To jest tak słabe, że aż przyjemne.. Serial na zdecydowanie oglądanie kątem oka.
Collins jest tu jednak najsłabszym ogniwem. Aktorka trzech min - uśmiech, confused i "brew do góry usta w dziubek."
W 2 sezonie pojawia się bohater Alfie i dorównuje kroku Collins :)
Za to Paryż wygląda tak cukierkowo, szerokokątnie, że ma ochotę się go odwiedzić. Bieda i socjale? To nie o tym serial. Bo serial jest tak odrealniony, że aż potrzebny w tych czasach, tak kolorowy, że mimowolnie uśmiech się pojawia.