Główna postać żeńska jest nie tyle "wyzwolona" (jak na tamte czasy) co w sumie raczej lekkomyślna - po ostatnim odcinku odnoszę wrażenie, iż myli ona popularną żądzę z poczuciem bezpieczeństwa i myśli iż seks z danym facetem da jej to.
Szybko uwinęła się z Panem Sweetem (ach, nie mogę się wprost doczekać, kiedy odkryje jego Prawdziwe Oblicze), więc koniec końców teraz połączył ich jakiś rodzaj mrocznej więzi... :)