Jodie fajnie gra, ale wciąż uważam, że doctorem powinien być facet. Dlaczego? Bo zawsze był! Trochę tak jakby nagle supergirl został facet od któregoś sezonu.
Niestety to nie wszystko. Przyjrzyjcie się, a wszędzie zobaczycie niesamowitą propagandę równości, dziwię się, że TARDIS nie przerobiła się na kolor tęczowy. BBC bije na głowę Netflixa (a ciężko to zrobić, skoro ktoś zrobił Lancelota czarnoskórym)
Nie mam nić do inności, jestem za tym żeby każdy człowiek miał te same szansę, był równy i traktowany z taka samą godnością. Ale nie o tym był serial, kończę oglądać.
Tak - o tym był serial - był o Time Lordzie który umie zmieniać twarz oraz jest to mozliwe aby zmienił płeć.
Wydaje mi się, że Marcin miał na myśli, że zmiana i równość są potrzebne i uzasadnione. Ale ten wirus poprawności dotknął także i Doktora, który narodził się w stajni BBC. Stajni skądinąd konserwatywnej i konserwatywnej niekoniecznie w tym twardogłowym wydaniu. Chodzi raczej o trzymanie się tradycji, nieuleganie nowo - modom i brak popularyzowania zachowań, które są znakiem czasu - pustym sloganem marketingowym.
Serial jest o zmianach, plus to nie jest zmiana od czapy bo Władcy Czasu się regenerują więc to było mozliwe. A jak to zostało wykonane, to juz inna kwestia.
W takim razie dlaczego przez 12 wcześniejszych wcieleń Doktor był zawsze białym facetem? Jeśli od początku kolejne wcielenia Doktora różniły by się płcią, kolorem skóry to w porządku. Wprowadzenie nagle takiej zmiany od razu przywodzi na myśl źle pojęte równouprawienie i polityczną poprawność. Tak samo jak Doktor powinien zostać mężczyzną z Lary Croft nie należy robić Larry'ego Crofta.
Odpowiem ci grzecznie powoli, bo jest pozno i nie chce mi sie klocic z pseudo prawicowym wymoczkiem (BTW GB jest BARDZO konserwatywna, taaaaajoooooooooooooj) ale do sedna - CZASY SIE ZMIENIAJA i na to nic nie poradzicie, tak byle, jest i BEDZIE :)
skoro juz sie nam przedstawiles to moze wniesiesz cos do rozmowy? Czy tylko, jak przystalo na prawoskretnego patuska umiesz bluzgac?
Z rzeczywistoscia mozesz sie klocic robaczku - tak, czasy sie zmieniaja, od zarania dziejow. Idz byc zkutym pajacem gdzie indziej :)
A co ty takiego wniosłeś do rozmowy owsiku ? tak było jest i będzie - no faktycznie bardzo celna i złota myśl dla kogoś z niskim ilorazem inteligencji.
"CZASY SIE ZMIENIAJA i na to nic nie poradzicie, tak byle, jest i BEDZIE" Bolszewicy też tak mówili... Nota bene egipscy kapłani Ra pewnie też
Ja uważalam, że kobieta to był dobry pomysł, ale sposób w który to było zaprezentowane sprawiło ze ucieszyłabym się gdyby anulowali ten serial...
Poprawność polityczna faktycznie coraz bardziej sprowadza idee równości do granic absurdu. Owszem, serial przedstawiał różnorodność pojęć i zjawisk. Pojęcie wolności, pokonywanie barier, przełamywanie stereotypów. Mówił o zbawiennym wpływie zmiany, co prawda niosącej za sobą wykroczenie poza strefę komfortu, ale za każdym razem był to krok w kierunku rozwoju. Dynamika zawsze określała ten serial. I zawsze - przynajmniej w odniesieniu do kliku ostatnich Doktorów - jej pojawienie się było jak jazzowy standard. Jeden utwór, nacechowany małą, ale bardzo istotną różnicą: Eccleston, Tennant, Smith i Capaldi dogrywali swoją frazę. Inna ekspresja postaci, odrobinę inne brzmienie każdego, ale w tle wspólna linia melodyczna: przekładaniec refleksji i żartu. Ironia, sarkazm, dystans, poczucie humoru rozwiewające nadmiar powagi. Zmieniło się to i chyba cała reszta: sposób prowadzenia kamery, światło, nasycenie barw i oprawa muzyczna.Nie chciałabym wypowiadać się o całości tej kobiecej zmiany, bo na to jeszcze za wcześnie, ale mam wrażenie, że serial zmatowiał, przestał błyszczeć. Pewne zjawiska mają swój ustalony charakter i ich tuning, to trochę tak, jakby wybrać się do Luwru, tylko po to, żeby "coś" zmienić i domalować Mona Lisie okulary. Z podobnych przyczyn, nie chciałbym, żeby Smith lub Capaldi zostali obsadzeni kolejno w rolach Kobiety Kot i Wonder Woman. A jeśli już koniecznie poprawność musi wyrażać się w ten deseń, to z chęcią dołączę do obozu szowinistów.
Ja się akurat cieszę z tej całej twojej "poprawności politycznej". Jestem chyba jedyną osobą, która nie lubiła Dziesiątego - był napisany po prostu jak bardzo ekscentryczny człowiek, dodatkowo irytowały mnie przerysowane miny Tennanta (serio, jest świetnym aktorem, ale to naprawdę nie jest moja ulubiona jego rola). Następne sezony coraz bardziej kierowały postać Doktora w stronę rzeczywistego kosmity. A po co tak zaawansowana technologicznie, i dość odległa ludziom rasa jak Władcy Czasu miałaby przejmować się czymś tak nieistotnym i w sumie bardzo ludzkim jak płeć?
Przekonanie, że płeć jest nieistotna to błąd.
Oczywiście, z perspektywy gatunku z innej planety sytuacja może mieć się inaczej, mogą nie istnieć płci itd. ale z perspektywy człowieka płeć nigdy nie była i raczej nigdy nie będzie czymś nieistotnym.
bzdurzysz prawacki trolu :) czy Curie byla mezczyzna? NIE a osiagnela wiecej niz ty, kaczka i 999999 kanapowcow razem wzietych :)
To czy gra kobieta czy mężczyzna to sprawa wtórna w takich serialach Jak usłyszałem pierwszy raz że kobieta ma grać to brrr. Nie mam nic przeciwko, ale parę odcinków może być, ale poprzednie sezony jednak bardziej mi się podobały
Netflix to samo co BBC poprawność polityczna psuje teraz wszystko, 5 czarnych w Wiedźminie to porażka.
a niby czemu? To, ze akurat w ksiazce czy komiksie ich nie bylo nie znaczy ze Polski w sredniowieczu (bo to podobne ramy mimo innego uniwersum) nie odwiadzali kupcy z dalekiego wschodu....
a to, ze to ksiazka POLSKIEGO autora, wzorowana na m.in Slowianskiej - Polanskiej mitologii :) poczytaj troszke ksiazek JAK wygladaly wierzenia Polan (chocby utopce, strzygi, mary, rozne legendy etc) ZANIM zdewastowal je tzw "chrzest" Polski
a i jeszcze - Owszem, raz pojawia się się Murzyn w książce Sapkowskiego. Kiedy jedna z nilfgaardzkich czarodziejek teleportując się do zamku na spotkanie Loży Czarodziejek, nie wiedząc co ją spotka na miejscu, wyobrażała sobie to jako orgię, gdzie nago tańczył murzyn a wokół niego jakieś tam tancerki, natomiast upojone alkoholem i odurzone narkotykami czarodziejki uprawiają zbiorowy seks. :) Jest, jest!
Te czarodziejki to dziwnie francuzów przypominają ;-).
I to nie w wyobrażeniach tylko mniej więcej tak u nich renesans wyglądał.
z wszami będącymi określnikiem popularności matron balujących się po pałacach.
Koleś nie załapał, że czarni podpadli dopiero w okresie rozkwitu handlu dalekomorskiego.
Masowo ginące okręty na niektórych szlakach dziwnie połączyły się z wszelkimi plotkami o ludożercach i innych prymitywnych ludach, które jakoś głównie kolorystycznie z czarnymi były kojarzone.
Murzyni to nie tylko najbardziej prymitywne/zacofane ludy.
Podejrzewam, że Indianie zostali eksterminowani właśnie za zasługi piratów i plotek o przerażających ludach polujących aktywnie, a nie tylko broniących swoich terenów.
"a niby czemu? To, ze akurat w ksiazce czy komiksie ich nie bylo nie znaczy ze Polski w średniowieczu (bo to podobne ramy mimo innego uniwersum) nie odwiadzali kupcy z dalekiego wschodu...."
Tak z Chin i Wietnamu i to nawet teraz. Tylko jakoś mało w serialu skośnych oczu :)
Mega... i potem ich geny mają nawet driady z Brooklynu. A tak serio, nie każda politycznie poprawną głupotę trzeba na siłę usprawiedliwiać głupimi argumentami, nawet będą trollem (czyli Ty). Driady powinny być np. jasno zielone lub białe, i tyle. Triss nie ma znaczenia czy czarna czy biała. Ale czarne driady i elfy (tak, również) wyglądają głupio i tyle.
Jak dobrze, ze TY nie jestes prawackim trolem :) BTW Dziki Gon tez jest bialy? No to - Wy-pier-dalaj :)
Kupcy z Dalekiego Wschodu byli ciemnoskórzy? Źle Ci napisali tą instrukcję z GW towarzyszu. Ciemnoskórzy w krajach Orientu byli niewolnikami, pariasami, promil osiągało wyższy status społeczny. I nie wyjeżdżaj mi tu z jakimś czarnym samurajem z Japonii bo wyjątki potwierdzają regułę. Wracaj szlifować historię zamiast Trybuny Ludu towarzyszu, tym razem nie dostaniesz kopiejek od swoich mocodawców za tak karygodny brak znajomości realiów historii. Ps. Arabowie nie są ciemnoskórzy, są śniadzi, należą do rasy kaukaskiej - tak, w biologii jest taki podział, rasa negroidalna, mongoloidalna, kaukaska. No chyba że Twoi towarzysze z Moskwy rozpisali inaczej, wtedy poproszę o źródła nowej klasyfikacji biologicznej ras ludzkich. Nie będzie źródeł, nie będzie dyskusji, trollujący towarzyszu, którego jedyne argumenty to pojazd po prawicowcach bo brak Ci rozumu na więcej:)
W każdym serialu, albo filmie muszą być teraz lesbijki, osoby dyskryminujące mniejszości i szlachetna walka z nimi, sprzeciw wobec krzywdzenia zwierzątek, promocja weganizmu. Odrealniona karykatura.
Kobiety w sadze Sapkowskiego nie są bierne, nie służą tylko jako satelity dla samców. Jest dokładnie przeciwnie: fabuła się w dużej mierze obraca wokół kobiet, nadają one bieg akcji i kształtują ją. Szczególnie ważna jest tutaj rola czarodziejek, których tajna rada stanowi przeciwwagę dla zdominowanych przez mężczyzn rodzin królewskich. Również w skali mikro kobiety nie stoją w cieniu mężczyzn: czarodziejki Triss i Yennefer czy towarzyszki Geralta, Milva i Angoulême nie ustępują w niczym facetom. A, co najważniejsze, chociaż nominalnie głównym bohaterem serii jest Geralt z Rivii, to w rzeczywistości centralną postacią jest Cirilla.
Ale masz bol dupy co?
skoro przeszkadzają ci moralne zmiany to się lepiej zastanów, do jakiej kategorii człowieka się zaliczasz.
Tu chodzi o to że skoro akcja dzieje sie w anglii to musi byc obowiązkowo czarny i hindus. Też byłem przeciw kobiecie doktorowi, ale po tym dziadku i Clarze to nawet mi sie ta postać podoba. Fakt dopiero zacząłem ten sezon ale mogli sobie czarnych darowac tym razem
Jestem aktualnie na 4 odcinku 11 sezonu i BBC mnie nie zawiodło. W tym sezonie bije tą poprawnością. Nie zwracałbym na nią zbytnio uwagi, ale wypchnęła ona grę aktorską na drugi plan, która jest moim zdaniem cienka. Nawet do Doktora kobiety nic bym nie miał. Ba jakies to urozmaicenie, ale aktorka odgrywająca tą role tez bardzo słabo jak na razie wychodzi. Cóż zobaczę do konca i sprawdze czy zmienię zdanie(choć wątpię z tym co juz widziałem)..
Krążą plotki - a jest to informacja przedstawiona w materiale na YT sprzed dwóch dni, jakoby Chibnall z Whitaker planowali Exodus z DW po 12 sezonie. Co jeszcze ciekawsze i podnoszące na duchu jest to że poważnie, ale to POWAŻNIE brany pod uwagę jako 14 Doktor jest... David Tennant. Buntownicy z ekipy DW podobno chcą zaimplementowania pomysłu z Day od the Doctor - o powrotach Doktora do swoich ulubionych wcieleń. Pewnym potwierdzeniem tych informacji może być news z Gallifrey.pl o tym że ekipa DW prowadzi rozmowy z Seanem Pertwee. Jestem bardzo, ale to bardzo na tak jeżeli chodzi o realizację pomysłu powrotów do ulubionych twarzy.
Tennant oficjalnie zapowiedział że wystąpi w filmie z okazji 60cio lecia serialu, ale na pewno też trwają negocjacje z nim na temat powrotu do serialu jako kolejnego Doktora. Niestety Russel T Davies powiedział że nie ma zamiaru wracać na stanowisko showrunnera.
Pozwolicie, że ostudzę nieco emocje. Ten filmik został zdementowany. https://www.radiotimes.com/news/tv/2019-08-08/doctor-who-departure-rumours-brand ed-nonsense-by-insiders/
Nie widzę też sensu w tym, żeby Tennant był kolejnym Doktorem. Powrót jako Dziesiąty lub Meta-Crisis tak. Jako kolejna inkarnacja - nie. Uważam, że trzeba iść do przodu i lepiej kogoś nowego wziąć. Ponadto on nie zapowiedział, że wystąpi. On jedynie powiedział, że chciałby to zrobić, bo byłaby to świetna zabawa. Ponadto, gdyby był 14 Doktorem to musiałby wystąpić jako Czternasty i Dziesiąty (średnia kadencja Doktora trwa trzy sezony, więc łatwo policzyć, że regeneracja już niedługo i tym sposobem na rocznicę będziemy mieli Czternastego/Czternastą)- trochę by było jednak wtedy za dużo tego Tennanta mimo, że bardzo go lubię.
Tennant to / infact / Doktor nr 10 i Doktor nr 11 który wygląda jak 10 ( przy czym 11 i 12 inkarnacja - pojmowanie mitologii tego serialu jest pięęękne, zupełnie jak zagłębianie się w mitologię Cthulhu... :) ) więc Doktor już raz powrócił do swojego ulubionego wcielenia.
Chibnall przy Moffacie to zapluty karzełek - to jest wyczyn bo wiele osób Moffata za dobrego showrunnera nie uważa. Moff jest dobry jako scenarzysta do pisania pojedynczych epizodów, tworzenia długoterminowych postaci a Chibby nie potrafił nawet tego. Jego odcinki za Moffata były słabe, a teraz zrównał ikonę brytyjskiej kultury z gruntem. Ten serial już nie puka w dno ani nawet nie prowadzi odwiertu. Teraz to już wącha korzenie starego dębu.
W tym wypadku pomysł powrotu do starych twarzy byłby właśnie czymś nowym - oczywiście byłby nie z Chibbym, bo o ile gòwniarzeria kojarzy Doktora - Smithyego, Tennanta tak tylko dinozaury - koneserzy słuchający Pink Floydòw zna gypsy - Doktora Bakera czy Doktora - Pertwee. Klasyk i jeszcze raz kur...a klasyk i jeszcze więcej rdzy, kurzu, depresji, dołującego smutku, śluzu i practical effects może uratować ten serial. Jak prokurator od Anny Marii Wesołowskiej stawiam Chibnallowi zarzut sabotowania Doktora przez jego uporządkowanie, wyprostowanie pod linijkę i kliniczne zdezynfekowane. Ten serial stał się jałowy i pachnący lizolem.
Żądam powrotu rozpieprzonej konsoli naprawianej młotkiem, totalnej szopy na głowie, sfilcowanego swetra i długiego szalika. Żądam powrotu syntetyzatoròw do openingu.
Chcę widzieć prawdziwych ludzi z ich całym bagażem doświadczeń a nie kukiełki definiowane przez kolor czy płeć. Chcę nawet powrotu pieprzonego Ecclestona!