... wiary w dobro i Jezusa Zbawiciela.
Dałem temu filmowi wysoką ocenę ze względu na świetną reżyserię, ciekawy klimat, pomysłowość, efekty i aktorstwo.
Pozornie wielowątkowa fabuła sprowadza się do dość prostego symbolu odwiecznej walki dobra ze złem w różnej formie. Tutaj mamy przeważnie to, co jest współcześnie "trendy" - czyli tym złem jest nietolerancja (również wobec LGBT), której nośnikiem jest oczywiście religia chrześcijańska. "Dobrem" jest natomiast determinacja w walce z tym złem. Ostatecznie, nawet wiedźma (ale ta "dobra") nie może zrozumieć "okrucieństwa" Boga i scena końcowa to symboliczny manifest ateizmu. Tutaj mamy jednak pewną niezgodność ideową, bo zbuntowana wróżka przechadza się w wielkiej rezydencji, a wszyscy bohaterowie żyją w dostatku. Również obraz społeczeństwa dawnych czasów - to czystość, dostojność, hulanki, przepych, bogactwo i nigdzie nie ma wojen, nędzy, ani chorób.
Tak, że ja bym nie zwalał na Boga tego, że ktoś zmusza mnie do płaczu ze wzruszenia w scenie wyuzdanego seksu LGBT, a ja na to reaguję zwykłym niesmakiem.