Porywają kometę i nie ponoszą konsekwencji... No nie licząc Margo... Co za debilizm
Przecież nie wiadomo co się stało z ekipą na Marsie. Celowo tego nie pokazali, poza Devem stojącym sobie (chyba) przy tym kraterze gdzie badania prowadziła córka Eda. A przecież nie wiemy nawet kiedy (w którym roku) on tam stoi.
No tak i tyczył się on asteroidy, a nie Deva :)
Przynajmniej ja tak to odebrałem, bo rok 2012 pojawił się dopiero po oddaleniu kamery od Deva i przejścia na asteroidę.
Dokładnie jak wyżej - nie zostało w żadnym momencie pokazane, co się stało z "rebeliatnami". Wyjąsnią to dopiero w 5. sezonie. I nie uprowadzili komety, tylko asteroidę.
możliwe że ustanowili Marsa exterytorialnym/nowym krajem etc. pewnie w 5sez pokażą jakie były ustalenia, bo teraz Mars zacznie finansować się sam. 2012r czyli będzie boom prywatnych przewoźników kosmicznych więc pewnie większą jeśli nie dominująca rolę będą mieć korporacje względem krajów 'm7'
Ano głupota, aż szkoda gadać...
Ta cała akcja byłaby jakkolwiek logiczna gdyby na samym początku wyraźnie powiedziano "uda się tylko jeśli uznają to za błąd systemu" - ale gdzie tam, mamy bijatyki w kosmosie za to :D
Przecież każdy zamieszany w taką intrygę poszedłby na długie lata do pierdla. Ale przecież w tym serialu Dev wchodzi między strajkujących, którzy przyczynili się do śmierci/kalectwa paru osób i ogłasza amnestię - jako kto??? :)
No chyba że ułaskawienie, to ostatnio popularne :D
I jeszcze te męczące na Applu "dyrektorki" i "świadkinie" :)
Najtęższe umysły na planecie - Aleida i Margo, jeszcze z dodakiem Kelly Baldwin. "Dowódczyni" Danielle, szefowa Rosskosmosu - silne kobiety jak należy. Z drugiej strony szef Nasa - ciepłe kluchy, Dev - kombinator i złodziej asteroidy, Miles - przemytnik, Eda zdegradowali i zrobili zeń pijaka i intryganta. Człowiek który został papieżem chciał być rycerski i ruszył za Margo, ale przy okazji zostawił żonę - żeby nie było za różowo :D