Według mnie oni nie powinni skupić się na zmianie pojedynczych zdarzeniach z przyszłości tylko nad tym jak nie dopuścić do uwolnienia się Savitara z nieskończoności.

no jak na takich niby łebskich ludzi to w ogole nie mysla

juz pomijam fakt , w jaki sposob niby randomowe wydarzenia ,ktore proboja zmienic maja im pomoc ( ok rozumiem ze chcieli sprobowac raz aby sie przekonac , ze przyszlosc jednak da sie zmienic ale cala reszta juz jest nieistotna)
ale smieszy mnie , ze nikt nie zastanawia sie jak go pokonac , bo co im da uratowanie Iris skoro Savitara dalej bedzie planowal ich pozabijac

no ale tworcy wyraznie za szybko wprowadzili big Bossa i teraz musza czyms pol sezonu zapelnic

Odcinek słaby, wynudziłem się strasznie.

Minusy:
- Wally biega 1539 mph, pod koniec odcinka jest to już ponad 1800 mph, Barry jest jakieś 3x szybszy, ale obaj kretyni nie potrafią dogonić samochodu, który jedzie może 50-60 mph. Potem jakiś autobus z nawiedzonymi cheerleaderkami, które robią sobie selfie z Kid Flashem, rly? I nikt nie jest potem w stanie go rozpoznać, ani on nie boi się, że zostanie rozpoznany? Walić secret identity, fejm musi się zgadzać...
Może się czepiam, serial celowany jest do dzieci i młodzieży, więc nie ma co oczekiwać po nim cudów, ale mnie takie akcje denerwują.
- Kretyńskie prawo na E-19 zakazujące podroży między wymiarami.
- Chyba jeszcze głupszy pomysł, żeby to Kid Flash uratował Iris, bo co? Bo niby w maju będzie szybszy od Barry'ego, czy ma większe przyspieszenie i do 100 mph dochodzi w pół sekundy, a Barry w 1s?
- Dwójka policjantów geniuszy, którzy wpadli do Jitters, gdzie włamała się Gypsy. Wszędzie dookoła szkło z rozbitych drzwi, a koleś wyjeżdża z pytaniem „Jak ty tu weszłaś?” Wpełzła kur*a studzienką kanalizacyjną...
- Kozacząca Iris. Wszyscy dookoła mówią, że przyszłość nie jest jeszcze zapisana, nie musi być taka, jaką widział Barry czyli może się równie dobrze przekręcić w lutym, zamiast w maju, ale do tego małpiszona to nie dociera. Woli kozaczyć do gościa z bronią z powodu jakiegoś durnego artykułu, który jest taki ważny, że konieczna jest histeria.
- Schematyczność, która aż bije po oczach. W Arrow też mają stałe punkty każdego odcinka, ale jakoś wychodzi to płynniej i mniej rzuca się w oczy, a tu już powoli mnie to denerwuje. Ile można?
Więcej minusów nie pamiętam, ogólnie jakoś niewiele pamiętałem z tego odcinka, musiałem poświęcić dłuższą chwilę, żeby sobie wszystko przypomnieć (a oglądałem go jakieś 12h temu), taki był zajebisty.

Plusy:
- Julian, który swoją dupkowatością wprowadza do tego serialu coś nowego. Uwielbiam jego akcent, mogę faceta słuchać bez końca.
- Przemieszczanie się Gypsy przez te tunele, które sama tworzyła. Od razu przypomniał mi się Savitar, który w ten sam sposób "podróżuje".
Pewnie niedługo Barry się tego nauczy i dzięki temu uratuje Iris. W końcu od każdego z main villainów coś podłapywał - w S1 RF nauczył go wielu rzeczy, w S2 Zoom nauczył go miotania piorunami i przede wszystkim tworzenia time remnant, która uratowała jemu i E-2 dupę w finale. Pewnie kolejnym krokiem będzie właśnie tworzenie portali, przez które będzie się teleportować jak Savitar, bo Wally nie ma bata, żeby uratował Iris. Z resztą już w promo do 3x12 padło zdanie z ust Wally'ego, że nie da rady.
- Joe, który jak zwykle swoimi tekstami kradnie show. Wally przekonany, że tatko go nie skrzyczy, bo „Jest teraz moim największym fanem i he'll be cool with this", sekundę później wkur*iony Joe: „HELL NO I AIN'T COOL WITH THIS!” <3
- Cisco kumplujący się z kolejnym Wellsem. Trochę dziwną minę zrobił H.R., kiedy Cisco opowiadał mu o tych poprzednich Wellsach i powiedział, że on jest „Przeciwieństwem (REVERSE)” tamtego Wellsa.
- Cisco ma kostium i nową świnkę, która nauczyła go nowych trików. Wreszcie Vibe ma kostium i świetne były te sceny z podróżami między wymiarami E-2, E-38, Plaża w Hellu.

I nie wiem czy to plus czy minus, ale chyba z tym Wellsem już zostaniemy na zawsze skoro dostał bana na chodzenie po E-19 z czego raczej zadowolony nie był.

Jakbym miał wystawić ocenę temu odcinkowi, to 5/10 styka.

:) szkoda ze zapomnieli o urzadzeniu tahionowym :)

"Chyba jeszcze głupszy pomysł, żeby to Kid Flash uratował Iris, bo co?" - przypomnij sobie co Barry powiedział na tapczanie. Kid Flash zmienił jedną rzecz, którą wszyscy zobaczyli w przyszłości. I wtedy zaświeciła mu żaróweczka nad tą elektryczną główką. Zrodził się plan. A co jeśli to nie musi Barry biec co sił aby uratować Iris? Po co zmieniać małe wydarzenia składowe by zmienić całość gdy można od razu całość zmienić wykonując ją w lustrzanym odbiciu? I to dzisiejsze "każdy ma jakąś słabość". Savitar też musi jakąś mieć. A co jeśli Flashe złączą swoje moce.
Wciąż czekam na powrót Black Flasha.
A Joe zawsze rozwala show tym swoim głupkowatym śmieszkowaniem. Najlepsze w wydaniu Dżoł-Cisco.

I dzisiaj tak mówił ten Harisson do siebie: H.R. Wells. Co w ogóle znaczą te dwie pierwsze litery, są z dużych więc to pewnie akronim, aniżeli HaRrison, nie?
I to gadanie do długopisu, jprdl.

Właśnie to jakoś średnio ogarnąłem, bo mi się w tym momencie włączyło buforowanie. Muszę sobie odpalić w wolnej chwili jeszcze raz ten odcinek.
Gadanie do długopisu, to jeszcze nic. Mnie rozwala, po co mu ta pałeczka, z którą wszędzie lata? Parapetówa u Barry'ego i Iris - H.R. stuka pałeczką w kieliszek, żeby wznieść toast, pogadanka w S.T.A.R. Labs - H.R. się emocjonuje i wymachuje pałeczką.

Pewnie robią tak dla zmyłki, bo już na reddicie parę tygodni temu ludzie to podłapali i rzucają teoriami, że H.R. może być Abra Kadabrą, który chodził z czymś podobnym: http://vignette3.wikia.nocookie.net/marvel_dc/images/a/a3/Abra_Kadabra_001.jpg/r evision/latest?cb=20091116161140

Ale ten odcinek był głupi. Pierw policja ktora wbija zaraz za Gypsy do knajpy i pyta sie " jak tu weszłaś ?"...............serio ?
Barry i Kid flash goniący samochód ehhh priceless. HR ma pojecie o kolektorach i ich zasadach a mimo to publikuje książkę ryzykując ujawnienie ,
Iris vs diler serio ? ja na jego miejscu już bym ją 10razy zastrzelił.
Iris mówiąca do Barrego "Dlaczego uważasz że tylko tobie wolno ryzykować życie ?"........hmm niech pomysle .....może kur*a dlatego że mam supermoce !!!!???? No i najwieksza głupota walka na "śmierć i zycie" hehe ciężko zachować powage że czyjeś życie jest zagrożone skoro co chwila Cisco flirtuje z Gypsy i rzuca żartami. Walka na śmierć i życie czyli wygranym jest tylko ten który przezyje a nie wymyślają se jakies z dupy zasady - omg jakie to było kretyńskie.

Chyba faktycznie robi sie to serial dla dzieci a o dorosłych widzach juz sie zapomina...bo ciężko jest dorosłemu człowiekowi uwierzyć w dana historie skoro zachowania bohaterów nie mają jakiegokolwiek sensu. Np: Iris mówi w poprzednim odcinku że przyszłośc można zmienić,Barry mnie uratuje bla bla bla a w tym odcinku chce po sobie cos pozostawic ( ten artykuł ) jakby już się ze śmiercią pogodziła. Takich scen jest aż za DUZO i to strasznie razi w oczy. Arrow już taki głupii nie jest.....a mają tam Felke.

Ale w sumie pomyśl sobie, dowiadujesz sie ze za 4 miechy mozesz zginąć, co byś zrobił wiódł spokojne zycie dalej czy korzystał z życia (dziwki koks) xd

haha. Tak tylko mi chodzi o niekonsekwencje w zachowaniu. Skoro Iris chce se zadzierac z dilerami itp to ok mam to w dupie ale nie jak w poprzednich odcinkach mamy wyciskacze łeż ze wszystko bedzie w porządku. Załóże się ze w nastepnych odcinkach Iris znowu wróci do stanu "...nic mi nie będzie uratujecie mnie...". // To po jaki ch*j ryzykujesz zycie w poprzednim odcinku !!?

Jakby zginęła w tym odcinku to przyszłość by się zmieniła xD

a serial by na tym tylko zyskał xD

walka na śmierć i życie, między gypsy, a vibem powinna przejść do najgorszych walk w historii tv, dostała raz i sie poskładała, nawet nie próbowała walczyć dalej, tylko zdała się na łaskę xD i taka laska wygrała "wszystkie swoje walki" z kim ona się biła? z trupami najwidoczniej :O
po 3x10 myślałem, że nie da się już nakręcić głupszego odcinka, aż tu przyszedł 3x11
Prawie w każdym odcinku ktoś mówi, że kid flash prawie dorównuje flashowi, z końcówki 3x11 wynika, że kid flash porusza się wolniej od pocisku wystrzelonego z pistoletu, gdzie barry z łatwością je omija, a nawet łapie. Widać że się scenarzyści zmienili bo sezon 3 równie głupi co 3 arrowa, idąc takim tokiem wiadomo, że nie ma się czego spodziewać po sezonie 4 :)

,,Prawie w każdym odcinku ktoś mówi, że kid flash prawie dorównuje flashowi''

Ktos tu ma problem z oglądaniem ze zrozumieniem serialu

Iris faktycznie jest znowu irytująca, ale akurat teraz bym się jej tak nie czepiał. Zachowuje się dokładnie tak jak część ludzi, którzy dowiadują się że są śmiertelnie chorzy. Próbuje łapać życie garściami. Jedni z tego powodu uczą się nowych rzeczy, a inni głupio ryzykują. Ja obstawiam że Iris przeżyje, ale pewnie zapłacą za to dużą cenę. Pewnie zginie ktoś inny albo znowu wypuszczą jakieś inne cholerstwo. W tym odcinku trochę było różnych nielogiczności np. "Ejdż Ar" który wydaje książkę w swoim świecie, a do Gypsy rzucający tekstem "myślałem że mnie nie znajdziesz". Mimo to fajnie się oglądało walkę Cisco. Ta kobitka która się chowała w budynku to jakaś koleżanka z pracy Supergirl?

Też mnie rozłożyła tamta scena. Jak trzeba to wyprzedzają błyskawicę, jak trzeba to są wolniejsi od auta rodzinnego :P Jednak najlepsze jest to, że nie był w stanie wziąć z zaskoczenia Gypsy z refleksem normalnego człowieka. Przecież jak Wally wykręca niemal mach 3 to te 10m powinien móc przebiec w 0.01s, czyli nawet nie zdążyłaby mrugnąć okiem, a co dopiero wystosować jakąś obronę.

Tak samo te obliczenia z Savitarem, że Barry nie zdąży przebiec ten dystans w 0.2s. Przecież w tyle to Kid Flash przebiegnie 200m, a Barry to pewnie podchodziłby pod kilometr, więc jakie za wolno? Do tego Julien rysujący kreskę, która udowadnia, że Allen nie da rady... Przecież w zeszłym sezonie Flash dwa razy od ręki znacząco zwiększał swoją prędkość. Założył tachionowy dynks i bodaj przyśpieszył trzykrotnie, a jak wyszedł ze Speed Force to już nawet mu ten maguffin nie był potrzebny ;)

Także czemu robi miejsce dla Kida? Chyba dlatego, że tak było było w komiksach, że to Wally był najszybszym sprinterem. Innego wyjaśnienia nie ma. A i zgaduję, że o tachionowym dynksie już nigdy nie usłyszymy, a szkoda, bo dzięki niemu Allen byłby w stanie pokonać Savitara nie za cztery miesiące, a już jutro.

Acz nie był to zły odcinek. Cisco wyrywający kolejną złą, która tym razem okazuje się jego dopplerem był miodny (już wiemy czemu jeszcze nie spichnął się z Caitlin, go kręcą tylko niegrzeczne, musi poczekać aż zostanie Killer Frost xD). HR też na poziomie, ale wszystko co kręciło się wokół Allenów i Westów było ugh... kiepskie. W ogóle to jest zabawne, że rok temu Flash był jedynym serialem z tego uniwersum, który trzymał poziom, a teraz jest chyba najgorszy :D

Tą scenę z Barrym który nie daje rady wziąć z zaskoczenia Gypsy to właśnie na YT akurat zobaczyłem i właśnie ze względu na nią stwierdziłem, że nie będę oglądał tego odcinka, bo ona jest tak masakrycznie głupia, że aż mnie odrzuciło. Już wcześniej odwalali podobne numery (co zresztą sam zauważyłeś), ale jeszcze jakoś się dało to oglądać, ale w tym momencie to przesadzili. Ostatecznie podjąłem decyzje, że nie będę się męczył z tym serialem, bo zrobił się strasznie głupi.

Ja sobie ten serial odpuściłem wcześniej i teraz to oglądam całkowicie z doskoku. Nie śledzę newsów, nie jestem na bieżąco, po prostu jak nie mam co robić to z braku laku obejrzę zaległe odcinki, tyle... i powiem Ci, że to co się z Flashem stało to jakiś dramat. Scenarzyści w ogóle się nie starają, to już w sitcomach jest większa dbałość o jakość fabuły i jej wewnętrzną spójność niż tutaj. Już pomijam imbę z prędkością, ale spójrz na wątek Savitara. Przecież to jakiś ponury żart... nic się nie układa w spójną, logiczną całość.

Mi to trochę szkoda że taka chała się zrobiła, bo serial zapowiadał się na początku całkiem dobrze, oczywiście były tam jakieś pomniejsze bzdury, ale ich poziom był dopuszczalny, dopiero później zaczęło się knocić. Poza bzdurami mam jeszcze zastrzeżenia co do klimatu filmu. Jest troszkę zbyt depresyjnie. Nie mówię żeby tam nikt od czasu do czasu nie zginął, ale praktycznie na okrągło ktoś tam ma poważną depresję albo jakieś problemy emocjonalne, przesadzają z tym. Przecież serial ma duży potencjał humorystyczny.

Akcent Toma Feltona grającego Julina po prostu Mega :D Super że dołączył do Teamu :D Największa głupota odcinka jak dla mnie Magazyn pełen Super Broni zabezpieczony kłódką która Iris rozwala prętem w 1s :D

Obejrzałem odcinek, odcinek dobry, malo ckliwych gadek.

Dla mnie najwieksza bolaczka tego serialu sa głupie decyzje bohaterow, i okropny scenariusz z masa dziur fabularnych. Gdyby to poprawili to ten serial byłby jakościowo bardzo dobry

Rozwalila mnie Iris mowiac, ze chce cos po sobie zostawic bo jej matka nic po sobie nie zostawila, ale jakos dlugo jej nie znala przeciez. A co do jej kozaczenia to powinna za to w morde dostac, co ona chce spuscizne po sobie zostawic w postaci artykulu? tez mi ambicja.

Z matką to fakt. Co do artykułu to bym się nie zgodziła. Gdy ostatnio umarła dziennikarka, która jako pierwsza podała informację o wybuchu II wojny światowej, to informacja o jej śmierci była na portalach.
Zależy jakie artykuły i o czym się pisze. Zostanie dziennikarką było marzeniem Iris i konsekwentnie do jego spełnienia dążyła. Pisze o przestępcach, o Flashu itd., więc w jej ocenie praca ta jest ważna. W końcu większość osób potrafi odpowiedzieć na pytaniem w jakiej dziedzinie przyznaje się nagrodę Pulitzera.
Tak więc ja akurat tę ambicję potrafię zrozumieć :)

Chyba raczej wiecej siedzi w Star kabs kij wie po co niz pusze artykulow.

Fakt. Generalnie traktuję ten wątek jako pokazanie tych wszystkich faz: wyparcie, gniew itd.
Z reszta to zawsze jest ciekawe pytanie wiedząc ile zostało Ci życia co byś z nim zrobił ?
W Arrival jest to interesujące (nie porównuję tego broń Boże z Flashem - to tylko odmóżdżacz), tam bohaterka dokładnie wiedziała co się jej przydarzy, co straci i była tylko kwestia: zaakceptuje to, czy będzie chciała coś zmienić.
A wracając na Flasha, dla mnie plusem tego odcinka jest zdecydowanie Julian ;)

No Julian fajnie wyszedl

Większą spuścizną byłoby założenie vloga o speedsterach. Serio, kogoś interesuje jakiś podrzędny diler skoro wszędzie dookoła są meta i superbohaterowie?
A ogólnie póki co jej największym osiągnięciem życiowym jest danie d*py Flashowi.

"A ogólnie póki co jej największym osiągnięciem życiowym jest danie d*py Flashowi".
Huehue, śmiechłem :D

O ile pamiętam, to dzięki Iris i jej blogowi świat usłyszał o Flashu, jego motywacjach...
Dla szarego, przeciętnego człowieka taki diler ma większe znaczenie, bo bardziej wpływa na jego życie. Kto wie, czy jego dziecko, przyjaciel, znajomy nie został prze takiego drobnego przestępcę wciągnięty w świat narkotyków. Dla policji, prokuratury ten diler był istotny, skoro nawet była zaplanowana akcja jego pojmania.
Superbohaterowie, metaludzie są obok, czasami od wielkiego dzwonu wpływają na czyjeś życie. Na co dzień, to zwykli przestępcy mają większy udział, w tym co się dziej wokół.
O tym, że ktoś musi posprzątać po superbohaterach ma być nowa komedia, nie pamiętam tylko jej tytułu.
Odnośnie Twojego ostatniego zdania. W takim razie jak to deprecjonuje Flasha/Barrego, skoro Iris jest przez Ciebie definiowana jako wyłącznie przedmiot seksualny.

Fan Iris lub chociażby osoba tolerująca tą beznadziejną postać? Nawet nie będę się trudzić, żeby doczytać komentarz do końca. Strata czasu niczym strata czasu antenowego na Iris.

Nie jestem fanem Iris. Po prostu jestem kobietą i nie podoba mi się komentarz typu: "A ogólnie póki co jej największym osiągnięciem życiowym jest danie d*py Flashowi."

No ale tak po prawdzie to wiecej osiagniec Iris nie ma.

Ok. Co prawda w poście wyżej odniosłam się też do roli superbohaterów, zwykłych ludzi, roli dziennikarza.
Ale wracając do Iris. To samą myśl można sformułować inaczej typu: jedynym osiągnięciem Iris jest jej związek z Flashem itd.
Co prawda to Iris go wyciągnęła w ostatnim sezonie ze SpeedForce, ale co tam. Z Lois Lane nie ma porównania....:)
Po prostu jestem wyczulona na taki język, w szczególności w kontekście ostatniej wygranej Donalda T. i jego podejścia do kobiet. To zaczyna się niewinnie od sformułowań, od właśnie języka. Język kształtuje sferę w jakiej się poruszamy, kształtuje poziom przyzwolenia na pewne zachowania :) Gdy pojechałam do Indii doświadczyłam takiego języka ze strony wyrostków hinduskich (na szczęście tylko na tym się skończyło).
Ale to nie jest forum do tego typu rozważań :)

Nigdy nie porownywalam Iris z Louis Lane bo nie widze ku temu powodow. Zreszta skad mialabym wziac Louis zeby porownywac?
No niby go tam wyciagnela ze SpeedForce.

To na kazdy komentarz, ktory Ci sie nie spodoba bedziesz odpowiadac? Nie szkoda czasu?

Nie porównałas:) Mi się to nasunęło, bo to samo uniwersum;)
Nie komentuje wszystkiego, co mi się nie podoba, inaczej całe godziny spędzałabym na forum, a tak nie jest. Każdy z nas decyduje, kiedy i na jaki temat się wypowiedzieć. To zdanie w tej formie mi się nie podoba.
Pozdrawiam:)

No w koncu jakas bronia czy czym tam handlowal, a s sumie tyle broni jeden gostek pilnowal? Serio?

I że jeszcze jej nie zabił tylko słuchał jej pieprzenia... ja tam bym od razu strzelił w taką tępą dzidę :D

A Iris mysli, ze oprocz Savitara nikt jej zabic nie moze :D

Chciałbym zobaczyć jej zdziwienie jak ktoś inny ją zajebie xD

A Flash sie cofnie i ją uratuje zeby Savitar ją pozniej ubil haha

To jest typowy Flash - sezon zaczyna się w miarę ok, potem poziom spada jak Gwen Stacy w The Amazing Spider-Man, potem trafi się jakiś dobry odcinek, żeby finał oscylował w granicach 6-7/10. Walka Gypsy z Vibem to chyba jakaś parodia XD dostała raz, przewróciła się i już przegrała? Co za bezsens XD

po prostu jak się oderwała od ziemi to była osłonięta i to wykorzystał i zablokował. to tak jak z walką bokserską, cały czas trwa walka na ciosy, a następnym razem jeden bokser trafia drugiego, np. prawym sierpowym,gdy ten się na chwilę odsłoni, tak że ten już się nie podniesie.

No tak, ale wcześniej Cisco dostawał od niej w ciry, a ta raz padła i już przegrała? Wystarczy ogłosić się zwycięzcą i już się nim jest? Pomysł ze skakaniem w różne miejsca fajny, ale sama walka to dno.

nie rozumiesz, że ją zablokował tak, że nie miała już żadnego ruchu

Przeciez ona tez mogla tak strzelic do Cisco i go zablokowac

No właśnie nie, bo Cisco zablokował Grypsy jak ona zablokowała Wallego.
Czemu Gypsy nie zrobiła tego sama wcześniej, po prostu nie spodziewała się że Cisco tak może ją zaskoczyć.

raz jej strzelil ta moca i ona od razu sie poddala? no ludzie

Bo ruszyć się nie mogła po prostu ;)

chyba wszyscy zapomnieliscie jak dziala moc cisco :)
ten jego promien paralizuje wszystkie nerwy w ciele :)