Co uwazacie o dwoch ostatnich odcinkach ktore zarazem koncza serial?
Osobiscie, czuje niedosyt, mialam nadzieje ze dowiemy sie wiecej o nowych postaciach w nastepnym sezonie, a tu taka niespodzianka....odnioslam tez wrazenie, ze akcja nazby gna w tym sezonie, nie wiem kto mial podobne odczucia? Nie moge uwierzyc, ze to naprawde koniec :( chyba nie znajde juz tak dobrego serialu.
Nie pokazali Mr Hyde'a i to uważam za spore rozczarowanie. Skoro nie mieli w planie dalszych sezonów, mogli tę postać wstawić zamiast nudnego wątku FemiNazi Lilly ;) Też jestem zaskoczona, że to finisz. Spodziewałam się jeszcze jednego sezonu.
Zgadzam się z powyższą opinią :) Postać dr Jekylla mogła być lepiej pokazana i też miałam nadzieję, że 4 sezon to będzie ten finalny, ale cóż... ;C
Liczyłem przynajmniej na jej spotkanie z dawnym ukochanym i jakiś mały happy end. A jej wątek...zamknął się w nicości.
Swoją drogą liczyłem na zakończenie tego wątku w stylu - wejdzie i zniszczy obraz a on nagle zamieni się w truchło :D
Od połowy tego sezonu spodziewałem się kontynuacji. Wprowadzili nowe postacie i liczyłem na ich rozwój. Nagle wszystko przyśpieszyło i niestety się skończyło. Spokojnie mogli zrobić jeszcze jeden sezon i rozwinąć wszystkie wątki. Ogólnie jeden z lepszych seriali jakie oglądałem. Do tego akcja rozgrywana w czasach, które bardzo mi się podobają.
wyglada to tak jakby podczas krecenia serialu dowiedzieli sie ze to koniec. to nie wina rezysera czy scenarzysty ale ogladalnosci niestety. wielka szkoda :(
Naprawdę 8 był ostatni? Sądziłam, że będzie 9 epizodów, po napisach końcowych w 8. odcinku widać fragmenty kolejnego odcinka, widział to ktoś?
Dzięki za info smerfix94 ;) . Wie ktoś gdzie można obejrzeć 9 odcinek z polskim lektorem? Niestety nie mam HBO
A ja gdzieś widziałam, że to Eva zrezygnowała. No nieważne. Jak tu teraz żyć? Popłakałam się jak małe dziecko :(
Też płakałam ;( byłam pewna, że będzie jak w poprzednich sezonach i ją uratują, a tutaj taka niespodzianka, szok i niedowierzanie. Kiedy Vanessa żegnała się z Ethanem (świetna scena jak dla mnie - uwielbiam tę dwójkę) to sobie pomyślałam, że ona gra i chce go przeciągnąć na tę złą stronę czy coś, później jak do niej strzelił to myślę, że przecież nie umrze, bo jest główną bohaterką i na pewno przywrócą ją do życia, bo to nie może się tak skończyć. Później była scena pogrzebu i moja reakcja była taka, że scenarzyści sobie ze mnie żartują, jeszcze ta absolutnie cudowna scena kiedy Kriczer mówi wiersz Wordswortha. A jak zobaczyłam napis THE END to doszło do mnie, że może jednak to koniec i kiedy przeczytałam, że sezonu czwartego nie będzie, to czułam się oszukana, bo to było takie nagłe i niespodziewane. No i strasznie żal mi Vanessy, bo według mnie była to bohaterka, która tyle wycierpiała w swoim życiu i jak nikt inny zasługiwała na szczęście, miłość. I w sumie zdaję sobie sprawę, nawet przeczuwałam, że jej losy nie mogły potoczyć się w innym kierunku, a zakończenie w stylu tych wizji z drugiego sezonu, kiedy Vanessa tworzyła z Ethanem szczęśliwą rodzinę, nie byłoby zbytnio w klimacie serialu, to jednak jej śmierć złamała mi serce. Mimo, że nie jestem jakoś mega usatysfakcjonowana tym jak pozamykali wątki innych postaci (oprócz Kriczera), no i Drakula, który nagle po prostu sobie zniknął, to te ostatnie 20 minut zdominowały wszystko i losy reszty postaci nawet zbytnio mnie nie interesują. Najzabawniejsze jest to, że jak oglądałam na raz 2 poprzednie sezony to ten serial podobał mi się: czasy, które lubię, aktorstwo na wysokim poziomie, a jednak zbytnio mnie nie wciągał. Minęło parę miesięcy zanim wyszedł sezon 3 i kiedy obejrzałam pierwszy odcinek tego sezonu to dopiero wtedy uświadomiłam sobie jak bardzo tęskniłam za tym serialem, a teraz kiedy się skończył czuję taką pustkę i czuję się zdewastowana ;(
Mnie akurat wciągnął od pierwszego odcinka, więc cały czas byłam na bieżąco i czekałam z utęsknieniem na kolejny sezon. Pierwszy odcinek trzeciego sezonu wywołał u mnie mieszane uczucia, bo wątek Drakuli jest ostatnio całkiem popularny i w tej tematyce wystarczył mi serial z 2013, więc się trochę obawiałam jak to wyjdzie tutaj. Było fajnie, ciekawie, ale brakowało mi chyba większej brutalności (wolę takie klimaty od komedii romantycznych). No i najważniejsze! Z całych sił dopingowałam Vanessie i Ethanowi, pewnie jak wszyscy tutaj zebrani, a tu nic. Może nawet i lepiej, że nie zrobili z tego słodkiej historyjki ze szczęśliwym zakończeniem. Chociaż przez chwilę myślałam, że Ethan pokona Drakulę i tyle w tym temacie. Można rzec, że uwolnił ją od bólu i cierpienia, właściwie to jest to całkiem romantyczne. Mógł ją przecież chronić, bo ją kocha, ale to byłby już bardzo samolubny akt. W każdym razie, głowa do góry i musimy szukać czegoś nowego :)
Też im kibicowałam i żal mi trochę, że tak naprawdę nigdy nie mieli szansy być razem - od dawna tak bardzo nie chciałam, żeby dwoje bohaterów było razem (poza Muszkieterami, ale jako tako Annamis jednak doszło do skutku). I zgadzam się, że szczęśliwe zakończenie nie miałoby zbytniej racji bytu, bo po tym wszystkim, co się wydarzyło w życiu bohaterów nie wiem czy sama byłabym w stanie uwierzyć w happy end. Podobał mi się ten sezon, też myślałam, że to Ethan pokona Drakulę (co częściowo uczynił - częściowo, bo nie wydaje mi się, żeby Drakula miał przestać robić to, co robił), czekałam na jakąś ich większą walkę biorąc pod uwagę, że Ethan to "Wilk Boga". W zakończeniu podoba mi się to, że chociaż oboje nigdy nie wyznali jasno swoich uczuć, to to, że Ethan zastrzelił Vanessę, paradoksalnie, stanowiło chyba największy dowód na to jak bardzo ją kochał, uwalniając ją właśnie od tego bólu i cierpienia, o którym piszesz. Był świadom tego, że ją straci, a jednak to zrobił, wiedząc, że to jest jedyny sposób na to, żeby doznała spokoju, którego pragnęła - to jest prawdziwa miłość. Od początku serialu uwielbiałam sceny z nimi, ale ta ostatnia - niby nic takiego, ale jak o niej myślę i przypominam sobie jak Ethan zaczyna się modlić to robi mi się okropnie smutno. I tak, wiem, to jest tylko serial, i to, że śmierć Vanessy mimo, że smutna dla widzów, dla niej była wybawieniem i swego rodzaju szczęściem też wiem, to jednak ja muszę swoje przecierpieć na kacu, którego nabawiłam się oglądając finał i jakoś nawet nie chce mi się zaczynać zbytnio kolejnego serialu, haha ;)
możesz powiedzieć co to jest za wiersz Wordswortha?.bardzo mnie zaciekawił a znalezć nie moge w necie
Ode on Intimations of Immortality from Recollections of Early Childhood. W serialu był tylko początek (dwie pierwsze strofy) i nigdzie nie mogę znaleźć tego wiersza po polsku, a szkoda, bo mało z niego rozumiem. Co nie zmienia faktu, że mimo tego jestem zauroczona tym jak użyto go w serialu i bardzo mi się podoba ;)
mi też.troche poszukałem ale polska wersja przynajmniej z neta odbiega i to sporo od tłumaczenia w serialu.
Niestety nie. Skończyłem właśnie oglądać 9 odcinek i wszystko co napisali poprzednicy jest prawdą.
Będę długo i dobrze ten serial wspominał, cieszę się, że mogłem obserwować go niemal od początku i z każdym kolejnym odcinkiem wgryzać się w niego coraz bardziej!
Zakończenie w iście hollywoodzkim stylu. Był klimat, nowy cudowny opening przy odcinku 9, od razu czuć było, że coś się święci, jest inaczej niż zwykle. Epizody 8 i 9 same w sobie były bardzo dobre, 8 to takie preludium do tego co miało się wydarzyć, niemal cisza przed burzą. Wspaniała była scena, w której Lily zwierza się Victorowi, Billie Piper to doskonała aktorka, powinna za swoją kreację w PD otrzymać nagrodę Emmy. Śmierć Vanessy w kolejnym odcinku szokująca, szkoda że nie dane jej było zaznać w pełni szczęścia, zasługiwała na to. Rozumiem jednak jej decyzję. Catriona i dr Seward to prawdziwe badasski, strasznie je polubiłam, w szczególności piękną Catrionę. Reinfeld i przedstawienie jego łagodniejszej strony pod wpływem hipnozy również na plus.
Niby zakończyli serial w dobrym stylu, ale czuć jednak niedosyt. Co z dr Jekyllem? Całkiem zmarnowany potencjał. To samo można powiedzieć o Dorianie czy Lily. Wprowadzono w 3 sezonie tak wiele interesujących postaci, sam Drakula nie został ostatecznie zgładzony, i co? Nie przepadam za otwartymi zakończeniami.
PD opowiadał przede wszystkim historię Vanessy i jej wątek został domknięty na amen (choć to serial z elementami paranormalnymi, więc i panna Ives mogłaby w jakiś sposób powrócić), więc rozumiem decyzję twórców Penny, ale z drugiej strony można by było historię rozwinąć. Vanessa to nie wszystko choć była ona najjaśniejszym punktem serialu. No szkoda.
Zapomniałam jeszcze dodać, że to iż Indianin przemienił Ethana w wilkołaka nie było żadnym zaskoczeniem, wręcz zdziwiłam się, że Chandler o tym nie wie. Z resztą jego wątek w Ameryce ostatecznie okazał się rozczarowaniem, nic nadzwyczajnego. No i przynajmniej John Clare dostał dobre zakończenie swojej historii choć jego wątek również jakoś specjalnie mnie nie zachwycił.
tez zawiodl mnie watek Ethana, nudny i moim zdaniem niczego waznego nie wprowadzil do serialu. po prostu dowiedzielismy sie wiecej o nim i tyle. podobalo mi sie z drugiej strony watek potwora frankensteina, ktory w koncu odnalazl swoje szczescie przy boku rodziny, niestety, nie dane bylo mu sie cieszyc nim dlugo...ktos moze mi wyjasnic co sie stalo z Dorianem? ten watek ujal mnie najbardziej, odnioslam jednak wrazenie ze i tutaj zostal on niedokonczony....powinni zrobic przynajmniej cztery sezony! trzy to zdecydowanie za malo, a mozna byloby to tak ladnie podciagnac, ze na pewno nie zmienilby sie w gniot jak jak poznalem wasza matke
Dorian po prostu został w swojej posiadłości i będzie tam żył sobie dalej, zero progresu.
BTW wbiłam sobie na stronę ze stillsami z seriali, aby przejrzeć te z 9 odcinka PD i natknęłam się na te grafiki: http://www.farfarawaysite.com/section/penny/gallery3/gallery9/hires/6.jpg http://www.farfarawaysite.com/section/penny/gallery3/gallery9/hires/7.jpg
Czyżby coś ważnego pominięto albo ja coś przeoczyłam? Bo wygląda na to, że Lily powróciła do Victora... Ma on na tych zdjęciach ślady po walce na twarzy, Lily rozpuszczone włosy, ale tą samą sukienkę, którą miała przy rozmowie i pożegnaniu z Dorianem, tak mi się wydaje... O co tutaj chodzi? Czy ktoś z was jest w stanie to wyjaśnić?
Może wycieli tą scenę, żeby przypadkiem nie pokazać, że ktoś jednak dostał szansę na odrobinę szczęścia... ? ;/
nie no byla ta scena normalnie w serialu. ja ja pamietam, bo Lily walnela wtedy taki dlugi monolog. dosyc skomplikowany bo starym angielskim, a ja ogladalam bez napisow i lektora. ale to skonczylo sie tak ze oni sie pocalowali no i tyle, Lily wiecej nie bylo juz w serialu. o ile dobrze pamietam
spartaczyli ten watek z Dorianem, myslalam ze sie roziwaze podobnie jak w ksiazce, a tu dupa blada.......rozczarowanie
A moim zdaniem właśnie wątek Doriana został jako jedyny dobrze zakończony (no i jeszcze potwora Frankensteina, którego imię ciągle zapominam).
Portret Doriana Greya przedstawia Doriana w nieco inny sposób, jako człowieka, który zatraca się we własnym ego - tutaj mamy obraz człowieka pogrążonego w nudnej nieśmiertelności. Zakończenie jest niezłe - pozostaje na wieczność w swoim nic nie znaczącym, nudnym życiu, taka jest cena nieśmiertelności.
O tak, spartaczyli, nic ciekawego i przełomowego w jego wątku się nie działo, również zmarnowany potencjał.
Naprawdę nie widziałam tej sceny, może to jakaś wersja rozszerzona czy co? Mogłabyś mi zdradzić czy Lily ostatecznie została z Victorem czy po prostu przyszła się pożegnać?
Ale właśnie mi się wydaje, że to nie ta w labolatorium z monologiem, bo tutaj Lily ma rozpuszczone włosy a Victor jest już po walce z wampirami, sądząc po tym jaki jest poobijany, dlatego wydaje mi się, że to jet wycięta scena pomiędzy walką a pogrzebem... ale szkoda, że to wycieli, naprawdę nikt nie mógł znaleźć chociaż trochę radości na koniec? :(
Napisałam o tym, że to musiało być po walce z wampirami. Myślałam, że koleżanka powyżej ma jednak na myśli właśnie tą niewidzianą przeze mnie scenę, ale chyba naprawdę ją wycieli. Przejrzałam screencapsy z 9 odcinka i przeczytałam scenariusz i tej sceny nie wyłapałam, wielka szkoda. Oby za jakiś czas została udostępniona.
Zgadzam się, że szkoda, bo to byłoby bardzo dobre zakończenie dla ich wątku i w ogóle jakaś iskierka nadziei w finale, a takto wszyscy znowu sami i nieszcęśliwi :(
a co dalej z Draculą,Lili,doktorem? jest jeszcze wiele znaków zapytania,żeby to zakończyć tak niespodziewanie
Nie pierwszy [i zapewne nie ostatni] raz w historii kina to wystąpiło. Cóż, mówi się szkoda i trzeba żyć dalej.
Ale tak jak wszyscy piszą to pewnie przez niską oglądalność.
Okropny finał,wszystko jakby na siłę przyśpieszone,liczyłem że wszystkie postacie w końcu połączą się ze sobą fabułą i zobaczymy ich wszystkich razem walczących przeciwko wspólnemu wrogowi,a tak to nie było NIC,powietrze zabija ludzi,dzień zamienił się w noc,po ulicach biegają wampiry a tu żadnego komentarza i reakcji ze strony Doriana czy potwora Frankensteina,kompletnie NIC,śmiech na sali i zmarnowanie okazji,do tego finałowa walka WTF,czemu Dracula postanowił męczyć się podczas walki nawet nie zabijając swoich przeciwników i dał pobiec Ethanowi do jego ukochanej by ją zabić,zero logiki.No i nie pokazali zupełnie coś się z Drakulą na końcu stało,co to miało być? jaja sobie robią? tak sobie wszyscy się rozeszli jakby nigdy nic?
Co z Lucyferem? nic nie robił jak jego brat sobie szalał? Liczyłem też że nasza ekipa pozna sekret doktorka,że przywrócił ciała do życia i chciałem zobaczyć interakcję między Ethanem a Broną/Lilly...
Strasznie rozczarowujący finał,i do tego nie finał sezony a całego serialu co mnie kompletnie zaskoczyło......
Jesli chodzi o lucyfera, to ktos wspomnial w finalowym odcinku ze to byly te same osoby tak naprawde
Nikt czegoś takiego nie wspomniał.I wyraźnie wcześniej było pokazane że są to dwie inne postacie,że są to BRACIA,jeden kusi duchowo a drugi cieleśnie.
Też mnie nurtuje to pytanie: jakim cudem Ethan tak łatwo dostał się do tego pokoju, w którym przebywała Vanessa, bo myślałam, że będzie jakoś bardziej strzeżona. No chyba że Drakula był tak pewny swego, a co za tym idzie tego, że Vanessa jest mu tak oddana, że nie dopuściłaby się tego, co jednak zrobiła, co w sumie byłoby wielką lekkomyślnością ze strony Drakuli.
Podzielam zdanie. Najbardziej rozczarował mnie brak walki pomiędzy Wilkiem Bożym a Draculą (przecie wałkowali to, wałkowali.. co ostatecznie zostało zaprezentowane jako Dracula ciągle rzucający Ethanem na prawo i lewo xD No cóż, nie pokusili się o 'epicką' walkę wilkołaka z wampirem). Dodam od siebie, że na plus intro w nowej odsłonie że tak powiem - całkiem ciekawa mozaika bohaterów ze scen z poprzednich odcinków i podkład muzyczny.