zaznaczę, że Lila z 2. sezonu też niby wiele dla Dextera znaczyła. Przypomnij sobie, jak rozanielony był nią Dexter, również mógł się przed nią otworzyć; podobnie jak Hanny, nie lubiła jej Deb, czemu Dexter był przeciwny, opisując ją jako "perfect woman". I nawet zabójstwo Doaeksa uszłoby jej płazem, gdyby jeszcze bardziej jej korba nie odkręciła i nie porwała Astor i Cody'ego, próbując spalić ich razem z Dexterem. Gdyby nie weszła w drogę Dexterowi, mogłaby jeszcze przeżyć. Ja uważam pomszczenie śmierci Doakesa co najwyżej za pretekst do pozbycia się Lily, którą Dexter tak niby kochał. Fakty są takie - wejdź Dexterowi w drogę, to masz przesrane. Jeśli widziałeś już piąty odcinek ósmego sezonu, to pewnie zauważyłeś, jak Dexter był początkowo poirytowany na Deb.
Dodam jeszcze, że w poprzednim poście mówisz o więzi rodzinnej, a zdziwiłbyś się, jak wiele osób wybrałoby inaczej od ciebie (tylko nie mów zaraz, że ja...). A przy okazji, dobrze, że poruszyłeś ten temat, bo tylko pokazałeś głupotę samej Hannah, która była pewna, że Dexter wybierze ją, a nie swoją siostrę. :)
"Rany.. Ile ty masz lat ?"
Nie mam pojęcia, jakie znaczenie ma tu mój wiek. Mógłbym spytać ciebie o to samo, ale pewnie okazałoby się, że jesteś starszy ode mnie i tylko nabrałbym pewności, że z wiekiem ludzie jednak nie mądrzeją...
Zanim mi odpiszesz, zacytuję post autora tematu:
"Jak uważacie, która z dotychczasowych kobiet Dextera była / jest dla niego najlepsza, z która najwięcej go łączyło i którą z nich mógłby naprawdę „pokochać”?"
ponieważ w tej jednej wypowiedzi zawartych jest kilka pytań, zatem:
Z którą go najwięcej łączyło? Naturalnie, że z Deb. Są rodzeństwem, żyją blisko siebie od wielu lat, a odkąd Deb poznała tajemnicę Dextera, to jeszcze bardziej ich ze sobą połączyło. Dexter sam stwierdził, że jeśli miałby uczucia, miałby je dla Deb. I rzeczywiście tak jest, bo zawsze ją wybierał, a ona jego.
Którą z nich mógłby pokochać? Przecież kochał każdą. Inaczej by się z nimi nie wiązał. Niezależnie od tego, czy była to Rita, Lila, Lumen, Hannah czy Deb, darzył uczuciem każdą.
I ostatnie pytanie, na które odpowiedziałem na samym początku: która jest dla niego najlepsza? Napisałem już wcześniej, która i nie zamierzam się powtarzać. Ale podkreślam, że moim zdaniem, na pewno nie będzie to ta, która powinna była skończyć na jego stole.
Prawda jest taka, że Dexter nie powinien się wiązać z żadną z tych kobiet, właściwie to z żadnymi ludźmi w ogóle, ponieważ w ten sposób sprowadza tylko na nich niebezpieczeństwo, przez to, kim jest.
Bo zauważmy, jak skończyła Rita, przez nieodpowiedzialność jej męża. Jak mogła skończyć Deb, gdy porwał ją Brian w 1. sezonie i jak Dexter zniszczył ją psychicznie, gdy ukazał jej swoje prawdziwe oblicze. Na jakie niebezpieczeństwo naraził syna, gdy porwał go szaleniec Travis w 6. sezonie. Również Hannah była zagrożona, kiedy została porwana przez mafię, by zmusić Dextera do współpracy.
Więc moim zdaniem, żaden związek nie jest dobry dla Dextera, ponieważ sprowadza on tylko niebezpieczeństwo na drugą połowę. Ale jeśli już ma się z kimś wiązać, to niech to będzie osoba, która nie będzie stanowić zagrożenia dla niego (Lila), jego bliskich (Lila, Hannah) i nie będzie kimś, kto tylko daje mu zły przykład (Hannah) czy jedynie go wykorzystuje (Lumen). Więc jak mówiłem, zostałaby tylko Deb lub Rita (gdyby żyła).
A co do Rity
"Jeżeli uważasz, że był szczęśliwy okłamując non stop "swoją ukochaną" to powodzenia ^^"
A jeśli ty uważasz, że byłby szczęśliwy, kończąc w celi śmierci to...
"Pytanie brzmiało - która z kobiet była najlepsza dla Dextera, a nie dla jego kodeksu.. o którym cały czas gadasz.. "
Gadam o kodeksie, bo może widzę coś więcej. Może widzę to tak, że Dexter zostaje z Hannah, ma w dupie to, że zamordowała Bogu ducha winnego pisarza (a później może kogoś jeszcze?), zaczyna uważać Kodeks za zbędny, więc morduje kogo chce, a przez swoje niedbalstwo zostaje złapany. Sama Hannah mogłaby prędzej czy później wpaść za jakieś morderstwa, nawet te z przeszłości, a Dexter za samą wiedzę o jej wybrykach i nie podjęcie żadnych działań, mógłby zostać posądzony o współpracę czy krzywoprzysięstwo. Toksyczny związek - proste i logiczne.
Więc jeśli miałbym jeszcze wykluczyć Ritę, to i tak zostaje Deb, przed którą Dexter teraz także nie ma tajemnic. Zwróć uwagę na to, że to ona wykazuje najbardziej bezinteresowną miłość, bo poświęciła dla Dextera wszystko, w co wierzyła. Zauważ zresztą, że ona jako jedyna próbowała zapanować nad tym Mrocznym Pasażerem Dextera, co się jej naturalnie nie udało, ale przynajmniej skłoniła go do jakieś refleksji, także nie odczuwa on już takiej dumy z tych zabójstw (nie zbiera już próbek krwi jako trofeów), a raczej robi to po to, by zaspokoić swoje żądze. Jeżeli się pogodzą (a na to wychodzi), to byłaby z nich udana para. :)
Odpowiedź na ostatnie pytanie jest najbardziej subiektywna, więc to logiczne, że każdy ma tutaj swoje zdanie i ma do tego prawo. Chyba Victorze tego nie rozumiesz, dlatego jak chcesz, to dalej powierzchownie oceniaj wypowiedzi innych, jakbyś tylko ty miał rację, chętnie popatrzę. Ja natomiast już kończę dyskusję na tym etapie, jako że wszystko zostało już (przeze mnie) powiedziane.
Pozdrawiam.
Rozpisałeś się nie wiadomo po co wgl w tym wypadku ;D Jak ja kocham ludzi, którzy potrafią napisać całą masę niekonstruktywnego tekstu... Pytanie brzmi - Czy Deb wgl zalicza się do tych kobiet ? Bo z tego co wiem to Dexter nie darzy jej niczym innym jak braterskim uczuciem ;D I to Deb się w nim zakochała, a nie na odwrót... w tym wypadku wgl bym jej do tego grona nie zaliczył, a ty stwierdzasz, iż ona jest dla niego najlepsza, hmm.. był wgl kiedyś z Deb ? NIE. Widać nawet pytania nie zrozumiałeś, bo kobiety z którymi Dextera łączyło coś więcej to - Rita, Lila, Lumen i Hannah i spośród nich należałoby wybrać jedną, a nie drążyć temat Debry oO Nawaliłeś całą masę tekstu i nic nie wyjaśniłeś. Liczy się jakość, a nie ilość.. bo szczerze mówiąc to nawet nie chciało mi się tego czytać. Ja odpowiedziałem konkretnie, opierając się na uczuciu miłości pomiędzy dwojgiem osób i prawda jest taka, że tylko do Hannah Dex powiedział szczerze "Kocham Cię", a nawet planował z nią resztę życia (było to nawet przedstawione z retrospekcjach, nijako z przyszłości). A wszystko wytłumaczyłem wcześniej i nie potrzebowałem na to tyle miejsca co ty, widać nie zrozumiałaś tego nadal ;D Więc jeszcze raz.. Lila - wykorzystywała Dexa, była nim maniakalnie zafascynowana, a nie w nim zakochana, Lumen - Sama zdecydowała, że odchodzi.. Dexter pomógł jej w zemście, jednak doskonale wiedziała, że nie może tak dalej żyć, Rita - stanowiła od początku przykrywkę dla Dexa (normalne życie), później cała sytuacja się trochę rozwinęła, jednak nie znała prawdziwej natury Dextera, nie mógł z nią szczerze porozmawiać praktycznie w większości aspektów swego mrocznego życia... więc nie wiem o co Tobie wgl chodzi, przedstawiłem wszystko jasno i zwięźle, odniosłem się do każdej z tych kobiet.. i nie potrzebowałem do tego aż tak wiele miejsca oO Która z kobiet była najlepsza dla Dextera, z którą go najwięcej łączyło ? odpowiedź brzmi Hannah ;D A to, że Dexter w ostatecznym rozrachunku wybrał siostrę wydaje mi się normalne, chociaż cała sytuacja jest podejrzana.. Mnie np. nadal się wydaje, że Debra wrobiła Hannah, zobaczymy czy do tego wrócą ;D W każdym bądź razie.. jeżeli miałbym wybierać np. między ojcem, który był dla mnie od zawsze, nauczył mnie praktycznie wszystkie.. a kobietą, którą kocham.. ale znam ją relatywnie dużo krótszy okres czasu.. bez wahania wybrałbym swojego ojca. Więzy rodzinne są dla mnie jednak najsilniejsze, poza tym ciężej stracić kogoś kto był przy nas całe życie, jak kogoś kto był przy nas powiedzmy 2 lata. Tyle w temacie ;D
Astalavista.
Rozpisałem się, bo sam zszedłeś z tematu, np. pytając się o moje podejście do serialu, dlatego chciałem odpowiedzieć na wszystkie kwestie.
Moja opinia nie jest konstruktywna? Może tobie się taka wydaje, bo jakoś nie możesz ścierpieć, że mam inne zdanie. Powtarzam raz jeszcze, że pytanie autora brzmiało, która z kobiet w życiu Dextera byłaby dla niego najlepsza. Zatem odpowiedziałem, że ostatecznie dla Dextera żaden związek nie jest dobry, ponieważ sprowadza on zawsze jakieś ryzyko na jego drugą połowę. Ale jeśli już musiałbym wybierać, która kobieta byłaby dla niego MOIM ZDANIEM odpowiednia, to wybrałbym Deb, ew. Ritę, ale na pewno nie Hannah, a dlaczego, to wyjaśniłem powyżej i nie będę się powtarzać, bo to chyba ty nie chcesz zrozumieć, co napisałem.
I przyznaję ci rację, że najszczerszym uczuciem Dexter darzy Hannę i już na początku bym ci to przyznał, ale zauważ, że ja odpowiadałem na pytanie, która kobieta (znowu - moim zdaniem!) byłaby dla niego najbardziej odpowiednia, a nie, którą najbardziej kochał. Czy tyle w temacie to nie wiem, bo obawiam się, że dalej nie rozumiesz (nie chcesz zrozumieć?), do czego ja dążę. Ale fakt, już dosyć tej dyskusji, bo jak na razie to obaj tylko powtarzamy to samo od początku.
Ale spytam się jeszcze o coś, bo nie zrozumiałem jednej kwestii:
"Mnie np. nadal się wydaje, że Debra wrobiła Hannah, zobaczymy czy do tego wrócą"
Ale że niby w co Debra wrobiła Hannah? :O
Pozdrawiam. :)
"Gdybyś był bardziej spostrzegawczy..."
Ale mi pojechałeś, haha.
A jakbyś ty i te inne osoby, co spekulowały o jakieś teorii spiskowej były bardziej spostrzegawcze, to byś zauważył, że Dexter skonfrontował Hannah po tym wypadku, a ona sama nawet powiedziała, że "miał wybrać ją", tylko potwierdzając swoją winę. Gdyby była niewinna, to by się broniła, skoro tak jej zależało na Dexterze. Wszystko wskazuje na to, że chciała mieć Dextera tylko dla siebie, a pozbycie się Deb dla kogoś takiego jak ona, nie byłoby problemem.
A kto chce widzieć dwuznaczności, ten je będzie widzieć, ot cała prawda. Ale jak się tak faworyzuje Hannah, a na Deb wyraźnie leci duży hejt, to nie ma się co dziwić.
Powyższym postem tylko pokazałeś swój polot w tej dyskusji i teraz myślę, że naprawdę nie warto z tobą dyskutować.
Trzymaj się cieplutko. :)
Zgadzam się z Tobą, Hannah najbardziej pasowała do Dextera. Akceptowała go w całości i mógł się przed nią otworzyć. Poza tym moim zdaniem tylko ją kochał. Związek z Ritą to było jedne wielkie kłamstwo, gdzie musiał cały czas udawać kogoś, kim nie był a przy Hannah nie musiał w końcu tego robić.
Lubiłam jeszcze Lumen, ale nie pasowałaby do Dextera na dłuższą metę.
No właśnie, identycznie myślę ;D Ale niektórzy widać zupełnie tego nie rozumieją.. Która była najlepsza hmm.. Gdybym ja miał wybierać kobietę.. to taką z którą będę mógł szczerze porozmawiać, otworzyć się, która będzie potrafiła mnie zrozumieć. Ci, którzy piszą, że Rita, hmm.. może lubią kobiety przed którymi mogą ukrywać "swoje mroczne sekreciki" i wiecznie je okłamywać, kwestia podejścia, mnie takie coś nie kręci oO I nie wiem co w tym takiego fajnego, bo co jak co, ale miłość powinna być oparta przede wszystkim na braku sekretów i wzajemnym zrozumieniu ;d Dlatego moim zdaniem właśnie Hannah, co już wcześniej napisałem jest dla niego najodpowiedniejsza i jeszcze raz to powtórzę. Gość mi wyżej piszę, że Hannah zepsuła Dextera.. co za bzdura. Na dodatek ona jeszcze była na dobrej drodze aby pokazać Dexowi, że nie ma żadnego "mrocznego pasażera".. dużo wniosła ta postać w życie głównego bohatera, coś zmieniła napewno.. i to się ceni ;D A scena gdy mówi do Dextera "Kocham Cię", a ten odpowiada całkiem szczerze "Ja również Cię kocham" jest po prostu epicka.. i stanowi dla mnie zwieńczenie tej dyskusji. Myślę, że podałem wystarczające argumenty już wcześniej zresztą.. i cieszę się, że jest osoba, która zgadza się z moją opinią. Mam nadzieje, że Hannah wracając w 8 sezonie jeszcze sporo namiesza.
Pozdrawiam.
Hannah nie zepsuła Dextera, moim zdaniem ona mu tylko pomogła. Jak to on sam określił "Czuję się bezpiecznie" (a przecież o to chodzi w związku) ,w końcu widział dla siebie przyszłość i był szczęśliwy. Kiedy myślał o domu to przecież wracał do niej. Tak jak piszesz, to ona zwróciła mu uwagę na to,że za swoje czyny odpowiada tylko on. Zrobiła nawet więcej, bo akceptowała je.
Ja mam nadzieję, że jak wróci, to Debrze się dostanie (nie znoszę tej postaci od początku serialu, w 7 sezonie to już w ogóle mnie wkurzała). Tylko jakoś mi się wydaje ze Dexterowi też, bo wybrał siostrę a nie Hannah. Zobaczymy co scenarzyści wymyślą, ale dziewczyna na pewno namiesza. I bardzo dobrze :D. Lubię tą postać.
A tak na marginesie to rozwaliła scena kiedy porwana Hannah mówi Dexterowi, że za nim tęskni a on na to "Wzajemnie " :D. No ale potem się "poprawił" i powiedział, że ją kocha :) podobała mi się ta scena.
Również pozdrawiam :)
Hehe, no tak.. pamiętam tą scenę, mocna była. Debry generalnie też nie lubię, jakoś ta postać mi nie pasuje i generalnie nie wiem co niektórzy faceci w niej widzą, nigdy mnie Debra nie pociągała. Hannah natomiast jest świetna tak jak piszesz, zmieniła coś w życiu Dextera, jest intrygująca.. a w dodatku mega seksowna, od samego początku zrobiła na mnie wrażenie.. Jeszcze ta scena gdy Dex miał zrobić wymaz śliny do badań DNA.. spojrzał w jej oczy i upuścił aż tą pałeczkę, bo prostu miazga.. takich emocji nie wyzwoliła w nim żadna kobieta, uwielbiam tą scenę ^^ i później ten uśmieszek Hannah.. później kolejna epicka scena na stole Dexa, gdy ma ją zabić.. ale uczucia biorą górę i zaczynają się kochać... takie sceny pamięta się na długo.
5 odcinek, a Jej nadal nie było niestety, mam nadzieję, że już niedługo ^^, czekam z niecierpliwością.
A czymże jest ów 'Kodeks', jeśli nie tylko stertą bzdur, mającą ograniczać w pewnym stopniu jego skłonności, wpojonym mu przez człowieka, z winy którego zginała jego matka, i psycholog, która znalazła nową świnkę doświadczalną, do swych badań?
Chyba nie mówisz poważnie? Sterta bzdur? Gdyby nie ten Kodeks Dexter nie miałby różnicy między zabijaniem niewinnych, a tych, którzy wg Kodeksu sobie na śmierć zasłużyli.
"wpojonym mu przez człowieka, z winy którego zginała jego matka"
Jeżeli uważasz, że Laura Moser zginęła (wyłącznie) z winy Harry'ego, to ci gratuluję. Była przecież jego informatorem, więc dobrze wiedziała, czym ryzykuje. Nawet jeśli Harry naciskał na nią w kwestii współpracy, to jednak zawsze mogła się wycofać.
Pewnie, że Laura nie zginęła wyłącznie z winy Harrego, ale miał on w tym swój spory udział. Pomijając fakt, iż związał się z nią emocjonalnie, była wszak jego kochanką, to i był świadom ryzyka, jakiego się ona podejmuje, domagając się od niej zdobycia obciążających dowodów. Kto miał lepiej oszacować zagrożenia, młoda Laura, która pewno była i ćpunką, czy policjant, z całkiem sporym już doświadczeniem?
To poczucie winy kazało mu przecież przygarnąć Dextera.
A odnośne Kodeksu... Gdyby nie widział tej różnicy, byłby pewnie szczęśliwszy. Kodeks go w końcu ogranicza, a każde ograniczenie rodzi pewnego rodzaju frustrację.
Teoretycznie, dawno zostałby również złapany, ale teoria teorią, a przypadek Rudy'ego pokazuje, iż niekoniecznie. On przecież, gdyby nie ujawnił się celowo, by zwrócić uwagę Dextera, miałby całkiem sporą szanse być na wolności i działać do dziś. (Przyjmując oczywiście realia serialu, gdzie rzucona mimochodem teoria zbereźnika z laboratorium o autoerotycznej mumifikacji, może bez słowa sprzeciwu zostać przyjęta za obowiązujące rozwiązanie sprawy morderstwa)
" (Przyjmując oczywiście realia serialu, gdzie rzucona mimochodem teoria zbereźnika z laboratorium o autoerotycznej mumifikacji, może bez słowa sprzeciwu zostać przyjęta za obowiązujące rozwiązanie sprawy morderstwa)"
No, ta scena była niemal gwoździem do trumny sezonu piątego. :)
"A odnośne Kodeksu... Gdyby nie widział tej różnicy, byłby pewnie szczęśliwszy. Kodeks go w końcu ogranicza, a każde ograniczenie rodzi pewnego rodzaju frustrację. "
Zapewne tak, ale wchodząc w realia serialu, to jednak dla mnie ważniejsze byłoby bezpieczeństwo innych, niewinnych ludzi zapewnione przez ten Kodeks niż możliwość swobodnego zaspokajanie swoich dzikich potrzeb przez seryjnego mordercę.
Tak, jeśli ktoś ma zamiar mnie spytać, to może niekoniecznie sympatyzuję z Dexterem, ale póki przestrzega Kodeksu, to przystaję na jego działania. Bo (zaraz pewnie się ktoś oburzy) nie mam nic przeciwko, żeby ktoś usuwał ścierwo z ulic. :)
W początkowych sezonach, faktycznie, Dexter usuwał tych, którzy czy to z braku dowodów, czy innych niejasności uniknęli kary, wedle Kodeksu. Zauważ jednak, że z biegiem czasu Dexter zaczął poszukiwać nowych ofiar w bieżących śledztwach, często sabotując działania kolegów z wydziału. To już nie pomoc w usuwaniu marginesu, który umknął systemowi, przecież taki Trinity, czy Travis, raczej Miami złapałoby ich, gdyby pan Morgan nie utrudniał śledztwa.
Zamiast zaległymi/nierozwiązanymi sprawami, Dexter praktycznie od śmierci Camilli zajmuje się wyłącznie bieżącymi, a nie to było pierwotnym zamierzeniem raczej.
No, muszę ci przyznać rację. Dexter od dawna łamie tę jedną z zasad Kodeksu, która mówi o zajmowaniu się wyłącznie tymi, którym udało się uniknąć kary. Choć nie stosuje się więc zawsze do zasad, to póki zajmuje się tylko przestępcami, to mógłbym jeszcze akceptować jego poczynania. To dosyć nietypowe mieć jakąś więź z seryjnym mordercą, nawet jeśli jest to tylko fikcja. Ja jednakże staram się mieć do tego dystans, dlatego wszelkie próby łamania jakichś zasad Kodeksu przez tę postać nieco mnie do niej obrzydzały. Dlatego nie podobał mi się pomysł związku Dextera z Hannah, który sam w sobie był złamaniem Kodeksu... a o co ktoś, z kim dyskutowałem wyżej, się tak oburzył.
Czy jednak wszystkim seryjnym mordercom, na których polował Dexter, nie udałoby się uniknąć złapania przez policję, to kwestia sporna. Możemy też założyć, że udałoby się im uciec (np. Trinity pod koniec ostatniego odcinka 4. sezonu opuszczał już spokojnie Miami; Skinner miałby szansę na ucieczkę przed policją, gdyby nie wykończył go Dexter w ostatnim odcinku 3. sezonu), dlatego do tej tezy podchodziłbym raczej z dystansem.
Hmm... teoretycznie najlepsza byla Lumen (ale wolala odejsc od Dexteta niz go wspierac) - sumie to wolalam Dexa jako "samotnego mysliwego" - a tak na powaznie to ja bym najbardziej do niego pasowala (w Dexterze widze niemal podobienstwo pod wzgledem zachowania i mysli) :)
87 to zapewne Twoj rok urodzenia, a uwazasz ze pasowalabys do kogos bo jestes do niego bardzo podobna. Chryste, zeby w tym wieku tak slabo znac sie na zwiazkach i psychologii to trzeba byc ciezko je.nietym po glowie
A sadzac chocby po Twoim blogu filmwebowym i zawartych w nim przemyslen, to do Dextera Ci daleko jak z Ziemi na Ksiezyc
Sorry ale jesli oceniasz kogos tylko po wpisach na blogu to w takim razie zal mi ciebie...
Bo to oznacza zes naprawde ograniczony - a przy okazji, ktos kto ma nick "psychoppata" i w profilu zdjecie seryjnego mordercy (Dahmer chyba?) powinien wykazac sie wieksza wyobraznia i tolerancja. To tyle.
Masz racje- napiszesz na swoim blogu, ze 2+2=5, a ja jestem ograniczony, ze Ci wytykam blad. Gratuluje inteligencji.
Daj sobie spokój, szkoda czasu. To nawiedzony nekrofil, miłośnik Dahmera i twórca poezji o rzeżusze.
Uwazam, ze ludzi o pewnym odpowiednio wysokim stopniu ignorancji mozna smialo nazwac chorymi umyslowo. Zastanowilbym sie nad takimi jak "isild87" w tym kontekscie.
Nie bierz do serca co ten pajac pisze ;D I wielki plus za słuchanie świetnej muzyki ;D (z ciekawości wszedłem na bloga i jestem pod wrażeniem, bo mało osób teraz słucha ambitnej muzy).
Dobrze, zeby nie byc goloslowny, udowodnie Ci o czym mowie. Oto cytat z Twojego bloga: "Nie trzeba koniecznie znac sie na poezji, filozofii czy historii swiata by chlonac te wszystkie emocje dostepne w muzyce". Jest to zdanie zupelnie glupie, kazda emocja w muzyce czy sztuce bierze sie ze swego rodzaju przemyslen, bez odpowiedniej znajomosci filozofii(to nie musi byc czytanie innych filozofii ale samodzielne zglebianie), poezji, historii swiata ma sie ZAWEZONY zbior rozumowania, przemyslen, wiec "Sztuką" wtedy dla kogos takiego np jak Ty bedzie pospolite The Cure, Manson czy ACDC.
Kolezanka ma racje, ze do muzyki jak np Led Zeppelin, wiekszej filozofii nie trzeba. Ale do powazniejszej sztuki juz trzeba- i nie musi to byc uczenie sie z ksiazek- mozna samemu rozmyslac, przeciez sam tez dojdziesz do tych samych filozofii.
Pink Floyd wiekszej tresci za soba nie niesie, no ale jako taki poziom to juz moze jest.