Ta Emily to chodzący marketingowy ideał... Praktycznie zero doświadczenia w branży i obycia w sferach paryskiej klienteli, a każdy jeden (dosłownie) jej pomysł to przepis na sukces. Do tego wystarczy, żeby przebiegła jej przez głowę myśl kogo chce spotkać i hyc, już z nim rozmawia i tenże gwiazdor oczywiście nie zbywa jej niczym akwizytorki, ale robi z nią wielki, udany biznes :) Szykował się fajny serial, ale przegięto z ilością tęczy, tworząc absurdalnie naiwny cykl. Obraz tak oderwany od rzeczywistości, że aż szkodliwy w swojej (wg mnie dyskusyjnej) kategorii wiekowej (13+).
Dokładnie. Serial jest jednak bardzo płytki (po obejrzeniu 1. sezonu). Zbyt naiwny. Wszystkie chwilowe problemy rozwiązują się w mig, poza tym romansem z sąsiadem ;)
Dokładnie tak. Oczywiście zdradzający swoją dziewczynę Gabriel, przedstawiony jest jako bidulek, który żyje na siłę ze swoją partnerką i jej złą rodziną - żałosne. Typ przy rodzinnej kolacji, przy swojej partnerce mówi do Emily, że musi spróbować jego "cock/kurczaka", no nie wyczymie jakie to zabawne. Momentami serial ogląda się przyjemnie, ale w większości naładowany jest idiotyzmami i cukierkowatością do porzygu.