Luźna opowiastka, często bez zazębiających się wątków. Dwoje głównych bohaterów cechuje cynizm. Rozgadany Dracula, o wyglądzie Jamesa Bonda, "dowcipkuje" niczym współczesny seryjny zabójca i sprawia wrażenie wyrafinowanego psychopaty, a nie cierpiącego potwora-wampira. Wyluzowana, zarozumiała zakonnica kpi z wiary,...
Claes Bang wykreował bardzo fajną postać, pierwsze dwa odcinki podobały mi się i chętnie zobaczyłbym więcej w tym klimacie. Trzecia część kompletnie od czapy, rozumiem zamysł ale bardzo ciężko to się oglądało. Pierwsze dwie częśći łącznie mocne 6,5, a trzecia 2.
Niestety wyszło źle. Sporo tu kiczu, u Draculi Coppoli kicz i przekoloryzowanie postaci było celowe, co dodało filmowi smaku. Ironia i czarny humor hrabiego dodaje mu mrocznego uroku. Tutaj jednak Dracula miejscami wypada jak błazen, a przecież dostojność jest nieodłączną częścią tej postaci.
Szkoda....
Netflix to jednak stan umysłu.....Jak mogło się obyć bez homoseksualizmu i w dodatku biały z czarnym. Zastanwiam sie co mają w glowie twórcy ze tak bardzo chcą zakrzywić historię i pokazują rzeczy nierealistyczne. Sam serial im dalej tym bardziej się robi nudny i pogmatwany. Dochodzi moim zdaniem do pewnych absurdów....
więcej
Trwa prawie tyle co normalny film i jest prawie,idealny.
Brutalny,pomysłowy,straszny,ciekawy.
Drakula odrażający,okrutnik z poczuciem humoru vs inteligentna siostra V.H.
Polecam serdecznie
Bardzo słaba gra aktorska w połączeniu z kiczowatym scenariuszem i reżyserią tworzą efekt Déjà vu seriali z lat '90 .
Klisze postaci Draculi i Van Helsing jeszcze nigdy nie były tak pozbawione uroku (jedynie Renfield dawał radę).
Na plus wypada czasem scenografia i klika pomniejszych motywów - większość była...
Bardzo mi się podobał. Mało tu typowego horroru gdzoe krew z tętnic sika, jednak coć w tym serialu jest. JEST mroczny, demoniczny,tajemniczy i wciąga od pierwszych minut. Sama charyzma aktora grającego hrabiego, powoduje, że chcesz oglądać i oglądać. Polecam ;)
Cóż to moje osobiste zdanie, ale można było pociągnąć 3 odcinki więcej i byłby może lepszy. Ale tutaj nawaliło chyba wszystko, Od gry aktorskiej po fabułę. No jak ja lubię skondensowane seriale tak ten mnie poraził. Takie wczesne lata 90. Niczym nie zachwyca niczym nie porywa.
Jak wyżej, serial z Rhysem-Meyersem o wiele lepszy. Oczywiście musieli wkręcić w klasykę kogoś czarnoskórego, LGBT itd. Nie mam oczywiście nic przeciwko w.w. ale klasyka to klasyka. Ciekawa odmiana, ale nie dla mnie.
2odcinek nic specjalnego ale do obejrzenia
3odcinek, to jakaś katastrofa
i samo przeniesienie akcji do czasów współczesnych, to nie problem
moment kiedy okazuje sie, ze dracula ma adwokata nasuwa mysl "ok, czyli bedzie absurdalna komedia, czemu nie, moze sie uda"
ale tworcy nie moga sie zdecydowac czy robia komedie...
Zapowiadało się nieźle - Jonathan Harker przyjeżdża do zamku dokończyć transakcję. Jest dyliżans, pierwsze spotkanie z hrabią, wątek Miny - niby wszystko ok. Już to widziałam ale lubię filmy o Drakuli więc oglądam dalej... ale z każdą minutą mam wrażenie jakbym oglądała parodię z Leslie Nielsenem. Coraz głupsze i...
To Netflix tak dużo zapłacił twórcom za inwencję, czy obsadzenie czarnoskórej aktorki w roli Lucy, a z jej przyjaciela zrobienie geja były podstawowymi warunkami, by w ogóle ktoś mógł zacząć robić ten miniserial i tak koncertowo go skopać?