Z racji wyczerpania możliwości pisania postów (limit 1000) zakładam "nowy" temat, a właściwie jego kontynuację zapoczątkowaną przez BluRay2012.
Ostatnio był poruszany temat zdjęcia maski przez Zooma i reakcji na to Barryego. Ale.... moim zdaniem, tak na prawdę to zdziwnie Allena to reakcja na coś innego. Zwiatun jest tak zmonotwany, że sugeruje nam jednoznaczną myśl, ale już w niejednej zapowiedzi tak było... Niby ma być tak a w odcinku już jest inaczej. Co prawda Zoom ściąga maskę u siebie w więzieniu ale wg. mnie nie jest to odcinek 14 Oczywiście mogę się mylić, zobaczymy...
Podobne działo do tego, które miał Anti-Monitor (i robi to samo). Czyżby Barry'ego czekał ten sam los co komiksowego pierwowzoru?
Czyli śmierć? Możliwe.
Jak to było dokładnie w komiksach?
Ogólnie trailer robi hype, ale pewnie to nawet nie jest połowa tego, co faktycznie tam zobaczymy. Cieszy mnie, że Vibe już bez strachu będzie używał mocy, Wally nie strzeli focha, że nikt mu nie powiedział o Flashu (jak Iris w S1) tylko zaczyna się tworzyć między nim, a Barrym ciekawa relacja.
Barry zaabsorbował energię z działa Monitora i wyparował bo było to zbyt dużo energii jak dla jego ciała.
W sumie już raz w tym sezonie wyparował, więc mam nadzieję, że kolejny raz tego samego nie powtórzą.
A może Barry umrze,a człowiekiem w masce byłby inny Barry? To byłby niezły twist i powiem swiezosci byłby w serialu. Wtedy nawet byłby sens dania RF. Nie wyobrażam sobie serialu Flash bez Barrego.
No może, gdyby Barry umarł - a człowiekiem w masce byłby kolejny barry to ludzie płakaliby.
Ale, wtedy kto by pokonał zooma i uwolnił człowieka w masce
https://giphy.com/gifs/AvxZE3s5slabS
Zwróćcie uwagę na smugę w lewym górnym rogu.
Wally, Jesse, a może time remnant Barry'ego? Ja osobiście obstawiam ostatnią opcję.
Mam nadzieję, że wytłumaczą dokładnie te time remnant, a nie po prostu to oleją i pokażą tylko człowieka w masce :v
Żeby jeszcze nie wymyślili, że Hunter pochwycił tę "oryginalną" wersję Barry'ego, która uratowała małego siebie.
Po tym trailerze koncepcja tego finału wygląda śmiesznie.
Zoom dwukrotnie (drugi raz zobaczymy w finałowym odcinku) używa swojego time remnant, żeby wykiwać Flasha, ale mimo to potrzebuje go do zasilenia tej broni? Czemu nie użyje swojej prędkości i prędkości time remnant?
Flash ogarnia temat i wie do czego służy to cacko Zooma oraz, że ten potrzebuje go do jego zasilenia, ale mimo to godzi się na wyścig, bo nie chce, żeby zginęła kolejna niewinna osoba? To go kur*a wreszcie zabij. Rzeczywiście po odpaleniu tej broni nikt więcej już nie zginie. Wtedy mogą zginąć tysiące ludzi.
Jak na razie trudno mi tu doszukać się jakiejś logiki, ale to wnioski tylko na podstawie minutowego zwiastuna. Oby finał miał większy sens niż te urywki.
Grant Gustin o Człowieku w masce:
Byłem zdezorientowany [gdy poznałem jego tożsamość]. Greg Berlanti powiedział mi o tym kilka miesięcy temu, a ja na to: Ok, wytłumacz mi to, wytłumacz mi to. To szokujące. To tak jak rok temu, gdzie było kilka twistów z górnej półki, więc nawet jeśli ktoś zgadywał, przewidywał, to coś zupełnie innego niż to o czym myśleliście. To naprawdę zakręcone.
Czyli robienia hype'u ciąg dalszy.
Niesamowity plakat od bosslogic, chyba najlepszy plakat Flasha jaki widziałem: https://www.instagram.com/p/BFy8BsWG1Cs/
Dziś prawdopodobnie nie będzie trzech sneak peeków jak to było zwykle. Przynajmniej przed finałem LoT tak było.
Dali jedynie jakąś jedną krótką scenę dialogu Sary z Ripem w zapowiedzi od Caity Lotz.
Szczerze to i dobrze że nie ma sneak peaków. Za dużo spoilerowania finałem to niezbyt dobrze ;v
Co do tej "broni" to wiadomo że to na pewno co.. ? Z trailera za dużo nie wyniosłem.
Wells powiedział w nim dokładnie: "This power amplifier could be easily weaponized. He wants to take out every other planet in the multiverse", ale to tak naprawdę niewiele mówi.
Na reddicie mają tak poryte teorie na ten temat, że nawet nie chcę mi się o nich pisać.
Czemu oni muszą robić z Barry'ego takiego skończonego kretyna?
Wie czego chce od niego Zoom. Wie, że ten wyścig to zwykła przykrywka, że potrzebuje energii do uruchomienia broni, która rozdupczy każdą Ziemię w multiwersum, a mimo to wyskakuje z tekstem "Muszę to zrobić. Będę się z nim ścigał". WTF?
On naprawdę jest tak naiwny i myśli, że jak wygra, to Zoom odpuści sobie ten cały misterny plan. Wiemy dobrze, że Baruś jest dupą wołową i nikogo nie zabije (choć chciałbym bardzo to zobaczyć).
Nudny już robi się ten Baruś, który myśli, że ma wszystko pod kontrolą, że wszystko leży w jego rękach i on tu rządzi.
Nie wiem ile razy już słyszałem z ust tej postaci słowa "To zakończy się tu i teraz". Podejrzewam, że niezłą kompilacje można by z tego skleić. Oczywiście w finale nie będzie inaczej.
Baruś groźnym tonem mówi do Zooma, że to się zakończy teraz, a Zoom na to spokojnie: Jeszcze nie. Aż się zaśmiałem pod nosem przy tej scenie.
Jak Zoom zmusi Barry'ego do wyścigu? Tylko idiota by się nie domyślił. Zoom jest jak Boguś Linda - zabiję twoją żonę, zabiję twoją, matkę, siostrę, a na końcu spalę ci dom. W tym przypadku oczywiście grozi, że nie poprzestanie na Henrym.
Oby dalsza część finału była lepsza, bo te sneak peeki, które pochodzą z początku odcinka jakoś mnie nie porwały.
Nie porwał Cię Wally? Ja jestem w głębokim szoku, że chłopina wreszcie pokapował co i jak. Chociaż nadal liczyłam na możliwość dalszych drwin z niego. CO do Barusia, nie mogę się nie zgodzić. Jest z niego straszna ofiara i dupa wołowa. No ale trzeba się pogodzić z tym. Nie wyobrażam sobie zastąpienia go kimś innym (np. Wallym). Barry to skończona łajza i niedojda, ale niedojda którą znamy xd Jak już ktoś wspomniał, sam Wally serialu nie pociągnie. Nie ma szans
Ze słów Jesse L. Martina i Carlosa Valdesa wynika, że w 3 sezonie Cisco sprawi sobie kostium.
Co nieco od Granat Gustina:
- prawdopodobnie w przyszłym sezonie będzie więcej crossoverów z Supergirl
- według niego Flash i Supergirl tworzyliby świetną parę (go home Grant, you're drunk)
- słyszał plotki, jakoby big bad 3 sezon miałby nie być meta-human
Czyżby jednak Rouges? A może kosmici?
Kara & Barry = Felicity & Oliver. Może nastolatki to zadowoli, ale nie resztę.
O Arrow też krążą plotki, że w S5 villain ma być zwykłym gościem bez żadnych mocy może we Flashu pójdą w tę samą stronę.
Grodd też nie jest metahumanem. Niby CGI mocno by uszczupliło ich portfele, ale w tym sezonie też sobie nie żałowali. Może dostaną więcej kasy w kolejnym i jednak dadzą tego Grodda.
Po co komu crossovery z najgorszym serialem o superbohaterach jaki widziałem, tego nie potrafię pojąć. Po co im w ogóle te crossovery. Ok, jeszcze ten jeden, który jest zwykle w 8. czy tam 9. odcinku jestem w stanie przełknąć, ale większa liczba niczemu nie służy.
Po tym mam obawy, że przez te crossovery pójdą bardziej w kierunku telenoweli jaką obserwowaliśmy w S3 Arrow z Atomem, Felką i Olim. Tu będzie Kara, Iris i Barry.
O ile crossovery jakos mnie nie interesuja, to byloby fajnie gdyby CW polaczyla swiat supergirl z swiatem flasha/arrow.
http://www.cwtv.com/shows/the-flash
Wie ktoś czy na tej stronie można oglądać na żywo odcinki? Czy pojawiają się dopiero po emisji?
no wreszcie na koniec coś się wydarzyło ciekawego. Ten sezon nie powalał, ale już jestem ciekaw co będzie w s3
jeśli zrobią z 3 sezonu flashpoint paradox to elo Arrow jako Batman i Supergirl... to nie może być dobre
ewidentnie Flashpoint Paradox, ostatnia scena była wymowna... Uwielbiam FP, ale z drugiej strony trochę się boję...
Fakt.. Jestem ciekawa co z tego wyniknie.. Może zrobią dwa odłamy rzeczywistości. w jednym d nich Barry nie ma rodziców, a w drugim ma? Dwie linie czasowe równoległe?
Oh zobaczymy co oni wymyślą jak na razie mam złe przeczucie po tak słabym sezonie i tym, co zrobili z Zoomem po chyba 6 odcinku miałem nadzieję, że przebiją RF-a tu jakaś pomyłka. W przyszłości można się przynajmniej spodziewać Black Flasha…
Nie wiem czemu się tak czepiasz Zooma. Przecież to był przerażający psychopata, dużo gorszy od Reverse Flasha.
Reverse Flash przy Zoomie to pikuś. Głos, te wszystkie triki Zooma, cały ten plan, który doprowadził Barry'ego do kompletnej ruiny. Czy Barry tak bardzo cierpiał po tym jak RF już nie było? Wellsobard oddał mu ojca, przyznał się na wideo i już w 1. odcinku wyszedł z paki i Barry był happy.
Zoom doprowadził do tego, że Barry cierpiał nawet po tym jak Zooma już nie było. Wiedział, że Baruś bohater uratuje Człowieka w masce, a potem zobaczy sobowtóra swojego ojca i to go dobije, może nawet sprawi, że zrobi coś głupiego i zrobił. Cofnął się w czasie, uratował matkę i wytworzył paradoks.
Może S2 nie był idealny, szczególnie te ostatnie odcinki, ale początek był bardzo dobry. Ja S2 stawiam mimo wszystko wyżej niż S1 i jak dla mnie Zoom > Reverse Flash, choć RF bardzo lubię szczególnie pod postacią Wellsobarda.
Chyba nie wiesz jaki miał potencjał Zoom gdyby go lepiej napisali. Prawdziwego RF zobaczymy dopiero w kolejnych sezonach i to do czego jest naprawdę zdolny nie zrobili tego w pierwszym sezonie, ponieważ nie mielibyśmy co później oglądać. Kto by oglądał Flasha bez RFa?
Zoom był świetnym Demonem Prędkości... do momentu kiedy nie zdjął maski. Wówczas okazał się czubkiem, który chce zniszczyć multiwersum, bo tak... a i jak zaczął paradować w blond czuprynce i z białymi ząbkami to jakoś tę całą demoniczność diabli wzięli.
Nie rozumiem tego że wszyscy twierdzą że teraz będzie flashpoint paradox cały pierwszy i 2 sezon są właśnie tym paradoksem czasowym a to co się teraz stało jest przywróceniem oryginalnej linii czasowej. Mam wrażenie że po pierwszym albo po 2 odcinku po powrocie serialu wszystko wróci do normy. Gdyby to pociągnęli Zoom ciągle będzie żył na ziemi nr 2.
Oryginalna linia czasowa była w 1 sezonie. Później próbował uratować matkę ale został powstrzymany przez samego z siebie z przyszłości. Tę przyszłość oglądaliśmy dzisiaj bo został wymazany ten Barry, który próbował uratować matkę. Przyszłość przyszłością się nie nadpisała więc nie było kolejnych prób anulowania działań na matce. Tak więc w 3 sezonie ujrzymy uniwersum gdzie matka Barry'ego żyje i na tym będzie się opierać cały sezon, wraz z Reverse Flashem który mu uzmysłowi że przegrał wygrywając - tak jak to mówił do niego Zoom.
Nie, w serialu nie zobaczyliśmy oryginalnej linii czasowej. Bowiem w niej Nora nie została zabita, Reverse nie przejął tożsamości, a reaktor wybuchł jakiś czas później. Jednak Eobard zmienił bieg wydarzeń i w tym momencie zaczyna się serial, a Allen ratując matkę przywrócił timeline do pierwotnego kształtu.
Wally, albo można uznać, że wszyscy, cały Team Flash zdradził biednego Barusia, gdy zamknęli go w rurze.
A scena, o której mówił Cavanagh w wywiadzie, że mają taką scenę, którą trzymali od dawna, żeby jej użyć i coś tam, coś tam okazała się chyba tą sceną, gdy Wells strzela usypiającym środkiem w bark Barry'ego.
Aha.
Lepiej, żeby dalej był skończonym debilem i przyklasnął fantastycznemu pomysłowi całego Team Flash, który w dupie ma Joe, bo ustalili, że już wyłomu nie otworzą, choćby nie wiem co?
Wally w tym odcinku myślał najtrzeźwiej ze wszystkich i pierwszy raz oglądało się go z przyjemnością, a nie z beką lub irytacją wypisaną na twarzy.
Wreszcie stworzyli między nim, a Barrym jakąś normalną relacje, a nie wieczne pretensje i spojrzenia spode łba lub fochy. Wreszcie Wally zjebał Iris zamiast wiecznie się jej słuchać, miał własne zdanie i zrobił to co należało zrobić.
Zaskoczę Cię, ale tak... lepiej poświęcić jednego policjanta niż stawiać na szali istnienia na niezliczonych Ziemiach. Walka z meta-ludźmi to wojna, a nie harcerstwo... tutaj ludzie giną, tutaj trzeba od czasu do czasu podjąć trudną acz słuszną decyzję. A Wally to się zachowuje jak Reverse przed przemianą. W komiksach też był wielkim fanatykiem Flasha ;)
To przyszły Flash, więc muszą robić z niego bohatera nawet w błahych sytuacjach. Tutaj wreszcie był znośny, a nie taka popier,dółka, która sama nie wie czego chce.
Zoom porwał mu ojca, więc zareagował jak trzeba. Niepojęte jest dla mnie, że taka Iris ma w dupie Joe. "Ustaliliśmy, że cokolwiek by się nie działo nie otworzymy już wyłomu". No świetnie, naprawdę genialny plan. Tylko jakoś nie wyobrażam sobie, że gdyby to Iris była na miejscu Joe, ten zareagowałby w ten sam sposób, albo Wells, gdyby Zoom ponownie porwał Jesse. Machnęliby ręką i "Porwał, to porwał na ch... drążyć temat". To było tak sztuczne i irracjonalne, że aż brak słów.
"Joe wymusił to na nas", a co oni mają wszyscy po 5 lat i nie mają własnego zdania? Jedynie właśnie Wally zachował się w tej sytuacji jak należy. Gdyby jeszcze on olał staruszka to byłby dramat.
Cała ta akcja - pokonamy Zooma bez Flasha była tragiczna. Walczył z nim prawie rok, a oni "pokonali" go sami, bez żadnych mocy (nie licząc otwarcia wyłomu przez Vibe'a).
Wally jest jak Roy w Arrow. Też od fana i pomocnika Olivera przeszedł do bycia członkiem teamu. Wally jest w serialu prowadzony w identyczny sposób.
Od idioty, który nie potrafi dodać 2 do 2 i domyślić się, że Barry to Flash, do jego pomocnika, aż w końcu dobrego ziomka i pewnie za jakiś czas Kid Flasha.
Ponprostu ten odcinek byl zenujacy bez wzgledu na wszystko. Takiej ilosci idiotow jeszcze nie widzialam
A myślisz, że to byłby koniec i Zoom by się poddał? Już raz otworzył sobie wyłom. Nic nie stało na przeszkodzie, żeby zrobił to ponownie i dokończył to co zaczął skoro E-1 było centrum jego planu. Wally postąpił słusznie i to nie on był największy problem tego finału, który i tak trzymał jakiś poziom, choć szału nie było w porównaniu do S1. Mnie też on rozczarował, ale nie do tego stopnia.
Bardziej od tego co zrobił Wally czepiałbym się tego jak on się w ogóle tam pojawił skoro przecież STAR Labs jest tak świetnie strzeżone, ma tyle alarmów i zabezpieczeń, które poprawili na początku S2.
Wszedł tam jak do siebie i nikogo nawet to nie zdziwiło. Takich momentów było w tym odcinku więcej i to o to bym się bardziej czepiał niż o tę postać.