PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=199691}

Doktor Who

Doctor Who
2005 - 2022
8,1 33 tys. ocen
8,1 10 1 32971
8,3 14 krytyków
Doktor Who
powrót do forum serialu Doktor Who

Przede wszystkim współczuję rozpoczynania od Ecclestone'a, który jest naprawdę dobrym Doktorem, ale to docenicie
prawdopodobnie dopiero po zakończeniu którejś z kolejnych serii.

Musicie (?) przebrnąć przez odcinki, które wydają się tak infantylne, że szczęka pada, ale kolejnych serii bez tego chyba
nie ogarniecie, a po powrocie do tejże serii zobaczycie, jak dobry był dziewiąty Doktor.

Jest strasznie specyficzny, dopiero co ocalał po Wojnie Czasu. Ecclestone idealnie wpasowuje się w ten schemat, który
niestety dla niewytrwałych widzów (niech żałują) może okazać się zbyt ciężkostrawny. Potem jest o wiele łatwiej wkręcić
się we Whoniversum.

ocenił(a) serial na 10
Belief

Fakt, że to wszystko nie powalało, ale zdarzały się gorsze tragedie. Slitheeni na przykład we wszystkich tych kwestiach przebijają wroga z "Lodgera".

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Śmiem wątpić. Nic nie przebija pokonania wroga z Logera. No może coś tam w SJA by się znalazło :]. Poza tym nie porównuję odcinków, które na starcie nie miały równych szans. To jakby wziąć "Terror of the Zygons" i nabijać się z potwora z Loch Ness.

ocenił(a) serial na 10
Belief

Nessie jak na czasy powstawania odcinka wyglądał/a jako tako, według mnie :)

Moim zdaniem ocet, czy co to tam było przebił, no ale to rzecz sporna.

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Jestem w stanie uwierzyć w reakcje chemiczną kosmity na daną ciecz. Nas kwas też pali. A Doctor może umrzeć od zwykłej aspiryny ale sorry to? :

"Przyciąga mnie! Jestem nowym pilotem! Jestem zbyt silny na ten statek.
Jeśli moja dłoń dotknie tego panelu, to eksploduje nie tylko ta planeta, ale cały Układ Słoneczny."
"To maszyna, która chce odlecieć, potrzebuje ludzi, którzy chcą uciec! A ty nie chcesz wyjechać, Craig, jesteś Panem Kanapą. Craig, możesz wyłączyć silnik.(...)
Pomyśl o wszystkim, przez co chcesz tutaj zostać."

potem najgorsze wyznanie miłosne w historii serialu
A dalej to:
"Nie zaczynaj teraz od nowa! Craig, planeta zaraz wybuchnie! Na litość boską, pocałuj ją!
Pocałuj ją!
Udało ci się!"

Jak mówiłam poziom 5latka.

ocenił(a) serial na 10
Belief

"The Lodger" to typowy średniak, nie jest wcale aż taki zły. A już na pewno nie w porównaniu z Slitheenami i ich "odgłosami", czy całym "Love and monsters". Ale tu się chyba nie dogadamy :)

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Widzisz nawet nie skomentowałeś tych dialogów. Pierdzenie było przynajmniej śmieszne. A "L&M" niesie przesłanie.

ocenił(a) serial na 10
Belief

Woah, pierdzący kosmici są śmieszni? No nie wiem, taki humor przestał mnie śmieszyć gdzieś w podstawówce.
Pomysł na "L&M" był dobry, no ale ta końcówka... Zwyczajnie mnie to odrzuca, łącznie z potworem (tak, tak wiem, że jakieś dziecko wygrało konkurs na stworzenie monstrum, blah blah blah, ale po prostu tego nie kupuję).

W "The Lodger" przynajmniej wykreowano fajnego, zabawnego, sympatycznego Craiga, który jest zwyczajnie boski i cieszę się, że w 6. sezonie też dostał odcinek.

ocenił(a) serial na 10
katniss_

Daruj sobie tą podstawówkę.

ocenił(a) serial na 10
Belief

Dialogi takie, jak cały odcinek - na średnim poziomie.
W pierdzeniu nie było nic śmiesznego, przeciwnie - to było żałosne. Podobnie, jak przeciwnik w "Love and monsters". (I w zasadzie wszystko inne w tym odcinku)

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Wiesz co mam Was dosyć, Was fanów Moffata. Cokolwiek by nie napisać teraz na DW co dotyczy od 5 sezonu w górę i nie jest to pochlebne, zawsze się któreś z Was przyczepi. Prawda jest taka, że fanów poprzedniego DW już nie ma. Wykruszyli się bo Moffat zmienił target. Ja czekam cierpliwie aż Moffat odejdzie bo DW uwielbiam a DW to nie Moffat wbrew temu co mu się wydaje. Natomiast na tym forum już chyba nie mam miejsca. Bo jestem jedna. Jedna która zagląda tu codziennie, która jest fanką RTD a mimo to stara się szukać pozytywów związanych z nowym DW pomimo, że Moffata stylu nie lubi. A mimo to nie mogę tu spokojnie nic napisać bo zawsze się któreś z Was przyczepi. ZAWSZE. Ja testem jedna a ilu jest Was?

Znowu toczymy absurdalną dyskusję bo śmiałam napisać, że 5 sezon w porównaniu z innymi jest dziecinny, coś co stwierdziła duża większość oglądających. Jakbym nie miała prawa do swojego zdania. Zawsze tak jest. Jak nie jedno to drugie. Albo kilkoro na raz. Ja nie łażę za Wami wszystkimi i nie forsuje wszędzie swojego odmiennego zdania. A ja nie mogę nawet podyskutować o zawiłościach fabuły bo próbując je rozwiązać słyszę, że się czepiam. Bo szukam logiki w całości.

I doskonale wiesz, że porównywanie sezonu 1 z 5 jest nieuczciwe. Bo ani nakłady finansowe ani efekty specjalne ani ilość zatrudnianych ludzi nie są nawet w połowie porównywalne. Ja nie porównuję klasyka czy nawet filmu z nowymi seriami.

A wytwarzanie gazów miało swój absurdalny urok. Bo nie chodzi o "pierdzenie" i dźwięki, ale o fakt jakie rodziło to zakłopotanie z tym związane np. u Hariett Jones czy zdziwienie u innych postaci.

ocenił(a) serial na 10
Belief

Ja po prostu lubię dyskutować. I jak do tej pory sądziłem, że jeśli nikogo nie obrażam, nie atakuję personalnie itp. a interlokutor kontynuuje wymianę zdań, to podobnie jak ja czerpie radość z dyskusji i wszystko jest w porządku. Najwidoczniej się pomyliłem.

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Tak ja wiem, że Ty lubisz dyskutować. Ja też, ale są granice.

Absurdalne to jest to, że kiedy tłumaczę komuś wiek regeneracji kończy się to przytykiem o jakiejś podstawówce wpychającej się do rozmowy się czwartej osoby. Jakim sposobem?

Albo to, że każdą wypowiedź negatywną czytam 3 razy, aby była jak najłagodniejsza by czasem znów nie narazić się z Waszej strony na "wyprowadzanie mnie z błędu". Gdy któreś z Was skrytykuje odcinek jest ok, ale jak ja napiszę coś podobnego to zaraz trzeba mnie "poprawić" bo jestem fanką RTD, więc nie daj Boże jeszcze ktoś pomyśli, że RTD jest lepszy od Moffata. Ja się już nawet boję zadawać pytań dotyczących fabuły żeby mi ktoś nie wytknął, że robię to złośliwie. Zaczyna mnie to wkurzać.

Dlatego od tej pory będę wyrażać zdanie dosadnie bez wchodzenia w jałowe dyskusje. Bo dla mnie forsowanie za wszelką cenę swojego zdania (aby tylko było ostatnie bez względu na cenę) nie jest żadną dyskusją.

To nie tyczy się tylko Ciebie. A sytuacja trwa od kilku miesięcy. Sorry, ale czara się przelała.

ocenił(a) serial na 10
Belief

Moim zamiarem nigdy nie było doprowadzić do zmiany czyjegoś zdania - koniec końców i tak każdy pozostanie przy swoim. Co nie znaczy, że nie można polemizować. Ale rozumiem, (a przynajmniej staram się) wygląda to jak wygląda , zwłaszcza w temacie, w którym ktoś prosi o radę. Faktem jest , że fandom DW jest rozbity jak żaden chyba inny. A nowi widzowie? Co byśmy im nie powiedzieli, i tak zdecydują sami. A ponieważ opcje są na ten moment zasadniczo dwie (RTD albo Moffat) szanse są jak jeden do jednego :)

ocenił(a) serial na 8
Capitano_S

Ja wracając do postaci Doktora - dlaczego wiadomo że ma być starsza "wersja" teraz? Wiadomo kim się odrodzi Doktor w następnej serii? Kto go będzie grał?

ocenił(a) serial na 10
michaelis007

Tak wiadomo. Peter Capaldi. Tu http://www.youtube.com/watch?v=6Zim8zL3Q5k masz fragment specjalnego programu bodaj z sierpnia, w którym to ogłoszono.

ocenił(a) serial na 10
michaelis007

Zadałam CI wcześniej pytanie. Mógłbyś na nie odpowiedzieć. Wspominałeś o jakichś kochankach Doctora z przeszłości. Jakie kochanki masz na myśli?

ocenił(a) serial na 8
Belief

Pojawiła się jedna, Sara Jane czy jakoś tak miała na imię i wspominali jakoby ona była "poprzednia i nie jedyną towarzyszką" Doktora. Po kilkunastu odcinkach widząc, że prawie każdy kontakt Doktora z kobietą prowadzi do miłośnych intryg, tak po jakimś czasie jest to po prostu męczące.

Przypomnieliście mi tych "pierdzących potworów" to był chyba ten moment kiedy właśnie poczułem się przygnieciony zarówno poziomem "kreatywności" odcinka (pierdzący potwór z rozporkiem na czole? serio?) oraz tandetnym humorem (wiem, że w GB mają specyficzne poczucie humoru) i miałem ochotę wyłączyć serial. Jednak za waszą radą idę dalej i cieszę się, że tak zrobiłem.

ocenił(a) serial na 10
michaelis007

Sarah Jane nigdy nie była jego kochanką. Ona tylko z nim podróżowała. A on miał wiele towarzyszek. Ale romansować zaczął dopiero od 8 wcielenia. Natomiast na to rady nie ma. Doctor będzie już romansował cały czas.

ocenił(a) serial na 10
michaelis007

Było mnóstwo wcześniejszych towarzyszy przed Rose, ( Masz tu listę: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Doctor_Who_companions#List_of_companions ) choć akurat z nimi Doktor nie romansował. (Za wyjątkiem postaci z filmu, lekarki, której personalia mi umknęły)

ocenił(a) serial na 10
michaelis007

Towarzyszki i Doktora w seriach klasycznych łączyły tylko uczucia platoniczne, o żadnych romansach czy schadzkach nigdy nie było mowy. Ba, do momentu pełnometrażowego filmu z 1996 r. w DW nie uświadczyłeś ani jednego pocałunku w wykonaniu Doktora-towarzyszki.
Sara Jane jest akurat najpopularniejszą towarzyszką kiedykolwiek.

Dziesiąty już tak ma, jakoś działa w na kobiety, że tracą głowę i chyba mu to niespecjalnie przeszkadza. Na szczęście większość w porę się opamiętuje lub Doktor je hamuje. Alleluja.

ocenił(a) serial na 8
katniss_

Towarzysze, kochanki, miłości... nie o to pytam, nie interesuje mnie to, dowiem się w swoim czasie. Miłość Platoniczna? OK Rozumiem
Może słowo "kochanki" było zbyt mocne ale chodziło mi po prostu o sam motyw tych miłosnych historii, zauroczeń, utraty głowy dla Doktora itp. Za dużo tego i widocznie muszę się z tym pogodzić.

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Jest zdziecinniały i to obiektywny fakt.

ocenił(a) serial na 10
jojok21

Raczej subiektywna opinia :)

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Najbardziej obiektywna z subiektywnych ;)

ocenił(a) serial na 10
jojok21

Według Twojej subiektywnej opinii jest obiektywna, według mojej subiektywnej opinii jest subiektywna :)

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Moim zdaniem są jednak pewne prawdy na tyle niepodważalne, na tyle utrwalone, że można je nazwać obiektywnymi bez konieczności podawania argumentów, tak jak 2+2 obiektywnie równa się 4, a biały kolor jest obiektywnie białym kolorem, tak sezon 5 Doctora Who można nazwać obiektywnie zdziecinniałym :D. Sorry.

ocenił(a) serial na 10
jojok21

Do prawd obiektywnie niepodważalnych można zaliczyć także fakt, że piąta seria DW nie jest zdziecinniała a przeciwnie :)

jojok21

Jest jednak drobna różnica między faktami, że 2+2 to 4, biały kolor jest biały, a opinią że sezon 5 jest zdzieciniały. Mianowicie taka, że pierwsze dwa to fakty, a trzecia to opinia :)

ocenił(a) serial na 9
michaelis007

To Marthę raczej przetrwasz bez większego trudu. Sama w sobie jest całkiem fajna, ale najlepiej widać to pod koniec jej "kadencji" i w późniejszych gościnnych występach, kiedy wątek miłosny z nią związany jest tak zmarginalizowany, jak się tylko da.
W czwartej serii na stałe pojawia się moja ulubiona postać i wtedy oficjalnie wyrzucamy wątki romantyczne na linii Doctor-towarzyszka przez okno. Nie to, że Doctor w ogóle z nikim nie romansuje, ale przynajmniej nikt nam tych wątków nie wpycha na ekran aż tak bardzo jak w przypadku Rose.

ocenił(a) serial na 8
hangeyes

Liczyłem właśnie na taką odpowiedź.

Szkoda mi porzucenia postaci Capitana Jacka, bardzo pozytywna i zaskakująca postać, jest szansa by zobaczyć go w przyszłości?

ocenił(a) serial na 10
michaelis007

No to Cie oszukał. Po tym co piszesz że przeszkadza Ci motyw zauroczeń, utraty głowy dla Doktora itp. to niestety Martha nie odbiega od innych towarzyszek. Jej maślane oczka i pokazywanie tego jak bardzo kocha Doctora będzie praktycznie w każdym odcinku. Ale może ulegniesz fazie współczucia i wyrozumiałości dla niej jak każdy kto Rose nie trawił.

Jack powróci jeszcze do serialu pod koniec 3 a potem 4 sezonu. Ale jak Ci przypadł Jack do gustu to polecam "Torchwood". To jest spin-off "Doctora Who". Może Ci się spodoba. Ma on 4 sezony. Co prawda 4 jest tragiczny ale 3 pierwsze są moim zdaniem super.

ocenił(a) serial na 9
Belief

"No to Cie oszukał. Po tym co piszesz że przeszkadza Ci motyw zauroczeń, utraty głowy dla Doktora itp."
Nope. Napisał, że "da się przeżyć i oby tego było mniej" a wraz z odejściem Rose, romanse Doctora schodzą na drugi plan, a w miarę postępów w 3 sezonie - nawet na trzeci.

"niestety Martha nie odbiega od innych towarzyszek."
Cytując Dziesiątego... What?
Z nowych towarzyszek tylko Rose i Martha miały wątek "romansu" z Doctorem wykraczający poza jedną scenę, więc o jakich "innych towarzyszkach" teraz mówisz?

"Ale może ulegniesz fazie współczucia i wyrozumiałości dla niej jak każdy kto Rose nie trawił." Po dwóch sezonach z Rose każdy, kto jej nie trawił, przyjmie taką towarzyszkę jak Martha z ogromną ulgą i nawet "maślane oczka" nie będą specjalnie przeszkadzać. To nie jest kwestia "współczucia i wyrozumiałości" tylko tego, że ten wątek w wykonaniu Marthy zwyczajnie nie razi aż tak. Może ludzie by się wkurzali gdyby Martha była pierwszą towarzyszką, ale po Rose to był krok w dobrym kierunku.

ocenił(a) serial na 10
hangeyes

Spójrz wyżej a zobaczysz co napisał, bo ja przekopiowałam jego słowa.

Joan, Astrid, Christina, AMY, River. Pamięć jak widzę wybiórcza.

Oczywiście, że kwestia współczucia. Martha się bardziej narzucała Doctorowi niż Rose. Różnica tylko polegała na tym, że Doctor Rose odpowiadał po przyjacielsku i to się rozwijało a Marthę odpychał od siebie. I zawsze jak jest zestawienie tych dwóch towarzyszek to broniący Marthy piszą "Doctor była dla niej taki niedobry. Biedna Martha. Wstrętna Rose. Przez nią Doctor źle traktował Mathę. itd. itp." To co to jest jak nie współczucie? W dodatku to jest hipokryzja. Bo jakby Doctor odpowiedział Marthie tym samym to byłby kolejny wątek romantyczny, które podobno tak ich rażą.

ocenił(a) serial na 9
Belief

Nic nie przekopiowałaś.

Z tej listy tylko Amy jest pełnoprawną towarzyszką. Nigdzie nie napisałem, że po Marcie Doctor zrywa z romansowaniem, wręcz przeciwnie. Stwierdziłem tylko, że nie romansuje z towarzyszkami i miałem rację, bo wątek "romansu" z Amy zaczyna się i kończy na przestrzeni jakichś 10 minut i zamyka się w jednej scenie. Równie dobrze mogłabyś dopisać Clarę po "She Said, He Said", ale znów, to jak na razie jedna scena i po tym co zrobiła Clara w "The Name of the Doctor" szczerze wątpię, żeby pojawiło się w tym temacie coś więcej.
I proszę, zatrzymaj swoje niemerytoryczne komentarze dla siebie. Gdyby mi zależało na flamewarze, poszedłbym na forum Avatara.

To może doprecyzuję: z mojej strony nie było dla Marthy żadnego współczucia. Nie miałem na celu mówić za kogolwiek innego, zwłaszcza, że kompletnie nie znam stanowiska fandomu w tej sprawie, bo gdy zaczynałem z Doctorem to era Tennanta już się skończyła i o Marcie mało kto pamiętał, a jeszcze mniej osób się o niej wypowiadało.

ocenił(a) serial na 10
hangeyes

No to już jest bezczelność. Skoro nie wiesz skąd to pochodzi to zapytaj a nie będziesz komuś wmawiał czy coś skopiował czy nie. Jak tak można?
Z jego postu tuż nad Tobą:"Może słowo "kochanki" było zbyt mocne ale chodziło mi po prostu o sam motyw tych miłosnych historii, ZAUROCZEŃ, UTRATY GŁOWY DLA DOCTORA ITP. Za dużo tego i widocznie muszę się z tym pogodzić."

Acha. Teraz rozumiem. Uprzedzenie do miłosnych sopojrzeń ogranicza się tylko do Rose. W przypadku każdej innej osoby to tylko 10 minut. Nie ma znaczenia że trwa cały sezon. A jaka jest różnica pomiędzy Amy i Marthą? Bo wg. Ciebie jedna romansowała druga nie.

"To może doprecyzuję: z mojej strony nie było dla Marthy żadnego współczucia."
To pisz wyraźnie bo bywasz mylący: "Może ludzie by się wkurzali gdyby"

ocenił(a) serial na 10
michaelis007

"Co do tych "odstraszających" to zdecydowanie te gdzie za dużo jest Rose, nie trawię kompletnie tej postaći. Jej głupota, prostolinijność, banalność sięgnęła zenitu w odcinku "Rise of the Cyberman" w świecie alternatywnym i na nim obecnie jestem. " - o! jak miło :D Co raz częściej się ostatnio natykam na ludzi, którzy nie trawią Rose. Myślałam, że jestem w tym osamotniona.

Uwielbiam odcinek z Madame de Pompadour, jeden z najlepszych w nowych seriach, a już zdecydowanie w drugim sezonie (no może tylko "The Satan Pit' mu dorównuje).

ocenił(a) serial na 8
katniss_

Odcinek z Madam... przypadł mi bardzo, chciałbym żeby wszystkie były zrobione w tak zgrabny i uporządkowany sposób, a także aktorstwo bardzo zadowoliło, kostiumy i sam pomysł odcinka. Mówię sobie "super, jest git...oby tak dalej" Szybko włączam next odc by oglądać powtórkę użalającej się Rose z "The Father's Day" w "Return of the Cyberman", widocznie muszę się przyzwyczaić do tej "huśtawki pomysłów" w serialu.

ocenił(a) serial na 10
michaelis007

Jak to w serialu, są wzloty i upadki w każdym sezonie. Gdybym miała wybrać taką najbardziej równą pod względem jakości serię to byłaby to czwarta, nie licząc odcinków specjalnych.

ocenił(a) serial na 8
katniss_

Muszę przyznać: odcinek Satan's Pit toczący się na orbicie czarnej dziury bardzo zawyżył poprzeczkę i do tej pory to najlepszy odcinek jaki widziałem.
- muzyka
- świetny pomysł
- postacie
- kostiumy obcych
- efekty
- klimat, nastrój odcinka przypominający mi twórczość Johna Carpentera
- napięcie towarzyszące podczas oglądania
- dialogi antagonisty
- to uczucie kiedy okazuje się że, nawet Doktor wszystkiego nie wie i traci kontrolę
bardzo miło jestem zaskoczony.

ocenił(a) serial na 10
katniss_

Ja doliczyłabym jeszcze serię siódmą, wg mnie to chyba najlepsza seria NuWho obok czwartej i piątej (w czwartym sezonie odcinki 3-7 aż tak mnie nie zachwyciły, a w piątym były to odcinki 2 i 3). Każda historia mi się podobała, jedynie "A town called mercy" uważam za takie sobie, być może dlatego, ze nie lubię westernów ani rzeczy w tym stylu. Matt wzniósł się na wyżyny i udowodnił mi, że na prawdę jest najlepszym Doktorem. Jedyny minus 7 serii to długa przerwa, która nie stanowi problemu dla kogoś, kto ogląda ją teraz. Cód miód :)

ocenił(a) serial na 9
AramChaczaturian

Moja historia jest taka, że postanowiłam sięgnąć po ten serial, bo lubię Ecclestona. No i faktycznie, szczęka mi opadła przy pierwszych odcinkach i to tak bardzo, że rzuciłam serial w kąt na... 2 lata. Potem obejrzałam "Broadchurch" i zakochałam się w Tennancie, a więc wróciłam do Doktora Who z Ecclestonem, aby była ciągłość. No i zaskoczyło od odcinka "Dalek" i teraz to jest mój serial no. 1. Ciekawa sprawa - Ecclestone bardzo mi przypadł do gustu jako Doktor i powiem szczerze, że chętnie bym go zobaczyła w większej ilości sezonów. Tennant jest jednak "moim Doktorem", a do Smitha się powoli przekonuję, chociaż na początku 5 sezonu prawie fizycznie mnie bolało, że to nie Tennant ;) Capaldiego jestem niezmiernie ciekawa.

ocenił(a) serial na 8
nikolatesla

W 3 sezonie zdecydowanie czarnoskóra Martha o wiele lepiej spełnia się w roli towarzyszki, nie jest irytująca, jest inteligętną i barwną postacią, od tej pory bardzo przyjemnie mi się ogląda tym bardziej, że przekonałem się już do Tennanta jako Doktora :D

ocenił(a) serial na 9
AramChaczaturian

Witam,
jestem właśnie pod koniec 2 sezonu i jest rewelacja. Ale już mnie zniechęcają te plakaty ala "Zmierzch" z bodajże 5 sezonu". Ktoś napisał, że w którymś sezonie "zmienili target", na dzieciaków. Ale lipa! Mam nadzieję, że jakoś da się to oglądać?

ocenił(a) serial na 10
tomodomo

Zdania są podzielone, ale według mnie od piątej serii jest dużo lepiej i wcale nie dziecinniej a przeciwnie.

ocenił(a) serial na 10
tomodomo

Niestety to prawda. Target mocno się w 5 sezonie zmienił a serial zdziecinniał. Tylko fani nowego scenarzysty piszą inaczej. Nie wiem czemu tak oszukują nowych fanów. W ogóle jak teraz jesteś zachwycona serialem to w 5 sezonie możesz doznać lekkiego rozczarowania. Ale na pewno dasz radę to obejrzeć. Ja dałam a 5 sezon to dla mnie katorga :). Niech Cię zachęci to, że to tylko 5 sezon jest tak masakryczny. Potem jest lepiej. A 7 sezon ma już odcinki na poziomie :).

ocenił(a) serial na 10
Belief

Jakież to oszukiwanie, jeśli np. mnie piąta seria bardzo się podoba i nie uważam jej za dziecinną?

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Jeśli chodzi o Ciebie (bo pisałam ogólnie) to takie że większość większość starych i dorosłych fanów, fanów których już nie ma stwierdziła, że 5 seria zmieniła target a serial zdziecinniał. Sam to przyznałeś (z tą większością) więc daruj sobie bo mam dość kolejnej głupiej rozmowy w trakcie, której przyleci jakiś fanatyk by mnie znów obrazić bo sobie nie radzi z tym, że ktoś ma odmienne zdanie.

ocenił(a) serial na 10
Belief

Ja bym nie zareagował gdyby nie to jedno zdanie. Mówienie, że coś jest kłamstwem dlatego, że ty masz inną opinię jest nieładne :) Widziałaś kiedyś żebym ja napisał coś takiego?

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

A ty widziałeś żebym napisała że coś jest kłamstwem? To sobie nie wyolbrzymiaj.

A reagujesz na każde moje zdanie, na każdą wypowiedź więc daruj sobie robienie z siebie takiego łaskawego forumowicza.

ocenił(a) serial na 10
Belief

Oszukiwanie to to samo co kłamstwo - inne słowo.

Bo lubię polemikę - ale po prostu niesprawiedliwe jest zarzucanie oszustwa w kwestii tego, co jest lepsze i sam jak bym się nie wypowiadał tego nigdy nie robiłem.