no i jak tam po e03 ?
Mi się podobał , po mniej ciekawym poprzednim odcinku, teraz serial zaczyna się ładnie układać i
nabiera rumieńców.
akcja w zoo z wilkami ,super. No i historia nowego "potwora" też dosyć ciekawa.
Od teraz to chyba będzie taka paczka jak Avengers ... hahah
Raczej jak Liga niezwykłych dżentelmanów :)
Bardzo podobał mi się Rory Kinnear jako potwór Frankensteina. W ogóle historia jego jak i Frankensteina najbardziej mnie w tym serialu interesuje. Jakoś nie mogę się przekonać do innych (a szczególnie do Doriana z włosami prosto spod prostownicy i tej Irlandki, która głównie tylko chodzi i kaszle).
Generalnie odcinek jak zwykle ciekawy i tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że Ethan jest wilkołakiem.
Z tym wilkołakiem mnie zaskoczyłaś , nie wpadłem na to... myślałem o jakiejś innej "mocy". Co do Frankensteina to fakt ,nowy potwór będzie ciekawy ,na pewno ciekawszy niż ten dobry którego już nie zobaczymy.
I tak ,Liga Niezwykłych Dżentelmenów ,bardziej tu pasuje .
Co do iralandki, to lepiej tego sam bym nie opisał..haha ;)
Tak się zastanawiałem co jest nie tak z tym Ethanem, a ta scena z wilkami odkryła kolejne karty. Ciekawie się rozwija akcja.
Mam też teorię, że kaszląca Irlandka umrze na suchoty i Frankenstein ją ożywi. Potwór Frankensteina się zakocha a wybranka nie odwzajemni uczuć - adorator zostanie odrzucony i zacznie "rozrabiać" :)
Plus Ethan z Vanessa coś będą mieć ze sobą wspólnego, w końcu w 1 odc., gdy Ives czytała z kart - padło hasło - kochankowie.
popieram, to co napisał sibeling o Ethanie. Coś się kroiło na to, że nie jest zwykłym rewolwerowcem, zwłaszcza jak w 1szym lub 2gim odcinku obudził się po nocy w porcie ;)
Co do Frankensteina, to aktor pokazał klasę! Rewelacyjny, pełen żalu i pretensji do swojego stwórcy i tu popieram słowa MackaOfRivia, wybranka raczej nie odwzajemni jego uczuć.
Już myślałam, że będzie upiór w operze :D
@sibeling też mi to przeszło przez myśl. No i masz rację, wątek Frankensteina jest świetny, obok wątku samej Vanessy najciekawszy.
I pojawił się, fakt tylko w dialogach, ale jednak, "master" oraz wspomnienie o tym jak Mina zostawiła Jonatana Harkera dla jakiegoś mężczyzny, hrabia Dracula się powoli zbliża :D
Dla mnie również i obawiam się, że postać Draculi w ogóle mi nie przypadnie do gustu :C
O siemka :D.
Odcinek świetny a to dzieki wątkowi Frankensteina.Ciekawe czy Franki spełni żądanie swojego "dziecka" i stworzy mu pannę.Po scenie w zoo też jestem bardziej przekonany że Ethan jest wilkołakiem.Może został nim kiedy potyczkował się z indianami ;> wiecie indianie i te ich plemienne rytuały czy coś ;>.
Też mnie zastanawia ten cały Amunet czy może Amon Ra.Narazie jednak nie jestem pewny czy Drakula który ma się pojawić i ten Amunet to ta sama osoba,cóż pożyjemy zobaczymy.Przy okazji wygląd wampirów w tym serialu mimo iż nie jest czymś nowym to wywołuje u mnie niepokój.Zwłaszcza w pierwszym odcinku,gdzie jeden wyglądał jak nosferatu :).
Hejka :)
Wampiry były ekstra, uf, obyło się bez pięknych Edwardów.
No właśnie co mi się podoba w PD to fakt, że powoli rozwijają fabułę, odkrywają kolejne warstwy, nie dostajemy wszystkiego na tacy i na początku. No i stosują zaskakujące zwroty akcji - wydawało mi się, że wątek Franków będzie się toczył wokół miłego potwora odrzuconego przez ludzi, a tu zonk, jeden potwór out, drugi in :)
Wydawało się, że przeciwnikiem będzie jakiś jeden bad guy, a teraz nie wiadomo kto właściwie jest przeciwnikiem.
Tak że na razie spoko serial. Obieram tę cebulkę dalej :)
" obyło się bez pięknych Edwardów."
Dzieki Bogu xD
" wydawało mi się, że wątek Franków będzie się toczył wokół miłego potwora"
Też tak myślałem,w dodatku byłem lekko rozczarowany,bo te stworzenie stworka nie było tak dramatyczne jak oczekiwałem,chciałem pioruny trzaskające na lewo i prawo,chciałem spoconego Franka który niczym szaleniec krzyczałby "it's Alive! It's Alive!!!" xD.A tu tak zwyczajnie,piorun jeden walnął ledwo co,nagle ciało ze stołu znikło i ta dam!
Dalej spodziewałem się że będzie tutaj wątek jak Franki uczy swojego pieska życia w społeczeństwie,i nagle CIACH,pada martwy i okazuję się że na imprezkę wpadł prawdziwy,pierwszy potwór Franka do tego nie za bardzo przywiązany do pana.I nawet scena jak się narodził była bardziej dramatyczna,więc wszystko na + wyszło.
"Wydawało się, że przeciwnikiem będzie jakiś jeden bad guy,"
No i chyba tak będzie,owy Amunet(chyba że Amunet to kobieta? pogubiłem się troche)pozostaje tylko kwestia czy to coś i Drakula będą tą samą osobą,pozostaje też sprawa innych postaci,jaką rolę w tym wszystkim odegrają.
Popacz, a ja miałam wrażenie, że są dwa bad guye, naczy się Amon Ra (możliwe, że ten master) i Amunet (w Vanessie), kurcze, jak ja to oglądałam :D
No bo chyba są,zaplątałem się xD.Ten skuty wampir coś tam wołał "Master,Amunet,Amon RA" dlatego mi sie pomieszało.Więc masz rację.
Pewnie jego Pan mu powiedział o niej ;>.W końcu mówił,że Pan jest wszędzie,wokół nich.Pod koniec porozumiewał sie z nim ;>
Z tego, co ja wywnioskowałam ze słów tego egiptologa, Amunet to ona, a Amon Ra to on - bogini i bóg egipski, którzy nie mogą występować razem, bo światem zawładnie ciemność (a wystąpili na ciele tamtego wampira z hieroglifami). A ponoć bogowie mogą być wszędzie... ;)
Odcinek bardzo pozytywny, choć może nie tak dobry jak 2, bo jednak scena seansu zrobiła swoje :). Ogólnie potwierdził moje przekonanie odnośnie Ethana jako wilkołaka. Bardzo dobry wątek Frankensteina, który obok Vanessy stanowi smaczek tego serialu. W mój gust trafił, uwielbiam wampiry, wilkołaki, starodawne czasy i Frankensteina :), którego zawsze kojarzyłem z "nieśmiertelnym" Peterem Cushingiem. Czekam z niecierpliwością na dalsze epizody.
Trzeci odcinek zdecydowanie najsłabszy,zwłaszcza jeśli się pamięta nawiedzenie Evy Green z poprzedniego epizodu ;) Mam nadzieje,że to tylko taka chwilowa zadyszka i dalej już będzie co najmniej konkretna "7" ...
Historia nowego "potwora" była świetna, zwłaszcza ten motyw z teatrem i starym aktorem. Co do akcji w ZOO, nie powaliła mnie na kolana, niestety. Wolałam już wywoływanie duchów z 2 odcinka. Ale serial jak najbardziej na + i czekam, aż akcja jeszcze bardziej zacznie się rozwijać :)
historia nowego potwora w 80% zgadza się z książką, co było największym zaskoczeniem tego odcinka :)
w ogóle historia Frankensteina jest najwierniejszą adaptacją literackiego pierwowzoru, łącznie z zamiłowaniem do poezji romantycznej i śmiercią matki, tylko przesunęli ją w czasie trochę w przód
to ciekawe, że niby posługują się wizerunkami "stworów" jaki utarły się w popkulturze a jednocześnie bardzo wyraźnie nawiązują do oryginalnych historii
Pierwszy odcinek rewelacja, po drugim miałam bardzo mieszane uczucia gdyż wątki głównych bohaterów w ogóle się ze sobą nie łączyły. Pierwsza myśl- "No to koniec jak tak będzie wyglądał każdy odcinek" Na szczęście po obejrzeniu 3 odcinka znowu jestem zachwycona serialem..... wszystko wróciło na dobre tory.... Więc nie ma co sądzić po pozorach :)