Jakie są wasze wrażenia po tym odcinku?
Jestem rozczarowana postacią Doriana. W tym sezonie miał może ze 3 sceny, snuje się gdzieś w tle, nie robi nic konkretnego. Wydaje mi się, że twórcy na razie nie wiedzą, co mają z nim zrobić i irytuje mnie to, bo w 1 sezonie uwielbiam tą postać. Liczę też na jakieś spotkanie jego i Vanessy.
Coraz bardziej przekonuję się też do Chandlera, który jakoś mnie nie urzekł wcześniej. Czarownice też na plus, lubię je w ich 'nieludzkiej' formie. Jestem ciekawa, co będzie z Lucyferem.