Po zobaczeniu pierwszych odcinków "Falco" po prostu nie mogę dalej. Za dużo podobieństw z "Ostatnim gliniarzem", mam wrażenie, jakby to było to samo. Osobiście większe wrażenie robi na mnie wersja niemiecka, ale "Falco" też bardzo sympatyczny :)
Nie zrażaj się. Na początku rzeczywiście są bardzo podobne:
- główny bohater budzi się po 20 latach ze śpiączki,
- jego żona żyje z lekarzem sądowym,
- ma dorosłą córkę.
- otrzymuje młodego partnera,
- nie zawsze zna nowinki techniczne.
Jednak potem jest zupełnie inaczej. Inne relacje między bohaterami. Są zupełnie inne przyczyny zapadnięcia w śpiączkę.
inaczej toczy się fabuła.
W Falco okazuje się już dość szybko że nie może ufać najbliższym - nie chcę spoilerować. Szybciej jakby toczy się akcja główna, ta poza konkretnymi sprawami, które co odcinek są inne. Intryga, prowadzenie fabuły jakoś bardziej podoba mi się w Falco.
Obejrzyj chociaż pierwszy sezon do końca. Jak się nie wciągniesz nie zaczynaj nowego. Choć drugi jest wg mnie lepszy i więcej się wyjaśnia