Którą z córek Henryka darzycie większą sympatią :> ?
Ja osobiście bardziej polubiłam Marię , bo chodź obie nie miały łatwego dzieciństwa to Maria chyba miała gorzej. Była świadkiem rozpadającego się związku jej rodziców a Elżbieta była chyba za młoda by dostatecznie zrozumieć co się stało z jej matką.
Zresztą jestem katoliczką i to chyba ma jakiś wpływ na to ,że wolę Marię , która rozprawiała się z heretykami niż Elżbietę , która mordowała katolików :P
Ale jestem ciekawa waszego zdania :)
Zdecydowanie Elżbieta :) Maria jakoś nie przypadła mi nigdy do gustu. Owszem, miała bardzo ciężkie dzieciństwo, musiała poradzić sobie z anulowaniem małżeństwa rodziców, rozłąką z matką i uznaniem jej samej za bękarta, ale mimo wszystko patrząc na ogół jej postaci to nie bardzo ją lubię. Rozprawianie się z heretykami... fakt, że robiła to, bo uważała, że to najlepsze rozwiązanie, ale jednak za bardzo radykalne jak na katoliczkę. Z resztą było to wynikiem wpływu, jaki miał na nią jej małżonek. To on przyciągnął za sobą Inkwizycję, a zakochana i otumaniona Maria już sama nie myślała.
Natomiast Elżbieta wbrew pozorom moim zdaniem miała gorsze dzieciństwo. Wychowywała się bez matki, którą zabił jej własny ojciec. Na pewno nie łatwo żyje się z taką świadomością. Poza tym od małego została uznana za bękarta, mówiono, że jej matka była lekkich obyczajów, a jej ojcem był zwykły muzyk a nie król. Później przyszła afera z Seymourem i również o Elżbiecie niepochlebnie się wypowiadano. Gdy zmarł jej brat, straciła chyba jedyną prawdziwą bliską osobę, bo Maria nie darzyła jej jakimś specjalnym uczuciem, podejrzewała o próby pozbycia się jej, oczerniała Elżbietę. No a poza tym Elżbieta była o niebo lepszą królową niż Maria ;)
@ czixxa - Nie przypadła Tobie do gustu Elżbieta? Czy ty w ogóle coś czytasz? "Moim zdaniem" "Moim zdaniem" - lepiej nie miej zdania.
@ qantum - od tego jest Tap Madl;) A poza tym - nie rób sobie jaj:)
A Ty skąd się wzięłaś? I naucz się czytać może, bo napisałam, że nie przypadła mi do gustu Maria a nie Elżbieta.
babella
żeś się urwała jak filip z konopi
właściwie nie wiadomo pod co przypiąć twój pierwszy post...
Maria w serialu wydaje się sympatyczna.Jest dobra,dba o Elżbietę.W serialu lubię tę postać,ale tylko w serialu,historycznie nie.Wolę zdecydowanie Elżbietę.
Bo w rzeczywistości Maria była dobra dla Elzbiety tylko wtedy, gdy ta była mała.
Tak, chociaż myślę, że gdyby nie Filip, Maria nie wprowadziłaby Inkwizycji. Po części przerażało ją to ile ludzi zginęło gdy jej ojciec reformował Kościół i nie chciała pewnie tego powtarzać, ale mąż przekonał ją, że to jedyne rozwiązanie. Rządy twardej ręki... Nie wyszło jej to na dobre.
Tutaj w serialu oczywiście wolę Marię, jest tak biedna i nieszczęśliwa, że nie mogę jej nie współczuć. Jest tez mądra, wrażliwa i inteligenta a także widać, że taka księżniczkowata :p
A historcycznie to Elżbieta, pokazała, że baba też potrafi :)
To ja jedyna za Maria ? To muszę stanąć w jej obronie :))
Elżbieta z pewnością wydaje się barwniejszą i bardziej wyrazistą królową od Marii. Dlaczego ? Moim zdaniem miała lepszy start i więcej szczęścia. W porównaniu do Marii, Elżbieta zasiadła na tronie w stosunkowo młodym wieku. Właśnie dzięki temu miała większe pole do popisu. Była młodsza, zdrowsza i silniejsza. Marii było dane zostać królową w miarę podeszłym już wieku...
Czy Elżbieta była lepszą królową ?
Wiem ,że Elżbieta dłuuużej rządziła (przez to została bardziej zapamiętana w historii) , wiem ,że Elżbieta była bardziej charakterystyczna ( ta ruda czupryna ;) ) ale czy to czyniło ją lepszą ?
Elżbieta była równie fanatyczna i nietolerancyjna co Maria, tylko ,że w drugą stronę. Niektórzy historycy mówią ,że Elżbieta wybiła więcej katolików niż Maria protestantów. Maria ,owszem rządziła "twardą ręką" ale Elżbieta w niczym jej nie ustępowała , jak nie była lepsza ;-)
Dlatego jestem za Marią , tą serialową jak i tą historyczną :))
Oglądając "Dynastię..." polubiłam obie (jeszcze wówczas) dziewczynki. Obu współczułam takiego "tatuśka" , który raz je kochał ,a raz nazywał bękartami. Co jak co , ale Henryk jak do dupy był mężem tak do dupy był ojcem ;-)
W serialu lepiej poznajemy losy starszej z sióstr - Marii. O Elżbiecie wiele w nim nie było, nie wiemy więc jak ciężkie było jej życie.
Nie zgadzam się z tym, że Elżbieta była taką fanatyczką. Chciała aby w jej Anglii każdy mógł wyznawać taką wiarę jaką chciał, ale niestety nie tylko od niej do zalezało. Panowie Rada stwierdzili, że jakaś wiara musi w kraju być, więc jako protestantka przywróciła dzieło swego ojca.
Lubię też Marię bardzo, ale na "starość" po prostu najzwyczajniej jej odbiło.
TO co zbierała w sobie przez całe życie, musiało w końcu wyjść.
A ze padło na biednych protestantów spalonych na stosie...Już wolałabym być ścięta albo powieszona, ale nie spalona żywcem. Pomyśleć, że Anna Boleyn też mogła tak zginąć. ;/
Maria ciężko była doświadczona życiowo, w sumie tlyko kilka lat życia było w miarę szczęśliwe, o ile życie księżniczki i praktycznie następczyni tronu może być szczęśliwe :) Potem ojciec zapomniał o niej, widziała jak odtrąca matkę z ktorą był ćwierć wieku, pozbawia ją samą wszystkiego, do czego przygotowyała się całe życie i stała się nikim. To musiało być straszne dla urodzonej księżniczki. Opuszczona, samotna, dopiero pod koniec rządów Edwarda ludzie zaczęli się wokól iej gromadzić jako pewnej następczyni korony o którą i tak musiała walczyć dość krwawo.
Po prostu bardzo jej wspólczuje, 40letnia stara panna z koroną na głowie a do tego przesadnie religijna i nieatrakcyjna, bez szans większych na dziecko, bo było zapewne jej marzeniem.
Mało kto, kto był z rodziny królewskiej, był szczęsliwy. Tak myślę.
Wszystkie młode księzniczki wydawane za starych facetów daleko od domu, na następcy tronu zawsze ciążyła presja ze strony wszystkich dotycząca manier, wychowania, małżeństwa.
Najlepiej chyba było w tamtych czasach być zwykłym szlachetką :) I nie klepał biedy, ale nie był bogaty i nie był zamieszany w politykę i układy :)
Myślę, że to zależy. Jeżeli ktoś był od urodzenia wychowywany na księcia czy króla to mógł być szczęsliwy, choć raczej dlatego, że innego życia nie znał.
Myślę, że Maria była szczęśliwa gdy po szybkiej śmierci męża mogła wyjść za ukochanego Charlsa Brandona.
eeee Maria i Charls Brandon ??? ;O
sorki ale nie studiowałam historii średniowiecznej Anglii więc wiem o Tudorach tyle co obejrzałam w tym serialu ... Jakoś nie przypominam tam sobie jakiego kol wiek wątku miłosne go z Marią i księciem B. ..... Z tego co wiem to w serialu w ogóle nic ich nie łączyło...
kajka_26 , Marie i charlsa brandona cos łączyło w prawdziwej historii ??
Co do pytania to w serialu też bardziej zżyłam się z Marią. W rzeczywistości ciężko mi stwierdzić bo słabo znam jak już wspomniałam historię Anglii. Z tego co mówi mój znajomy , który sie tym fascynuje to powiedzial mi ,że zarówno Maria jak i Elżbieta zabiły wielu niewinnych ludzi. Więc historycznie raczej żadnej bym nie darzyła sympatią :P
Eee, Kajce chodziło o Marię Tudor - ale nie córkę Henryka, tylko jego siostrę ;) W serialu jest to Małgorzata, gdyż Marii tam nie ma, obie siostry zostały na potrzeby serialu połączone w jedną osobę ;)
Ani w serialu ani w historii Brandona i Marii (córki Henryka) nic nie łączyło ;) Henryk chyba by go zabił za coś takiego :P
Na dobrą sprawę to tak, za rządów obu królowych zginęło sporo osób, z tym, że jednak rządy Marii były bardziej krwawe. Ona była fanatyczką i za wszelką cenę chciała wyplenić z Anglii heretyków.
W serialu do gustu najbardziej przypadła mi Mary, zwłaszcza w 1 sezonie. Taki słodki był z niej dzieciak xD Potem też. Taka była dumna i nieustępliwa. Może i straciła tytuł, ale pozostała księżniczką, z charakteru i zachowania. Elizabeth w serialu nie. Taka sztywna była. I brzydka też. Nie przekonałam się do niej.
Tak, historycznie rzecz biorąc, to wolę Elizabeth. Mądra z niej królowa była ;)
Historycznie się zgadzam, a jesli chodzi o serial to nie porównuję bo w nim Elżbiety prawie nie było.
Elżbietę. Podoba mi się jej charakter i trzeźwe spojrzenie na świat. Nie targają ją, jak Marią, emocje, potrafi zachować zimną krew, jest wyrachowana i twardo stąpa po ziemi.
Maria wydawała się trochę niezrównoważona,chociaż w serialu pokazali ją jako dobrą sympatyczną kobietę.
Bo Maria była niezrównoważona, ale gdy już została królową, a tego serial nie pokazuje ;)
Marysia - nie zgodzę się, że Elżbieta zawsze była wyrachowana i potrafiła zachować zimną krew. Może w porównaniu do Marii rzeczywiście ale w jej życiu - szczególnie sercowym - były sytuacje, w których się gubiła.
Chociaż w 8 odcinku 4 serii były już pokazane jej zapędy do palenia heretyków.
Myślę, że to bardziej nawiązanie reżysera do przyszłości niż prawdziwe myśli Marii już wtedy ;) szczególnie, że królem miał być najpierw Edward a później jego dzieci ;)
Ale nie pozwoliła, by jej serce narażało Anglię na cokolwiek. Najpierw państwo, potem życie prywatne. A miłosne kaprysy Marii powodowały bunty;P
W serialu wolę Marię...
ale w rzeczywistości Elżbietę ponieważ kocham Anglię a ona bardziej się jej przysłużyła...
No tak, Elżbieta zdecydowanie więcej dla Anglii zrobiła :)
Marysia - rzeczywiście była twarda ale np gdy była po uszy zakochana w Dudleyu było jej ciężko ;)
Było, prawda. Nie zaprzeczam, ale rozsądek zwyciężał i za to ją cenię. Nie chodzi o to, by być zimnym jak głaz i nie mieć w ogóle uczuć, lecz by umieć je poskramiać, jeśli zachodzi taka konieczność:)
Elżbieta.
Żadna tam Krwawa Maria. Miała coś z głową dziewczyna. Zapewne przez brak czułości w dzieciństwie :P
Elżbieta też nie miała tyle czułości ile powinna mieć. Powiedziałabym, że dbano o nią mniej niż o Marię, która przez wiele lat była księżniczką ;) tu raczej chodzi o siłe psychiki ;)
Oboje macie po części rację.
Henryk zostawił Katarzynę dla innej, młodszej, gdy Maria była już dorosła, rozumiała co się dzieje, ale jeszcze nie do końca dojrzała, jej psychika jeszcze się kształtowała. Ojciec ją odtrącił, matka o nią zabiegała, jasne jest, że bliżej jej było do matki. Katarzyna broniła się religią katolicką, papieżem itd. i w Marii to zostało. To protestanci zabrali jej dawne życie, więc należy ich zniszczyć, a papież i cesarz je bronił (bez znaczenia z jakich powodów) to niezależnie od wszystkiego trzeba być im wiernym.
Elżbieta straciła matkę i jakąkolwiek miłość, gdy była dzieckiem i niewiele rozumiała, a co więcej niewiele potem pamiętała. Dla niej nie było innego życia, do którego mogłaby się odwołać, więc nauczyła się żyć bez miłości, bo myślała, że tak jest zawsze. Albo, że miłość okazuje się tylko chłopcom. Maria pamiętała inne życie, więc jej było trudniej.
Maria miała matkę, która ją kochała, a Elżbieta nie. Dodatkowo było jej ciężko, bo musiała słuchać tego, co mówiono o Annie, o tym, że ona sama nie jest nawet córką króla... Myślę, że było jej trudniej niż Marii tylko po prostu była silniejsza i tego nie okazywała.
Maria znała inne, lepsze życie, Elżbieta nie. To ich przeżycia sprawiły, że Elżbieta była silniejsza, bardziej zahartowana niż siostra, a nie sam charakter. Elżbieta musiała o wszystko sama zabiegać, sama się starać i to kształtowało jej charakter od najmłodszych lat, ale to nie oznacza, że miałaby identyczny, gdyby Anna przeżyła.
dokładnie :) a Elżbieta była niesamowicie podobna z charakteru do obojga rodziców :)
jako młoda dziewczyna była bardzo ładna i za taka uważana, ale później sie brzydko zestarzala...