Wybuchy strzelaniny i konieczny w nowoczesnym kinie remix rasowo - płciowy.
To wygląda naprawdę kiepsko. Nie dość że fabuła zdaje się oderwana od książkowego pierwowzoru (założę się że lepsza nie będzie), to jeszcze jak na dłoni zmiana najważniejszych postaci uniwersum na kobiety, najlepiej o innym niż biały kolorze skóry.
No przepraszam Laura Birn jako Demerzel? Lou Llobell jako Gaal? Leah Harvey jako Salvor Hardin. Trzeba było? Dobrze że Seldona nie gra Meryl Streep.
Czy oni naprawdę muszą wszędzie wpychać tą swoją poprawność polityczną i ideologię?
Dostaję alergii na tego typu produkcje.
Mężczyzn w wieku 18-29 lat jest w Polsce ok. 3 mln, czyli jakieś 8% populacji. Nawet jeżeli założyć, ze wszyscy są prawicowi (co oczywiście jest nieprawdą), to trzeba być mocno inteligentnym, żeby twierdzić, że są oni "w większości". Bardzo jestem ciekaw, jakie to badania mówią, że 8% to większość.
Nie ma potrzeby Cię zwalczać sam to zrobiłeś (zostałeś zbanowany), a co do mojego postu skoro nie zrozumiałeś to wyjaśniam, iż miałem na myśli większość mężczyzn w tym wieku (18-29) . Ponieważ użyłem skrótu myślowego to biedaku nie zrozumiałeś, co do mnie nie ukrywam się w przeciwieństwie do Ciebie (mój nick tylko człowiek ograniczony w swoich horyzontach myślowych nie zrozumie). Jestem i czekam co mi masz zamiar nacjonalisto-patrioto-faszysto (niepotrzebne skreślić) zrobić.
I jeszcze jedno. Ja akurat do tej grupy wiekowej się nie zaliczam, ale jestem prawicowym mężczyzną i bardzo bym chciał, żebyś spróbował mnie zwalczyć wszelkimi sposobami. No ale znając lewacką odwagę te wszelkie sposoby to zapewne głównie miażdżący status na fejsuniu. Do boju lewacki podczłowieku, zwalcz mnie! XD
Wiem masz 15 lat i uważasz się już za mężczyznę, naprawdę?! Dna to miano trzeba sobie najpierw zapracować (np założyć rodzinę, zasadzić, drzewo i wybudować dom) a nie być onanistą siedzącym przed ekranem i z tej desperacji być tez mizoginem.
Oh wait, to teraz zmiana białego faceta na czarną kobietę to jest "zmiana scenariusza"? I jak jest biały facet, to jest ramota, a jak czarna kobieta, to nie jest ramota? Wyczuwam ogrom intelektu! XD
Podsumujmy argumenty przedstawione przez postępowego użytkownika @karylysy79:
1. nie zexxaj się
1b .książka jest okrutnym gniotem
2. nie zexxaj się
3. życzenie cierpienia adwersarzowi oraz imputowanie mu głupoty
Kurde, ciągle powtarzam żebyście się wszyscy nie zesrali, po czym po jakimś czasie przybiega jakiś śmieszny człowieczek który twierdzi że ja się zesrałem, i że nie od tego jest forum. Ja wiem że forum nie jest od tego, ale to wy się ciągle dwójkujecie, albo o to, albo o tamto. Każda próba dyskusji jest torpedowana, bo huurrrrrrrrrrr, asimov, i durrrr, wierność książce. Książka, jak wyżej wspomniałem to gniot, ale nie z tych gniotów które są słusznie zapomnianie, ale gniot, który z jakiegoś powodu został klasykiem, i to jest straszne. SF z tamtego okresu jest po prostu w znakomitej większości złe, to jest ten sam poziom "złe" jak się ogląda CGI z lat 70/80, to najgorszy creepy rzeczy jakie sobie można wyobrazić, musieliśmy przez to przejść, bo na tym polega ewolucja gatunku czy technologii, ale nie ma powodu żeby z uwielbieniem bić temu pokłony. Pomysł na ekranizacje fundacji uważam za zły, bo to kieskie źródło, natomiast to żeby te uniwersum (z jedynym jasnym punktem, czyli psychohistorią)próbować odratować przepisując historię, uważam za jedyne słuszne rozwiązanie. Pamiętajcie, trzymajcie zwieracze.
Jw. Co jakis czas przypaleta się jakoś śmieszny człowieczek i dwojkuje, co każe podejrzewać że to ty masz z tym problem, czy czysto techniczny, tzn. Z udrożnieniem, czy też lubisz tym się bawić, nie moja sprawa w sumie, ale nie projektuj swoich fiksacji na onnych. Zabawne że z całej ściany tekstu skupiles się tylko na kloacznych porownaniach, bawi, ale tylko trochę, że ci frytka wpadła w capslock i randomowo DRZESZ RYJA TEKSTEM, ale najzabawniejsze jest to, co drzesz. Nie chcę mi się nawet zaczynać dyskusji z takimi troglodyta mi, bez odbioru
Nie ma żadnej "poprawności politycznej" w zatrudnianiu aktorów o innym niż biały kolorze skóry, do grania postaci rzekomo białych. Przeszkadza to tylko rasistom i innym kretynom.
Otello był rzekomo czarnym mężczyzną, cholera, a przez całe wieki grali go biali pomalowani co najwyżej na twarzy szminką. Dlaczego czarnoskórzy nie płaczą w Internecie jaka to niesprawiedliwość hm?
Otello był Maurem - czyli mieszkańcem Afryki Płn, gdzie białych i oliwkowych jest przeważająca ilość. Po prostu z braku Maura aktora utarło się, już od pierwszych przedstawień, żeby tą postać odróżniać od reszty przyciemnianiem skóry.
I nie prawda, czarnoskórzy - szczególnie ci określani jako Afroamerykanie, rozpętują gównobórze, gdy coś im rasowo nie pasuje.
Nie tak dawno zaatakowali rolę Ramiego Maleka w Nocy w Muzeum, gdzie grał on faraona Egipskiego - co jest o tyle żenujące, że Rami pochodzi z Egiptu, z rodziny koptyjskiej, a więc grupy najbardziej spokrewnionej ze starożytnymi Egipcjanami.
Afrocentryści zrobili też nagonkę na wybór Gal Gadot do roli Kleopatry - chociaż, ta władczyni z całą pewnością nie nosiła cech negroidalnych, pochodząc z dynastii macedońskiej. To tylko dwa przykłady z brzegu jak bardzo agresywnie czarni narzucają swoje podejście rasowe jeśli chodzi o współczesną sztukę filmową.
Jakie masz słabe argumenty :) Dowódca weneckiej armii Maur Otello poślubia Desdemonę. Był czarny. Nie płaczą? Płaczą i to strasznie. O tzn. brown face słyszałeś? O tzw. whitewashing słysszałeś? Oba piętnowane, a aktorzy muszą przepraszać. Zgadnij jakiego koloru skóry są Ci aktorzy. Niewiele wiesz...
Przeszkadza to ludziom, którzy szanują klasykę i chcieliby zobaczyć jej wierne przeniesienie na ekran, nie zaś manifestację ideologicznych przekonań i uprzedzeń autorów serialu.
Druga zapowiedź!
https://www.youtube.com/watch?v=wvOAA1U0li8
Więcej najnowszych zwiastunów: Facebook Trailery Srailery
Jeśli płeć bohaterów nie jest istotna dla fabuły, to w czym problem? Zmiana koloru skóry postaci historycznej jest moim zdaniem przesadą, ale zmiana płci postaci w fikcyjnym świecie sci fi?
Porównania innych komentującychw tym wątku do zmiany białej Anny Boleyn na czarną są bezsensowne, bo była ona postacią historyczną. Faktycznie nie powinna mieć zmienianego koloru skóry, jeśli to ekranizacja historyczna, a nie jakaś szalona wariacja historii typu Bękarty Wojny. Tak samo porównanie do zmiany Amazonek na mężczyzn nie mają sensu. Płeć Amazonek była ich najbardziej rozpoznawalną cechą. Jeśli płeć bohaterów ''Fundacji'' nie jest istotna, to kobieta może zagrać tę rolę tak samo dobrze, jak mężczyzna.
Postaci męskich jest i tak więcej niż kobiet w popkulturze. Gdyby analogicznie postaci męskich było mniej, to bym napisała to samo. Każdy chce mieć swoją reprezentację.
Problem z książkami Asimova jest taki, że prawie wszystkie główne postaci są mężczyznami. Szczególnie w pierwszym tomie, bo potem nieco się to zmieniło.
Dlatego zamieniono parę postaci na kobiety (wcale nie wszystkie!). Nie wnikam to, jakie poglądy miał Asimov i dlaczego stworzył głównie postaci męskie - jednak fakt, że w książce nie ma praktycznie żadnych kobiet, które grają jakokolwiek rolę w fabule jest dziwny i nierealistyczny.
Produkcja sci fi z samymi mężczyznami nie jest również atrakcyjna - ani dla kobiet (bo nie mają się z kim utożsamawiać) ani dla hetero mężczyzn (których jest jednak znacznie więcej niż homoseksualistów). To jest widowisko sci fi. Ludzie lubią, jak takie produkcje są różnorodne. To przyszłość, gdzie z pewnością rasy by się wymieszały, a kobiety zajmowałyby więcej stanowisk polityczych niż teraz.
Niektórzy z panów tutaj oburzają się o to tak, jakby widok kobiet byl dla was nieprzyjemny i wręcz niemożliwy do oglądania na ekranie.
Dodam, że nie trzeba mieć takich samych poglądów jak pisarz, żeby lubić jego dzieła czy nawet je ekranizować. A adaptacja nie musi trzymać się sztywno tekstu źródłowego.
Zmiana płci postaci to nie żadna ''poprawność polityczna'' (uzytkownicy filmwebu kochają to słowo i go używają wobec każdego filmu, w którym występują więcej niz dwóch czarnych i więcej niż dwie kobiety), a raczej chwyt marketingowy.
Jeśli to nie jest typowy film akcji o zabijakach jak Niezniszczalni skierowany dla męzczyzn albo mały, klimatyczn film kilku aktorów, to serial z samą męską obsadą nie sprzeda się dobrze. Kino i seriale są nastawione na zysk.
A filmy i seriale sci fi są oglądane przez obydwie płcie.
Obecnie twórcy filmowi muszą zwracać uwagę również na widzów płci żeńskiej, którzy są połową społeczeństwa czy również widzów o innym kolorze skóry, którzy są znudzeni oglądnaiem ciągle tej samej kalki białego męskiego protagonisty o podobnych cechach fizycznych. Dla przykładu Black Panther zarobił niesamowita ilość pieniędzy wśród czarnej społeczności, bo to jeden z niewielu (o ile nie jedyny) blockbusterowy film z prawie samą czarną obsadą.
Mogę ci zagwarantować, że twórcy filmowi mają gdzieś twoją ''poprawność polityczną'' i nie obchodzą ich prawa kobiet czy prawa mniejszości. To jest chwyt marketignowy i tyle. Chcą zarobić kasę na kimś więcej niż tylko biały facet.
Analogicznie również branża gier z tego powodu robi coraz więcej bohaterek płci żeńskiej, bo wśród graczy gier video prawie 50% to obecnie kobiety. Bo twórcy sobie uświadomili, że mogą zarabiać rownież na kobietach i że kobiety nie grają tylko w simsy lub gry na telefonie.
Pokultura szybko się starzeje, a książki Asimova z całą meską obsadą pod tym względem nie zestarzały się dobrze.
Bardziej martwiłabym się kiepskim scenarzystą czy zbyt dużą ilością efektów specjalnych. Jeśli aktorki są dobre, to nie obniżją poziomu serialu. Fakt, że są początkujące nie musi być negatywny. W wielu serialach sci fi występowali początkujący aktorzy, nawet w The Expanse, a serial i obsada są świetni (swoją droga serial ma w obsadzie sporo kobiet i osób o innym kolorze skóry niż biały, a jest genialny). Kiepski scenariusz na pewno go zniszczy.
Świetny i, co ważne, rozsądny post. Gdyby nie było dochodów, widzów, nie byłoby i zmiany obsady czy czarnoskórej obsady.
Rozumiem oburzenie na zmianę płci bohatera książki w filmie. Lubię oglądać samice ale wymiana Krzysia za dziewczynke w Puchatku była obrzydliwa. Gdybym mógł obiłbym gębe temu co takimi zabiegami skłuca płcie bo do tego takie zabiegi prowadza. Są bohaterki w literaturze - równiez nie chcial bym by je wykastrowano.
skoro wychowaliśmy się na oryginale to proszę nam tego nie zabierać. Tyle
"Zmiana płci postaci to nie żadna ''poprawność polityczna'' (uzytkownicy filmwebu kochają to słowo i go używają wobec każdego filmu, w którym występują więcej niz dwóch czarnych i więcej niż dwie kobiety)"
Oglądałam serial "Nierealne". Tam w XIX występują prawie same kobiety a główna bohaterka to silna, agresywna baba. Wysoko go oceniam i nie miałam poczucia oglądania politpoprawnej papki. Bohaterka jest wiarygodna, jej cechy zostały dobrze wytłumaczone (dopiero w ostatnim odcinku).
Tutaj wyraźnie widzę, że rzecz została zrobiona na siłę i z przyczyn ideologicznych, i na dodatek jest totalnie rozbieżna (nie tylko w kwestii płci) z liczącą dekady i dobrze ugruntowaną w świadomości odbiorców wizją tego świata.
Ja naprawdę lubię dobre historie o kobietach, które nie są tylko do ozdoby.
Ale nie lubię kiepskich historii, do których kobiety są wciskane jedynie z powodu poprawności politycznej.
> fakt, że w książce nie ma praktycznie żadnych kobiet, które grają
> jakokolwiek rolę w fabule jest dziwny i nierealistyczny.
Przez jakieś 99% znanej nam historii, jakieś 95% polityków, generałów, władców itp stanowili faceci. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby w jakimś Imperium Galaktycznym, które politycznie przeżyło regres do neofeudalizmu, podobny proces spotkał również osiągnięcia feminizmu. Nawet w chwili obecnej w wielu krajach świata rola kobiet wygląda dokładnie tak samo jak przez wszystkie minione tysiąclecia.
dobrze że trafiłam na ten post po obejrzeniu 3 pierwszych odcinków, które baaardzo mi się podobały:) Nie czytałam ani książki ani innych informacji o tym serialu, a dostałam porządny, piękny wizualnie sf
A jak to możliwe, ze obejrzałeś już 3 odcinki? Na Apple w tej chwili są dostępne tylko 2 pierwsze. :)
no rzeczywiście to były dwa odcinki, moja pomyłka:) ale jak ktoś tutaj napisał jestem analfabetą zatem wszystko zostaje w temacie:)
Jeśli ktoś nie czytał książek, to serial może się mu pewnie nawet spodobać (a przynajmniej pierwsze odcinki).
Jeżeli ktoś czytał, to widzi wyraźnie, że ten serial ma tyle wspólnego z Fundacją, co hamburger z krową.
Totalny brak szacunku dla autora. Wezmę co mi się podoba, resztę pozmieniam sobie jak uważam. Napluje na fabule, postacie, wymieszam z aktualnym ideolo, udało im się, osiągnąć dno netfliksowego wiedźmina, a trudne to było wyzwanie. Serdecznie polecam książki, nie polecam serialu. (So tego koniecznie przed, cykl o robotach).
Najpierw niech milenialsi książkę przeczytają (a z tym u nich bardzo słabo!), a potem dyskutują o serialu na podstawie tej książki. Ekranizacja powinna być wierna, a nie wymiana połowy postaci! Twórca pierwowzoru albo spadkobiercy powinni takiemu scenarzyście od 7 boleści wytoczyć proces.
W książce też się tak miziali i przytulali na każdym kroku (2 odc.)? Bo trochę to irytujące. Myślałem że to miał być sci-fi a nie melodramat romantyczny.
Nie miziali się, nie przytulali i nie obgadywali swoich problemów ciążowych.
Bo książki były o upadku Imperium Galaktycznego, a serial jest naprawdę nie wiem o czym...
Czy ty naprawdę uważasz, że fikcyjny futurystyczny świat w którym galaktyka jest skolonizowana przez człowieka i nikt już nawet nie pamięta, że wszystko zaczęło się na Ziemi, będzie światem jednorodnym płciowo i etnicznie? XDDDD
btw. jeśli płeć bohatera nie odgrywa żadnej istotnej roli w fabule, to co złego jest w tym, że twórcy dokonują zmiany? Tak trudno ogląda się kobiety na ekranie? Jesteś gejem mizoginem, że tak oburza cię ich widok? Pytam całkiem serio, bo to pierwsze co przychodzi mi do głowy
No to wytłumacz mi jakim cudem w tym wymiksowanym świecie istnieje ta Bolanda z wodnego świata?
Wiesz dlaczego Twoja opinia ma zaniżoną wartość? Bo zwróciłeś uwagę na kolor skóry postaci oraz na płeć, mimo że dla samego Asimova, który przecież snuł mocno futurystyczną opowieść, nie miało to znaczenia. Bo jakież znaczenie ma to w tej historii? Akcja nie jest osadzona w Średniowieczu czy w starożytnym Egipcie, lecz w dalekiej przyszłości. Dla fabuły, dla filozofii Asimova, to na co Ty zwracasz uwagę jest KOMPLETNIE nieistotne. Zatem jeśli to jest Twój zarzut pod adresem serialu, to znaczy, że na inne Twoje zarzuty też trzeba patrzeć przez pryzmat tej Twojej specyficznej percepcji.
Żołnierskimi słowami - jprl, z książki SF twórcy serialu zmieniają fikcyjne postacie na inne fikcyjne postacie (o boże, same kobiety, trza bojkotować! :D) i już włącza się akcja "poprawność polityczna"? XD Jeżeli w wietnamskim czy zanzibarskim teatrze wystawia się sztukę Szekspira to poszukują białych aktorów, z brytyjskim akcentem, żeby było jak najwierniej oryginałowi? XD
Jeśli zmiana rasy i/lub płci: Gaala, Salvora i Demerzela nie jest przejawem poprawności politycznej, to co - twoim zdaniem - nim jest? Poza tym bije po oczach, że chyba wszystkie białe postaci w tym serialu są złe w kontraście do szlachetnych murzyńskich bohaterów (bo czarnymi bohaterami w tym kontekście trudno ich nazwać).