PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=679417}

Dom grozy

Penny Dreadful
7,7 33 982
oceny
7,7 10 1 33982
7,5 4
oceny krytyków
Dom grozy
powrót do forum serialu Dom grozy

Jestem rozczarowana trzecim sezonem. Mogli dorobić jeszcze jeden odcinek i dokończyć niektóre wątki lub je chociaż jakoś wpasować w całość.
- Potworek - czemu chciał aby Frankenstein mu stworzył kobietę, skoro miał gdzieś daleko żonę i chorego syna? Lili go odrzuciła (więc przedsięwzięcie nie pykło bez większych konsekwencji, przy czym Frankenstein zamienił się trochę w Pigmaliona) i nagle sobie przypomniał, że może by odwiedził "stare śmieci"? W ogóle jak zginął i czemu jego żona nie padła z miejsca na zawał widząc swojego zmarłego męża w postaci zombi? Jak trafił do Frankensteina i czemu właśnie on został wybrany do eksperymentu?
- Ta szermierka - po co ona w ogóle sie pojawiła?
- Psychiatra - po co była inkarnacją czarownicy, skoro naprawdę niewiele pomocy wniosła? Ani magii, ani ziółek, ani jakiejś sensownej mocy, tylko niby hipnozę(?), zresztą mocno naciąganą.
Obie te postaci można by spokojnie usunąć i ich "zasługi" ogarnąć inaczej.
- Hekate - serio? Tak się pluła, że chce zastąpić madame Kali i być szefową, a potem wszystko za sobą sfajczyła, pogoniła za wilkołakiem który ją chyba po prostu kręcił i dała się tak byle jak zabić? Jej potencjał mogli znacznie lepiej wykorzystać i przypisać jej postaci większą wagę, bo jesli tak wygląda zło to nie jest tak źle.
- Drakula - I czemu to musiał być akurat Drakula? Najbardziej wyświechtana postać w dziejach kinematografii chyba. Liczyłam na lucyfera jakiegoś z prawdziwego zdarzenia, który z tą Hekate by siał zło na lewo i prawo, a tu sie skończyło na zakochanym wampirze... Do tego spotkał się z Eatanem, obaj niby darzyli Vanessę uczuciem, mogli chociaż im jakis pojedynek zakochanych samców machnąć, a tu totalnie nic. Drakula sobie stał spokojnie na balkonie, gdy inni sie naparzali, a w tym czasie Eaten zabijał (miłosiernie) Vanessę (tez jej ochrona była taka, że hej).
- Dorian - kim był ten Dorian ostatecznie i w zasadzie po co był?
- Lili - co się potem stało z Lili? Została powołana do życia, i właściwie jedyne co chciała to powybijać wszystkich chłopów, bo ją wczesniej źle traktowali. Serio to koniec refleksji po zmartwychwstaniu i dostaniu drugiej szansy? Dlaczego związała swoje losy z Dorianem, skoro do głównej historii tak naprawdę nie mieli nic sensownego do wniesienia?
Skoro byli nieśmiertelni, można było ich zaangażować w walkę z tymi wampirami, bo krzywda im by się żadna nie stała. Czemu tego nie zrobiono? Przynajmniej jakoś by się przysłużyli i odwdzięczyli za to, że mają taki dar.
- Frankenstein i jego kumpel - stworzyli cudowny lek i co z nim dalej? Czemu nie postanowili go uzywać? Użyli go na jakimś przypadkowym zbirze (którego losy też utknęły w nicości) i potem chyba tylko na recepcjoniście pani psychiatry, ale nie zobrazowano już efektów jego działania wtedy, więc urwany wątek znowu. Czemu tym lekiem nie można było np uratować Vanessy, skoro Eatan wiedział że taki środek istnieje?
- Eatan - a ten z kolei wiedział, że Vanessa jest łakomym kąskiem dla wszelkich sił nieczystych, wiedział też że jego misją jest ochrona jej (sam się nawet zatrudnił do tego), po czym ją zostawił na pastwę tego wszystkiego (i wiedząc przy tym, że cała ekipa się rozjechała po świecie, więc serio została sama...), bo sam miał problemy egzystencjalne? To sie nie trzyma kupy. Nic dziwnego że postanowiła co postanowiła.
- Apacz - no i wiadoooomo, bez Indian (Apaczów), nie ma magii, więc trzeba było jakiegoś wpleść też, chociaż nadal niewiele zmieniał. Równie dobrze biologiczny ojciec Eatana mógł być wilkołakiem i pewnie miałoby to więcej sensu.

Poza tym po śmierci Vanessy liczyłam, że skoro poruszyli już wątek reinkarnacji chwilę wcześniej, to że i ona sie inkarnuje jako ulepszona wersja samej siebie, oczyszczona z tych wszystkich złych cech, które ją przez całe życie męczyły i uzbrojona już tylko w czystą białą moc do zwalczania mroku. Szkoda, że zabrakło ostatniego odcinka, myślę, że byłby mniejszy niedosyt po czymś takim i morał w stylu że dobro zawsze zwycięża i takie tam.

Ładne zakończenie z tym wierszem przy grobie, chociaż generalnie finał całkowicie dołujący i depresyjny, ale moim zdaniem powinien być jeszcze jeden odcinek, podsumowujący to wszystko i spinający w spójną całość, żeby całe to poświęcenie Vanessy i reszty znalazło uzasadnienie. A tak zrobili z niej męczennicę, olewają w zasadzie resztę głównych postaci, bo nie nadali im żadnej konkretnej funkcji na czasy "po Vanessie" i po finałowym "mroku". Szkoda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones