Przeciesz Middelton ma bardzo dobre korzenie,jest nawet spokrewniona z ksieciem Williamem.czytałam że królowa Elżbieta nie jest z niej zachwycona bo dziewczynie nie chce sie znaleść pracy,wiec dziwi mnie że w końcu się zgodziła na ich slub.

Camilla nie zostanie królową nawet jak Karol będzie krolem - chodzi o to,że Camilla jest rozwódką i chyba dlatego. Czytałam że nie będzie miała prawa posługiwać się tytułem Królowej, a 'jedynie' 'Księżnej'.
Magiczna16 - Kate Middleton NIE JEST spokrewniona z rodziną królewską. Jej mama była stewardessą a tato pilotem British Airways. Razem założyli firmę bodajże cateringową i zarobili na tym miliony, więc Kate jest bogata, ale nie jest arystokratką.
Ostatnio oglądałam wywiad z Kate i Williamem, i tam ona wyznała że 'nie spodziewała się' oświadczyn. Ja myslalam że oni już są zaręczeni, a teraz takie halo. Umawiali się już od kilku lat więc chyba głupotę strzeliła Kate mówiąc że się nie spodziewała :P

Karol wg serwisów plotkarskich jest gejem i ksieżna ma tego dosyć ;p
Ah, to bd ślub jak z bajki! :) oooh :D
Swoją drogą, niesprawiedliwe, ze nie wiadomo, czy będzie królową.
Nie rozumiem, dlaczego mąż Elżbiety II jest tylko księciem małżonkiem ?

Rodzice Kate mają sklep internetowy z zabawkami i na tym podobno zbili fortunę.A o tym,że jest podobno gejem też słyszałam.Na razie coś ucichło i nie słychać żeby mieli się rozwodzić.

Też słyszałam że Camila chce zostawić Karola ;)
Qdom, to czy mąż jest księciem małżonkiem czy królem chyba zależy od królowej, od tego czy chce sama rządzić ;) Elżbieta I gdy myślała nad poślubieniem Dudleya twierdziła, że zostanie on właśnie księciem małżonkiem ;)

Nie chcą się dzielić tytułem i władzą.

raczej głównie władzą.
chociaż w naszych czasach jest to już tylko tytuł bo z władzą ma to niewiele wspólnego ;)

dziwne, bo w historii zdecydowana większość kobiet była królowymi a nie księżnymi-małżonkami.
Podejrzewam, że gdyby ktoś chciał się odłamać i dać swojej żonie tytuł 'tylko' księznej, to hoh;d

Raczej nie chciałabym być w jego skórze.Wyobrażacie sobie gdyby Henryk powiedział Annie,że będzie tylko księżną?

ahaha ;d
jak nie przyjęła nawet zaszczytnego oficjalnego tytułu metresy królewskiej, to jako żona tylko i wyłącznie królowa :d

No widocznie mężczyźni do tego inaczej podchodzili :) Wiadomo, że król, który obejmuje tron jest ponad wszystko i wszystkich a jego żona nawet będąc królową i tak musi się go słuchać. Natomiast jeżeli to kobieta jest królową z urodzenia to jej małżonek - król może mieć większą władzę i zaufanie u poddanych jako mężczyzna :P

Czyli znowu dyskryminacja kobiet.

od wieków po dziś dzień ;)

Może i dlatego Elżbieta nie miała męża,żeby jej nie przyćmił.Ona była jedyną władczynią jaką miał lud i czy była kobietą czy nie musieli jej słuchać.

O to jej chodziło właśnie. Udowodniła, że nie jest tylko kobietą, ale AŻ kobietą i może rządzić równie dobrze, jeśli nie lepiej niż mężczyzna ;)

Nie ulegała pokusom jak mężczyźni.Chciała mięć czysty umysł a nie zmącony miłostkami jak jej ojciec.

Oj ulegała, ulegała... :) a Thomas Seymour? a Robert Dudley? ;)

Tak ale nie miało to takiego wpływu na politykę jak u Henryka.

Jeżeli chodzi o Roberta to o mały włos by miało. W zasadzie to Robert miał bardzo duży wpływ na Elżbietę, potrafił nią dobrze zmanipulować. Był taką męską wersją Anny Boleyn, z tym, że ostatecznie do ślubu nie doprowadził i swoich ambicji nie spełnił, ale do konca swojego życia był kochany przez Elżbietę. Nie zmienia to faktu, że gdyby Elżbieta zdecydowała się na ślub z Robertem, uległa pokusom - nie rządziłaby Anglią tak jak rządziła.

Czyli bała się ulec pokusie.

Pokusie wyjścia za mąż i możliwości pokazania światu miłości, jaka łączyła ją z Robertem. Bo o cielesnej pokusie można by tu dyskutować ;)

Czyli wolała rządzić niż kochać.

W końcu była córką Henryka VIII. Namiętność to jedno, ale władza to co innego. To coś, co od pokoleń było największym pragnieniem Tudorów, więc i Elżbieta, która długo czekała na tron nie miała zamiaru odpuścić, a tym bardziej pozwolić rządzić jakiemuś mężczyźnie.

No ale przez chęć władzy nigdy nie poczuła się (tak myślę) do końca spełniona jako kobieta.

No z pewnością męczyło ją to, że nie może się spełnić jako żona i przede wszystkim matka... Że po niej dynastia Tudorów się zakończy.
Mogła starać się pogodzić miłość i władzę, ale wybrała to drugie.

Ale wszyscy mówią o niej jako o wielkiej władczyni,że osiągnęła wszystko sama.

Sama w większym stopniu niż Henryk, bo nie słuchała tak ślepo innych, potrafiła sie przeciwstawić i decydować sama.
Ale nie była tylko wielką królową, ale tez niespełnioną kobietą.

No właśnie.Ale co ważniejsze-władza czy szczęście?

W tamtych czasach dla kobiety, która widziała, że ma szansę się wybić poza wszystkie inne na świecie - chyba jednak władza. U Anny Boleyn, u Elżbiety I, u naszej Bony Sforzy, Katarzyny Medycejskiej.

Tak patrząc to i w dzisiejszych czasach często władza jest ważniejsza niż szczęście.

nie ważniejsza niż szczęście, tylko po prostu jednym szczęście przynosi miłość, a innym sukces i możliwość sprawowania władzy.

Elżbietka była bardzo podobna do Anny więc nie mogła robić inaczej ;)

Trochę mnie dziwi, że Elżbieta wiedząc jak opętany był Henryk VIII chęcią posiadania syna i przedłużeniem dynastii, sama się nie postarała. Była wielką królową, miała własne zdanie ale dynastia Tudorów wygasła wraz z jej śmiercią. Oczywiście rozumiem, że nie chciała wychodzić za mąż - przez całe swoje życie nie otrzymała dobrych wzorów - najlepszy przykład to jej rodzice, później widziała jak na gorączkę poporodową umiera Jane Seymour, jak Henryk pozbywa się Anny Kliwijskiej, jak posyła na szafot Katarzynę Howard i jak przerażona była Katarzyna Parr gdy o mały włos została aresztowana. Poza tym, gdy mieszkała z Katarzyną Parr i Tomasz Seymourem po śmierci Henryka, widziała że to małżeństwo - choć zawarte z miłości - też nie było trwałe. Seymour uganiał się za Elżbietą gdy Katarzyna chodziła z dzieckiem w brzuchu. Myślę że Elżbieta bała się nieszczęśliwego malżenstwa, śmierci przy porodzie, może bólu. Nie chciała psuć tego co miała z Dudleyem poprzez małżeństwo. Ale może powinna zaryzykować? W końcu umarła jako stara i nieco zgorzkniała kobieta. Kto wie, może jej małżeństwo byłoby szczęśliwe, a dziecko odziedziczyłoby koronę, i dzisiaj na tronie siedzeliby potomkowie Tudorów :D

Też dziwi mnie podejście Elżbiety, przecież dla królowej posiadanie potomka już nie ważne jakiej płci powinno być priorytetem! Ok, widziała, że u jej ojca była to obsesja, ale mogła podejść do tego w rozsądny sposób. Była wspaniałą królową i w tym Henryka nie zawiodła, ale zawiodła go nie mając żadnego dziecka, które przedłużyłoby dynastię o co tak bardzo Henryk walczył.
Elżbieta bała się zaryzykowac nie tylko dlatego, że miała hmm nieodpowiednie wzory małżeństw za przykłady - i to nie tylko Henryka czy Katarzyny Parr z Tomaszem, ale również jej siostra i Filip, który uganiał się za nią a później zostawił Marię - ale też dlatego, że nie chciała dzielic się władzą, która tak bardzo ciężko było jej zdobyć. Poza tym jej małżeństwo musiałoby być jednak wynikiem jakiegoś sojuszu i pewnie nie zasmakowałaby w nim miłości, a z pewnością marzyła o takim uczuciu jakie połączyło jej rodziców. Dudleya kochała i to bardzo, ale ten związek nie był poprawny politycznie i lud by się buntował. Widocznie uznała, że nie zadowoli wszystkich czego by nie zrobiła, więc wybrała samotność.

Właśnie, Elżbieta zawiodła całą dynastię nie mając potomka. W zasadzie kiedy ona była na tronie, nie liczyło się już czy dziecko będzie chłopcem - Elżbieta udowodniła ze kobieta też może odnieść sukces. Przed nią rządziła Maria, ale jej rządy nie podobały się ludziom. Ogólnie to Maria i Elżbieta były pierwszymi kobietami zasiadającymi na tronie jako królowe a nie królowe małżonki. Od tamtej pory jasne było że kobieta nie jest gorsza od mężczyzny.
A tak swoją drogą to Dudley nie był jedynym mężczyzną w jej życiu, chociaż to jego kochała najbardziej. Był jeszcze Walter Raleigh, Robert Deveraux no i ten książę z Francji, którego imienia nie pamiętam? Były poważne plany małżeńskie i pomimo że Elżbieta była starsza od niego i to znacznie, zakochali się w sobie.

A może wspominając ojca nie chciała mieć u boku podobnego tyrana(uogólniła mężczyzn).Nie chciała być jako żona zdradzana i poniżana.

a gdyby Maria i Filip mieli dziecko ?
Nie wiem, czy Anglia dałaby fanatycznemu katolikowi regencję nad dzieckiem, na pol Habsburgiem a pół Tudorem.
Elżbieta widziała, co dzieje się z kobietą, która chce urodzi ć dziecko - jedna wariuje (Maria), druga umiera (Joanna,Katarzyna).
A nie przyszło wam do głowy, że może była bezpłodna? W końcu stukała się ;p z Dudleyem trochę a jednak nigdy nie była w ciąży. Nie było pigułek antykoncepcyjnych ;D za to popularnym w Pl środkiem anty było połykanie żywych owadów ;/

Tak, Elżbieta była zakochana nieraz , ale najbardziej kochała Dudleya, był jej największą miłością i kochała go do końca życia. Zawsze był jej pupilkiem.
Elżbieta mogła urodzić dziewczynkę, nikt nie miałby już żadnego "ale" po tym, jaką królową była ona. Czasy się zmieniły. Może się bała, w końcu była w trochę innej sytuacji niż król. Jeżeli umiera królowa - żona króla, to król panuje dalej i może pojąć nową żonę. Gdyby umarła ona, wtedy byłby to koniec dynastii już na samym poczatku. Mimo to, uważam, że warto było zaryzykować.

Myślę, że jakoś się zabezpieczali, bo Elka nie mogła sobie pozwolić na dziecko z koniuszym i to bez ślubu :P Wątpie, żeby połykanie os coś dało, ale z tego co wiem, to były już wtedy pierwsze pierwowzory gumek, robione ze zwierzęcych pęcherzy :P

w książce 'Ja,Elżbieta' królowa po nocy z Dudleyem boi się, że jest w ciązy i niecierpliwe czeka na okres.
Mnie się wydaje jednak, że była bezpłodna, bo Robert miał 2 synów ;p
a tamta antykoncepcja...skoro nasza nie daje 100 % to oc dopiero tamta:D

tak samo w "Kochanku dziewicy" Elżbieta obawia się zajścia w ciążę, ale nie wydaje mi się, żeby była bezpłodna. Może po prostu sie jej udało, a może była w ciązy? troche abstrakcyjna wersja, ale są takie pogłoski więc kto wie?
No wiem, że tamta antykoncepcja była do kitu ale w jakimś stopniu działać musiała skoro np prostytutki je stosowały i nie zachodziły bez przerwy w ciąże :)

Co prawda antykoncepcji hormonalnej nie było, ale za to była stara jak świat metoda 'stosunku przerywanego' więc prawdopodobnie taką metodę stosowano najczęściej.
Są różne teorie spiskowe odnośnie Elżbiety - np. że miała kilkoro nieślubnych dzieci, w tym jedno z Tomaszem Seymourem.
W to że Elżbieta była dziewicą nie wierzę, moim zdaniem raczej uczyniła z siebie 'dziewicę' aby ludzie traktowali ją niemal niczym bóstwo, poza tym - może chciała nawiązać do matki? Pokazać, że Anna Boleyn została niesłusznie skazana? Ot tak udowdnić ludziom,że córka 'wielkiej nierządnicy' jest czysta?

kilkoro dzieci, ciekawe gdzie się poukrywały wszystkie;p

Nie wiem czy miała dzieci czy nie, aczkolwiek dziewicą na bank nie była, w to nie uwierzę :P
Moim zdaniem określenie "dziewica" było bardziej przenośnią. Królowa dziewica - wspaniała, nieskazitelna, czysta nie tyle cieleśnie co z czystym sumieniem, wyjątkowa, będąca ponad innych, kobieta dla której najważniejszy jest jej lud a nie osobiste pragnienia.

Zgadzam się, raczej w symbolicznych kategoriach była dziewicą.
Qdom, te spiskowe teorie o dzieciach Elżbiety są ekscytujące ale jak dla mnie niemożliwe i naciągane ;)

Naciągane jak wiele faktów :) Aczkolwiek kto ją tam wiedział ;) Już prędzej uwierzyłabym, że zaszła w ciążę z Dudleyem i poroniła we wczesnej fazie czy coś takiego :)

Też mi się nie wydaje, że miała dzieci.Myślę,że gdyby je miała to by się do nich przyznała nawet gdy były nieślubne.

I być może zrobiłaby coś, co sprawiłoby, że jej nieślubne dziecko mogłoby domagać się tronu. W końcu była ona królową a nie królem więc to trochę zmieniało postać rzeczy xd

Hehe, gdyby miała nieslubne dziecko, Anglicy szybko by się zajęli. Wybuchłby bunt, że na tronie siedzi 'nierządnica' i powróciłoby pytanie uznania samej Elżbiety - przecież ona sama mila status bękarta, pomimo że została krolową, bo Henryk nigdy nie uznał córek za legalne. Maria Tudor sama siebie uznała za dziecko z prawego łoża, i wydała dekret wedle którego małżeństwo jej rodziców było ważne i legalne. No, z Marią Anglicy nie mieli problemu - zawsze uważali że Katarzyna do śmierci pozostala żoną i królową. Ale w przypadku Elżbiety - nikt nie akceptował Anny Boleyn, a co dopiero jej dziecka na tronie. A nieślubne dziecko Elżbiety - byłaby rzeź ;)

Oj akceptowali Annę, ale zwolennicy reformacji :)

Akceptowali, ale chyba raczej w mniejszości.

No w mniejszości, ale akceptowali :)