Którą z córek Henryka darzycie większą sympatią :> ?
Ja osobiście bardziej polubiłam Marię , bo chodź obie nie miały łatwego dzieciństwa to Maria chyba miała gorzej. Była świadkiem rozpadającego się związku jej rodziców a Elżbieta była chyba za młoda by dostatecznie zrozumieć co się stało z jej matką.
Zresztą jestem katoliczką i to chyba ma jakiś wpływ na to ,że wolę Marię , która rozprawiała się z heretykami niż Elżbietę , która mordowała katolików :P
Ale jestem ciekawa waszego zdania :)
Ja powiem tylko tyle, że Sarah Bolger w Tudorach jest naprawdę śliczną dziewczyną i w miarę przyzwoicie gra. Podoba mi się.
Dlatego pod tym względem wolę Marię :P
Ja osobiście wolę Marię.Może dlatego , że była bardzo podobna do mojej muzy i idolki Katarzyny Aragońskiej?Nie wiem :) Ale jednak Maria dbała o Elżbietę...i to nawet potem , po prostu bała się , że Elżbieta zniszczy to co utworzyła...Maria długo pracowała na chrześcijaństwo w Anglii , przecież Boga wpajali jej od kołyski , nieprawdaż?
Katarzyna nie była aż taką fanatyczką :) Ale fakt, Marii wpajali Boga od urodzenia, ale nie tylko jej :) było wielu takich co było za anglikanizmem nie tylko ze względu na przypodobanie się królowi, ale po prostu uważali to za coś lepszego. A Maria wbiła sobie jedno do głowy i koniec :P
Elżbiecie natomiast wpajano protestantyzm i też się jej nie ma co dziwić :)
Maria dbała o Elżbietę ale kiedy przypominała jej swoją matkę - nienawidzIła jej.
Jak dla mnie, to Maria nienawidziła Elżbiety przez większość czasu, bo właśnie ta była przypomnieniem upadki i hańby Katarzyny. A dbała o Elżbietę głównie na rozkaz króla, no :P
Poza tym, trochę nie spodobało mi się, że koniec końców Maria pojednała się z Henrykiem. Wiem, że robiła to, żeby ocalić życie, ale i tak... Skoro przez ten opór zawaliła sobie ostatnie lata życia matki, to mogła być bardziej konsekwentna i najwyżej zostać cierpiętnicą w imię idei xD
Oj, Maria wcale wesolego zycia nie miala :/ nie zgadzam sie z tym stanowczo...do smierci Henryka VIII ani ona ani Elzbieta nie zostaly uznane za dzieci z prawego loza, Maria podczas malzenstwa Henryka z Anna byla jako jedna z kobiet "opikujacych sie" Elzbieta, cale jej zycie kupczono jej slubem, nadal w wieku 27 lat nie miala meza...
No, dla mnie stanowczo Elżbieta. Z kilku powodów. Po pierwsze - subiektywnie, bo była córką Anny. Po drugie - Maria była fanatyczką religijną, a mnie osobiście się to nie podoba. Za jej czasów cała masa protestantów spłonęła na stosie i umarła na różne inne "ciekawe" sposoby. Tak szarżowała, że aż się doczekała przydomku "krwawej" :P Za to Elżbieta była kobietą oświeconą, opanowaną... Że już nie wspomnę o Teatrze Elżbietańskim, o :)
Zgadzam się z Tobą w 100% :)
Oprócz tego, że wydaje mi się, że jednak Maria Elę kochała... Tylko się jej w głowie mieszało...
Mnie na domiar złego drażniła ta duma Marii. Jednak przesadzała z tym i koniec końców weszła w zatarg z Anną, z Katarzyną Howard, a i z Katarzyną Parr miewała momenty napięć.
Z drugiej strony, może była po prostu zgorzkniała, że odsunięto ją od matki. Ten czyn Henryka zupełnie anulował wszelką moją sympatię do niego :P
Tak, ale mi się wydaje, że zakaz widywania się, jaki na nie nałożył to jedno, ale to, że jakiś sposób na kontaktowanie się z pewnością znalazły to drugie :P
Nie wierzę, żeby tak łatwo odpuściły.
Też mnie ten jej upór wkurzał.
Wiesz, może i znalazły jakiś sposób, ale Henryka to w żaden sposób nie usprawiedliwia :P On w ogóle miał zamiłowanie do niszczenia ludziom życia, na szczęście został ukarany pośmiertnie, bo koniec końców jedyny męski potomek zmarł przed osiągnięciem pełnoletniości i na tron weszły córki. Z drugiej strony, Henryk historyczny był dużo wredniejszy dla tych żon, niż to pokazuje serial... Dobra, ale to off-top.
No i właściwie nie wiem, czy miały jak znaleźć sposób, skoro Henryk zabronił Katarzynie przyjmowania gości. No, chyba, że jakoś przez służące...
No i Czixxxa pamiętasz?Chyba z Dream roztrząsałyśmy tą sytuację , sprawę..Przecież Katarzynę odwiedzali sprzymierzeńcy jej i Marii!Mogły przesyłać sobie tajne wiadomości...xD
A no i Maria jednak Elkę lubiła ale wiecie miała wstręt do jej mamusi.Chociaż Annę bardzo lubię nic jej nie usprawiedliwia...bo przecież nie powiecie mi chyba , że była tylko ,,marionetką'' , hm?
No jasne, że nie była tylko marionetką, ale właściwie które jej zachowanie miałoby być usprawiedliwione? Po prostu pragnęła władzy, pragnęła zrobić coś w życiu, zamiast zostać żoną byle kogo i wieść życie kolejnej lady, zamkniętej pod kluczem przez męża (w przenośni). Poza tym, ja wierzę, że Anna naprawdę kochała Henryka. On nie od razu był chorym, mocno otyłym człowiekiem. Kiedy rozpoczynał się ich romans, Henryk był człowiekiem czarującym i mogącym zawrócić w głowie kobiecie. Wydaje mi się, że Anna do końca niczego nie żałowała, poza tym, że nie udało jej się dać królowi dziecka. Pożyła krótko, ale przynajmniej z pompą. Ja jej tam nie obwiniam, że odbiła Henryka Katarzynie, choć i Kasię i aktorkę ją grającą szalenie lubię :)
No bo ty jesteś raczej po stronie Anny , hm?Ja po stronie Katarzyny....A pewnie nie lubisz Jane za to ,że odbiła Ańce Henia prawda?A widzisz :D
Anna była bardzo inteligentna ale czy kochała Henryka?Chyba nie...mi się wydaję , że kochała Wayatta czy jak mu tam :)
Anna była trochę ofiarą żądzy władzy jej ojca i jego manipulacji. Ufała mu, a on ją nakłaniał do sięgania po coraz większe i większe zaszczyty. W końcu mogła zostać tylko oficjalną nałożnicą Henryka i nie skończyłoby się to tragicznie.
Wiesz, jestem po stronie Anny, ale bardzo podziwiam i szanuję Katarzynę za dumę i za to, jak stała była w tej miłości do Henryka, nawet, kiedy ją odrzucił, wygonił z dworu, zabronił kontaktów z córką. Owszem, Annę lubię najbardziej, ale jednak taki prawdziwy, głęboki szacunek mam właśnie do Katarzyny.
I owszem, nie lubię Jane :D Wiem, że była dobra, miła i cacy cacy, ale jej nie lubię właśnie za to, że była następczynią Anny xD
Widzisz!?Wkurza mnie to , że ludzie nie rozumieją mojej chwilowej , czasami , niechęci do Anny a nienawidzą Jane...Anna rzeczywiście podlegała wpływowi ojca...Kochała go?Zapewne
Ja rozumiem Twoją niechęć do Anny, ale jej nie podzielam xD W serialu Annę podrasowali trochę i zrobili z niej wampa i wyzwoloną kobietę, która się wydziera na króla, stawia mu warunki, itd. Podoba mi się to, bo lubię takie kobiece postaci, trochę (ale niewiele) przypomina mi to Atię z Rzymu.
Widzę, że naprawdę bardzo emocjonalnie podchodzisz do obrony Katarzyny :D
Moje pierwsze miesiące na filmwebie , pamiętam to wykłócanie się właśnie o Katarzynę :)
No więc spoko, ja tam się wykłócać nie będę :) Każdy ma swoje zdanie i swoje spojrzenie na historię, czy serial. Zresztą zawsze można polemizować, o ile atakuje się wypowiedzi dyskutanta, a nie jego samego ;)
Haha :) Źle mnie zrozumiałaś!Nie nacierałam na ludzi a na ich poglądy...Niektóre były na prawdę nietrafne
Trochę żałuję, że przybyłam dopiero teraz, bo chętnie włączyłabym się w taką polemikę :)
Ale żeśmy off-top zrobiły :P
Widzę, że mnie trochę ominęło, ale na WOŚPie bawiłam :P
Też uważam, że Anna kochała Henryka. Po prostu miała za co, on nie zawsze był psycholem :P A poza tym, która kobieta nie uległa przystojnemu królowi, który tak zaciekle walczy o jej względy? Wyatta kochała - zgadzam się z tym i on najprawdopodobniej był jej pierwszym mężczyzną. Być może gdyby nie był tylko poetą, to Anna zostałaby jego żoną? Później kochała Percyego, choc pewnie ta miłość miała też związek z jego statusem społecznym i z tym, że Anna zwyczajnie chciała już wyjść za mąż.
I oczywiście nie była ona marionetką. Choć w ramiona Henryka popchnął ją ojciec no i wuj to gdyby nie ona sama, byłaby zwykłą kochanką a nie królową.
Xenka, to nie tak, że Anna tylko została przedstawiona w serialu jako wamp, a tak naprawdę kimś takim nie była. Była :) i za to Henryk ją pokochał i dla niej oszalał. To była kobieta z pazurem :)
Czixxxa - że była wampem historycznie, to mogę się zgodzić, ale czy aż tak, jak w serialu? Jednak te wszystkie seriale BBC wplatają trochę XXI-wiecznego myślenia. Nie jestem pewna (ale nie mówię tego ex cathedra), czy realia XVI-wiecznej Anglii pozwoliłyby Annie na aż tak śmiałe zachowania względem króla, jak publiczne podważanie jego decyzji, pokrzykiwanie na niego, robienie mu wymówek, ironizowanie, itd. Pomimo wszystko historyczny Henryk te swoje żony trzymał dużo krócej, niż pokazują to w serialu. Po prostu uważam, że w zachowaniu serialowej Anny pojawiło się trochę za dużo emancypacji i elementów, na które mogłaby sobie pozwolić kobieta dopiero co najmniej w drugiej połowie XIXw.
A przynajmniej twierdzę, że takie zachowania Anny odbywały się za zamkniętymi drzwiami, a nie na forum publicznym :)
A o tym, że była wampem i niemoralną, na tamte czasy, kobietą, to już świadczy sam fakt, że nie zachowała cnoty do ślubu :P
widzę ,że tu w moim temacie sie nowy wątek rozkręcił..
Jeśli mogę sie w trącić to osobiście uważam ,że Anna (przynajmniej na początku ) bardziej niż kochała Henryka, chciała zostać królową. Nie przepisujmy całej żądzy władzy jej tatuśkowi. Anna aniołkiem nie była. Pewnie by na Henryka nawet nie splunęła gdyby tylko był jakimś szlachcicem.
Chodź z czasem pewnie pokochała. Pokochała króla a nie Henryka. Tak sobie interpretuje jej miłość.
teraz wróćmy do tematu
"Maria była fanatyczką religijną, a mnie osobiście się to nie podoba. Za jej czasów cała masa protestantów spłonęła na stosie i umarła na różne inne "ciekawe" sposoby. "
A dlaczego tak ciągle pomijacie fakt ,że za czasów Elżbiety zostało wymordowanych dziesiątki tysięcy katolików ???
Owszem Maria terroryzowała protestantów ale Elżbieta też wybiła wielu niewinnych ludzi. I niby jej mordy są usprawiedliwione tym ,ze zabawiała lud swoim teatrzykiem ?
już nie wspomne o tym ,ze na Dhistory mówiono ,że szacunkowo wybito za czasów Elżbiety więcej katolików niż protestantów za czasów Marii...
Xenka - wiesz co, to jest sporny temat :) ciężko mi stwierdzić, jaką osobą była Anna tak naprawdę, ale samo to, że w czasach, gdy kobiety nie mogły o sobie decydować, były zależne od mężczyzn i nic nie osiągały, Anna potrafiła sie wybić i osiągnąć najwyższy możliwy cel świadczy o tym, że jednak mogła być aż takim wampem :) Była suką, ale w takim pozytywnym znaczeniu bo umiała walczyć o swoje :)
Henryk trzymał żony krótko, ale ogólnie te żony po Annie, bo zrozumiał, że wolność kobietom nie służy :P Anna jak twierdził go zdradziła więc musiał zapobiec kolejnym zdradom. A Anna była pewna siebie i myślę, że pozwalała sobie na wiele mocnych słów.
Co do Marii i Elżbiety - ok, Elżbieta też załatwila wiielu ludzi ale nie nie była fanatyczką. Po prostu wiadomym jest, że król/królowa nie rządzą całkiem samodzielnie.
No, Henryk nie pierwszy odkrył, że najprzebieglejszy facet jest uczciwszy od najuczciwszej kobiety xD
Wiesz, o ile wiem, to Henryk raczej miał świadomość, że Anna była mu wierna, w końcu świadomie szukał pretekstu, żeby się jej pozbyć. Rozwód nie wchodził w grę, bo wyszedłby na idiotę - poruszył niebo i ziemię, żeby ją poślubić, a teraz się rozwodzi.
Może faktycznie zaczął je trzymać krótko już po Annie... Bo jednak Anna miała te swoje zapędy do brania udziału we władzy i mieszania się Henrykowi do rządzenia.
Ja jej się tam nie dziwię...Było coś takiego , że w razie wyjazdu króla Katarzyna miała wpływ na rządy a Anna go nie miała
Choć ją lubię to chwilami cieszę się tą sytuacją z Jane xd
A i dziwi mnie , że Elżbieta nie przywróciła Annie tytuły królowej.Maria zrobiła to dla Katarzyny
Być może dlatego, że Anna była nielubiana przed lud angielski. Katarzynę wszyscy szanowali i jej zapewne by słuchali, natomiast Anna, o ile wiem, nie miała posłuchu wśród ludu. Właśnie za to, że przez nią Anglia zerwała z Rzymem i za to, jak potraktował Henryk Katarzynę.
No niby tak ale Anna też miała zwolenników , prawda?Nie wiem czy Katarzyna rządziłaby lepiej ,pewnie tak bo nie sercem a rozumem.Ona i Katarzyna Parr miały tylko tę godność.
no sory ale czy mordy dokonane z rąk "niefanatyczki" są mniejszą zbrodnią niż dokonane z rąk fanatyczki ?
Dla osoby , ktora jest skazana na śmierć chyba nie ma to większego znaczenia. Mord jest mordem.
Zresztą czemu fanatyzm przepisuje się tylko katolikom ? Czy jeśli ktoś jest protestantem bądź judaistą nie może być fanatykiem ?
A w imię czego umierali ludzie za rządów Elżbiety ?
Chyba właśnie ze względu na swoją wiarę.
Więc czemu mordy Marii na protestantach się nazywa fanatyzmem a Elżbiety na katolikach już nie ?
Ok , Elżbieta oprócz siebie działa jeszcze z izbą lordów ale przysługiwało jej jak królowej prawo weta wobec ustaw. A jednak nie sprzeciwiła się mordom na katolikach. Więc gdzie ta tolerancja ?
Xenka, choć faktycznie jest możliwe, że Henryk wiedział, że Anna jest niewinna a mimo to skazał ją na śmierć to wydaje mi się tu uproszczone. Moim zdaniem Henryk kochał Annę, powiedział jej to nawet na krótki czas przed skazaniem i po prostu tak bardzo zabolała go wieść o tym, że go zdradza. Załamał się, że miała tylu kochanków, że obcowała nawet z Jerzym i Bóg wie z kim jeszcze i choć byli tacy co Annę bronili to jego urażona duma nie dała mu jej wybaczyć. Do tego oskarżenie o paranie się czarami... Tego pewnie było dla niego za wiele.
Poxx, Katarzyna rządziła podczas nieobecności Henryka, bo ten zaszczyt spotkał ją na samym praktycznie początku ich małżeństwa. Henryk wyruszył na wojnę u boku Ferdynanda Aragońskiego i chciał wszystkim udowodnić swoją lojalność wobec żony :)
Annie nie dał tego przywileju bo generalnie nie walczył nigdzie podczas małżeństwa z nią :)
Quantum, rozumiem Twoje stanowisko, tylko nie zapominajmy, że na samym poczatku swoich rządów, Elżbieta chciała by każdy mógł w Anglii wyznawać taką wiarę, jaką mu się podoba. Panowie Rada się na to nie zgodzili i nakazali wybór jednej ogólnej wiary i Elżbieta jako protestantka zdecydowała się na to wyznanie.
Ależ moja droga Czixxxo!xd
Sama dobrze wiesz , że Henryk zmyślił te zdrady!Po prostu chciał się Anny pozbyć!Dlaczego?Bo nie urodziła mu syna i spodobała mu się nowa...kobieta xd Jane Seymour..;/
Może faktycznie ale...powinien Annie jednak ten tytuł przyznać
Czixxxa - wybacz, ale tym razem jestem z Osc xD Również uważam, że dowody były sfingowane i to z premedytacją. Z tego samego powodu Henryk rozpoczął zabawę z rozwodem z Katarzyną. Uwierało go to małżeństwo jeszcze przed poznaniem Anny, właśnie dlatego, że Katarzyna nie dała mu syna. Wziął ślub z Anną (nie przeczę, że ją kochał lub był nią zafascynowany), oczekiwał od niej męskiego potomka, nie udało się, więc postanowił znaleźć sobie inną żonę, a rozwieźć się nie mógł, z powodów, które już opisywałam.
Jane też by się pozbył, gdyby nie urodziła mu syna. Pod koniec ich związku też zaczął ją odsuwać od siebie, bo właśnie nie zachodziła w ciążę. Henryk miał obsesję na punkcie zdobycia męskiego potomka (jak zresztą każdy monarcha...) i nie widzę tu miejsca na usprawiedliwianie go, że poczuł się zranionym i niekochanym małym Heniem :P
Był tyranem , to mu trzeba przyznać.Ja uważam , że u niego to była wręcz choroba - syn albo nic :)
A przy okazji...czuję się jak Ość xD
Dziewczęta ja nigdzie nie napisałam, że Anna naprawdę Henryka zdradziła :) Dowody oczywiście były spreparowane ale... nie przez samego Henryka. To przede wszystkim Cromwellowi i innym współpracownikom króla zależało na pozbyciu się Anny z dwóch głównych powodów: po 1. nie dała Henrykowi syna i choć z pozoru nic im do tego nie było, to przecież nie mogli pozwolić, żeby dziewczynka zasiadła na tronie, a tym bardziej, żeby nagle Henrykowi coś odbiło i przywrócił do łask Marię, która była katoliczką. Po 2. Anna miała bardzo duże wpływy. Potrafiła wiele na Henryku wymusić a ponad to sama miała mocny charakter i wtrącała się w sprawy kraju. Takiemu Cromwellowi to bardzo nie odpowiadało, bo to on chciał mieć największy wpływ na króla.
Henryk mówił Annie, że ją kocha i nie chce mi się wierzyć, że pozbył się jej tak o, bo mu się znudziła. Za wiele ich łączyło. Zapewne Anna coraz bardziej go denerwowała bo za bardzo się rządziła, wiele wymagała, nie dała mu syna, który zapewniłby stabilizację w kraju a dodatkowo utrudniała kontakty z innymi władcami, którzy niekoniecznie ją akceptowali. Mimo to kochał ją ale nałożyło się parę spraw. Co jak co, ale Henryk był łatwowierny a Cromwellowi bardzo ufał, więc uwierzył w zarzuty i automatycznie ją znienawidził, no bo jakby miał mieć litość dla takiej ladacznicy? Szczególnie, że podjudzał go jeszcze Suffolk, który nienawidził Boleynów. Henryk na łożu śmierci wołał Annę, myślę, że miał całe życie wyrzuty sumienia i zadawał sobie pytanie "Co by było gdyby...?". A sprawa Jane... Jane miała być tylko kolejną metresą. Być może Henryk podczas małżeństwa z Anną ją pokochał - tak jak kochał każdą swoją kochankę. Zauroczyła go bo była uległa - totalne przeciwieństwo Anny i dała mu ukojenie. A że akurat była obok gdy Henryk szukał już trzeciej żony świadom, że Anna nie może żyć, to po prostu zdecydował się na ślub z Jane.
Co do tego o czym piszesz Poxx (jej, nie przyzwyczaję się mówić do Ciebie inaczej :P) to taki tytuł przyznawało się żonie czy komuś innemu, gdy król wyruszał na pole bitwy i istniało zagrożenie, że może z niego nie wrócić. A Henryk był na takiej wojaczce dwa razy - podczas małżeństw z Katarzyną Aragońską i Katarzyną Parr. Tak więc nie przyznał go Annie, Jane czy Katarzynie Howard bo nie było takiego zwyczaju :)
Ale i tak to lepiej świadczy o Katarzynach nie?
Wiesz...nie wiem czy Henryk kochał Annę.Na pewno był nią zafascynowany.Była piękna,utalentowana , miała swoje zdanie.Czy Jane była tylko kochanką?Jeśli tak Anna też była tylko nią.
dziewczyny przypominam ,że to temat o marii i elżbiecie...;-)
chyba założenie posta o nazwie " Czy Anna i Henryka naprawdę się kochali?" to nic trudnego ;-)
Quantum tu na filmwebie zawsze się tematy zmieniają :P
To nie świadczy lepiej o Katarzynach :) Na to nie miał wpływu ani ich charakter, zdolności czy to, że Henryk kochał je bardziej niż inne żony. Po prostu akurat one były jego żonami, gdy ten wyruszał na bitwę. Gdyby Henryk walczył o Bolonię powiedzmy nie podczas małżeństwa z Katarzyną Parr tylko z Anną Boleyn czy Katarzyną Howard to możliwe że i im zostawiłby rządy w Anglii ;) Aczkolwiek samo to, że w ogóle zdecydował się zostawić Anglię Katarzynom świadczy o jego dużym zaufaniu do nich, mógł przecież dać prawo do tego komuś innemu :) Choć, jak wspomniałam wcześniej Katarzyna Aragońska otrzymała ten zaszczyt pewnie głównie ze względu na to, że Henryk na wojnę wyruszał z jej ojcem ;)
Jane nie była kochanką ale miała nią być. Tak jak i Anna miała być metresą a tak technicznie nią nie była. Obie zostały jego żonami, choć zamiary Henryka były najpierw inne ;)
Możliwe..no ale nie powołał Lordów Pieczęci a je...One były także mądre , podobne.No ale wiemy , że tylko Anna i Katarzyna były wykształcone.
Ja nadal nie rozumiem jak można chcieć Jane.Z portretów na ładną nie wygląda.No i jest...taka...mdła.
Ufał im i wiedział, że w razie czego będą dobrze rządzić :)
Ja też tego nie rozumiem :) Jedyne co usprawiedliwia Henia to to, że po Katarzynie i Annie był zmęczony kobietami o silnym charakterze i chciał ułożoną, posłuszną, przemiłą Jane :P
Dziewczyny, nie można Was samych zostawić na jeden wieczór, bo od razu kilkanaście nowych postów jest, a ja zostaję w tyle xD
Zgadzam się z czixxxą, że po Annie pragnął innej żony - takiej, która będzie przymilna, cicha, nie zechce sięgać po władzę i będzie mu posłusznie robiła za maszynkę do rodzenia potomków :P Zresztą Henryk sam mówił o tym, że potrzebna mu odmiana i potrzebna mu czysta i delikatna Jane po "ladacznicy" Annie.
Zabawne tylko, że w związku z tym potem wybrał sobie Katarzynę Howard, której daleko było do skromnej dziewicy :P
Ale nie był aż tak głupi żeby po tylu romansach wierzyć , że jest czyściutka...Mówmy prawdę , on po prostu oczekiwał ,że ona , młoda, da mu potomka!xd
Na pewno liczył na syna ale był załamany gdy się dowiedział, że nie była dziewicą gdy za niego wychodziła :P